Kiedy mój syn był mały, a był wówczas moim jedynym dzieckiem, dużo z nim podróżowaliśmy. Pochłonięci pracą od rana do nocy, weekendy miały rekompensować naszej trójce całodniową rozłąkę 5 dni w tygodniu. Nie mieliśmy jeszcze wtedy własnego domu, wynajmowaliśmy mieszkanie, które wprawdzie lubiliśmy, ale nie...

W zasadzie to oczywiste po co jeździmy na zimowy wypoczynek, jednak dopiero kiedy doświadczamy fizycznego zmęczenia, siniaków na różnych częściach ciała, logistycznej krzątaniny i organizowania okołosportowych atrakcji, docierają do naszego umysłu komunikaty, które wcześniej żyły jedynie w sferze wyobraźni lub wishful thinking. Wreszcie czujemy, że...