Buty biegowe

Narciarstwo biegowe, czyli biegówki #mójpierwszyraz (2 z 12)

19
Dodaj komentarz

avatar
8 Comment threads
11 Thread replies
11 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
8 Comment authors
Aleksandra BohojłoNarwanyMake Happy LifeJoanna | The Blond TravelsMarta Mytych | Veganama Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
trackback

[…] „Narciarstwo biegowe, czyli biegówki #mójpierwszyraz (2 z 12).” […]

Niko Nikodem Sadlowski Sadłows
Gość
Niko Nikodem Sadlowski Sadłows

Raz bylem na nartach ale wiem ze teraz chce to powtórzyć cała rodzina. Piękne zdjęcia i blog

Aleksandra Bohojło
Gość

W naszym przypadku ten rok to wielki come back, bo mieliśmy przerwę w nartach z różnych powodów. Ten sezon jest naprawdę udany i aż żal go zakończyć.

Marta Mytych | Veganama
Gość

WOW jakie trasy 😀 Zazdro. U mnie w tym sezonie kiepsko pod tym względem, tylko kilka dni się udało, ale radość niesamowita, więc mogę sobie wyobrazić jak byłaś szczęśliwa 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Ja jestem wręcz oszołomiona. Nowe doświadczenie w cudownej scenerii i przy fantastycznej pogodzie. Wiedziałam, że będzie fajnie, ale nie sądziłam, że aż tak dobrze 🙂

Joanna | The Blond Travels
Gość

Muszę sie przyznać, że ja raczej mam złe doświadczenia z nartami. Raz spróbowałam i miałam dość po jednym dniu. Myślę, że to na pewno nie jest sport dla mnie.

Aleksandra Bohojło
Gość

Oczywiście nic na siłę, jest mnóstwo dyscyplin sportowych, ale zawsze możesz dać drugą szansę nartom 😉 To naprawdę piękny sport, choć dość urazowy.

Make Happy Life
Gość

Super! Podoba mi się to jak realizujesz swój plan „pierwszego razu.” Nigdy nie próbowałam biegówek – ha nigdy zimą nie byłam w górach. Jakoś góry zimą mnie przerażają, ale może w kiedyś odważę się. 😉

Aleksandra Bohojło
Gość

O rany, jestem pewna, że gdybyś zobaczyła to co ja widziałam w tym roku, poczułabyś coś czego nie da się opisać słowami, bo piękna zapierającego dech w piersiach nie da się wyrazić słowami. To indywidualne doznania i emocje, które zostają w człowieku na wiele lat. W Dolomitach byłam ok. 18 lat temu i przez ten cały czas wiedziałam, że muszę tam wrócić. W tym roku mogłam pokazać je także swoim córkom. Na nich włoskie Alpy zrobiły równie duże wrażenie co na mnie. Przyznaję jednak, że kiedy znalazłam się ze swoją 9-letnią córką na 3000 m n.p.m. i na chwilę zatrzymałyśmy… Czytaj więcej »

Make Happy Life
Gość

Zazdroszczę. Domyślam się, że to niesamowite uczucie. Mam nadzieję, że kiedyś przekonam się na własnej skórze 😉

Aleksandra Bohojło
Gość

Zaplanuj, zrealizuj, wspominaj 😉

Warszamamka
Gość

Często widzę ludzi, którzy chodzą na biegówki w Lesie Kabackim. Dawno byłam w samym lesie, więc nie wiem dokładnie jakie są trasy dla biegówek, ale fajnie widzieć starszych i młodszych, którzy z uśmiechem mijają mój blok niosąc narty do lasu 🙂
Sama niestety jeszcze nie próbowałam – to jest coś z mojej listy „pierwszych razów” na przyszłość 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Tak, w Kabackim to jest podobno bardzo popularne, ale i w moich okolicach Zalesia Dolnego i Górnego również, stąd przymierzałam się do nich od dłuższego czasu, ale dopiero wyjazd do Włoch zmotywował mnie do ich wypróbowania.

Dawid Lasociński/Swiathegemona
Gość

Spodziewałem się, że spróbujesz biegówek, ale nie przypuszczałem, że w aż tak pięknych okolicznościach przyrody 🙂 Zawsze, gdy jeździłem w alpy, marzyłem o jednym dniu na biegówkach, ale towarzystwo, od którego byłem uzależniony, skutecznie wybiło mi z głowy bieganie, gdy można zjeżdżać.
Jeżeli miałaś kontuzję kolana, odradzam próbowanie łyżwy – też nie każde narty biegowe dobrze sprawdzają się w stylu łyżwowym.
Jeżeli masz w pobliżu domu jakieś lasy po których biega trochę ludzi, to zimą będziesz miała tam wydeptane trasy. Po udeptanym mniej się męczysz, a biegówki i tak wyciskają sporo potu. Las jest fajny, ponieważ długo tam trzyma się śnieg.

Aleksandra Bohojło
Gość

Ha, widzisz, a ja to zaplanowałam już dużo wcześniej 😉 Tak, w miejscu, w którym mieszkam jest sporo miejsc do biegania na nartach (dookoła wszędzie lasy), ale spóźniłam się jeśli chodzi o śnieg. W zasadzie nie ma już po nim śladu. No i wszędzie u nas są dziki, więc to też mnie trochę powstrzymywało od biegówek u siebie, ale przyszły rok musowo. Co do kolana to jest ono po rekonstrukcji i jest jak nowe. Podobno lepsze od tego „starego”. Tak twierdzą austriaccy lekarze, w których sprawne ręce trafiłam prosto ze stoku narciarskiego i po kilku latach od operacji mogę powiedzieć,… Czytaj więcej »

Narwany
Gość

W nartach zawsze fascynowało mnie to, jak można na tym jeździć i się nie przewracać – w biegówkach tym bardziej. Niestety znam biegówki tylko z opowieści rodziców, że jak nie było na czym jeździć to się jeździło na tym, co było 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

No coś Ty Dawid, na nartach zarówno zjazdowych, jak i biegowych wywracasz się nie raz. Osobiście miałam kilka dość poważnych upadków. Narty to dla mnie jedna z bardziej urazowych dyscyplin sportowych, ale jednocześnie najpiękniejszych, szczególnie tam gdzie dobrze przygotowana jest infrastruktura i dopisuje pogoda.

Narwany
Gość

Mam takie same wspomienia, dlatego na samym początku mojego narciarstwa zjazdowego porównywałem je do nauki na łyżwach. Porównywałem w sensie upadków. Na nartach miałem ich zdecydowanie mniej, ale to chyba sprawa indywidualna 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Jak sie nie psewrócis, to sie nie naucys 😉