31 lip Mój mózg lubi się śmiać.
Śmiechoterapia to jedno z najlepszych odkryć ludzkości 😉 Śmiech to samooczyszczenie i mechanizm obronny, napływ pozytywnych emocji i forma relaksu.
Kto nie lubi mieć dobrego samopoczucia i rozkoszować się niczym niewymuszonym śmiechem, najlepiej w towarzystwie osób, z którymi odbieramy na podobnych falach? Dobry nastrój jest nam potrzebny, żeby sprawniej myśleć i funkcjonować, podejmować właściwe decyzje i unikać błędów.
Uwielbiam uśmiechać się do życia. Mam wewnętrzną satysfakcję i radochę kiedy nawet w najtrudniejszych chwilach potrafię znaleźć pozytywy sytuacji, choć są w życiu człowieka takie momenty, z których wydaje się, że nie ma już wyjścia. Wyjście jest zawsze, tylko czasem wymaga ono więcej czasu, naszej cierpliwości, pokory i pracy, czasem innych niż przypuszczamy rozwiązań, czasem podejścia do tematu w sposób, który niekoniecznie zgodny jest z naszymi zwyczajami. Z uśmiechaniem się do życia związane jest oczywiście pozytywne myślenie, a to z kolei jest podstawą rozwiązywania wielu problemów. Do tego dołożyłabym codzienną szczyptę docenienia tego co się posiada i chodzi mi tu nie tylko o stan materialny, ale przede wszystkim duchowy, emocjonalny i intelektualny.
Pozytywne nastawienie do świata, ludzi i codziennych wyzwań nie jest wyznacznikiem tego, że wiedziesz sielankowe życie. Oznacza to, że po prostu dostrzegasz plusy, zamiast skupiać się na minusach, potrafisz stawiać czoła problemom, przeskakiwać przeszkody, weryfikować swoje znajomości, zmieniać otoczenie, podejmować nowe działania, które Cię rozwijają i umożliwiają naukę poprzez nabywanie kolejnych doświadczeń. Pozytywne nastawienie otwiera Ci pole do rozwoju, samokształcenia i wyciąga z Ciebie te cechy charakteru, które powodują, że uśmiechasz się do prostych faktów i zdarzeń w swoim życiu. Takich zwyczajnych i codziennych jak na przykład to, że Twoja rodzina cieszy się zdrowiem, Twoje dzieci doskonale się rozwijają, poznałeś właśnie kogoś kto może okazać się Twoją bratnią duszą, masz plany na przyszłość, właśnie realizujesz jedno ze swoich marzeń, świeci słońce, spędzisz dzień na łonie natury itd.
Zamiast załamywać ręce, że nie wychodzą Ci plany B czy C, spróbuj skupić się na tym co masz do zrobienia w danym momencie, doświadczaj chwili, wykorzystaj i twórz z niej takie zdarzenia, które wzbogacają Twoje życie. Przyjmij, że są rzeczy, na które nie masz wpływu, dlatego nie zamartwiaj się tym co nie wyszło, a doceniaj to co udało Ci się osiągnąć. Miej przekonanie, że to co robisz jest wartościowe i przyszłościowe. Poświęć czas sobie i swoim bliskim, rób to co kochasz, szanuj swoje decyzje i bądź wierny swoim poglądom oraz wartościom. Szukaj też swoich własnych sposobów na to, żeby czuć się szczęśliwym. Nie tylko w ogólnym pojęciu, ale też na co dzień.
Uwielbiam śmiech i zmarszczki, które powoduje, bo wiem, że wiążą się z czymś dobrym, optymistycznym i relaksującym. Z natury jestem pogodna, żywotna i energiczna, a problemy, z którymi się zderzam powodują jedynie, że muszę opuścić na jakiś czas strefę swojego komfortu i działać szukając czasem niekonwencjonalnych rozwiązań. Dzięki problemom i przeszkodom jestem zmuszona do większej kreatywności, odwagi i siły, którą muszę w sobie znaleźć po to, by móc ponownie się uśmiechać. Często jestem pytana o to skąd biorę tę siłę i tryskam energią, a mój sekret tkwi w umiejętności celebrowania codzienności i drobnych zdarzeń, sprawianiu sobie i bliskim drobnych przyjemności, organizowaniu sobie życia w sposób, który mnie cieszy, zauważania lepszej strony tego co mnie otacza i wykorzystywania szans, które takie podejście przynosi.
Czy myślisz, że potrzebujesz cudów, żeby przenosić góry? Nie. Sztuką jest skupienie się na prostocie życia, docenieniu jego walorów, unikaniu kłopotów, w które często sami się pakujemy, stawianiu czoła kolejnym wyzwaniom i nie robieniu z siebie ofiary. Tylko tyle albo aż tyle. Wystarczy chcieć uśmiechać się do życia.
A czy Ty potrafisz cieszyć się życiem? 🙂
[…] 2015 roku napisałam artykuł „Mój mózg lubi się śmiać”. Przeczytacie go tutaj, a temat stymulowania naszego mózgu zaczynam właśnie od kwestii najprostszej […]
[…] 2015 roku napisałam artykuł „Mój mózg lubi się śmiać”. Przeczytacie go tutaj, a temat stymulowania naszego mózgu zaczynam właśnie od kwestii najprostszej […]
[…] broń. Lubię uśmiechać się do życia, ludzi i do siebie. Pisałam o tym tutaj. Śmiech to samooczyszczenie i mechanizm obronny, napływ pozytywnych emocji i forma relaksu. […]
Uwielbiam uśmiechać się do życia – pięknie powiedziane 🙂 zauważyłam, że po człowieku widać, że potrafi tak celebrować codzienność jak to opisałaś w swoim artykule bo ma to niejako wypisane na twarzy właśnie poprzez te charakterystyczne zmarszczki, które powstają przy uśmiechu 🙂 Oby jak najwięcej właśnie takich zmarszczek! 🙂 pozdrawiam!
P.S. Będziesz miała coś przeciwko jeżeli wykorzystam ten super-pozytywny tekst u siebie?
Mamy nadzieję, że tak, potrafimy się cieszyć życiem i tym, co mamy 🙂
A ja zdecydowanie za mało się śmieję, uśmiecham i w ogóle. Najwyższa pora to zmienić! 😀
Wiadomo śmiech to zdrowie 🙂 Do tego kiedy myślimy pozytywnie i uśmiechamy się nawet do siebie to wszystkie smutki odchodzą 🙂
Super wpis. Daje do myślenia. Zawsze próbuję znaleźć nawet w najgorszej sytuacji jakieś plusy. Niestety nie zawsze mi się to udaje. Jednak trzeba za wszelką cenę dążyć do tego. W końcu praktyka czyni mistrza 🙂
Pozdrawiam Klaudia 🙂
To prawda, że można się tego nauczyć, wypracować w sobie taką postawę, choć na pewno łatwiej jest tym, którzy są optymistami z natury. Życie to walka, a nasza postawa to tylko jeden z jej elementów 😉
kup sobie psa;)