pole dance poczatek

Pole dance – dyscyplina sportu nie dla każdego #mójpierwszyraz (10 z 12)

53
Dodaj komentarz

avatar
25 Comment threads
28 Thread replies
33 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
26 Comment authors
Aleksandra BohojłoJustynaAleksandra BohojłoRozkminy TinyAsia/ LemurPodróżnik Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Justyna
Gość
Justyna

Sama zaczęłam niedawno przygodę z pole dance…u mnie dopiero drugi miesiąc a już mam chwilę zwątpienia że to nie dla mnie bo nie jestem wstanie wejść na rurę…. zjeżdżam … chociaż niewiem jakbym się starała….mam co prawda ludzi w koło którzy mi kibicuja i mówią nie poddawaj się…ale to łatwo się mówi…wiem że trzeba być wytrwałym bo sama zaczynałam od takiego zera że nawet deski zrobić nie umiałam bo tak słaba byłam… nawet instruktorka mówi że jestem przykładem gdzie od niczego coś można wywalczyć…ale jednak… Od kad zaczęłam trenować bardzo mnie to wkurza podejście większości facetów przedewszystkim …bo to taniec… Czytaj więcej »

trackback

[…] No dobra, może nie będzie tak źle. Wszak mam za sobą 1,5 roku treningów pole dance, gdzie też wymagana była ogromna siła i gdzie pracowałam z ciężarem własnego […]

Blogierka
Gość

Pełen szacun! I już 8 miechów rurkujesz? A co z innymi fitami? I jak Ty to wszystko ogarniasz czasowo??
ps.Widzisz jakies zmiany w sylwetce?

Aleksandra Bohojło
Gość

No jakoś tak 8. Przeraziło mnie wczoraj, kiedy pisałam ten tekst, że minęło już 8 miesięcy, a wciąż tyle pracy przede mną. Zmiany w sylwetce najszybciej widzę po bieganiu – nogi stają się masywniejsze, mięśnie zaznaczone, a sylwetka bardziej sprężysta. W przypadku pole dance na pewno bardziej wzmocnione są górne partie ciała, ręce (bicki pomału się zaznaczają) i plecy. No i brzuch trochę, ale potrzebuję poćwiczyć jeszcze inne, dlatego wróciłam do biegania i do ćwiczeń w domu z Home Workouts polegających głównie na wzmacnianiu całego ciała, w tym dużo pompek i planka. Do pole dance trzeba naprawdę silnych rąk i… Czytaj więcej »

Blogierka
Gość

Aaa!! Umiesz się podciągać? Zazdro <3

Kastines
Gość
Kastines

Ah *.* Ale to piękne *.* Chciałam zacząć się uczyć, ale obawy, że nie jestem dość wysportowana i, że będę cała posiniaczona mnie powstrzymują. Może kiedyś się przełamie… 🙂

Pozdrawiam,
fochoblog.blogspot.com

Aleksandra Bohojło
Gość

Spróbować zawsze warto, ale pokusa poddania się przychodzi dość szybko. Tak jak napisałam w tekście, trzeba dużo pokory, cierpliwości i determinacji.

Bożena Jędral
Gość
Bożena Jędral

Pełen szacun, to dla mnie magia.

Aleksandra Bohojło
Gość

Obejrzyj dzisiaj w podróży filmiki, które załączyłam. Tam jest rzeczywiście magia.

Koniuu
Gość
Koniuu

Piękna dyscyplina. Kiedyś o tym myślałam ale jakoś nie doszło to do realizacji ..

ettenjoy
Gość

Wow, chcialabym kiedys sprobowac pole dance. Inspirujesz!

Paulina Grochowska
Gość

Mąż mnie namawiał ale pokonał nas czas – nie mam jak wygospodarować ani minuty 🙁

Aleksandra Bohojło
Gość

Ja już nauczyłam się znajdywać dla siebie minutkę, bo to ważne dla mnie. Od mojego samopoczucia i formy zależy cała reszta.

Pole dance ćwiczę niemalże nocą, bo od 21:00. W domu jestem o 22:30. Można? Można.

SzeptemPisane.pl
Gość

Ola, kibicuję dalej! a Twoje stalowe bicepsy już są imponujące… no teraz to dałaś do pieca! Wszyscy codzienne zagladamy na bloga , czy już wrzuciłaś choćby zajawkę swojego filmiku 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Haha, bicki się wzmacniają, ale wciąż za słabe, żeby utrzymać w powietrzu ciężar ciała przez więcej niż 2 minuty.

Sama chciałabym zobaczyć taki filmik w swoim wykonaniu, ale póki co istnieje jedynie w wyobraźni. A nie, czekaj, mam już coś z Halloween to Ci wrzucę na priv. Byłyśmy strrrrrasznie wystylizowane i strrrrrasznie się ruszałyśmy, ale pierwsze efekty już widać. Fajne to było.

Pani Miniaturowa
Gość

Z podziwiem oglądam od kilku lat zmagania mojej (byłej już) koleżanki z pracy. Na początku biuro huczało od głupich hasełek, potem ludzie nauczyli się, że to piękny taniec, w którym kobieta wygląda niczym motyl, by za moment przerodzić się w lwicę.

Aleksandra Bohojło
Gość

Ech, zarówno do motyla, jak i lwicy to mi chyba jeszcze daleko. Na razie oswajam ból na ciele i skupiam się na tym, żeby czasem nie runąć z hukiem na ziemię :-p

Aga/@agnesonthecloud
Gość

Jak Ty mi niesamowicie imponujesz, Ola<3 piękny, wzruszajacy wpis. To jest opuszczanie strefy komfortu. Dla mnie pole dance to bardzo zmysłowy sport.

Trzymam kciuki za Twój rozwój i czekam na insta na relacje:)))
Buziaki?

Aleksandra Bohojło
Gość

Aga, miłość wyznawałam Ci już wiele razy, więc, żeby nie było zbyt nudno tym razem powiem DZIĘKUJĘ, choć słowo pisane nie oddaje tego co czuję w środku <3 Cudnego dnia i skakania po chmurkach 😉

Wyrodna-Matka
Gość

Podziwiam, ale nie zaskoczyłaś mnie tak bardzo! Obserwując Twoje poczynania widze, że dla Ciebie wszystko jest możliwe:) A mnie pole dance już dawno przestał kojarzyć się z klubami gogo. Wyobrażam sobie jak bardzo mocne trzeba mieć ręce. No i ja bym nie przeskoczyła bariery ćwiczenia w samej bieliźnie sportowej 🙁

Aleksandra Bohojło
Gość

Można się przyzwyczaić, podobnie jak do nietypowych póz na rurce, kiedy wisisz głową do dołu i puszczasz się rękoma przytrzymując się tylko jedną nogą. Rurka śliska, Tobie ze strachu i wysiłku wszystko się poci i często po prostu spadamy/osuwamy się na ziemię. Niemniej jednak z boku wygląda to czasami tak jakby nie działało prawo grawitacji. No jest fun, jest 😉

malenkabloguje
Gość

Podziwiam za wytrzymałość! Mam koleżanki, które chodziły lub dalej chodzą na pole dance, a i ja sama chętnie bym się zapisała, ale zawsze jakoś czasu brak czy motywacji do regularnego chodzenia. Dla mnie pole dance to nie tylko dyscyplina sportowa, ale również forma sztuki 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

O, to ładne. Forma sztuki. Taniec jest w sumie sztuką, a ten wydaje się mieć szczególnie artystyczną wymowę.

Asia/ LemurPodróżnik
Gość
Asia/ LemurPodróżnik

Ostatnio w domu kultury, w którym pracuje był konkurs pole dance, dzięki czemu mogłam trochę podpatrzeć, bo niby wiedziałam, o co chodzi itd., ale tak na żywo to nigdy nie widziałam! O rany, ile trzeba mieć siły i świetnie wyrobione mięśnie! Trzymam kciuki za wytrwałość i dalsze sukcesy!

Aleksandra Bohojło
Gość

No trzeba, trzeba. I to bardzo. Dlatego to jest takie trudne, bo łatwo się poddać, kiedy w głowie co chwila pojawia się pytanie: a może to nie dla mnie, może się nie nadaję. Fizycznie jestem aktywna i sprawna, kondycję mam dobrą, ale okazało się, że to nie wystarcza. Będę ćwiczyć dalej.

Asia/ LemurPodróżnik
Gość
Asia/ LemurPodróżnik

Ja kondycji nie mam wcale, ale ostatnio postanowiłam ćwiczyć jogę:)

Aleksandra Bohojło
Gość

Bardzo dobra decyzja. Podobno 😉 Z jogą wciąż mi nie po drodze, ale widzę piękne efekty u osób, które ją praktykują.

Rozkminy Tiny
Gość

Zupełnie nie dla mnie – w czym utwierdziło mnie choćby Twoje zdanie o tym, że ze względu na poczucie intymności nie chcesz pokazać efektów 🙂 rzeczywiście, w pole dance wciąż jednak widzę tę ordynarną rurę. Z drugiej strony jednak podziwiam takie osoby jak Ty, bo nie wyobrażam sobie, jak miałabym zrobić jakikolwiek wygibas na czymś takim moim niewyćwiczonym cielskiem! 😀 jeśli umiesz już coś zrobić – szacun 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

No widzisz, a ja widzę w tym piękny, zmysłowy taniec. Widziałaś może filmiki, które załączyłam?
Tak, część już potrafię zrobić, choć brakuje w tym należytej sprawności.
Co do intymności, to jeśli widziałaś filmiki, nie ma tam nic niestosownego. Mi chodzi o formę pokazania się, której nie praktykuję na blogu. Tylko tyle 🙂

Rozkminy Tiny
Gość

Jasne, mam nadzieję że Cię nie uraziłam 🙂 to jest trochę tak, że każdy ma swoją granicę – moją pole dance przekracza, ale z drugiej strony widzę że to, co robicie, to absolutnie nie są figury, których można nauczyć się na lekcji w Grouponie. Jestem wręcz w stanie wyobrazić sobie te otarcia, łzy i kontuzje.

Aleksandra Bohojło
Gość

Spoko, wszystko w porządku 🙂
Szczerze mówiąc ja też musiałam przekroczyć pewne granice i to wielokrotnie trenując pole dance. I powiedziałabym, że robię to nadal. To bardzo wymagająca dyscyplina zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym, ale sprawia też sporo frajdy.

Pokularna
Gość

A ja uwielbiam jak ludzie pokazują, że to wspaniały i trudny sport. Sama chciałabym spróbować, pewnie w tym momencie nie dałabym rady fizycznie, ale bardzo mi się podoba taka forma aktywności 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Ja nawet nie interesowałam się pole dance nigdy wcześniej. To był impuls, ale z perspektywy czasu cieszę się, że podjęłam to wyzwanie. Wiele mnie uczy.

Lenka Zagarova
Gość

O, a ja myślałam, żeby zapisać się na zajęcia od nowego roku. Teraz się zastanawiam 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Mam nadzieję, że nie zraziłam Cię aż tak bardzo. Pamiętaj, że to moje odczucia, moja ocena, a także komentarz do własnych możliwości. Dla mnie to trudna dyscyplina, ale nie musi być taka dla Ciebie. Podkreślam raz jeszcze, że pole dance zapewnia też dużo dobrej zabawy, poprawia kondycję, sprawność i wytrzymałość. Spróbować zawsze warto, a jak widzisz nie poddałam się przez 8 miesięcy i ćwiczę dalej 🙂

Jud (Fitkot)
Gość

Fajnie, że się w tym odnalazłaś i wiele zyskałaś próbując tej dyscypliny. Myślę, że to świetna aktywność 🙂

Pisane Kwiatami
Gość

Bardzo ciekawy wpis. Dobrze, że piszesz całą prawdę o tym sporcie. Pot, łzy, siniaki i ciężka praca tylko dla wytrwałych…zazdroszczę Ci tej wytrwałości. Powodzenia!

Aleksandra Bohojło
Gość

Dzięki, wytrwałości mi nie brakuje, gorzej z opanowaniem pewnych akrobacji :-p

porcelaindoll.pl
Gość

moja koleżanka chodziła na te zajęcia, kochałą to i żyłą tym, ja jestem zbyt nieśmiała, mam za słabe dłonie i nogi , czułabym się tam źle

Aleksandra Bohojło
Gość

Rozumiem Cię. Na szczęście możemy dokonywać wyborów. Ja mam fajną trenerkę i fajne dziewczyny w grupie. Każda z nas jest inna, startowałyśmy z tego samego pułapu, więc wszystkie dobrze się bawimy, nawet jeśli coś nam nie wychodzi. Uczymy się, staramy, ale myślę, że mamy też do tego zdrowy dystans.

Paula Pojnar
Gość

Super Ola! Imponujesz mi ogromnie swoim podejściem do aktywności fizycznej, a zwłaszcza systematycznością i zacięciem. Jestem pod wrażeniem, że wybrałaś pole dance. Chciałam zapisać się na naukę tej dyscypliny jak tylko zaczęła zyskiwać popularność w Polsce, ale odpuściłam jeszcze przed pierwszymi zajęciami – jak zobaczyłam gigantyczne siniaki na nogach instruktorki. Więc jeszcze raz – brawo Ty!

Aleksandra Bohojło
Gość

Tej systematyczności i zacięcia można się nauczyć, ale trzeba też to lubić, a ja lubię 🙂
Nie ukrywam bólu i siniaków, bo u początkujących pojawiają się po każdych zajęciach. Trzeba się do tego przyzwyczaić. Nasza skóra i kości też się przyzwyczajają i z czasem stają bardziej odporne na gniecenie i przypadkowe uderzenia. Szybciej się też regenerują.
Ale frajda jest z tych treningów jest całkiem spora, bo jak widzisz mija 8 miesiąc, a ja wciąż biegnę na zajęcia z dużą ochotą 🙂

Milena
Gość
Milena

Hej, ciekawy wpis. Sama trenuję pole dance i wiem ile pracy, wysiłku, prób kosztuje ten sport. Jednak kiedy widzę występy (nawet na zawodach) niektórych osób to…wcale się nie dziwię, że pole dance nadal nie cieszy się dobrą sławą.
Nasza instruktorka, choć sama zapewnia, że pole dance to nie klubowy „taniec przy rurze” układa choreografie tego typu: https://www.youtube.com/watch?v=wzd0uvHaPPs

Aleksandra Bohojło
Gość

Powiem tak – beznadzieja. Ja tego nie kupuję i na szczęście moja trenerka tworzy z goła odmienne układy choreograficzne. W tym video pole dance jako dyscypliny sportu, o której piszę nie widzę ani trochę. To show w klubie go-go. W ten sposób można przerobić każdy taniec.

Zobacz filmiki, które załączyłam w tekście.

Renia Hannolainen ↟ Ronja
Gość

Olu, gratuluję! Oglądając filmiki można się przekonać, że faktycznie wymaga to ogromnej kondycji. Nie kojarzyłam tej dyscypliny wyłącznie z klubami go-go, ale właśnie z „wyższym stopniem wtajemniczenia” tańca. A każdy taniec, każdy układ choreograficzny może być wulgarny i wyzywający lub delikatny i zmysłowy. Trzymam kciuki za Twój rozwój, dalsze odkrywanie kobiecości i spełnienie marzeń :*

Aleksandra Bohojło
Gość

Dzięki Reniu za komentarz <3 Uściski.

playitsexi
Gość
playitsexi

Cześć, Mam pytanie,czy lepiej chodzić raz w tygodniu i ćwiczyć z grupą czy raz na dwa tygodnie na indywidualne zajęcia (sam na sam z instruktorką). Dodam, że to moje pierwsze zajęcia a nie mam funduszy żeby pozwolić sobie chodzić na indywidualne zajęcia co tydzień.

Aleksandra Bohojło
Gość

Bazując na swoim doświadczeniu poleciłabym Ci naukę w grupie i to koniecznie takiej, która ma w miarę wyrównany poziom. To ważne, bo początki są bardzo trudne i wszystkie się wspieramy.
Ja trafiłam do początkującej i zajęcia mamy dwa razy w tygodniu. Wydaje mi się, że raz na 2 tygodnie to zbyt duża odległość między zajęciami i u mnie na przykład mogłaby spowodować spadek motywacji, bo jak czytałaś może w artykule, do uprawiania tej dyscypliny sportu trzeba sporo determinacji i samozaparcia 🙂

playitsexi
Gość
playitsexi

Dzięki za radę! 😉

Aleksandra Bohojło
Gość

Nie ma sprawy. Jakbyś miała jeszcze jakieś pytania, pisz śmiało.
I głowa do góry, będzie wycisk, ale też git zabawa 😀

Kamila Kotek
Gość
Kamila Kotek

Witam, czy mięśnie na rękach (ramionach) po takim czasie tańca są mocno widoczne? Zamierzam iść na pierwsze zajęcia w przyszłym tygodniu ale trochę się zastanawiam, ponieważ już teraz mam dość widoczne mięśnie na przedramionach i już teraz nie chcę tego eksponować. Czy ramiona najpierw wyszczuplą się i nabiorą masy mięśniowej czy od razu masy mięśniowej?

Aleksandra Bohojło
Gość

Ja mam generalnie słabe ręce, ale po pole dance się wzmocniły. Na rękach i mięśniach brzucha opiera się większość figur, więc rzeczywiście ramiona nabierają kształtów. Ładnych kształtów. Po dwóch razach w tygodniu ręce wyglądają normalnie, chyba, że będziesz dodatkowo ćwiczyć pole dance jeszcze w domu.

Idź, spróbuj czy w ogóle jest to dyscyplina, która Ci odpowiada. O reszcie napisałam w artykule 🙂