
16 cze Smaczne, aromatyczne i kolorowe dania wietnamskie prosto ze szkoły gotowania w Wietnamie
Kiedy pomyślałam o tym, że przygotuję dla Was wpis z daniami kuchni wietnamskiej, przeszył mnie przyjemny dreszcz. Wiedziałam, że dla mnie nie będzie to zwykły artykuł z przepisami kulinarnymi, lecz też wspomnienie jednego z fajniejszych dni podczas naszej wyprawy po Wietnamie.
Jeśli wyobrażacie sobie, że zostaliśmy zawiezieni do szkoły gotowania taksówką lub innym środkiem komunikacji miejskiej, a potem coś tam sobie ugotowaliśmy i wróciliśmy do hotelu, to zobaczcie jak wyglądało to w rzeczywistości.
1 marca 2020 r.
5 dzień naszej przygody w Wietnamie. Warsztaty kulinarne w szkole gotowania Eat Hoi An
Z samego rana przed hotelem czekają na nas rowery i wietnamski przewodnik, który zabierze nas na lokalny rynek. Zanim jednak do niego dotrzemy, musimy przejechać przez ruchliwe ulice bajecznego Hoi An, na których raczej nie obowiązują żadne przepisy ruchu drogowego (jak w całym Wietnamie). Początkowo jedziemy lekko przerażeni, potem już tylko skupieni, bo wierzcie mi, poruszanie się po wietnamskich ulicach wymaga nie lada odwagi i zachowania zimnej krwi.
Po kilkunastu minutach docieramy na lokalny rynek pełen… wszystkiego. Można oszaleć od kolorów, aromatów i trochę niecodziennego dla nas widoku, bo targi w Azji wyglądają zupełnie inaczej niż te polskie czy nawet europejskie. Owoce, warzywa, nasiona, świeże zioła, ryby, mięso, gotowe dania, przekąski street foodowe, gwar, ruch i upał. Tu kupujemy składniki, które będą nam potrzebne na lekcje gotowania. Przy okazji zakupów dostajemy kilka wskazówek na co zwrócić uwagę wybierając najlepsze produkty. Zakupami dzielimy się i pakujemy je do swoich koszyków rowerowych. Jedziemy dalej.
Uff. Tym razem droga wiedzie przez ścieżki usłane palmami i kwiatami. Po drodze zatrzymujemy się w wiosce rybackiej i zaliczamy niespodziankę – pływanie w wietnamskich koszach. Ja przyglądam się też jak mieszkają Wietnamczycy. W tym miejscu szczególnie odczuwam różnicę, że pochodzę z nieco innego świata. Możecie zobaczyć to w relacjach na IG (link niżej).
W końcu, mijając przepiękne pola ryżowe, docieramy na miejsce. W szkole gotowania Eat Hoi An czeka na nas orzeźwiająca zielona herbata z limonką i lodem i stanowiska do gotowania. Wszystko odbywa się na świeżym powietrzu, ale przyjemnie zacienionym i nad wodą. Naszym kulinarnym guru jest właścicielka szkoły gotowania i żona naszego przewodnika. Wszystko czego nas nauczy zapisujemy na twardym dysku w naszych głowach tuż obok wspomnień z całej wyprawy po Wietnamie.
Po warsztatach gotowania, zajadamy się tym co sami zrobiliśmy w ogródku nad wodą, ale zanim odjedziemy na pożegnanie dostajemy jeszcze chwilę relaksacji w postaci masażu głowy, pleców i stóp.
W sumie ta wycieczka zajęła nam większość dnia, zrobiliśmy w piekielnym upale ok. 10 km, ale jak widzicie wizyta w szkole gotowania w Wietnamie obejmuje nie tylko gotowanie, ale też lokalne zakupy, wycieczkę rowerową przez pola ryżowe i ulice Hoi An, atrakcje wioski rybackiej, a także masaż.
Jak to wszystko wyglądało na żywo, możecie obejrzeć w relacjach z warsztatów gotowania, które znajdziecie na moim Instagramie w wyróżnionym albumie „Wietnam 3” – TUTAJ.
A teraz już przepisy z kuchni wietnamskiej – jednej z najsmaczniejszych i najbardziej aromatycznych kuchni świata, czyli to co mieliśmy przyjemność zrobić samodzielnie podczas warsztatów.
Smaczne, aromatyczne i kolorowe dania wietnamskie
prosto ze szkoły gotowania w Wietnamie
Porcje na 4 osoby.
Bank Xeo, czyli tradycyjne danie kuchni wietnamskiej na bazie naleśnika z nadzieniem
Składniki:
- mąka ryżowa (150 g)
- żółtko jaja (2 szt.)
- pieczarki (50 g)
- szczypiorek (szczypta)
- chicken stock powder (3 łyżeczki); można zrobić go samemu, instrukcja tutaj
- kurkuma (0,5 łyżeczki)
- czarny pieprz (1 łyżeczka)
- woda (60 ml)
- mielona wieprzowina (100 g)
- krewetki (100 g)
- kiełki fasoli (100 g)
- olej do smażenia
- można dodać swoje ulubione przyprawy lub świeże zioła typu: bazylia, kolendra lub majeranek
Przygotowanie:
Mąkę ryżową mieszamy z wodą i zostawiamy na 30 minut. Dodajemy żółtka, pieczarki, szczypiorek, kurkumę, chicken stock powder i pieprz. Rozgrzewamy 2 łyżki oleju na patelni, wylewamy porcję ciasta naleśnikowego, chwilę odczekujemy aż ciasto się zetnie i dodajemy wieprzowinę, krewetki, kilka kiełek fasoli na wierzch. Naleśnik składamy na pół, przykrywamy pokrywką i smażymy przez 3 minuty na średnim ogniu. Bank Xeo serwujemy ze świeżymi ziołami i sosem.
Sos do Bank Xeo
Składniki:
- sok z cytryny (4 łyżki)
- cukier (4 łyżki)
- woda (2 łyżki)
- sos rybny (5 łyżek)
- wyciśnięty przez prasę czosnek (2 łyżki)
- posiekane chilli (2 łyżki)
Przygotowanie:
Wszystkie składniki dobrze ze sobą mieszamy.
Sajgonki – Hoi An Spring Rolls
Składniki:
- marchewka (40 g)
- taro, czyli kolokazja jadalna lub słodki ziemniak (40 g)
- grzyby wood ear mushrooms (40 g)
- makaron vermicelli (40 g)
- szalotka (15 g)
- seler naciowy (15 g)
- mielona wieprzowina (100 g)
- chicken stock powder (3 łyżeczki); można zrobić go samemu, instrukcja tutaj
- czarny pieprz (1 łyżeczka)
- olej do smażenia
- papier ryżowy (opakowanie)
Przygotowanie:
Wszystkie składniki gotujemy, a następnie kroimy w niewielkie cienkie paseczki i mieszamy ze sobą. Na papier ryżowy nakładamy po 1 łyżce farszu i dość ciasno zwijamy jak na rysunku. Gotowe sajgonki smażymy na głębokim oleju przez 4 minuty.
Sos do sajgonek
Składniki:
- sok z cytryny (4 łyżki)
- cukier (4 łyżki)
- woda (2 łyżki)
- sos rybny (5 łyżek)
- wyciśnięty przez prasę czosnek (2 łyżki)
- posiekane chilli (2 łyżki)
Przygotowanie:
Wszystkie składniki dobrze ze sobą mieszamy.
Grillowana ryba z kurkumą w liściach bananowca
Składniki:
- kurkuma (200 g)
- trawa cytrynowa (150 g)
- młoda cebula (50 g)
- szalotka (50 g)
- czarny pieprz (2 łyżki)
- chilli (2 łyżki)
- chicken stock powder (3 łyżki); można zrobić go samemu, instrukcja tutaj
- olej do smażenia
- filet z makreli (400 g)
- liście bananowca (4 sztuki)
- będzie też potrzebna folia aluminiowa
Przygotowanie:
Wszystkie składniki z wyjątkiem ryby drobno siekamy i podsmażamy. Dodajemy rybę i zostawiamy ją w farszu na 10 minut do zamarynowania. Rybę z farszem zawijamy w liście bananowca, a następnie w folię aluminiową. Całość zapiekamy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez ok. 10 minut.
Dodam jeszcze, że tak jak te dania wyglądają, tak też smakują, a może nawet lepiej. Szczególnie w wietnamskiej scenerii, fajnym towarzystwie i atmosferze sprzyjającej powolnej konsumpcji.
____________________
Inne artykuły zainspirowane wyprawą do Wietnamu:
- „Pojedź ze mną na esencjonalną wyprawę do Wietnamu” (KLIK)
- „Za co pokochałam Wietnam i dlaczego chcę do niego wrócić? #mójpierwszyraz (4 z 12) (KLIK)
- „Podróże uszczęśliwiają, a ja wymyśliłam sobie marzenia, które mnie do tego szczęścia przybliżają” (KLIK)
- „Moja nowa lista marzeń” (KLIK)
- „Mogłabym wieść spokojne życie, ale ja wybrałam takie, które napędza mnie do sięgania po coraz więcej” (KLIK)
- „Kilka myśli, które zamieszkały w mojej głowie” (KLIK)
Zdjęcia: archiwum prywatne
Miejsce: Azja, Wietnam, 25 lutego – 9 marca 2020
Organizator: Foodkrywcy
[…] Smaczne, aromatyczne i kolorowe dania wietnamskie prosto ze szkoły gotowania w Wietnamie pochodzi z […]
Chyba nie mogli wybrać lepszej kandydatko na te warsztaty :D.
I sądząc po fotkach chyba chodziłabym głodna w Wietnamie
bo jednak większość dań jest tam jednak mięsnych?
Bardzo ciekawy wpis, ale mam wrażenie,że w Polsce nie da się tego powtórzyć.
Tamtejsze oryginalne smaki są nie do podrobienia 🙂
Da się, da się, u nas też są już dostępne wszystkie egzotyczne składniki, ale wiadomo, że spożywanie takich rzeczy w Azji ma inny smak, bo w innym klimacie, miejscu i okolicznościach. Na nasze zmysły wpływ ma przecież wszystko co nas otacza 🙂
Kuchnia wietnamska nie jest moją domeną, z tym większym zainteresowanie przeczytałam Twój artykuł.
Warto się z nią zapoznać, bo to jedna z najsmaczniejszych kuchni świata. Polecam.