17 lut Czego możemy nauczyć się od naszych dzieci?
Mówi się, że dzieci są lustrzanym odbiciem nas samych. Wydajemy je na świat wierząc, że będą nawet lepszą wersją nas samych. I nie mylimy się, bo dostrzegamy różnice w postrzeganiu świata przez nas i przez nich.
Czego możemy nauczyć się od dzieci? Tego, czego one nauczyły się kiedyś od nas.
Skupienia się na tym co aktualnie robimy
Jak mnie wnerwia sytuacja, kiedy próbuję złapać dziesięć srok za ogon. Nie macie tak czasem? Mam z tym naprawdę duży problem, a potem jęczę, że doba jest za krótka. Czasami jednak biorę przykład ze swoich dzieci, które potrafią w danym momencie wybrać tę jedną jedyną rzecz, nadać jej najwyższy priorytet i oddać jej należytą uwagę. Sprawa jest załatwiona porządnie i na czas.
Pokonywania barier, przeszkód i niewygody
Wydawać by się mogło, że dziecko musi mieć wygodnie, cieplutko i przytulnie. Nic bardziej mylnego. To my uczymy dzieci wygody w życiu, bo sami lubimy mieć wygodnie. Same z siebie doskonale radzą sobie w warunkach (w każdym kontekście), które my dorośli uznalibyśmy za urągające naszej godności. Pokażmy dzieciom kawałek prawdziwego życia po to, żeby kiedy dorosną mogły wybrać właściwą drogę odpowiadającą ich indywidualnym potrzebom.
Nie odkładania rzeczy na później
Wielce denerwujące zjawisko wpisane w schemat postępowania dorosłych. Odkładać na później, bo zaistniały niespodziewane okoliczności niecierpiące zwłoki, odkładać, bo spadł śnieg, bo słońce nie świeci, bo trawa mało zielona, bo nam się nie chce. I wpadamy w strefę komfortu, a w niej nie ma miejsca na zaległe sprawy.
Dlaczego nam dorosłym większą trudność sprawia realizacja tego co sobie postanowiliśmy? Bo jak dziecko mówi, że chce coś zrobić, to robi to natychmiast, a my dodatkowo mu to umożliwiamy, dajemy to o co prosi, a nam nikt niczego nie daje. Jak dzieciak mówi, że coś chce tupiąc nogą, to często to dostaje. Ja też mam tak czasem i sprawa jest załatwiona :-p
Chęci uczenia się
Nie chodzi o naukę w szkole, ale o podejście do życia, swojej wiedzy, doświadczenia, możliwości i nie powielanie własnych błędów. Niektórzy mają z tym poważny problem. Pokolenie małych odkrywców zaś ma wrodzoną ciekawość świata zaprogramowaną genetycznie tudzież wiekowo. Zatem dotyczy to również nas, choć dziećmi już dawno nie jesteśmy.
Realizowania swoich pasji i zainteresowań
Często zasłaniamy się pracą, brakiem wolnego czasu i złym momentem w życiu na to, żeby zająć się tym co nas naprawdę pasjonuje. To oczywiste, że dzieci nie mają tylu obowiązków co dorośli, ale spróbujmy wyobrazić sobie sytuację, kiedy odbieramy im możliwość oddania się ulubionemu zajęciu, kiedy zabronimy im zabawy, którą lubią najbardziej. Uczynilibyśmy z nich najbardziej nieszczęśliwych ludzi na świecie.
A teraz wyobraź sobie siebie. Dlaczego sam siebie unieszczęśliwiasz? Dlaczego nie robisz tego co sprawia ci największą przyjemność, rezygnujesz z marzeń i nie realizujesz swojej pasji? W tej kwestii nie powinniśmy różnić się od dzieci. Wszyscy potrzebujemy kawałka własnej przestrzeni, w której jest miejsce tylko i wyłącznie dla nas samych.
Nie oceniania ludzi w sposób powierzchowny
Dzieci w swej prostocie nie wydają werdyktów na podstawie jednego zdarzenia czy zachowania, tym bardziej nie kreślą charakterystyki osób, z którymi przebywają. Są lojalne wobec swoich małych przyjaciół, ale chętnie też poznają nowe osoby i to osoby bardzo różne od nich samych. Dla dziecka każda nowa postać to możliwość nauczenia się czegoś nowego. Dorośli często unikają lekcji od nowych ludzi, co znacząco wpływa również na ich rozwój wewnętrzny.
Większego luzu, spontanicznej radości
Jeśli nie masz własnego dziecka, znajdź dowolny „obiekt” wśród swoich znajomych lub w rodzinie. Masz? A teraz obserwuj go i bierz z niego przykład, bo ja ci lepszej drogi do tego jak cieszyć się życiem nie wskażę.
Smucenia się i obrażania na krótko
W tym dorośli nigdy nie dorównają dzieciom i trudno uwierzyć, że uczą się od nas relacji z otaczającym je światem. Światem, na który nie obrażają się, nie fukają i którym nie gardzą. Gdyby dorośli tak umieli…
Bezwarunkowego kochania
Nie ma piękniejszego uczucia jak bezinteresowna i bezwarunkowa miłość dziecka. W dodatku trwająca całą dobę, 365 dni w roku, a nie w zależności od humoru czy niepowodzeń danego dnia. Gdybyśmy tylko potrafili kochać tak mocno jak nasze dzieci… Większego zaufania do świata i ludzi
Trudno jest obcować z ludźmi, którzy nie mają zaufania do innych, choć można zrozumieć ich nieco bardziej w przypadku, kiedy zostali przez kogoś skrzywdzeni. Nie rozumiem i nie zamierzam natomiast dociekać czym kierują się ci, którzy wychodzą z założenia, że świat to samo zło, a podstęp czai się za rogiem, zaś ludzie z natury mają złe intencje i tylko czyhają na okazję, żeby skrzywdzić innych. Nie kupuje tego.
Nie chodzi o to, żeby być naiwnym i ufnym jak przysłowiowe dziecko, ale być bardziej otwartym na ludzi i to co mają nam do zaoferowania. Dlatego w myśl zasady, stajesz się tym z kim przebywasz, otaczajmy się ludźmi życzliwymi, pogodnymi i pełnymi pasji.
Uśmiechania się do życia
Wystarczy pierwsze 30 sekund od poznania nowej osoby i już wiesz z kim masz do czynienia. Może nie zawsze pierwsze wrażenie jest wyznacznikiem tego czy warto się z nią zaprzyjaźnić, ale wiedz, że osoby pozytywnie nastawione do życia widać i czuć na odległość.
I pomyśleć, że wszystko to dzieciaki dostają od nas w spadku, a jednak my dorośli nie potrafimy sobie z niektórymi tematami poradzić.
Dodaj komentarz