Mój niedzielny relaks obfitował w odsypianie sobotniej nocy po Blogowigilii, gry planszowe z dziećmi, rozgrzewającą herbatę i jadalne, pieczone kasztany. Powiem Wam, że dawno nie miałam takiego dnia i pewnie i tym razem bym nie miała, gdyby nie skumulowane zmęczenie i słuszna refleksja, że przecież NIE...