15 kw. Wyjazd nad morze przed sezonem i kilka faktów o miejscu, do którego jeżdżę od 16 lat
To była jedna z najbardziej spontanicznych decyzji ostatnich tygodni. W środę wracałam z Łodzi autostradą od klienta i jak to zwykle w podróży bywa zbierałam w głowie myśli. W pewnym momencie wyobraziłam sobie, że jadę nad morze. 24h później siedziałam już w samochodzie z dziećmi i psem pędząc nad Bałtyk do naszej ukochanej Białogóry. Wszystko zadziało się tak szybko, że pakowałam się i jechałam praktycznie na żywioł. W czwartek po północy pokonawszy 500 km dotarłyśmy szczęśliwie do miejsca, w którym miałyśmy znaleźć się dopiero latem. Rano obudziło nas piękne słońce, śpiew ptaków i kompletna cisza wokół. Właśnie rozpoczął się nasz 3-dniowy weekend, po którym zupełnie nie wiedziałyśmy czego się spodziewać, bo wyjazd nad morze przed sezonem to był nasz pierwszy raz, w dodatku zupełnie nieplanowany.
Do Białogóry jeździmy z niewielkimi przerwami od 16 lat. To miejsce jest dla nas tak szczególne, że dzisiaj nie wyobrażamy sobie roku bez chociażby kilkudniowego pobytu nad Bałtykiem. To tu mój syn jeździł godzinami na 3-kołowym rowerku, to tu starsza córka stawiała pierwsze kroczki na plaży, a kilka lat później zaliczyła swoją pierwszą w życiu 12-kilometrową wycieczkę na rowerku. Moja młodsza córka podczas jednych z wakacji porzuciła tutaj pieluchę i nauczyła się jeździć na rolkach, a ja szlifowałam jazdę na deskorolce i przemierzyłam kilometry lasów biegając.
W Białogórze spędzamy wakacje aktywnie. Dużo jeździmy na rowerach, biegamy i chodzimy po przepięknych lasach, pieszo pokonujemy kilometry dziewiczej plaży, organizujemy wycieczki do okolicznych i znanych na turystycznej mapie wybrzeża miejsc. Tu powstało też kilka wakacyjnych wpisów na blogu, tu zrobiłam najpiękniejsze zdjęcia i tu zostały utrwalone przełomowe momenty w życiu moich dzieci. I to właśnie tutaj jak nigdzie indziej potrafię całkowicie się wyłączyć i wylogować do życia.
Wakacje w Białogórze to dla nas szczególny czas. W tym małym miasteczku, a właściwie wsi, czujemy się jak u siebie. Mieszka tutaj około 100 mieszkańców, ale my ich podczas naszego weekendu nawet nie widziałyśmy odnosząc wrażenie, że jesteśmy w całej Białogórze same. Piątek i sobota białogórska plaża i prowadząca do niej promenada należały całkowicie do nas, w niedzielę zjechało się już trochę osób.
Do Białogóry przyjeżdżamy zawsze na 2 tygodnie w sierpniu z moją mamą. W zeszłym roku byłam tu też dodatkowo po raz pierwszy po sezonie, bo pod koniec września. Wybrałam się z moją przyjaciółką, obie bez dzieci, na pełnym luzie, choć wzięłyśmy ze sobą pracę. 3 dni pełne słońca, my dwie i cisza wokół nas. Tak mi się spodobał ten wypad, że obiecałam sobie, że go powtórzę, ale tym razem przed sezonem.
W piątek wieczorem dołączyły do nas jeszcze dwie mamy z dziećmi i w ten oto sposób 3 matki, 5 dzieci i 1 pies miały całą Białogórę dla siebie. To było dość dziwne i zarazem fantastyczne. Cała miejscowość i plaża tylko i wyłącznie do naszej dyspozycji. Brak ludzi, straganów, punktów gastronomicznych, pogoda lepsza niż w sierpniu, pełna swoboda dzieci, szum lasu i morza. Tylko w ten sposób mogłyśmy jeszcze lepiej poczuć to miejsce, docenić jego urok, wyjątkowość i bliskość natury (o tym poniżej).
Czy dzieci narzekały, że nie ma cymbergajów, dmuchańców do skakania, automatów czy ulubionych lodów? Nawet o tym nie wspomniały. Były przygotowane na to, że w miasteczku, na placach zabaw, promenadzie i plaży będzie pusto. Miały swoje towarzystwo i doskonale się bawiły, bo wyjazd był dla nich cudowną odskocznią od szkoły i przedszkola, a także czasem spędzonym z mamami. Niespodzianką okazało się być otwarcie jednej budki z lodami i goframi ostatniego dnia naszego pobytu. Poza tym wykorzystaliśmy czas na długie spacery, zdjęcia na plaży, wspólną zabawę i odkrywanie miejsc, które były tu od zawsze, tylko w sezonie byliśmy skupieni na czymś zupełnie innym nie dostrzegając tego co najpiękniejsze. Niewątpliwym plusem takiego wyjazdu poza sezonem było też to, że dzieci nie były rozproszone sklepikami, straganami i typowo wakacyjnymi rozrywkami.
Fajnie było wpaść tu przed sezonem. Pomimo odległości warto było niespodziewanie wyskoczyć nad Bałtyk i poznać dobrze znane nam miejsce z zupełnie innej strony. Wszyscy wypoczęliśmy, spędziliśmy dość beztrosko i nieśpiesznie czas ciesząc się swoim towarzystwem, ciszą wokół i zupełnie letnią pomimo kwietnia pogodą. Bajka.
Więcej o tym jak wypoczywam podczas wyjazdów przeczytacie we wpisie:
„Wakacyjny slow life, czyli jak planować wakacje, żeby odpocząć” -> KLIK.
A teraz zapraszam Was do krótkiego podsumowania Białogóry w 10 punktach, bo bardzo często o nią pytacie.
10 rzeczy, które wyróżniają Białogórę
na tle innych turystycznych miejsc
1. Najpiękniejsza plaża w Polsce
Biały, delikatny, czysty piasek, urokliwe wydmy, ogromna przestrzeń, urzekające zakątki, zero reklam, czysta natura i wejścia na plażę, które prowadzą przez las. W pełni zasłużony tytuł najpiękniejszej plaży w Polsce. Bez ściemy.
2. Urocza promenada prowadząca do plaży
W wielu turystycznych miejscowościach są promenady, ale ta białogórska jest wyjątkowa przez to, że prowadzi przez piękny sosnowy las. Wieczorami jest oświetlona, a po niedawnej modernizacji zrobiono dwie oddzielne ścieżki – jedna dla ruchu pieszego, druga dla wozów z końmi, rikszy, rowerzystów, rolkarzy i deskorolkarzy. Wieczorami promenada jest pełna dzieci i młodzieży szlifującej jazdę na rolkach i deskorolkach.
3. Rozległe lasy pachnące mchem i grzybami
Bliżej natury się nie da. Białogóra słynie z przepięknych lasów, w których raj mają nie tylko grzybiarze, ale też spacerujący, biegający i przemierzający na rowerach turyści. Lasem, podobnie zresztą jak plażą, można przedostać się do pobliskich Dębek. Grzyby, paprocie, wrzosy, kwiaty, jagody, krzewy, drzewa, zapach. Tu nie chodzi się do miasta, tu spędza się czas w lesie.
4. Mikroklimat
Białogóra jest objęta w całości Nadmorskim Obszarem Chronionego Krajobrazu. Przy wschodniej części wsi rozpoczyna się Nadmorski Park Krajobrazowy. Ok. 200 m od północno-wschodniej zabudowy Białogóry znajduje się rezerwat przyrody chroniacy fragmenty nadmorskiego lasu bagiennego. Ze względu na obecność lasów i odległość do plaży – około 700-1000 metrów od zabudowań i ruchu ulicznego – jest tutaj cudowne, czyste powietrze bez spalin i smogu. Niektórym może wydawać się, że odległość do plaży jest zbyt duża do pokonania przez dzieci, ale nic bardziej mylnego. Nawet maluchy chętnie spacerują, biegają i dzielnie uczą się chodzić na promenadzie, choć oczywiście wózki, przyczepki, rowerki i hulajnogi bywają bardzo pomocne.
5. Cisza i spokój
Białógora to niewielka miejscowość, choć coraz liczniej odkrywana przez spragnionych spokoju i z prawdziwego zdarzenia wypoczynku turystów. Brak tu zgiełku, głośnych karuzel, ruchu samochodowego i paparazzi, stąd w Białogórze możecie spotkać znane i lubiane osobowości świata mediów. Dla rodziców ważne jest też to, że można pozwolić swoim dzieciom na całkowitą samodzielność, bo jest po prostu bezpiecznie. Moje wypuszczają się same na lody, obiad, plażę, do koleżanek, itp.
6. Stali turyści
Tak jak my jeździmy do Białogóry od lat zawsze w tym samym terminie, tak i inni turyści przyjeżdżają tutaj w tym samym czasie (pewna pani, która przyjeżdża tu od 25 lat z Paryża, pewien pan z wnuczkami na rolkach, znany aktor z 3, potem 4, a w kolejnym roku 5 latorośli), dlatego dzieci spotykają się co roku ze swoimi wakacyjnymi przyjaciółmi, a my obserwujemy jak fajnie rosną.
7. Pyszne, lokalne jedzenie
Ja wiem, że każdy ma nad norzem swoją ulubioną miejscówkę z bałtycką rybką, ale w Białogórze jest kilka miejsc, do których zawsze chętnie wpadam. Już na sama myśl o tych miejscach tęsknię do kolejnego wyjazdu.
8. Biała Góra
Nadszedł punkt, o którym trochę jest mi wstyd pisać. Trzeba było wyjazdu przed sezonem, żeby poznać jedno z najpiękniejszych miejsc w Białogórze, od którego pochodzi zresztą nazwa miejscowości. Biała Góra to niewielkie, ale urokliwe wydmy, do których dociera się lasem i które bardzo przypominają ruchome wydmy w Łebie. Zdjęcia mówią same za siebie. Absolutnie magiczne miejsce, z którego rozpościera się widok na całą okolicę – morze, plażę, las.
9. Domki Białogóra
O tych domkach wspominałam już w poprzednich wpisach (tu i tu) i choć odkryłam je dopiero 3 lata temu, to już wiem, że jest to miejsce, w którym będę spędzać każde wakacje w Białogórze. Całoroczne (polecam też przed i po sezonie), komfortowe, w pełni wyposażone, w których czuję się jak w domu, a moje dzieci i pies mają pełną swobodę. To jedno z nielicznych miejsc, w których dobrze działa WI-FI, a dla mnie jest to ważne, bo pracuję zdalnie i lubię mieć kontakt ze światem, co nie jest jednoznaczne z tym, że nie potrafię się całkowicie wyłączyć. Na tym właśnie polega magia tego miejsca. Mogę być online, ale otoczenie i okoliczności same skłaniają mnie do bycia offline.
Przemili właściciele, bliskość lokalnych sklepików, położenie z jednej strony w centrum, z drugiej w zaciszu, wśród zieleni – pełen chillout i wyciszona głowa. Ciało odpoczywa na tarasie i w ogrodzie. Jeśli oglądacie mnie na Instagram Stories wiecie o czym mówię, a ponieważ bardzo często pytacie mnie o Domki, zachęcam do zapoznania się z ich ofertą. Na fanpage’u Domków Białogóra (tutaj) publikowane są bieżące informacje i zdjęcia, a kilka dni temu rebranding przeszła ich strona internetowa – www.domkibialogora.pl. Jeśli chcecie zadać jakieś pytania, piszcie śmiało w komentarzu pod wpisem lub na adres: esencja@esencjablog.pl, ale już dziś mówię Wam, że to idealna miejscówka na bezpieczne, wygodne i swobodne rodzinne wakacje.
10. Baza wypadowa do innych znanych turystycznych na mapie wybrzeża miejsc
Białogóra położona jest nieco na uboczu, ale stanowi doskonałą bazę wypadową do wielu znanych turystycznych miejscowości – Łeba, Dębki, Krokowa, Karwia, Ostrowo, Jastrzębia Góra, Władysławowo, Gdynia. W każde wakacje robimy wypady do wybranych miejscowości pełnej turystów, po czym z chęcią wracamy do naszego wyciszającego miejsca, w którym nie brakuje przecież atrakcji, parku linowego, stadniny koni, spływów kajakowych, skansenów, wydm i bardzo fajnych tras rowerowych.
Po naszym weekendowym wypadzie przed sezonem wniosek nasuwa się prosty – spontaniczne wyjazdy są najlepsze! Byliście kiedykolwiek nad morzem przed lub po sezonie? Podzielcie się swoimi wrażeniami, bo osobiście wydaje mi się, że coraz więcej osób preferuje taką właśnie formę wypoczynku.
Zdjęcia: archiwum prywatne i Anna Sobór Photography.
Wpis powstał we współpracy i zawiera lokowanie produktów Domki Białogóra i CoolPack Polska.
***
Jeśli spodobał Wam się ten artykuł lub uważacie, że może kogoś zainteresować, będzie mi bardzo miło jeśli go skomentujecie lub/i udostępnicie dalej. To wyraz uznania dla mojej pracy i zaangażowania, a także sprawienie mi ogromnej radości.
Jeśli chcecie być na bieżąco z kolejnymi wpisami na blogu i tym co udostępniam na kanałach społecznościowych, zapraszam do polubienia Esencji na Facebooku, zajrzenia na Instagram (jestem też codziennie na Instagram Stories) i odwiedzenia Twittera.
[…] Zarezerwowaliśmy dla Was cały obiekt w Białogórze, czyli 5 bardzo wygodnych, przestronnych i w pełni wyposażonych domków. Domki są 5-7-osobowe (70m2), ale chcemy zapewnić Wam maksymalny komfort i intymność, dlatego planujemy po 4 osoby na domek. Domki możecie podejrzeć na stronie www.domkibialogora.pl lub/i na ich fanpage’u na Facebooku (KLIK). Z mojej strony dodam tylko, że nie ma lepszego miejsca na relaks i oderwanie myśli od codziennych trosk. O tym ja wygląda Białogóra przed sezonem możecie poczytać tutaj -> KLIK. […]
[…] rodzinne wakacje, na które zabrałam jak zawsze do Białogóry swoją mamę (grupa ryzyka ze względu na wiek i choroby współistniejące), były […]
[…] Jak to wszystko wygląda możecie podejrzeć na stronie http://www.domkibialogora.pl lub/i na ich fanpage’u na Facebooku tu. Z mojej strony dodam tylko, że nie ma lepszego miejsca na relaks. Jeżdżę tam od ponad 16 lat (KLIK). […]
[…] Jak to wszystko wygląda możecie podejrzeć na stronie http://www.domkibialogora.pl lub/i na ich fanpage’u na Facebooku tu. Z mojej strony dodam tylko, że nie ma lepszego miejsca na relaks. Jeżdżę tam od 16 lat (KLIK). […]
Właśnie trafiłam na ten wpis… jeżdżę na plażę w Białej już ponad 20 lat. Nie mamy siedziby w Białej ale 10 km od niej . Jednak plaża i jedzenie tam wygrywa ! Mieliśmy kiedys wypad nad morze całkiem poza sezonem – w lutym ? morze zimą? Może nie ma atrakcji ale ten klimat jest extra ! A dzieki twojemu blogowi przynajmniej dowiedziałam się o tych wydmach . Muszę koniecznie rodzinkę tam zabrać ! Pozdrawiam
Musimy koniecznie kiedyś tam pojechać 🙂 My akurat co roku jeździmy do Ustki, mamy sentyment do tego miejsca a dodatkowo mamy tam swój ulubiony hotel – Hotel Lubicz. Uwielbiam ich SPA, bardzo mi smakuje jedzenie w hotelowej restauracji no i mamy bardzo blisko na plaże bo 10 minut spacerkiem 🙂 Ja akurat jestem wygodnicka i lubię mieć wysoki komfort w hotelu, tamten pasuje mi właśnie idealnie pod każdym względem 🙂
Byłam w Lubiczu kilka dni z koleżanką w czerwcu zeszłego roku i rzeczywiście jedzenie mają najlepsze jakie jadłam. I ogromny wybór.
Ja jednak wolę intymność domku albo apartamentu zamiast hotelu. Hotele uwielbiam podczas służbowych wyjazdów, ale na wypoczynek i wakacje potrzebuję czegoś innego.
Jaka chamska i ordynarna reklama
Witajcie
Właśnie jestem w Białogorze
Nie dość, że pierwszy raz to w listopadzie ?
Domki Białogóra rewelacyjne miejsce i już wiem że tu wrócę
Dziękuję za polecenie rewelacyjnego miejsca do resetu
Pozdrawiam Monika
Tak bardzo cieszą mnie takie wiadomości <3
Dziękuję, że wróciłaś do tego artykułu, żeby napisać swój komentarz.
Bałtyk na każdy miesiąc roku jest fajny, bo inny.
Baw sie dobrze, resetuj i gromadź zasoby na zimę 🙂
[…] Nie ma na mojej mapie Polski lepszego miejsca na wypoczynek niż moja ukochana Białogóra. Cisza, spokój, bliskość natury, otoczenie lasu i najpiękniejsza plaża w Polsce to największe atuty tego miejsca. O tym dlaczego warto pojechać tam poza sezonem napisałam kiedyś artykuł -> „Wyjazd nad morze przed sezonem i kilka faktów o miejscu, do któreg… […]
[…] z mnóstwem fantastycznych ludzi na Spotkaniu Ludzi Myślących w Sopocie, a potem wyjechać na babski weekend do Białogóry […]
[…] Tego punktu na naszych wakacjach kamperem nie mogło zabraknąć, choć zupełnie go nie planowałam. Moja ukochana Białogóra i jej nowo otwarte Miejsce Postoju Kamperów. Miejsc dla kamperów jest 34, a nas było od 2-7 sztuk. Takiej ciszy w lesie nie mogłam sobie wymarzyć, w dodatku w miejscu, które pokochałam wiele lat temu i w którym do tej pory bywałam jedynie na spacerach. Jeśli ktoś tego jeszcze nie wie, to Białogóra słynie z najpiękniejszej plaży i lasów w Polsce. O walorach tego miejsca pisałam w artykule: „Wyjazd nad morze przed sezonem i kilka faktów o miejscu, do któreg…. […]
[…] sam stan odnajduję u mamy na wsi pod Łodzią, na wakacjach w Białogórze i w każdym […]
Piękna relacja! Nad morzem byłam tej zimy i też było pięknie, jednak to z pewnością nie to samo, jak latem. Dziękuję pięknie za wskazówki kiedy jechać, aby ominąć turystów.
Och, zimą też mi się marzył wyjazd, ale czekałam na śnieg z prawdziwego zdarzenia. Chciałam zobaczyć go na plaży i urządzić dzieciakom kulig, ale jak się pojawił to na krótko, a ja wtedy akurat nie mogłam jechać.
My ostatnio odwiedzamy morze zimą i też jest świetnie:)
Wybieram się niedługo nad morze, zanim pojawią się tłumy. 🙂
cudne miejsce, my też lubimy takie wypady
Piękne miejsce! Może kiedyś uda nam się odwiedzić tamte rejony 🙂
Bajeczne miejsce i meeeeeega zdjęcia! [Maja]
Piękne zdjęcia i piękne miejsce. Dobrze są są jeszcze takie nieodkryte perełki w Polsce w których nie ma za wielu turystów 🙂
Naprawdę piękne miejsce! 🙂
Białogóra zachwyca wiele osób ze względu właśnie na swoje otoczenie i bliskość natury.
Taki wypad nad polskie morze jestem w stanie sobie nawet wyobrazić w swoim przypadku. Bo w sezonie nawet gdyby mi ktoś zapłacił, to bym się nie skusił 😉
Powiem Ci, że w sezonie w Białogórze też jest spokojniej, choć oczywiście jest dużo turystów, ale nie ma nawet co jej porównywać do Jastrzębiej Góry, Łeby i innych popularnych ma mapie wybrzeża miejscowości. Byłam w wielu nadmorskich miejscach i zawsze umęczona tłumami i hałasem wracam z przyjemnością do mojej wyciszającej Białogóry.
To miejsce rzeczywiście wygląda przepięknie, choć ja wolę co roku jechać gdzie indziej, żeby poznać nowe miejsca. 😉
Ależ my również jeździmy w inne miejsca tylko chodzi o to, że do Białogóry musimy przyjechać dodatkowo, chociażby na kilka dni, a w efekcie na dwa tygodnie ? Były lata kiedy zamiast Białogóry jechaliśmy gdzieś indziej i za każdym razem nam jej brakowało.
Piekne miejsce, tam jeszcze nie byliśmy. Uwielbiam morze o każdej porze roku.
Uwielbiam morze przed sezonem!
Och! Nie pamiętamy już kiedy ostatnio byliśmy nad Bałtykiem :’) To pewnie dlatego, że jesteśmy miłośnikami bardziej górzystych terenów, ale ten post bardzo zachęca do tego, by w końcu przypomnieć sobie jak wygląda Morze Bałtyckie 😉 Dla nas takim miejscem, do którego często wracamy to Beskid Niski stąd doskonale rozumiemy te uczucia, które towarzyszą Ci przy każdym wyjeździe do Białogóry 🙂
Góry też lubię i chciałabym tam częściej jeździć, ale bez Bałtyku wakacji sobie nie wyobrażam 😉
O jejku, te zdjęcia z wydm mnie zachwycają! Muszę tam kiedyś zrobić jakąś sesję. :)))
To jest Ania idealne miejsce na sesję. O każdej porze dnia!
Białogórę bardzo lubię, chociaż już dawno tam nie byłem. Zresztą, im jestem starszy tym bardziej ciągnie mnie w góry i tym mniej nad morze. Ale przed sezonem kiedyś byłem nad morzem, wczesną wiosną – było bardzo zimno, bardzo wietrznie i bardzo ładnie. Drugi raz pojechałem na jeden dzień w czerwcu, na dzień przed końcem roku szkolnego. I to był strzał w dziesiątkę – jeszcze nie było ludzi (zaledwie kilku emerytów) i wszystkie smażalnie ryb otwarte. Tak to lubię 🙂
W zeszłym roku byłam po sezonie, teraz przed i w obu przypadkach miałam lepszą pogodę niż w wakacje 😀 Ktoś mi ciągle powtarza, że widocznie na taką zasłużyłam. Zobaczymy czy zasłużę w sierpniu.
W Białogórze teraz wszystko było zamknięte. Nietypowy dla mnie i moich dzieci widok. Czynny był tylko jeden wielobranżowy sklep. No ale to jest bajka kiedy całą plażę, promenadę, miasteczko, wydmy i las masz tylko dla siebie 😉
P.S. Aleś mi narobił smaka na te rybki. Będę musiała poczekać do sierpnia. A zaraz, w czerwcu będę w Sopocie. Może się uda.
Uwielbiam wypoczynek przed sezonem…dla mnie jest to takie szybkie naładowanie baterii. My kilka dni temu wróciliśmy z gór, z rejonu Kudowy Zdrój. Twoja miejscówka godna zapamiętania 🙂
Podobnie jak morze, marzą mi się na taki spontaniczny wypad również góry. I pewnie go kiedyś zrealizuję 😉 Pozdrawiam serdecznie.
Nadmorskie miejscowości poza sezonem wydają mi się najspokojniejszym i najbezpieczniejszym miejscem na świecie. A Białogóra trafia na moją listę do odwiedzenia z partnerem!
O to właśnie Białogóra jest miejscem spokoju i wyciszenia, ale można też w niej i fajnie i aktywnie spędzić czas.