19 maj Frustracja – niemoc, która ogarnia zdrową duszę
Frustracja – temat drażliwy i niebezpieczny, niechciany i nielubiany. Ale czy oznacza to, że trzeba go omijać, pozostać obojętnym, udać, że go nie ma, akceptować? Wręcz przeciwnie. Należy go określić, znaleźć jego przyczyny i zacząć zwalczać, ponieważ wywołuje skrajnie złe emocje, ma fatalny wpływ na zdrowie, jest następstwem złych rzeczy i często wymaga kontroli i działania osób trzecich.
Kogo dotyczy i skąd się bierze?
Problem dotyczy całkiem sporej części populacji, ponieważ frustracja dotyka ludzi nie tylko słabych psychicznie, ale także ludzi wykształconych i ambitnych. Poza tym wpływa na życie nie tylko osób sfrustrowanych, ale i tych, którzy z nimi przebywają.
Frustracja narasta przez długi okres czasu i jest następstwem niespełnienia życiowego, braku samorealizacji, niemożności zrealizowania swoich celów i wynikającego z tego stresu. Do tego codzienne problemy, przeszkody, nadmiar pracy, kłopoty zdrowotne, rodzinne, finansowe, a także wpływ otoczenia.
Jest jeszcze jedna przyczyna frustracji – brak zdolności rozpoznawania stanów emocjonalnych i brak umiejętności nazywania własnych emocji, a także używania ich i radzenie sobie ze stanami emocjonalnymi innych osób (inteligencja emocjonalna). Przy czym rzecz dotyczy dorosłych. Zwróćmy uwagę, że dzieci potrafiące określić i wyrazić swoje emocje wprost, przeżywają frustracje znacznie krócej niż dorośli, właśnie dlatego, że okazują jakie czynniki, zdarzenia czy okoliczności mają na nie zły wpływ w danym momencie. W ich przypadku praktycznie zawsze problem rozwiązywany jest natychmiast, czyli zupełnie odwrotnie niż u dorosłych, kiedy złe emocje i stresy gromadzą się tygodniami, miesiącami, a nawet latami, a wtedy mogą być szczególnie niebezpieczne dla zdrowia.
Jak się objawia i jak nad nią zapanować?
Frustracja to zespół przykrych emocji wyrażających gniew, złość, wrogość, złośliwość, irytację, ale też ból, lęk czy nudę. Eliminacja jej z naszego życia wymaga czasu, cierpliwości, mądrości życiowej, doświadczenia, merytorycznego zaplecza i umiejętności stawienia czoła wyzwaniom. Jednak stosując na początek najprostsze rozwiązania typu oddanie się czynnościom, które nas odprężają, dają radość i satysfakcję, poprawienie atmosfery w pracy czy domu, skorzystanie z pomocy osoby zaufanej, mogą stopniowo i skutecznie eliminować przyczyny frustracji. Kolejnym krokiem będzie realizacja obranych i niezrealizowanych do tej pory celów.
Wielu psychologów uważa jednak, że frustracje rozwijają ludzi, gdyż wynikają z głębokich, osobistych, niezaspokojonych potrzeb, a w naturze ludzkiej jest przecież dążenie do ich spełnienia. Zgodziłabym się z tą tezą pod warunkiem, że człowiek, który stawia czoła frustracji ma na tyle silny charakter i motywację do działania, żeby ją pokonać. W przeciwnym razie, może odnieść porażkę i pogłębić stan swojej frustracji.
Jak żyć?
Frustracja jest wyraźnym sygnałem, że dzieją się złe rzeczy, że czas się zatrzymać i coś zmienić, nadać nowe priorytety, jest wezwaniem do działania. Jak przeciwdziałać w takim przypadku niepotrzebnym emocjom? Najprostszym rozwiązaniem jest skupienie się na sobie, swoim życiu i celach, nie uleganie pokusie porównywania się z innymi, ale także rezygnacja z rzeczy, które nie wnoszą do naszego życia niczego wartościowego i nie wzbogacają naszego doświadczenia, natomiast przyczyniają się do utraty dystansu i uniemożliwiają skupienie na rzeczach naprawdę ważnych.
Przestańmy też dokonywać powierzchownych ocen, rozmawiajmy z ludźmi, szczególnie w sytuacjach, które mają niekorzystny wpływ na nasze życie. Nie zamartwiajmy się, przestańmy się nawzajem porównywać i zajmować analizą życia innych. Skupiajmy się na własnych potrzebach, pokonujmy przeszkody i wypracowujmy rozwiązania ważne dla nas.
Życie to sztuka wyborów – mądrych, dobrych i właściwych, a ich następstwem jest dążenie do własnego szczęścia.
Zgodzicie się ze mną, że niektórzy zbyt dużo czasu poświęcają na ocenianie życia i działań innych zamiast skupiać się na własnym?
Szczera rozmowa to podstawa. Moim zdaniem to najlepszy sposób na frustrację. Oczyszcza atmosferę.
Czy tego rodzaju problemy nie mogą być wynikiem złej diety/suplementacji np. brak witaminy D?? Wyniki pierwszych badań mówiących o związku między zbyt niskim poziomem witaminy D i depresją pojawiły się w 2006 roku. Eksperymenty prowadzone w latach kolejnych potwierdziły, że osoby z niedoborem tego związku, są dwa razy bardziej narażone na wystąpienie stanów depresyjnych.
http://antyaging.com.pl/dieta/witamina-d-slonce-na-za-malo/
Wydaje się to oczywiste. Przyczyn zresztą może być wiele jak sądzę. Ale rzeczywiście często mówi się o zależności: słońce i jego brak->niedobór witaminy D->stany depresyjne. A to już poważniejsza sprawa; depresja to choroba, a frustracja to zespół określonych emocji, nad którymi możemy jednak zapanować.