29 gru Najgorszy rok w naszym życiu, z którego wyciągnęliśmy tyle dobra #rokwpandemii
Pokolenie traumy?
„Musimy się przyzwyczaić do tego, że przed najważniejszymi skrzyżowaniami naszego życia
nie ma żadnych znaków ostrzegawczych.”
Ernest Hemingway
Mówią o nas, że jesteśmy pokoleniem traumy, że skutki tego, co spotkało nas w tym roku odczujemy za kilka lub kilkanaście miesięcy, a z kolan w pełni podniesiemy się dopiero po kilku latach.
Bardzo możliwe, ale ja nie chcę czekać ani patrzeć na to czy ten czarny scenariusz się ziści czy nie. Nie podchodzę do życia bezrefleksyjnie i bezkrytycznie, nie chowam głowy w piasek, nie udaję, że nic nie widzę, nie zamiatam trosk pod dywan, nie bagatelizuję też tego co dzieje się w moim wnętrzu. Wprawdzie jestem optymistką, ale jestem też realistką i chcę działać, cieszyć się codziennością, pokonywać trudności, podejmować wyzwania i walczyć o szczęście swoje i ludzi, którzy są mi bliscy.
Wiem, że wiele zależy od nas samych – naszej wewnętrznej siły, poczucia własnej wartości i wartości jakie wyznajemy, a także doświadczeń i przeżyć, które nagromadziliśmy w ciągu mijającego roku. I choć moja głowa buzuje, nadal mam w niej lekki chaos i wciąż świeże emocje, to jakoś nie potrafię wyzbyć się myśli, że dam radę i chciałabym, żeby inni też dali.
Ten rok przeorał mnie okrutnie i tylko garstka osób wie ile tkwi we mnie traum. Nikt natomiast nie wie, łącznie ze mną, czy poradzę sobie z nimi samodzielnie czy będę musiała uporządkować swój świat np. z pomocą specjalisty. Szczerze mówiąc nawet bardzo bym chciała, bo jestem ciekawa takiego doświadczenia (to byłby #mójpierwszyraz). Jest we mnie też mnóstwo rzeczy, którymi chciałabym podzielić się z tymi, którzy potrzebują wsparcia i motywacji, bo kochają życie tak jak ja. Póki co radzę sobie sama i idzie mi całkiem nieźle, ale moja droga wciąż się zmienia, bo zmienia się też rzeczywistość i zmieniam się ja.
Na naszych oczach zmienia się świat. I ludzkość. Zmieniam się też ja
Najczęściej co o sobie słyszałam w tym roku to to, że jestem inna, że przeszłam wewnętrzną metamorfozę, że jest we mnie tyle siły i odwagi, ile kruchości i delikatności. Cieszy mnie taka ocena, bo świadczy ona o tym, że jestem odczytywana taka jaka jestem naprawdę, pomimo, że publicznie dzielę się tylko częścią swojego życia.
Nasze podejście do wielu spraw uległo zmianie. Zmienił się nie tylko nasz styl życia, sposób myślenia, społeczne obyczaje, potrzeby i oczekiwania, ale też lęki i przeżywanie tego co jeszcze nie tak dawno było nam zupełnie obce. Osobiście cieszę się z tych zmian, bo uważam, że wielu z nas były one potrzebne.
Zdaję sobie też sprawę z tego ile złych rzeczy wydarzyło się w tym roku – śmierć bliskich, utrata pracy, pogrzebane biznesy i nadzieje, depresje, samobójstwa, wzrost przemocy domowej, ale intencją tego wpisu jest zwrócenie uwagi na to co dobre i na co mamy jeszcze realny wpływ, żeby w swoim życiu zmienić. Jest tego naprawdę dużo i coraz częściej słyszę głosy o tym, że pandemiczny 2020 dał nam wiele wskazówek, dzięki którym możemy uczynić swoje życie lepszym, bardziej wartościowym i szczęśliwym.
Najgorszy rok w naszym życiu, z którego wyciągnęliśmy tyle dobra
„Jesteś mieszanką tego, co wpuściłeś do swojego życia.”
Austin Kleon
I tak należy patrzeć na swoje życie. Wpuszczamy do niego to na co sami się godzimy. I pamiętajmy o tym, że są to też rzeczy, które nas kształtują, a zwykle dzieje się tak za sprawą trudnych doświadczeń. Nie miejmy pretensji do świata, że zrujnował nam życie, bo pojawiły się w nim przeszkody, tylko starajmy się wykorzystać to co podsunął nam los do wzmacniania siebie i budowania lepszego jutra.
A więc czego nauczył nas pandemiczny 2020?
⇒ Doceniliśmy i zaczęliśmy dbać o zdrowie swoje i swoich najbliższych. Nareszcie zrozumieliśmy, że musimy dbać nie tylko o swój organizm i zdrowie fizyczne (aktywność fizyczna i racjonalna dieta), ale też zdrowie psychiczne (rozwój osobisty, rozwijanie swoich umiejętności, poświęcenie czasu swoim pasjom, dobre relacje z otoczeniem, praca nad swoim wnętrzem).
⇒ Staliśmy się bardziej świadomi. Jako społeczeństwo nie staniemy się nagle lepsi i mądrzejsi, ale jako jednostka zaczęliśmy stopniowo i świadomie kreować swoją rzeczywistość. Jesteśmy bardziej świadomi tego czego w życiu pragniemy najbardziej.
⇒ Poczuliśmy siłę miłości. Zdrowie jest najważniejsze, ale to miłość sprawia, że sięgamy po więcej, unosi nas, wzmacnia i sprawia, że chcemy dawać z siebie więcej. Mniej oczekujemy, więcej dajemy.
⇒ Świat kobiecy i męski to niekoniecznie dwa przeciwległe bieguny. Potrafimy się rozumieć, wspierać, motywować i patrzeć w jednym kierunku nie odbierając sobie wzajemnie swojej własnej przestrzeni.
⇒ Nauczyliśmy się odczytywać, nazywać i zarządzać emocjami. Otworzyliśmy się, zdjęliśmy maski (nie te materialne), rozmawiamy o problemach, które wcześniej były tematami tabu. Przestaliśmy wstydzić się swoich słabości i potrafimy poprosić o wsparcie.
⇒ Poczucie wspólnoty i relacje międzyludzkie nigdy wcześniej nie były tak silne jak teraz. W dobie kryzysu tworzą się najsilniejsze więzi. O ile nam na tym zależy. Jedno natomiast jest pewne – staliśmy się bardziej empatyczni i dotkliwiej odczuwamy tęsknotę za drugim człowiekiem, przez co więcej pracujemy nad budowaniem dobrych relacji z innymi.
⇒ Częściej praktykujemy wdzięczność, bo zrozumieliśmy, że ta otwiera serca. „Kiedy jesteś wdzięczny, znika strach, a pojawia się obfitość.” Anthony Robbins. Nauczyliśmy się też doceniać proste rzeczy, które składają się na naszą codzienność. Słowo „normalność” nabrało zupełnie innego znaczenia.
⇒ Nauczyliśmy się trudnej sztuki odpuszczania. Presja i wyścig szczurów ustąpiły miejsca umiejętnej selekcji zadań i odpuszczeniu tego co niepotrzebnie zabiera nam energię. Nareszcie otworzyliśmy się na prawdziwe wartości w życiu – zdrowie, miłość, relacje z otoczeniem, rozwój we własnym tempie.
⇒ Zaczęliśmy przywiązywać więcej uwagi do odpoczynku, doceniliśmy potęgę snu, wewnętrznego spokoju i osiędbania. Troska o najbliższych może być stresująca, ale troska o siebie jest budująca.
⇒ Zrozumieliśmy czym jest pasja w życiu i że bez niej nasze życie jest smutne. To może dotyczyć tak pracy, zainteresowań, jak i miłości do wszystkiego co nas otacza. Teraz chcemy temu poświęcić więcej czasu.
⇒ Życie w trybie zdalnym jest możliwe i ma wiele zalet. I choć czasem mamy już dość pracy i nauki online, to jednak nauczyliśmy się oszczędzać czas przez umiejętne korzystanie ze współczesnej technologii.
⇒ Zmiana wciąż budzi w nas lęk, ale odkryliśmy też, że daje ogromną moc. Rok w pandemii uświadomił nam, że zmiany są nieodłącznym i ważnym elementem naszego życia niezależnie od tego jaką przybiorą formę i dlatego nauczyliśmy się wyciągnąć z niej jak najwięcej dobrego dla siebie. Poza tym poznając siebie w nowych okolicznościach, więcej się o sobie dowiedzieliśmy i teraz możemy zrobić z tego użytek.
⇒ Stres nas osłabia o ile tracimy nad nim kontrolę. Umiejętne zarządzanie stresem to nic innego jak mobilizacja i pokonywanie barier, które blokowały nas przed podjęciem odważnych i dobrych dla nas decyzji.
⇒ „Co nas nie zabije to nas wzmocni”, prawda? Pod warunkiem, że się tego nauczymy. W obliczu porażki czujemy się pokonani, a tak naprawdę zostajemy wyposażeni w moc, z której w chwili osłabienia nie zdajemy sobie sprawy. Dopiero, kiedy znajdujemy w sobie siłę, żeby powstać, dociera do nas, że jesteśmy w stanie pokonać wiele trudności i wyciągnąć z nich lekcje na przyszłość. Właśnie robimy to teraz.
⇒ Nauczyliśmy się czekać, poznaliśmy smak pokory, cierpliwość ćwiczymy każdego dnia i z każdą napływającą wiadomością. Wszystko, co do tej pory uważaliśmy za pewnik, jest w rzeczywistości przywilejem.
⇒ Świat jest w zasięgu naszej ręki, choć fizycznie wciąż tymczasowo ograniczony. Wiemy już, że obecne ograniczenia są przejściowe i że sprawiły iż staliśmy się bardziej otwarci na świat, chcemy go zdobywać i poczuć pełną piersią.
⇒ Wszystko jest po coś. Jeszcze niedawno to powiedzenie wielu z nas irytowało. Teraz rozumiemy, że to wszystko co nas spotkało jest naszą lekcją i że musimy ją właściwie wykorzystać.
„Jest jeszcze tyle pięknych i dobrych zdarzeń przed Tobą, miejsc, których nie znasz, ludzi, o których jeszcze nic nie wiesz. Tylko od Ciebie zależy, jaki zapach świata poczujesz i co stanie się dalej.”
Kaja Kowalewska
Jeśli miałabym podsumować to wszystko jednym zdaniem, to rok 2020 dał mi kopniaka, po którym czuję się dużo silniejsza, bardziej zdeterminowana i odważniej wkraczam w 2021. A jak jest z Wami?
A to wybrane artykuły, które ukazały się podczas pandemii. Jeśli jeszcze ich nie znacie, polecam ich lekturę, bo jestem pewna, że znajdziecie w nich treści, które podniosą Was na duchu.
- „2020, czyli rok w pandemii… męskim okiem” (KLIK)
- „2020, czyli rok w pandemii… kobiecym okiem” (KLIK)
- „Emocjonalny lifting, czyli jak budować swoją siłę i spokój w trudnych czasach” (KLIK)
- „Prawdziwa szkoła życia zaczyna się od lekcji pokory”. O kontrastach w naszych głowach po miesiącu kwarantanny” (KLIK)
- „Efekt Motyla i 5 rzeczy, których nauczyły mnie ostatnie tygodnie” (KLIK)”
- „Zakochałam się. Moje zwycięstwo nad COVID-19” (KLIK)
- „Skrajne emocje w czasie pandemii. Czy naprawdę muszę z nimi walczyć?” (KLIK)
- „Dzieci i młodzież w kwarantannie. Jak sobie z nią radzą? Wypowiedzi rodziców” (KLIK)
- „Nie dajmy się zastraszyć i nie straszmy innych! Róbmy swoje!” (KLIK)
- „Jak nauczyć się doświadczać, kiedy się boisz? 5 wskazówek, które pomagają mi w lepszym przeżywaniu życia” (KLIK)
- „Jak zadbać o swoje psychiczne i fizyczne zdrowie w czasach pandemii?” (KLIK)
Cieszę się, że masz powera do działania i chcesz,żeby zarażac nim innych :).
ps.Te zdjęcią są mega! <3 Daj je na główną zamiast tej pani ze stocka 😀
Zapału mi nie brakuje, podobnie jak i energii czy motywacji do działania, ale jednocześnie wyczekuję lepszego czasu na podjęcie wiele ze swoich działań. Robię to intuicyjnie, nie ze strachu czy obaw, że coś mi nie wyjdzie. Liczę się z tym, że coś może nie pójść po mojej myśli, ale skupiam się bardziej na realiach i szacowaniu zysków i strat niż podkulaniu ogona, bo pandemia, ludzie czy cokolwiek innego.
Co zrobić Aga, jest inaczej niż miało być, ale tylko spokój, silna głowa i wiara w nasze małe kroczki do przodu nas uratuje.
Ależ mnie męczysz z tą panią ze stocka 😀
Zmienię jak będę miała odpowiednie.
[…] „Najgorszy rok w naszym życiu, z którego wyciągnęliśmy tyle dobra #rokwpan… […]
Oj tak… Miniony rok był naprawdę ciężki. Oby ten był lepszy! 🙂
Zależy jak na to spojrzeć, bo 2021 może być trudniejszy pod wieloma względami, natomiast my już silniejsi i bardziej odporni na to co przerabiamy od blisko roku.
To prawda to był bardzo ciężki rok – jednak dla mnie był to bardzo przełomowy czas. Mimo bólu jaki mi zadał, wyszłam z niego silniejsza, mądrzejsza i szczęśliwsza!
To samo mówię o sobie. I niech tak już zostanie.
Dostałam wprawdzie bagaż doświadczeń, który wciąż dźwigam, ale wydaje mi się, że bilans jest na plus. Zobaczymy co zadzieje się dalej.
Myślę,że mimo wszystko jako ludzkość nie wszystko nam wyszło. Teraz mamy ostatnią misję do wykonania w tej pandemii – szczepionki, a potem będziemy leczyć nasze rany.
Jako ludzkość mamy wiele do odrobienia i nadrobienia, ale najbliższy czas pokaże z czego i jak się wywiążemy. Chodzi już nie tylko o pandemię i środowisko, ale też nasz styl życia i postawy.
To był trudny, pełen niespodzianek rok. Na pewno większość będzie go źle kojarzyło, ale są też pozytywne zmiany, do których przyczynił się koronawirus!
„Siłą” tego roku jest to, że dla wszystkich był on przełomowy, choć wiąże się to z trudem, którego wszyscy doświadczyliśmy w większym lub mniejszym stopniu.