10 lip Za co pokochałam Chorwację. 7 powodów, dla których warto spędzić w niej wakacje
Chorwacja to kraj wielu możliwości. Tak wielu, że nie sposób wszystkie ująć w jednym artykule. Pokochałam ją od pierwszego wejrzenia (dosłownie) 16 lat temu, kiedy będąc w pierwszej ciąży odbyłam z mężem podróż po jej niezwykłych zakątkach, zwiedzając głównie wyspy i północną część kraju. Już wtedy wiedziałam, że wrócę do niej w powiększonym składzie, żeby pokazać swoim dzieciom miejsca, które urzekają swoją prostotą, dziewiczością, naturą i niezwykle malowniczymi obrazami.
Nadając tytuł temu wpisowi za co pokochałam Chorwację pomyślałam sobie, że odpowiedź mogłabym chyba uprościć do jednego – smaku arbuzów. Jestem tak wielką fanką tego owocu, że ich tutejszy aromat, soczystość i słodycz potrafią przysłonić inne atrakcje. Żartuję 😉 Chorwacją można zachwycić się z mnóstwa powodów, a te najważniejsze to:
1. idealny klimat
Do Chorwacji przyjeżdżam na chwilę przed sezonem tzn. w ostatnim tygodniu czerwca. Temperatury powietrza nie są jeszcze wtedy tak wysokie, więc podróżowanie staje się bardziej znośne. W strefie nadmorskiej panuje łagodny klimat śródziemnomorski, dni są pełne słońca, a pogoda pewna (piję do naszego Bałtyku 😉 ). Raz na 2 tygodnie może zdarzyć się burzowy, aczkolwiek ciepły dzień, który szczerze mówiąc wiele osób przyjmuje z błogosławieństwem, ponieważ daje wytchnienie rozpalonej słońcem skórze. Co ważne na przełomie czerwca i lipca noce nie są gorące, lecz idealne jeśli chodzi o temperaturę do długiego przesiadywania na tarasie, brzegu morza czy lokalnej knajpce.
W ostatnich 3 latach na cel swoich wakacji wybieram południową Dalmację, a konkretnie półwysep Pelješac, którego ogromną zaletą poza przepięknymi widokami, urokliwymi miasteczkami (Orebić, Ston), czystością wody i sąsiedztwem wyspy Korčula jest też łagodny klimat z przynoszącym ulgę wiatrem, dzięki czemu upały nie są tak bardzo odczuwalne, a tzw. plażing nie jest smażingiem tylko przyjemnym wypoczynkiem. Półwysep Pelješac nazwałam nawet wyspą wiatru, który dodatkowo sprzyja uprawianiu wodnych sportów takich jak np. windsurfing, kitesurfing czy wakeboarding.
2. krystalicznie czysta woda
Podwodny świat, krystalicznie czysta woda, jej turkusowy odcień, głębia i idealna temperatura powodują, że wody wybrzeży Chorwacji są jej ogromną atrakcją. Praktycznie spędzamy w niej większość dnia, dlatego warto zabrać ze sobą różnego rodzaju maski, okulary i płetwy do snorkeling’u, a także kilka materacy różnej wielkości, deski i wodne zabawki dla dzieci. Mogę Wam zdradzić, że akcesoria do pływania wraz z plażowymi ręcznikami zajmują nam 1 (słownie: jedną) dużą walizkę!
Dodatkowo uwielbiam robić zdjęcia wybrzeżom, niewielkim plażom i licznym zatoczkom Chorwacji. Wielokrotnie do nich wracam potem w ciągu roku, żeby cieszyć oczy błogim widokiem i fajnymi wspomnieniami.
3. bajkowe krajobrazy
Na wybrzeżu Chorwacji rozciągającym się na długości 5835 km znajduje się 1246 wysp, małych wysepek, półwyspów, stromych skał, skalnych grzbietów, dróg dojazdowych w postaci serpentyn, gwałtownych zboczy, zatok, zatoczek, zalewów. Z tego powodu Chorwacja nazywana jest „krajem tysięcy wysp” i z tego samego powodu zachwyca bajkowymi krajobrazami. Na trasie wzdłuż wybrzeża z myślą o podróżnych jest przygotowanych wiele punktów widokowych, gdzie można zatrzymać samochód i zrobić pamiątkowe zdjęcia lub po prostu pozachwycać się widokiem. Dlatego też Chorwację warto zwiedzać zamiast spędzać urlop stacjonarnie w jednym miejscu.
Dodatkowo warto przyjrzeć się składającej się niewątpliwie na urocze widoki chorwackiej roślinności, uprawom winorośli, hodowlom małży i lokalnym wioskom – w jednej z nich na półwyspie Pelješac spotkaliśmy Roberta Makłowicza, który mieszka tu od kilku lat.
Jeśli chcecie zobaczyć więcej fotek z naszego obecnego pobytu w Chorwacji zajrzyjcie na Instagrama.
4. podróżowanie
Do Chorwacji najlepiej jest wybrać się oczywiście samochodem. Dojazd z Polski autostradami zajmuje ok. 12 godzin (1200 km), ale żeby dotrzeć na południowe wybrzeże kraju (półwysep Pelješac) trzeba dodać jeszcze ok. 5 godzin (kolejne 400 km). Uwzględniam w tym czasie oczywiście krótsze postoje (tankowanie, kawa, posiłek, podziwianie widoków) i jedną dłuższą przerwę na obiad. Kiedyś ta odległość wydawała mi się trudna do pokonania, szczególnie jeśli chodzi o małe dzieci, więc wybieraliśmy opcję jazdy przez całą noc. Teraz podróż odbywamy w dzień odpowiednio przygotowując się do podróży. Po drodze nocujemy i zaliczamy dodatkowe atrakcje. W tym roku na miejsce docelowe, czyli półwysep Pelješac dojechaliśmy dopiero po 3 dniach, ponieważ zdecydowaliśmy się na zwiedzenie pięknych miejsc w Dalmacji Północnej i Środkowej m.in. Zadar, Narodowy Park Krka, Makarską i Split.
Dlaczego polecam półwysep Pelješac? Kilka powodów wymieniłam już wyżej – to jedno z najpiękniejszych miejsc połudnowej Dalmacji (66 km długości, 7 km szerokości), niezbyt zaludnione, mniej oblegane turystycznie, górzyste z fantastycznymi warunkami do uprawiania sportów wodnych, urokliwymi miasteczkami i sąsiadującymi wyspami np. wyspą Korčula zwanej małym Dubrownikiem, na której z 30 czerwca na 1 lipca odbywa się Sylwester z zabawą na plaży i fajerwerkami o północy (KLIK).
70 km od Pelješaca znajduje się Dubrownik, który jest obowiązkowym punktem wakacji. Otoczony kamiennymi murami obronnymi o długości 2 km, które służyły do obrony miasta, liczy wiele zabytków historycznych i kulturalnych. Najpiękniej przedstawili go podróżniccy.com. Warto zobaczyć -> KLIK.
Podróżowanie przez Chorwację o tyle nie męczy, że widowiskowe zbocza i wybrzeża rekompensują czas podróży, dotyczy to również autostrad z licznymi tunelami. W równym stopniu zachwyceni nimi są zarówno dorośli, jak i dzieci. Jeśli natomiast zechcecie zatrzymać się na nocleg polecam zarówno hotele, apartamenty lub pokoje w prywatnych domach czy kemping (spory wybór nad samym brzegiem morza). Oczywiście warto zarezerwować miejsca noclegowe nieco wcześniej, żeby można było sprawdzić ich warunki i uniknąć ewentualnych rozczarowań.
Poza podróżą samochodem dużą atrakcją jest rejs po morzu statkiem, jachtem czy promem.
Znalazłam też kilka nieznanych miejsc (KLIK), których nie udało mi się zobaczyć tym razem, ale wcale mnie to nie martwi, ponieważ wiem, że wrócę do Chorwacji na jedne z kolejnych wakacji.
5. środziemnomorska kuchnia
Kuchnia śródziemnomorska jest jedną z moich ulubionych. Lekkostrawna, niskokaloryczna, aromatyczna, kolorowa, zdrowa, łatwa i szybka w przygotowaniu. O mojej zeszłorocznej fascynacji lokalną kuchnią możecie przeczytać w artykule: „Jak tu nie kochać śródziemnomorskiej kuchni?” (KLIK). Mięsa, ryby i owoce morza przygotowane przez tutejszych kucharzy należą do jednych z najbardziej aromatycznych i smacznych jakie kiedykolwiek jadłam. Do tego warzywa i owoce, ich niesamowita słodycz i zapach powalają zmysły każdego turysty.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego jedzenie w Chorwacji smakuje lepiej – to położenie niektórych restauracji. Umiejscowione na skalnych skarpach, w bezpośrednim towarzystwie wody, w punktach widokowych wysuniętych w morze czy lokalnej wiosce wśród przepięknej roślinności sprawiają, że czas spędzony w restauracji wydłużasz znacznie bardziej o ten niezbędny na posiłek delektując się przy okazji lokalnym winem i widokami.
6. aktywność sportowa
Woda, słońce, piękne krajobrazy, lekka kuchnia i wolny czas sprzyjają w Chorwacji uprawianiu ulubionych dyscyplin sportowych. Mnóstwo tu amatorów sportów wodnych (windsurfing, kitesurfing, bodyboard, narty wodne, nurkowanie, żeglowanie, rafting, kajaki), jazdy na rowerze czy biegania nie tylko wzdłuż wybrzeża, ale także po górach. Na „naszym” półwyspie mamy też do dyspozycji polską szkołę windsurfingu surfclub.pl, co znacznie ułatwia opanowanie nowej umiejętności np. przez dzieci. Poza tym uprawianie sportu w okolicznościach przyrody jakie oferuje Chorwacja to czysta przyjemność, choć bywa też wyzwaniem ze względu na wiatr (dla początkujących windsurfingowców) i wysokie temperatury powietrza (mój organizm źle np. reaguje na bieganie przy ponad 30 stopniach C.)
7. wakacyjny slow life
Pobyt w Chorwacji to również poza podróżowaniem i zwiedzaniem duża dawka wypoczynku i relaksu. Pomimo dostępności na każdym kroku Wi-Fi forma spędzania tutaj wolnego czasu wymusza bycie offline, szczególnie jeśli Twój wypoczynek należy do aktywnych. Dzień bowiem wypełniają liczne atrakcje, przemieszczanie się, zwiedzanie miejsc, aktywności sportowe czy całodniowe korzystanie z uroków kąpieli w morzu. Pomimo szczerych zamiarów, próby połączenia się z rzeczywistością odległą o 1600 km spalają na panewce. Nie masz na to ani czasu ani głowy. Wakacyjny slow life bierze górę nad Twoją obowiązkowością i lojalnością. I tak być powinno. Od tego są wakacje, a pobyt w Chorwacji naturalnie wymusza wypoczynek nawet u najbardziej zatwardziałych pracoholików. Potwierdzone info 😉
Mogłabym tak pisać jeszcze i pisać, ale powiem Wam jedno – Chorwacja uzależnia 🙂 My wracamy do niej za 2 lata, bo na przyszły rok planujemy inny kierunek, choć zobaczymy czy nie zmienią się nasze preferencje. Dzieci w każdym razie chcą znów wrócić do Chorwacji.
A teraz zapraszam na garść fotek z naszego wakacyjnego wypadu.
♥ ♥ ♥
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, wyraź swoją opinię poniżej w komentarzu. Jeśli chciałbyś dowiedzieć się jakichś szczegółów na temat wyjazdu do Chorwacji, co ze sobą zabrać, jak się przygotować zapraszam do prywatnego kontaktu na adres: esencja@esencjablog.pl.
Poza tym jeśli chcesz być na bieżąco z moimi nowymi wpisami i tym co udostępniam na kanałach społecznościowych, polub fanpage Esencji na Facebooku, zajrzyj na Instagram, odwiedź Twittera.
Fajnie, że jesteś 🙂
Widzę, że nie tylko moje serce skradła Chorwacja
Och, ona skradła serca wielu. Ja zawsze będę tam wracać z tą samą radością, a byłam już wiele razy.
Chorwacja jest piękna. W zeszłym roku ja i moja rodzina mieliśmy idealne wakacje w Makarskiej. https://www.apartamenty-chorwacja.com.pl/
Dla mnie Makarska jest zbyt przeludniona i głośna. Przejeżdżam przez nią za każdym razem i podziwiam jak każdy inny region, ale chętniej jadę w miejsca mniej oblegane przez turystów.
Piękne zdjęcia i miejsca! Część z tych miejsc dobrze znam. I całkowicie się z Tobą zgadzam – wszystkie te rzeczy sprawiają, że nie sposób się nie zakochać w Chorwacji! <3
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Te kolory, zjawiskowe. Chorwacja jest moim aktualnym celem na przyszły rok. Miałem okazję zatrzymać się tu tylko na chwile w drodze do Czarnogóry, która również polecam, ale to za mało. Ten turkus wody… wow. Fajnie, że w Chorwacji, mimo ciągłego wzrostu cen można skorzystać z ciekawych ofert z dojazdem własnym.
Widzę, że nie tylko moje serce skradła Chorwacja ! 🙂 Krystalicznie czysta woda mieniąca się na milion odcieni, piękne krajobrazy i ciekawe miejscowości to wd. mnie główne atuty tego kraju. Jednym słowem podpisuje się pod wpisem rękami i nogami 🙂 ! Pozdrawiam
siedzę właśnie w zimnym Londynie i marzę, aby się przenieść w te miejsca ze zdjęć i złapać trochę słońca
Pięknie to opisałaś i aż nabrałam ochoty, aby kiedyś tam pojechać… A zdjęcia – cudowne 🙂
Chorwacja jest piękna pod wieloma względami – klimat, kuchnia, widoki i ludzie. Nic dziwnego, że wszyscy ją uwielbiają. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy tam pojadę! Może właśnie w przyszłym roku 😉
Dokładnie z tych samych powodów kocham Chorwację. Gdyby jeszcze plaże były piaszczyste (nie należę do miłośników tych kamienistych) byłoby idealnie.
Ale masz tam raj i jak super, bo jesteście tam sporo czasu a to znaczy, że naprawdę odpoczniecie ??
Po Twojej relacji (i serii zdjęć, którymi się dzielisz codziennie) to miejsce kusi jeszcze bardziej 🙂 Taki raj na ziemi.
ps. A zastanawiałaś się, że arbuz w różnych zakątkach świata smakuje zawsze inaczej? 🙂
Mój chłopak opowiadał mi mnóstwo o Chorwacji, w te wakacje na pewno mi się nie uda odwiedzić tego Kraju, ale może w przyszłym roku 😉
Nigdy nie miałam okazji być.
Ale zdjęcia cudowne, świetna fotorelacja. widać, że słońce dopisało, wspaniałe wspomnienia zabieracie do domu!
w tym roku jedziemy na urlop do Chorwacji! 😀 bardzo cieszę się, że trafiłem na Twój wpis. (ps. bardzo fajne zdjęcia robisz) 😉
Do Chorwacji można wracać kilkakrotnie i się nie znudzi 🙂
Nie byłam w Chorwacji, choć wiele razy juz planowałam. Muszę jechać, zwłaszcza po obejrzeniu Twoich zdjęć.
Któreś wakacje na pewno spędzę w Chorwacji 🙂
Zgadzam się Chorwacja uzależnia, jest wspaniała, można się w niej bezgranicznie zakochać, nigdy nie ma się jej dość. 🙂
Chorwacja to moje wielkie marzenie od dłuższego już czasu a teraz po tak wielkiej dawce pięknych i wspaniałych zdjęć chyba będzie się mi po nocach śniła 🙂 piękne państwo!
pięknie tam jest, my za rok planujemy wypad do Chorwacji 🙂
Oj wiem co mówisz 😀 pierwszy raz Chorwacką ziemię odwiedziłam z rodzicami około 15 lat, byłam tam dwa razy, a w tym roku jadę z mężem 🙂 plan jak zawsze Plitvickie Jeziora, po prostu kocham to miejsce. Dodatkowo jako wariat górski po prostu ubóstwiam to połączenie skalistych masywów górskich wchodzących do krystalicznej wodny. Bomba i ha kolejny plus uwielbiam tam nurkować, choć raz „zaatakowała” mnie meduza 😀 pozdrawiam krajobrazowo i zapraszam do mnie https://bzowinablog.wordpress.com/
Kocham Chorwację całym sercem i też wspominałam ją we spisach… Koniecznie muszę tam jechać kolejny raz 🙂 A widziałaś Trogir? Cudowna starówka.
Bosko! To się rozmarzyłam….Ja na swoje wakacje jeszcze muszę poczekać ponad miesiąc 🙂
Chcę tam jechać na urlop, mam nadzieję, że się uda, bo wygląda bajecznie:)
Jeszcze chwila, rok, dwa, chłopcy trochę podrosną i trzeba będzie pojechać. Zdjęcia niesamowite tylko dodają apetytu na Chorwację 🙂
Chorwacja dla mnie to istna bajka – góry schodzące do morza, zapachy ziół, pyszne jedzenie. Chociaż preferuję aktywny odpoczynek, chętnie bym spędziła z tydzień lub dwa zwiedzając wybrzeże i wysepki chorwackie. W sąsiedniej Czarnogórze spędziłam kiedyś przejazdem 3 dni i pierwsze wejście do morza zakończyłam bliższym i niestety dość bolesnym spotkaniem z jeżowcem. Chorwacja zdecydowanie wygrywa w moim rankingu 🙂
Odpoczynek nad jakimkolwiek morzem, to absolutnie nie moja bajka, ale wyjazd na Bałkany, kiedy odwiedziłem kilka państw, a głównie Czarnogórę, bardzo dobrze wspominam. Wszystkie miejsca mi się podobały, za wyjątkiem Serbii. A najlepszy obiad jadłem w Dubrowniku – przy menu była informacja, że jeżeli ci nie smakowało, to zwracamy pieniądze. Odważne. Ale przy tak wyśmienitej kuchni, ryzyko, że ktoś zażąda zwrotu gotówki – minimalne 🙂
Piękne zdjęcia. Również uwielbiam to miejsce. Polecam również stolicę i „Muzeum zerwanych więzi” w Zagrzebiu 🙂