Multizadaniowość – czy jesteś w stanie oszukać swój mózg?

Subscribe
Powiadom o
guest
22 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kasia Tarwacka
9 lat temu

To prawda, że powinna być dla nas ważna jakość, a nie ilość. Łapałam się na tym jeśli chodzi o pisanie postów na bloga – myślałam, że im więcej tym lepiej, ale to niekoniecznie dobry sposób. Tak samo, myślę, jest ze wszystkim.
Nic bardzie mylnego – uwielbiam to zdanie! 🙂 świetny post!

Bookendorfina
9 lat temu

Ja codziennie sporządzam hierarchię ważności działań do zrobienia i nią się kieruję w danym dniu. Oczywiście, gdzieś koło południa zaczynam się nieco rozgałęziać poza ustalony plan, bo zawsze się znajdzie coś nowego, lecz szybko odwołuję się do własnych ustaleń. 🙂 Właśnie, nie ilość, a jakość. 🙂
bookendorfina.blogspot.com

Anonymous
Anonymous
9 lat temu

Moim zdaniem najlepszym sposobem na multizadaniowość jest …selekcja zadań, np: na dzisiaj, na jutro, na kiedyś, do oddelegowania, do skreślenia :). contentimarketing.blogspot.com

Julia Hebdzyńska
9 lat temu

Rzeczywiście, sama po sobie zauważyłam, że różne rzeczy lepiej mi wychodzą, jeśli podejdę do nich oddzielnie, na spokojnie.
Przydatny artykuł, wiele uświadamia 🙂

Spełniona Optymistka

Bardzo ciekawy artykuł. Ja osobiście codziennie tworze sobie plan zadań do wykonania, tak aby realizować wyznaczone cele. Gdy czuje się gorzej porostu odpuszczam. Wyznaczam sobie tez czas wolny od pracy i obowiązków, mi wystarcza jeden dzień w tygodniu, ale wtedy stosuje pełen relaks 🙂

kasiauminska.pl
9 lat temu

Dla mnie priorytetem w przypadku natłoku zadań jest organizacja. Siadam z kalendarzem i klasyfikuję zadania od najpilniejszych do najmniej pilnych. Realizuję każde po kolei. Wtedy mam efektywność 100%.

Marta Jagodzińska - Grzeczna d

Nie lubię multizadaniowości, bo odbiera przyjemność działania. Dla mnie osobiście nie jest wyrazem dbałości o siebie, swoją energię i uważność. Prędzej, czy później prowadzi na manowce, bo tak wiele rzeczy robimy, lecz niewiele kończymy.

Niunioki Katarzyna Anc - Szcze

Za dużo biorę sobie na głowę i wydaje mi się, że z tym zdążę. Oczywiście w pewnej chwili się gubię. Muszę nad tym popracować 🙂 Świetny wpis 🙂

Małgorzata B
9 lat temu

Ja zdecydowanie nie radzę sobie z wielozadaniowością. Lubię skończyć jedno i brać się za następne. Ale niestety czas ucieka a tematów wiele. Gdybym postępowała w zgodzie z naturą czas położyłby kres wielu ważnym dla mnie sprawom. Dlatego frustruję się co dzień i staram jakoś sprostać..

Nieidealnaanna
9 lat temu

Ten wpis powinnam sobie wydrukować i czytać codziennie. Na dziś dzień nie potrafię zatrzymać machiny multizadaniowości: żona, matka, blogerka, przyjaciółka, itd. Każda komórka krzyczy dość, ale nadal, nadal pędzę pytanie tylko za czym, dokąd i dlaczego?

Aleksandra Bohojło
9 lat temu
Reply to  Nieidealnaanna

Mam dokładnie tak samo z małym wyjątkiem. Znam już odpowiedź na pytanie za czym, dokąd i dlaczego tak pędzę 🙂 Robię to dla siebie i tych, na których mi zależy, tylko właśnie do mnie dotarło, że to wszystko można robić nieco wolniej, dokładniej, uważniej, mądrzej…

Sonia Oczadły
9 lat temu

Jeśli chodzi o multi-tasking przez ostatnie pół roku miałam możlwiość podejmowania aktywności w jego zakresie, ponieważ zadań było tyle, że nie sposób było nie wykonywać kilku czynności na raz np. odpisywania na maile i rozmawiania przez telefon na słuchawkach etc. Myślę, że multi-tasking jest ok jeśli ma się świadomość ile można wytrzymać psychicznie i fizycznie nasz organizm. Jedne zadania trzeba rozpocząć i skoncentrować się tylko na nich ponieważ ich powaga albo potrzeba wysokiej jakości tego wymaga, a niektóre mniejsze można wykonywać łącznie z innymi nie przeciążając się. Ja osobiście preferują w okresach największej intensywności pracę w blokach czasowych co pozwala… Czytaj więcej »

Anna - Tajemnice Portmonetki

Dobrze, że o tym piszesz.
Ja coraz częściej unikam takiego oszukiwania mózgu. Zauważyłam, że skupianie się na jednej rzeczy, poświęcanie jej maksimum energii i uwagi, daje niezwykły komfort i praca wtedy tak nie męczy.

Monika Dudzik
9 lat temu

Na dłuższą metę tak sie funkcjonować nie da. Czasmi multizadaniowść przydaje się, ale to chyba raczej w kwestii drobiazgów, które z powodzeniem można ze sobą połączyć, zaoszczędzając w ten sposób czas. Jednakże gdy w rachubę wchodzi coś poważnego, nie wyobrażam sobie, bym mogła przy okazji robić coś jeszcze innego. Skupiam się zatem na jednej rzeczy. Najważniejsze w tym wszytskim to umieć określić swoje priorytety.

Hai Le
9 lat temu

Ja również selekcjonuję zadania i skupiam się tylko na tym, czego potrzebuję. W razie potrzeby tworzę sobie listy zadań do wykonania.
Z jednym ale, kiedy gotuję to za nic nie potrafię się przyzwyczaić, do wykonywania wszystkich etapów dania po kolei. Zawsze robię wszystko naraz. A potem sprzątam <|;^)

Vivienne Cath
9 lat temu

Kiedyś wierzyłam w multizadaniowość, ale mi przeszło. Teraz robię wszystko żeby się nie dać rozproszyć 🙂

harrylee
9 lat temu

Jedyny sposób na nadmiar zadań jest wykreślenie z listy tego czego tak naprawdę nie musimy robić a całą resztę zrobić po kolei, skupiając się na jednym zadaniu w tym samym czasie. Nie ma sensu rozgrzebywać wszystkiego na raz bo nie dość, że efekty będą o wiele gorsze to jeszcze czas wykonania zadań się wydłuży. O ile w ogóle damy radę coś dokończyć 😉

4 razy "M"
9 lat temu

ja niestety nadal robię milion rzeczy na raz. Nie potrafię skupić się na jednym. Ale kiedy wszystkie procesory mojego organizmu się przegrzeją cały dzień nie zrobię nic, bo nic mi się nie chce, nie mam siły, jestem przemęczona i muszę po prostu od wszystkiego odpocząć.

SzeptemPisane.pl
8 lat temu

niestety jestem tymczasowo na etapie robienia pięciu rzeczy w tym samym czasie i do końca września nie zanosi się żeby było lepiej a wręcz przeciwnie!

Aleksandra Bohojło
8 lat temu

Jak mnie znasz, to wiesz, że multitasking uprawiałam przez wiele lat z lubością i bardzo byłam z siebie dumna, ale na szczęście zaczęło do mnie docierać, że o ile drobiazgi można robić na kilku frontach jednocześnie, o tyle zadania większe zdecydowanie wymagają skupienia i indywidualnego podejścia. To wyłazi w efektach naszych działań.

Sylwia - Redefine Yourself

Multitasking znam bardzo dobrze z własnego doświadczenia i co jak na pewno nie sprzyja on produktywności, a wręcz przeciwnie – moim zdaniem odbiera energię i powoduje chaos w głowie. Niestety póki co nie wyleczyłam się z niego całkowicie, bo nadal zdarza mi się robić kilka rzeczy jednocześnie. Na szczęście mam już teraz o wiele bardziej racjonalne i zdrowe podejście do zadań i obowiązków niż kiedyś 🙂

Ala
Ala
8 lat temu

Hej! Poszukuję kogoś, kto zechciałby zostać bohaterem pisanego przeze
mnie artykułu. Chodzi o osobę, która czuje się (lub jeszcze lepiej:
czuła się, ale zmieniła swoje życie i pozbyła się tego problemu)
przytłoczona mnogością zadań w pracy oraz koniecznością multitaskingu,
czyli ciągłego robienia kilku rzeczy naraz. Będę bardzo wdzięczna za
kontakt mailowy: ally-lp@tlen.pl