Emka we włoskiej szkółce 1

Jak zmotywować dziecko do podjęcia nowego wyzwania?

34
Dodaj komentarz

avatar
20 Comment threads
14 Thread replies
9 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
20 Comment authors
AlicjaKarinaAleksandra BohojłoMonika (mama na całego)Mygorgeouslife Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Alicja
Gość

Dobrze jest motywować dziecko do działania, być z nim w 100% i wspierać go podczas tego wyzwania. Dziecku na pewno towarzyszyć będą różne emocje. Dlatego warto z nim być i mu pomóc.

Karina
Gość
Karina

Liwia jeszcze jak była “pamperem” zaliczyła pierwsze próby jazdy na nartach. To była po prostu nauka równowagi, praca nad koordynacją – oczywiście w formie zabawy… Zabawy w naukę jazdy bardzo się Liwii podobały:) Zresztą wspominam je z sentymentem. Potem Liwia poszła na profesjonalne zajęcia do przedszkola narciarskiego Dimbo w Szczyrku. Nauka odbywała się w grupie innych dzieci. To był strzał w dziesiątkę – zajęcia córci bardzo się podobały a postępy robiła w niesamowitym tempie – sama zjeżdżała i potrafiła skręcać. Byłam pod naprawdę dużym wrażeniem.

Mygorgeouslife
Gość

Dzieci jeszcze nie mam, ale cenne rady postaram się zapamiętać:) Zapisuję sobie za to miejsca, w które można wybrać się na narty. Ja póki co korzystam z bardzo łatwych, polskich stoków;p 10 lat nie jeździłam i wracam do tego sportu:) Piękne zdjęcia!

Aleksandra Bohojło
Gość

Ja też miałam długą przerwę po wypadku na stoku. W międzyczasie szlifowałam snowboard, ale wyjazd w Dolomity zmotywował mnie do powrotu do nart na 1000% 🙂 Dla tych widoków, tras, pogody i emocji warto było.

Magdalena Bur/1000krokow.pl
Gość

Genialny i pomocny wpis dla kogoś, kto chce malucha zacząć uczyć jazdy na nartach. Podziwiam dzieciaki za to z jaką łatwością uczą się nowych rzeczy. Sama jednak mam doświadczenie z pewną pięciolatką, która mogła cały dzień stać pod stokiem patrząc jak siostra jeździ na nartach, ale sama nie chciała. Nie było szans przekonać jej aby spróbowała…

Aleksandra Bohojło
Gość

Absolutnie nic na siłę. To dolna granica wieku dziecka kiedy świadomie może podjąć decyzję o podjęciu nauki jazdy na nartach. W kolejnym roku może zmienić zdanie, a jeśli nie, to jeszcze w kolejnym. Poza tym jest przecież mnóstwo innych dyscyplin sportowych, w których dziecko może czuć się dobrze. To bardzo indywidualna kwestia.

Instrukcję Poproszę
Gość

Narty przed nami jeszcze daleko, ja w dzieciństwie je uwielbiałam. Myslę, że gdy mały podrośni i wykaże zainteresowanie tym sportem, to zaczniemy od sztucznego stoku u nas wmieście.

Pozdrawiam,
Agnieszka

Aleksandra Bohojło
Gość

Cóż Ci mogę powiedzieć. Jestem wciąż w takiej euforii, że powiem tylko próbujcie i bawcie się wyśmienicie 😉

Marta Bruska
Gość

Aż mi się zachciało poszusować ?

Aleksandra Bohojło
Gość

Ja chętnie bym wróciła na stok, ale nie będę kaprysić. Na nartach byłam w tym roku aż 4 razy. To był naprawdę udany sezon.

Marta Bruska
Gość

Najlepsza motywacja to podglądanie, jakie pasje mają rodzice i rodzeństwo ?

Aleksandra Bohojło
Gość

Pełna zgoda.

Małgorzata Śmiechowicz
Gość

Sama zaczęłam przygodę w wieku 30 lat. Zadbam o to, aby nasze dzieci nie musiały tyle czekać 🙂
Piękne zdjęcia

Aleksandra Bohojło
Gość

Wyjazd na narty to świetna zabawa i wspólnie spędzony czas dla całej rodziny, nie wspominając o pozostałych korzyściach. Właśnie dzisiaj rozmawialiśmy z mężem, że fantastycznie to wszystko się ułożyło i wiążemy ogromne nadzieje z przyszłym sezonem.

Pani Fanaberia
Gość

Super sprawa! Ja bardzo żałuję, że za młodu nie nauczyłam się jazdy na nartach czy na snowboardzie. Teraz zostaje mi tylko jazda na sankach co najwyżej:)

Aleksandra Bohojło
Gość

Na snowboardzie uczyłam się będąc dorosłą osobą. Lekko nie było, ale dobrze się przy tym bawiłam. To prawda, że dzieciom przychodzi ta nauka łatwiej, ale nie możemy stawiać się na straconej pozycji. Ktoś musi z tymi dziećmi w końcu jeździć na stoku 😉

Globfoterka
Gość
Globfoterka

Mnie się przede wszystkim podoba Twoje podejście! 🙂 Nie ma niczego piękniejszego od zaszczepiania dzieciom pasji.

Aleksandra Bohojło
Gość

I obserwacja jak tę pasję chwytają i realizują z charakterystycznym dla siebie zapałem 🙂

Antypatycznie.pl
Gość

Nieważne jaki sport, ważne żeby uprawiać to dużo daje. Uczy jakieś systematyczności, pokory i kreatywnego spędzania czasu. To tak oczywiście poza zdrowiem 🙂

Czarna Skrzynka
Gość

Nic tak nie motywuje dzieciaka, jak zdrowa rywalizacja… 🙂 Mądry wpis!

Monika (mama na całego)
Gość
Monika (mama na całego)

Moim zdaniem rywalizacja może osłabić motywację 🙂

Kasia R.
Gość

Świetny poradnik, bardzo pomocny 🙂
Rewelacyjne zdjęcia 🙂

Adrianna Zielińska
Gość

Bardzo dziękuję za tak miłe słowa oraz polecenie moich tekstów 🙂

Matka-Dietetyczka
Gość
Matka-Dietetyczka

Rewelacja! Podziwiam i gratuluję!:)

Monika (mama na całego)
Gość
Monika (mama na całego)

Zaszczepienie dzieciom pasji jest bardzo istotne. Jednak nic nie można zrobić na siłę. Ja też co roku jeżdżę z dziećmi na narty. Zawsze towarzyszy nam jakiś okołoroczny maluszek. Więc wszystkie (może oprócz najstarszego) od małego są przygotowywane do wyjazdu i jazdy na nartach. Piękne zdjęcia 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Ja też zabierałam na stoki swoje dzieci, kiedy były malutkie, żeby chociaż samą swoją obecnością zaznaczyły uczestniczenie w rodzinnej wyprawie na narty.

Daria @ bezgrzesznarozpusta.pl
Gość

Pokazywanie dzieciom wielu mozliwosci i pomyslow na zycie i spelnianie sie to Mount Everest rodzicielstwa! Brawo <3

Aleksandra Bohojło
Gość

Ale to pięknie ujęłaś Daria <3

Katarzyna Wojtyńska-Stahl
Gość
Katarzyna Wojtyńska-Stahl

Dobry artykuł i fajne zdjęcia. Rodzicielstwo jest piękne, nawet, gdy dzieci są dorosłe…

Aleksandra Bohojło
Gość

Moje jeszcze nie są dorosłe, ale nie jestem pewna czy odnosisz się do mojego tekstu.

Kamil
Gość

Chciałbym takie trasy w Polsce 🙁 Bardzo fajny sport, warto próbować od najmłodszych lat. Ja zacząłem jeździć w wieku 25 lat i nauka nie była tak łatwa…

Aleksandra Bohojło
Gość

Mi też było trudniej tzn. nie widzę u siebie takiego luzu i pewności jak u swoich dzieci. Te skubańce chwytają w lot wyśmienicie się przy tym bawiąc.

Gosia
Gość
Gosia

Dzięki Ola. Wpis idealnie pode mnie. My jeździlismy w Białce, Kluszkowcach, ostatnie 4 strony Korbielów. W tym roku Jaś zaczyna swoją przygodę z białką jazdą. Dzięki za cenne porady

Aleksandra Bohojło
Gość

Do Korbielowa mam ogromny sentyment, bo dwójka z trójki moich dzieci właśnie tam zaczynała swoją przygodę z nartami. Bardzo dobrze to wspominamy.
Zajrzyj do mnie jutro, bo będzie ciąg dalszy tematu 😉