29 wrz Wrzesień i jesień – nowy cykl życia, czas zmian, powrotu do rutyny i wyciszenia
Wrzesień. Nim się zaczął, już się kończy ten nasz mały Nowy Rok. Dlaczego go tak nazywam? Bo jest dla mnie początkiem nowego cyklu życia i zmian, do których zwykle wcześniej się przygotowuję. Są w nim wprawdzie stałe elementy, które bardzo lubię i których wyczekuję, ale są też nowości, które piszą nowe rozdziały życia. Wrzesień to również pewnego rodzaju symbol tego, że coś się kończy, a coś zaczyna. Z jednego i z drugiego warto wziąć coś dla siebie.
Wrzesień niby jesień, wyciszenie, melancholia, tęsknota za latem, otulenie się ciepłym kocem i odpoczynek, ale też nowa energia i pomysły, powrót do stałych aktywności i ulubionej powakacyjnej rutyny. W naszym domu to już tradycyjnie czas roszad. Po letnio-wakacyjnym rozprężeniu powrót dzieci do szkół to z jednej strony ujście ich tęsknoty za rówieśnikami i pewna stała, której potrzebują, z drugiej dodatkowe obowiązki dla każdego z nas, wcześniejsze wstawanie, zmiana rytmu dnia i przeorganizowanie na przykład dnia pracy (urok pracy freelancera i zdalnej pracy).
Naprawdę lubię wrzesień i lubię jesień, uczę się jej wyczekiwać tak jak moja młodsza córka, która bodajże już w kwietniu czy maju rzuciła coś w stylu: „Nie mogę doczekać się jesieni”. Jest jesień i są jej wszelkie dobrodziejstwa – tak szybciej zapadający zmrok i opadające złote liście, jak i zapach kardamonu, goździków i imbiru, trzaskające drewno w kominku, rozgrzewająca zupa dyniowa czy pumkin spice latte. Więcej czasu spędzamy też w domu w otoczeniu bliskich. Jak tego wszystkiego nie kochać?
Póki co czekam na nową, jesienną odsłonę swojego życia. Jestem ciekawa czego mnie nauczy i jak wykorzystam to doświadczenie w przyszłości. Mam już nawet tego jakieś wyobrażenie, ale od przywiązywania się do konkretnego scenariusza, wolę otwartość na to co jest mi w rzeczywistości pisane.
Fot. Unsplash
Jesień jest piękna, ale również bywa trochę dołująca. Dlatego moją receptą jest uczestniczenie w zajęciach tanecznych. Już jedna godzina treningu w tygodniu, potrafi zmienić nasz humor. Spotykamy się ze znajomymi, i tańczymy przy przyjemnej muzyce. Wiele dobrego humoru i śmiechu zawsze towarzyszy nam podczas takich zajęć.
Robienie tego co się kocha i sprawia przyjemność, daje dużą satysfakcję. Każdy dzień przeżyty w ten sposób daje siły do tego by zmierzyć się z codziennością w następnym.
Jesień jest cudowna! 🙂 Na maxa nostalgiczna!
Pracowałem w taki sam sposób latem, jak teraz jesienią. Także rutyna bez zmian, tylko odwiedziny mojej ulubionej rzeki, będzie musiało poczekać aż do lata.
Ja potrzebuję zmiany i czasem jest to letnie, a czasem jesienne wycieszenie. Kontaktu z naturą tyle samo. Tego odpuszczać nie zamierzam 😉