Dlaczego zimą przybywa nam centymetrów? Dlaczego zimą tyjemy?

15
Dodaj komentarz

avatar
13 Comment threads
2 Thread replies
1 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
14 Comment authors
GulbaskamokimoniYoung WifeedytaknopDietetyka Dla Zdrowia Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
trackback

[…] W sumie nie ma w tym nic nienormalnego, o czym pisałam w artykule: „Dlaczego zimą przybywa nam centymetrów? Dlaczego zimą tyjemy?” (KLIK), a potem przeprowadzając wywiad z psychodietetykiem o tym: „Co jeść […]

Justyna Rolka
Gość

Mnie rozleniwia to, że mogę zakryć się pod sweterkiem oversize;) Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku:)

Aleksandra Bohojło
Gość

Mi w sweterku za gorąco, więc nie mam się jak kamuflować 😉
Najlepszego również Tobie. Buziaki.

lekcje jogi
Gość

Mi też niestety zimą przybywa :/ Oby do wiosny!

Karolina Paduszyńska (Fazah)
Gość

Ze względu na milion przepysznych potraw zawsze boję się świąt – potem rzeczywiście ciężko dopiąć spodnie, ale trzeba się ruszyć i nie pozwolić na kompletna dewastację! 🙂 Ja w święta popołudniami spaceruję, a zimą jeśli rzeczywiście nie chce mi się chodzić na zajęcia fitness itd wysiadam zazwyczaj 2-3 przystanki wcześniej i na piechotę docieram do celu. Zawsze to coś 🙂

Ważna pisze
Gość

Motywujesz Ola, motywujesz 🙂

Renia Hanolajnen | Ronja.pl
Gość

Na samopoczucie nie narzekam. Od kilku lat całą rodziną suplementujemy witaminę D jesienią i zimą i to naprawdę dużo daje!
Zimą i jesienią rzeczywiście jemy zupełnie inaczej. Wiosną i latem odrzuca mnie od makaronów, naleśników itp. A kiedy jest zimno, mogłabym je jeść na okrągło… i robić się równie okrągła 😉
Ochotę na ćwiczenia też mam największą latem, w największe upały – taki paradoks.

Nie rozumiem natomiast całej tej afery z tyciem w Święta. Nigdy mnie to nie spotkało, przecież to raptem parę dni, więc nawet wielkie obżarstwo jest niegroźne, jeśli na co dzień mamy w miarę zdrowe nawyki.

thefiorka
Gość
thefiorka

Ja to już tylko czekam na te święta, by móc od stycznia na spokojnie wziąć się za siebie 🙂

Esencja
Gość

Brzmi jak noworoczne postanowienie 😉

Angelika - a dreamer's life
Gość

Ostatnio jestem z siebie niezwykle dumna, bo deszcz, wiatr czy chlod, zakladam stroj sportowy i biegam. I odkrylam, ze bieganie w deszczu sprawia mi przyjemnosc! Powietrze jest rzeskie, jest czym oddychac, mniej sie mecze.
Zima duzo latwiej popasc w zly nastroj i wir niekonczacych sie wymowek.

Dietetyka Dla Zdrowia
Gość

U mnie sytuacja wygląda zupełnie odwrotnie. Zimą chudnę 🙂 Aczkolwiek obserwuję mały skok po Świętach… W końcu nie wypada odmawiać kiedy mamusie częstują swoimi przysmakami 🙂

Young Wife
Gość

Bardzo dużo trafnych informacji! Cieszę się, że napisałaś o witaminie D, bo wiele osób kojarzy ją tylko z kośćmi i wapniem, a odpowiada ona za dużo więcej w naszym organizmie, choć wciąż niewiadomo jednoznacznie czy otyłość jest skutkiem czy przyczyną niedoborów witaminy D. Ja oprócz spożywania ryb poleciłabym pakowanie walizek i wylot np. na Dominikanę! 😀

edytaknop
Gość

Witam.zawsze zimą czuję się gorzej.Nie lubię chłodu,zimna .W zimę zawsze jestem osłabiona,często się przeziębiam.Nie lubię leżeć w łóżku,i nie lubię dużo narzekać.Tylko chodzę codziennie do pracy i to daję mi dużo sil i zmotywowana do dalszych działań

mokimoni
Gość

Ja też nie lubię zimy. W ogóle źle znoszę chłód i zimno. Aczkolwiek w tym roku nie jest jeszcze tak tragicznie, tyle że zmiennie. Raz mokro raz mroźnie i to jest bardzo denerwujące. Ale nie może być idealnie, bo inaczej człowiek by się nie rozwijał.

Gulbaska
Gość

Moja forma lezy i kwiczy, złe nawyki przodują w diecie a ciemność za oknem nakłania do przeleżenia zimy w łóżku. Liczę na to, że nowy rok przyniesie same dobre zmieny (wiem, dokładanie startu w czasie jak złym pomysłem).