
21 lut Uzdrawiająca moc masaży – terapia dla głowy, duszy i ciała #pracazciałem
Nic tak nie oddaje sedna sprawy jak mój ulubiony ostatnio cytat Kai Kowalewskiej z „Siedem grzechów głuchych”:
„Moje niebo jest tam, gdzie leżą twoje dłonie.”
Badania naukowe dowodzą, że dotyk to szczęście i zdrowie, a świadomy dotyk to język miłości, czułości, bliskości, komunikacji, zaopiekowania, uzdrawiania, dzielenia się swoją energią z drugą osobą i uważności na nią. I wcale nie musi to być intymna relacja między dwojgiem ludzi, tak jak na przykład w przypadku masaży, choć w pewnym sensie staje się nią już sama nasza obecność i nasz dotyk.
„Jeśli nie jesteś głaskany, twój rdzeń kręgowy usycha.”
powiedzenie psychologów
Dotyk bywa cenniejszy niż słowa, ważniejszy niż spojrzenie i sprawia, że wzrastamy. Dotyk to masaż i otulenie, które powodują wzrost oksytocyny – hormonu dobrego samopoczucia, ten z kolei obniża poziom kortyzolu (hormon stresu) i ciśnienia krwi, działa przeciwbólowo i rozluźniająco. Czuły dotyk wpływa na naszą równowagę emocjonalną i prawidłowy rozwój układu nerwowego. Wzmacnia też układ immunologiczny.
Przeczytajcie:
Dziś o dotyku w postaci uzdrawiających i wspierających naszą urodę masaży, które mają jednak duży wpływ nie tylko na nasz wygląd, poprawę kondycji skóry, jej odżywienie i wzmocnienie mięśni, ale też ogólne samopoczucie i lepsze funkcjonowanie. Jeśli chcemy w pełni skorzystać z korzyści jakie dają masaży, ważna jest regularność ich stosowania, bowiem masaże:
- pomagają zmniejszyć liczne napięcia w organizmie,
- niwelują stres,
- sprawiają, że stajemy się spokojniejsi i bardziej wydajni, bo nasz mózg, który dostaje liczne sygnały od ciała, zupełnie inaczej pracuje,
- pogłębiają świadomość własnego ciała, uczą nas wsłuchiwać się w potrzeby ciała i szacunku do niego,
- sprawiają, że stajemy się bardziej uważni na swoje wnętrze, emocje i potrzeby, osadzamy się w chwili obecnej, tu i teraz.
- uwalniają blokady emocjonalne,
- zmniejszają fizyczne dolegliwości,
- poprawiają jakość naszego snu, koncentrację, motywację do pracy, relacje z otoczeniem (głaskanie, dotyk, masowanie usprawniają międzyneuronalną komunikację).
Jeśli więc, pomyślicie jak ja kiedyś (przyznaję ze wstydem), że masaż to „tylko” relaks albo zbędny luksus, na który mało kto ma przecież czas, to powiem Wam, że są to zabiegi, które warto wpisać w swój kalendarz jak każde inne zadanie. Szczególnie kiedy żyjemy w stresie i pod presją lub zmagamy się z nieprzepracowanymi, a bolesnymi dla nas emocjami i uczuciami. Masaże wzmacniają naszą odporność i poprawiają fizyczną i psychiczną kondycję. Ta przekłada się na nasze relacje z otoczeniem, umiejętność radzenia sobie z problemami, wydajność w pracy, kreatywność, poczucie szczęścia i wewnętrzny spokój.
Przeczytajcie również:
Masaże, które chciałabym Wam dzisiaj przybliżyć to masaże-terapie, które regularnie stosuję od 5 miesięcy. Są to zabiegi, które wykonuję sama i takie, podczas których oddaję się w ręce specjalistów. Przed Wami 6 moich ulubieńców.
1. Japoński, liftingujący masaż twarzy Kobido
Mój numer jeden to oczywiście masaż Kobido – moja nowa i wielka pasja, która wraz z kursem zrobionym na początku października zeszłego roku, odsłoniła przede mną zupełnie nowe oblicze świata masaży – pracę z ciałem na poziomie fizycznym, mentalnym i świadomościowym, czyli holistycznie.
Kobido, zwany liftingiem bez skalpela to alternatywa dla zabiegów medycyny estetycznej, cudowny rytuał aromaterapeutyczny i połączenie magii dotyku ze sztuką świadomego oddechu, uważności i przepływu energii.
Jego szczegółowy opis wraz z korzyściami, znajdziecie w poniższym artykule, a ja ze swojej strony powtórzę tylko, że dziś już wiem, że ROBIĘ TO CO KOCHAM i ROBIĘ TO DOBRZE. W licznych postach na Facebooku wyjaśniam nieco więcej, np. tutaj i oczywiście zapraszam do siebie. Kontakt na moich profilach lub pod adresem: esencja@esencjablog.pl.
KOBIDO – japoński lifting twarzy, magia dotyku, sztuka uważności i świadomego oddechu
2. Refleksologia twarzy
Refleksologia twarzy to terapia antystresowa wprowadzająca organizm w stan głębokiego relaksu.
Uruchamia w organizmie mechanizmy regulacji i regeneracji i w efekcie samouzdrawiania.
Refleksologia twarzy oraz głowy jest zabiegiem łączącym w sobie walory lecznicze, relaksacyjne i upiększające. To stymulacja stref refleksorycznych i mikrosystemów ciała ludzkiego na twarzy. Wykorzystuje zjawisko łuku odruchowego – przewodzenia bodźców w układzie nerwowym.
Terapia polega na delikatnej stymulacji poprzez uciskanie i masaż określonych stref refleksorycznych na twarzy. Jej celem jest uzyskanie głębokiego relaksu i błogostanu. W trakcie masażu wzrasta poziom hormonów szczęścia – endorfin, a także dopaminy i serotoniny. Stymulacja punktów i stref narządowych ma także bezpośredni wpływ na ciało migdałowate, które odpowiada za kumulowanie emocji.
Efektem zabiegu dla naszej psychiki i ciała jest relaks i wyciszenie, a twarz pozostaje odżywiona, rozświetlona i odmłodzona. Jest to też znakomite wsparcie dla różnych form rehabilitacji i fizjoterapii oraz klasycznego leczenia.
Korzyści terapii dla zdrowia:
- poprawia cyrkulację krwi i limfy,
- buduje odporność na stres psychiczny i fizyczny,
- obniża poziom kortyzolu i adrenaliny,
- uruchamia mechanizmy regulacji, regeneracji i samouzdrawiania organizmu,
- wspomaga detoks i oczyszczanie organizmu, pobudza przemiany metaboliczne,
- ma działanie przeciwbólowe i tonizujące na mięśnie, kojące na emocje i wyciszające na mózg,
- poprawia koncentrację,
- wspomaga bezsenność,
- zmniejsza dolegliwości związane z menstruacją i menopauzą,
- niweluje migreny i bóle głowy innego pochodzenia,
- powoduje przypływ energii witalnej.
Korzyści terapii dla urody:
- jędrne i napięte mięśnie twarzy,
- witalna, lśniąca, zaróżowiona skóra,
- zmniejszone obrzęki,
- zapobiega zmarszczkom i spłyca już istniejące,
- poprawia owal twarzy.
Jeśli chcielibyście spróbować takiego zabiegu, polecam w Warszawie Ewę Chojnacką, tel. 603 985 876.
3. Miofascioplastyka twarzy, dekoltu i szyi
To terapia struktur powięziowo-mięśniowych okolic twarzo- i mózgoczaszki, a także szyi, ramion, dekoltu i pleców, która ma bezpośredni wpływ ogólnoustrojowy, jak i miejscowy na tkanki, ich wygląd i kondycję, a także nasze samopoczucie.
Tonizuje mięśnie twarzy i całego ciała, usuwa napięcia fizyczne i psychiczne, przynosi emocjonalne ukojenie i spokój wewnętrzny, umożliwia drenaż limfatyczny z obszaru głowy, dotlenia i odżywia skórę, stymuluje wytwarzanie kolagenu i elastyny. Jest terapią antystresową i anti-aging. Praca w okolicach głowy i na zakończeniach nerwów czaszkowych toruje drogę dla bodźców nerwowych, które płyną bez zakłóceń bezpośrednio do pnia mózgu. W zaledwie 5 minut rozluźnia 660 mięśni ciała i wpływa na 40 mięśni twarzy.
Nieodzownym elementem miofascioplastyki są subtelne uwolnienia emocjonalne występujące zarówno w trakcie, jak i po terapii. Ma to związek z fizjologią powięzi, która posiada tzw. pamięć emocjonalną. Miofascioplastyka przywraca łagodne rysy twarzy, rozjaśnia cerę, wygładza zmarszczki i bruzdy i niejako “zdejmuje” z niej trudne emocje. Wszystko to znacząco poprawia jej wygląd. Zatem technika ta świetnie sprawdza się w funkcjonalnej naturalnej odnowie biologicznej twarzy i ciała. Jest elementem kuracji odmładzających twarz oraz okoliczne tkanki oraz sprawdza się w postępowaniu este-terapeutycznym w takich przypadkach jak: schorzenia i urazy nerwów twarzy i ich konsekwencje, bóle głowy i migreny, napięcie stawów skroniowo-żuchwowych, napięcie i ból karku, ramion, pleców, kręgosłupa czy bioder.
Osoba pracująca miofascioplastycznie musi mieć odpowiednie przygotowanie do pracy terapeutycznej, która wymaga głębokiego poczucia empatii i zrozumienia dla procesu, w który indywidualnie wprowadza się pacjenta. Coraz częściej spotykam się z opinią, że tego typu terapie nie powinny być stosowane w gabinetach kosmetycznych, gdzie liczy się czas i brakuje intymnej atmosfery do przeprowadzenia sesji.
Dla mnie miofascioplastyka twarzy jest niezwykle delikatnym zabiegiem, w moim odczuciu niemalże na granicy dotyku, a ja czuję się po nim totalnie zrelaksowana z głową wolną od „ciężkich” myśli. W Warszawie polecam sesje z Ewą Chojnacką, tel. 603 985 876 i Ewą Evitą Fiedziukiewicz, kontakt na Facebooku tutaj. Obie dojeżdżają do domu.
4. Relaks w dźwiękach mis i gongów
Dźwięk może być silny, kreatywny, wznoszący, otulający, przyjazny, ale przede wszystkim jest relaksujący i uzdrawiający.
Korzenie terapii dźwiękiem z wykorzystaniem mis terapeutycznych/dźwiękowych i gongów sięgają około 3,5 tysiąca lat wstecz i pochodzą z terenów Dalekiego Wschodu. Oddziaływanie mis i gongów ze względu na specyfikę wydobywania dźwięków traktowane jest jako dźwiękoterapia.
Relaksacja w dźwiękach mis i gongów to naturalny sposób, aby się odprężyć w ciele i umyśle. Jest ona formą masażu wewnątrzkomórkowego, który uruchamia procesy samoleczenia w naszym organizmie, wzmacnia system odpornościowy, nerwowy, układ krwionośny, pokarmowy i kostny. Każdy dźwięk odbieramy nie tylko zmysłem słuchu, lecz także całym ciałem, stąd metoda masażu dźwiękiem, mimo swej delikatności, ma dużą siłę oddziaływania. Rozchodzące się dźwięki i wibracje wpływają również na wzmocnienie energii życiowej i koncentracji, wspomagają proces samouzdrawiania organizmu, regulują przemianę materii, likwidują napięcia pleców, karku, redukują ból stawów, mięśni, brzucha, pogłębiają i uspokajają oddech.
Przy czym trzeba rozróżnić masaż dźwiękiem i kąpiel w dźwiękach. Pierwszy to sesja indywidualna, gdzie na ciele układa się misy i uderzając w nie wprowadza w wibracje, które docierają do każdej komórki. Kąpiel w dźwiękach/koncert to sesja grupowa, gdzie osoby słuchają, odbierają i odczuwają wibracje na odległość.
Kąpiel w dźwiękach to wyjątkowo przyjemne i zabierające nas w inny wymiar doświadczenie. Ja na takiej sesji odpłynęłam, a do domu wróciłam zrelaksowana i wyciszona do tego stopnia, że tego dnia odpuściłam sobie wszelkie zadania i poszłam spać. Rano obudziłam się oczywiście cudownie zregenerowana i gotowa do działania.
Podczas sesji spokojnie leżymy na macie w ubraniu, otuleni kocem i harmonijnymi tonami pomału wchodząc w stan błogostanu i głęboko odprężając umysł i ciało.
Gdybyście chcieli skorzystać z takiego doświadczenia, bardzo polecam Ewę Evitę Fiedziukiewicz i jej sesje. Znajdziecie ją na Facebooku tutaj.
5. Japoński masaż Shiatsu Family
To holistyczny masaż, którego nauczyłam się pod okiem Stefana Poprawy, absolwenta Międzynarodowego Instytutu Makrobiotyki i Shiatsu w Kiental w Szwajcarii. Jest to prosty masaż polegający na delikatnym dotyku i/lub ucisku kciukami, palcami, dłonią, stopą i kolanem na punkty („tsubo”) na całym ciele wzdłuż linii przebiegu meridiantów, czyli kanałów energetycznych. „Tsubo” są skuteczne we wspomaganiu układu nerwowego, krążenia, kostnego, mięśniowego, pokarmowego, odpornościowego.
Masaż wykonuje się w pozycji leżącej, na macie i w ubraniu.
Stosuję go w domu tak często jak mają na to ochotę moi domownicy.
Największą fanką masażu jest moja młodsza córka, która uwielbia jak robię jej masaż tuż przed zaśnięciem.
Niedawno zrobiłam też niespodziankę mężowi i zabrałam go na warsztaty z takiego rodzinnego masażu Shiatsu.
Czym jest masaż Shiatsu Family? Shiatsu to dawna japońska sztuka profilaktyki i uzdrawiania zwana „akupunkturą bez igieł”:
- działa odprężająco,
- przywraca równowagę energetyczną,
- poprawia nastrój,
- wzmacnia organizm,
- zapobiega gromadzeniu się stresu i napięć w ciele,
- zmniejsza różne dolegliwości,
- pogłębia świadomość własnego ciała,
- uczy skupienia się na tu i teraz,
- wzmacnia uważność na drugiego człowieka,
- pozytywnie wpływa na relacje i komunikację w rodzinie i społeczeństwie.
6. Masaż Lomi Lomi
Lomi Lomi to kolejny masaż, który wprowadza w nasze życie harmonię i spokój.
Wywodzi się z Hawajów, a w języku hawajskim nie ma czasu przeszłego i przyszłego, jest tylko czas teraźniejszy, dlatego Lomi Lomi to bycie tu i teraz.
Lomi oznacza ugniatanie, naciskanie oraz pracę nad wnętrzem i tym, co na zewnątrz. Jego celem jest wprowadzenie nas w stan błogości, ale też pogłębienie oddechu, przyspieszenie przemiany materii, redukcję tkanki tłuszczowej, poprawienie jakości snu, zwiększenie ruchomości stawów i odciążenie mięśni przykręgosłupowych. Zatem ten hawajski masaż działa na nas m.in. odprężająco, odstresowująco, odchudzająco i przeciwbólowo.
Masaż Lomi Lomi określa się także jako masaż kochającego dotyku, ponieważ w jego trakcie masażysta, a czasem dwóch lub trzech masażystów jednocześnie z czułością, uważnością i akceptacją masują ciało klienta.
Masaż jest wykonywany na stole, bez ubrania i z użyciem naturalnych i podgrzanych olejów odżywiających przy okazji naszą skórę. Najpierw leżymy na brzuchu i wówczas masażysta masuje m.in. nasze plecy, kark, ramiona i nogi, następnie przewracamy się na plecy, by przeprowadzający masaż mógł wymasować klatkę piersiową, twarz, ręce, dłonie, brzuch, nogi i stopy. Miejsca intymne są omijane i najczęściej pozostają dyskretnie przykryte.
Lomi lomi jest określany masażem szamańskim, co oznacza, że masażysta pracuje z przepływem energii w ciele. Poziom energii podczas masażu podnosi masażysta, który wykonuje masaż tanecznym i opływowym krokiem. Poprzez skupienie naszej uwagi na ciele, świadomy kontakt z ciałem w połączeniu z oddechem, możemy się spodziewać znacznie głębszych efektów.
Lomi Lomi to praca z całym ciałem, a ponieważ masaż ma oddziaływać na wszystkie zmysły, istotnymi elementami są: muzyka, zapach i temperatura pomieszczenia.
Cała przyjemność trwa od 90 do 120 minut.
Ja po masażu czułam się maksymalnie rozluźniona, szczęśliwa, lekka jak piórko. Po masażu śpię jak dziecko.
Napiszcie czy korzystacie z któregoś z masaży i co Wam to daje. Zachęćcie innych do tej formy zadbania o swój psychofizyczny dobrostan.
Nuta na dziś. Nie może to być nic innego jak „Relaxing New York Night Jazz – Soothing Jazz Music for Chill Out & Sleep” (KLIK), przy którym wykonuję swoje masaże.
Fot. Pexels
Dobry wpis, przydatny. Ja ostatnio , jakieś 2 tyg temu byłam po raz pierwszy w życiu na masażu relaksacyjnym – coś wspaniałego! Do tej pory miałam tylko masaże lecznicze, oczywiście b.przydatne, ale chciałam czeggoś dla przyjemności i …z pewnością wrócę do tamtej masażystki – godzina przyjemności + kontemplacji 🙂
Podoba mi się ten wpis. Terapia masażem jest formą relaksu, która może pomóc ludziom zarządzać stresem i radzić sobie z lękiem i depresją.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o Lomi Lomi. Brzmi to jak fajna alternatywa dla tradycyjnego masażu.
Polecam spróbować. To jeden z najbardziej relaksujących zmysły i ciało masaż. Baaardzo przyjemny 🙂
Przeczytałem artykuł i jest on dobrze napisany, wnikliwy i zbadany. Teraz już wiem dlaczego warto wybrać się na masaż.
Chyba musze spróbować któregoś z nich 😀 dotychczasowy masaż, który przezyłam to ten u fizjoteraupety heh
Nigdy nie słyszałam o masażu Kobido. Dzięki za tę informację. Jeśli w mojej okolicy pojawi się możliwość skorzystania z takiego masażu, to jestem pierwsza 🙂
Koniecznie wypróbuj. Ja masuję się już kilka miesięcy i moja skóra ma zupełnie inną elastyczność i wygląd. Poza tym masaże mają absolutnie niesamowitą moc jeśli chodzi o samopoczucie, a to z kolei zmienia nasze nawyki i skłania do lepszego zadbania o siebie na wielu innych płaszczyznach.
Piękny, głęboki wpis! Ja do tej pory nie doceniałam mocy dotyku i nie myślałam o nim w ten sposób. Wiem, że niektórzy mają niezbyt dobry stosunek z dotykiem i ja niestety należę o tych osób, ale powoli przełamuje swoje ztraumatyzowane granice.
Dla osób ztraumatyzowanych szczególnie ważna jest gotowość i otwartość na takie doświadczanie dotyku, ale masaże są przecież doskonałą terapią. Tyle, że warto poszukać odpowiedniego dla siebie terapeuty – wszak osoba masująca i masowana nawiązują w jakimś sensie intymną relację, następuje między nimi wymiana energii, tworzy się zaufanie, a samopoczucie osoby masowanej jest tu przecież najważniejsze. Osoba, która ma trudniejsze doświadczenia za sobą i która zmaga się z konkretnymi emocjami, powinna o tym uprzedzić, a wtedy seans przebiega jeszcze nieco inaczej. Ja jestem obecnie również w terapii czaszkowo-krzyżowej, której tutaj nie wymieniam, bo jeszcze jej nie zakończyłam, ale na pewno opiszę,… Czytaj więcej »
Dziękuję za te informacje. Dużo wiedziałam o masażu, ale tutaj znalazłam także kilka interesujących informacji
Cieszę się i polecam wypróbować wymienione przeze mnie masaże. Szczególnie, że mają wspaniały wpływ na nasze zdrowie.
Nie znam tych wymienionych przez Ciebie – tzn. nie stosowałam na sobie, ale masaż KOCHAM i odkąd odkryłam TAJSKI totalnie sie uzależniłam 🙂
Tajski masaż to jeszcze coś innego. Też uwielbiam, choć nie zawsze mam na niego ochotę. To jednak mocny masaż całego ciała, po którym nie raz miałam rozległe siniaki.