Kolejny cudowny wyjazd, a także dzień, który nazywam pofitcampową rzeczywistością, za mną. Wczoraj zderzyłam się z własnym kalendarzem i tym co zastało mnie po powrocie, ale właśnie dzięki temu, że mogłam na kilka dni oderwać się od wszystkiego, łatwiej mi teraz stawić czoła codziennym troskom...

Długo zastanawiałam się nad koncepcją tego wpisu, bo o Fitness Campie napisałam już chyba wszystko co chciałam napisać ze swojego punktu widzenia w dwóch poprzednich artykułach: "Fit Camp - maksymalny wycisk i oderwanie się od ziemi" i "Nowy aspekt Fitness Campu - co siedzi w Twoim...