Rejs jachtem po Mazurach. O majówce na przekór pandemii i złej pogodzie
Kiedy byłam dzieckiem, Tata zabierał mnie w każde wakacje na 2-tygodniowe żeglowanie po Mazurach. Mieszkaliśmy na jachcie, pływaliśmy całe dnie - od wschodu do zachodu słońca, w jeziorze myłam włosy, zęby i prałam sobie ubrania. Choć jacht, jak na tamte czasy, był luksusowy, nie było...