17 wrz Co zrobiłaś dzisiaj dla siebie?
Dobre pytanie, prawda? Nie macie czasem wrażenia, że wszystko co robimy, robimy dla innych, pozostawiając swoje indywidualne potrzeby gdzieś z tyłu? Tłumaczymy sobie to tym, że mamy zbyt mało czasu, żeby poświęcać go sobie, podczas gdy w potrzebie są dzieci, mąż, przyjaciółka, znajoma. No i praca jest najważniejsza. A czy zadałaś sobie pytanie skoro tak ważna jesteś dla innych, dlaczego nie jesteś ważna dla siebie samej? Twoje zdrowie fizyczne i psychiczne służy przecież tym, którym chcesz pomóc lub dla których pracujesz, dlatego codziennie wygospodaruj trochę czasu i dla siebie. Pomogą Ci w tym poniższe pytania, do których odpowiedzi są całkiem proste.
Czy dzisiejszą poranną kawę wypiłaś rozkoszując się jej smakiem i aromatem?
Czy jak zwykle w pocie czoła przechyliłaś kubek oblewając kilkoma kroplami brodę i świeżo wyprasowaną bluzkę cedząc przez zęby niecenzuralne słowa?
A wystarczy wstać 10 minut wcześniej i wypić kawę spokojnie chodząc po ogrodzie lub przeglądając codzienną prasę. To dobra okazja, żeby wziąć głębszy oddech i zebrać myśli przed dniem pełnym wyzwań.
Czy zjadłaś dzisiaj spokojnie ciepły posiłek?
Czy znowu pobiłaś rekordy w szybkości jedzenia swojego lunchu (o ile go w ogóle zjadłaś) lub pochłonęłaś kanapkę nie zwracając uwagi na to, co znajduje się w jej środku, ponieważ w tym samym czasie czytałaś maile i odpowiadałaś na zaległe sms-y?
Ne tylko Twój żołądek domaga się jedzenia. Twoje zmysły też lubią rozkoszować się widokiem spożywanego posiłku, a pośpiesznie chłonąc obiad, wykonując jednocześnie inne czynności, możesz przegapić sygnały o nasyceniu, które docierają do Twojego mózgu. Pozwól, by Twój organizm mógł spokojnie trawić posiłek i zregenerować się przed drugą częścią dnia. Od tego właśnie są przerwy lunchowe w pracy.
Czy byłaś dzisiaj dla siebie wyrozumiała?
Czy jak zwykle pod koniec dnia zarzucasz sobie to, że nie zrobiłaś wielu rzeczy z długiej listy TO DO, wpuszczając tym samym do swojego świata uczucie frustracji wynikające z tworzących się zaległości?
No nie Ty jedna jesteś w takiej sytuacji. Tyle, że inni nie pogrążają się w smutku i pretensjach do siebie, że nie byli w stanie zrobić wszystkiego co sobie zaplanowali. Jeśli Twój plan jest zbyt ambitny jak na jeden dzień, nie jesteś w stanie wykonać go w 100%. Nie musisz być we wszystkim perfekcyjna. Koniec, kropka.
Czy zrobiłaś dzisiaj coś dla siebie?
Przeczytałaś dzisiaj książkę, posłuchałaś ulubionej muzyki, wyszłaś do kina, ze znajomymi na kolację, na spacer, na rower, na trening do klubu sportowego, na „babskie” zakupy, na relaksujący zabieg kosmetyczny, a może zrobiłaś zaległe badania lekarskie czy po prostu porozmawiałaś z bliską Ci osobą, bo bardzo tego potrzebowałaś?
Czy wiesz, że 68% kobiet* – kiedy mają czas dla siebie (!) – sprząta, robi zakupy i gotuje? To nie jest czas dla Ciebie, to jest czas dla domu i rodziny. Zaledwie 26% kobiet* realizuje swoje pasje, a na pytanie czy w wolnym czasie uczęszczają na regularne zajęcia poza domem, aż 79% kobiet* udzieliło odpowiedzi przeczącej. Nie znam statystyk dotyczących mężczyzn, ale jestem skłonna przypuszczać, że odsetek poświęcających czas swoim pasjom jest nieco wyższy.
A Ty? Może właśnie dzisiaj zrobisz coś dla siebie, coś na co od dawna miałaś już ochotę? Tak po prostu.
Czy w ogóle zadałaś sobie pytanie co chciałabyś zrobić dzisiaj dla siebie?
Problem polega na tym, że w ogóle takich pytań sobie nie zadajemy. Wstajemy z rana z myślą o tym co mamy do zrobienia dla innych, pomijając swoją skromną osobę. A czy nasze potrzeby się nie liczą? Czy nasze emocje nie są ważne? Czy nasz rozwój osobisty przestał mieć dla nas znaczenie? A co z naszym zdrowiem i dobrym samopoczuciem?
Od jakiegoś czasu nie zadaję sobie już tych pytań, bo nie muszę. Staram się wygospodarować codziennie czas dla siebie i tylko dla siebie. Ale wcześniej musiałam się tego nauczyć, przyzwyczaić do tego swoją rodzinę i pozwolić im zrozumieć, że ja również jestem dla siebie ważna i że jest pewna zależność między dbaniem o własną kondycję psychiczną i fizyczną, a faktem, że mam siłę, ochotę i zapał, żeby służyć im swoim wsparciem, troszczyć się o nich i zajmować domowymi sprawami. Dzisiaj nie mają już z tym żadnego problemu i sami „wypychają” mnie na moje zajęcia.
Z badań* wynika, że 55% mężczyzn w pełni rozumie to, że kobieta potrzebuje wygospodarować czas tylko dla siebie. Jeśli to Twój przypadek, wykorzystaj to póki możesz 😉
Znajdź godzinę dziennie dla siebie
Dla jednych to luksus, dla innych przywilej, jeszcze dla innych zupełnie nierealna rzecz.
Wczoraj uczestniczyłam w szkoleniu Oli Budzyńskiej z bloga Pani Swojego Czasu, która na wstępie powiedziała zabawną w sumie rzecz. Każdy z uczestników bowiem zapisał się na webinar „Jak znaleźć godzinę dziennie dla siebie” z nadzieją, że usłyszy o jakichś cudownych rozwiązaniach i tajemnych wskazówkach jak wyrwać tę jedną, jedyną godzinę dla siebie. Tymczasem zasiadając przed ekranem komputera właśnie wygospodarowaliśmy tę godzinę dla siebie organizując wcześniej życie rodziny tak, by nie kolidowało z naszymi planami.
Zatem to kwestia dobrego planowania i organizacji własnego czasu. Planuj więc swój dzień, w tym godzinę dla siebie stosując różne (w zależności od tego czym się zajmujesz i ile czasu możesz poświęcić na życie pozazawodowe) techniki zarządzania czasem, ustalaj priorytety, ćwicz asertywność, popraw swoją koncentrację i rób coś dla siebie, bo inaczej zwariujesz.
Slow your life
Jako fanka filozofii slow life (KLIK) nieustannie uczę się kontemplować chwile nawet w dniach, które przyprawiają mnie o zawrót głowy, jeśli chodzi o ilość zajęć. Jak większość współczesnych kobiet prowadzę intensywny tryb życia, zbyt wiele czynności robię na raz, za dużo „biorę” na swoją głowę, za mało sypiam, za szybko jem, nie mam czasu na czytanie książek, ale przychodzi moment opamiętania i wracam na właściwe tory. Moim sposobem na walkę z obsesją prędkości jest świadome zwolnienie tempa. Przypominam sobie (choć czasem przychodzi mi to z trudem) zasadę „czasem mniej znaczy więcej”, nabieram dystansu, poddaję się chwili refleksji i staram się, aby drobiazgi nie „rozwalały” mnie psychicznie i wpływały na moje relacje z otoczeniem oraz rodziną.
Do działania na własnych zasadach i docenieniu uroków życia mobilizuje mnie właśnie przesłanie koncepcji slow life. Nie chcę przegapić ważnych momentów ani w swoim ani swoich dzieci życiu, dlatego troska o rodzinę, zdrowe odżywianie, aktywność sportowa, rozwój osobisty i duchowy to główne składowe mojego stylu życia.
W tym całym szaleństwie staram się również pamiętać o tym, że chodzi tylko i wyłącznie o dzisiejszy dzień, że trzeba dostrzec możliwości jakie ze sobą niesie i dlatego często korzystam z opcji „czas tylko i wyłącznie dla mnie”.
To są proste kwestie. To co jest trudne, to ich realizacja. Z jednej strony nie są to rzeczy, którym nie damy rady stawić czoła, z drugiej strony wiele osób wybiera inną opcję niż zrobienie czegoś dobrego dla siebie. A szkoda. Pełna zgoda w tej kwestii? Powiedzcie, że tak 😉
*Badanie „Bebilon 2. Przyszłość zaczyna się dziś” zrealizowane w czerwcu 2015. Źródło „Twój Styl”, październik 2015.
♥ ♥ ♥
Jeśli spodobał Ci się ten wpis lub uważasz, że może się komuś przydać, będzie mi bardzo miło, jeśli go skomentujesz lub/i udostępnisz. Dziękuję, że jesteś i wspierasz.
Jeśli chcesz być również na bieżąco z kolejnymi artykułami na blogu i tym co udostępniam na kanałach społecznościowych, polub Esencję na Facebooku, zajrzyj na Instagram i na Instagram Stories (jestem tam nie tylko codziennie, ale potrafię się też nieźle rozgadać) i odwiedź Twittera.
[…] „Co zrobiłaś dzisiaj dla siebie?” (KLIK) […]
Dziś skończtłam ksiazkę jak dziecko było w przedszkolu. Zamiast prać i sprzątać, a co tam.
I prawda, że poczułaś się lepiej?? Pranie i sprzątanie zawsze jest w kolejce, więc jaka dla niego różnica kiedy je zrobimy? ?
Gdyby doba miała minimum 48 godzin być może znalazlabym dla siebie godzinkę. Praca zawodowa wyciska ze mnie życie – codziennie -po trochu. Padam na twarz każdego wieczora, i tylko z daleka patrzę na książki, które czekają aż po nie e końcu sięgnę. Za to z dłuższej perspektywy – tygodniowej – znajduję dwie godziny – na to co sprawia mi ogromną przyjemność – ćwiczenia. To chyba nie jest aż tak źle… Prawda?
Jakby nie patrzeć, liczy się każda chwila poświęcona sobie, a z perspektywy tygodnia pewnie kilkanaście by się ich zebrało 😉 Wiem co masz na myśli, bo kilka lat temu byłam dokładnie w takiej sytuacji jaką opisujesz, chociaż wiele z niej czerpałam też satysfakcji, ale nadszedł czas i pewne wydarzenia, które zmieniły mój sposób myślenia i troszkę poprzesuwały priorytety w mojej głowie. Nie ma takich sytuacji w naszym życiu, których nie dałoby się zmienić, czasem tylko potrzebujemy do nich „dojrzeć”, a może dotrzeć? 🙂
Kupiłam sobie sukienkę i zjadłam bezę :*
co zrobiłam dziś dla siebie??? zrealizowałam swoje marzenie!!! dziś premiera mojej strony http://www.szeptempisane.pl
TAK Z CZASEM DLA SIEBIE BYWA RÓŻNIE. CIĄGŁY BIEG ZA RZECZAMI CODZIENNYMI, GDZIEŚ PRZYSŁANIA NAM NASZE PRAGNIENIA, MARZENIA I BRAK NAM CZASU DLA SIEBIE. WARTO CZASAMI POWIEDZIEĆ STOP!ZATRZYMAĆ SIĘ I ZAREZERWOWAĆ CHWILĘ NA TO CO LUBIMY, CO KOCHAMY I CO NAS INTERESUJĘ.
Dla mnie 15 minut na spokojne wypicie kawy i przejrzenie babskiej zupełnie wystarczy 🙂
Ja dziś dostałam śniadanie do łóżka 🙂 zaraz biorę książkę, kawę i idę się relaksować w wannie przy świecach (za oknem ulewa to taki klimat pasuje nawet w ciągu dnia). Potem manicure, pedicure i inne zabiegi 🙂 fajnie jest zrobić sobie w poniedziałek dniem wolnym od dziecka. Polecam każdemu 🙂
Prawdę mówiąc zazwyczaj większość rzeczy, które robię robię dla siebie. Mam chłopa, dwa psy i siedem szczurów, więc obowiązków mam sporo, ale wszystko jest w zakresie moich pasji. Jeśli mam się do czegoś zmuszać, chodzę okropnie sfrustrowana. Więc większość rzeczy, które robię- nawet jeśli to praca czy obowiązki- sprawia mi ogromną przyjemność i pozwala się rozwijać. Teraz dodatkowo rzuciłam studia, bo były marnowaniem czasu, ale dzięki temu mogę poświęcić się czemuś, na czym mi zależy. I jestem bardzo szczęśliwym liskiem 😀
nas śniadaniem muszę popracować, często o nim zapominam!
nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam ja – dla siebie.
po prostu nie pamiętam.
Zgodzę się z Tobą w 100% !
Zawsze jestem zabiegana, dużo pomagam innym, załatwiam wszytko, a jednak zapominam o sobie. Dzięki za tego posta! Teraz postaram się znaleźć więcej czasu dla samej siebie, ponieważ każdemu należy się odskocznia od tego całego świata. Inaczej można zwariować. Bardzo dobrze mi się czytało ten post 😉
http://strongwomeen.blogspot.com/2015/08/dresslink-wspopraca.html – jeżeli możesz to wejdź i poklikaj w linki 😉
Szczerze to nie mam takiego problemu, nie jestem matką, nie mam męża ani rodziny, więc tak za bardzo nie mam się o kogo troszczyć. A to oznacza, że codziennie jem spokjne śniadanie, mam czas na swoje prywtne rzeczy no i oczywiście pasje też 🙂
Ja kiedyś też nie miałam dzieci i męża, ale miałam za to pracę, w której spędzałam 7 dni w tygodniu (z własnej nieprzymuszonej woli). Wtedy też nie miałam czasu dla siebie, choć z pełną świadomością poświęcałam go pracy. Tamte lata wykorzystałam najlepiej jak umiałam, wycisnęłam z nich co się dało po to, żeby teraz móc robić to co lubię najbardziej. I mieć trochę czasu dla siebie 😉
Bardzo fajnie, że o tym piszesz. Też musiałam nauczyć się znajdować czas tylko dla siebie i jeszcze nauczyć się umiejętnie go wykorzystywać. Pamiętam, że gdy córka pierwszy raz pojechała do dziadków na noc, cały wieczór sprzątałam, a potem usiadłam na kanapie i nie wiedzialam, co ze sobą zrobić. Zapomniałam już, że mogę skupić się na przyjemnościach, zadbać o siebie, położyć i poczytać. Od dłuższego czasu staram się codziennie ten czas znaleźć, ot, chociażby wstając godzinę wcześniej niż córka, spokojnie wypijając poranną kawę i zjadając ciepłe śniadanie 🙂
Ja z samego rana chcę zrobić coś dla siebie 🙂 Ruszę w ostatnią pewnie tego roku dłuższą wyprawę rowerową 🙂