27 sty Niewątpliwe zalety posiadania trójki dzieci
Kto jest za, czyta dalej.
Kto przeciw, tym bardziej czyta dalej.
Tak rodzi się miłość
Dzieci kochałam już jako nastolatka. Lubiłam się nimi opiekować, miałam do nich dużo czułości i cierpliwości. Na pewno więcej wtedy niż teraz. Zawsze zwracałam uwagę na ich dziecięcy, beztroski i bezinteresowny świat. Wydawały mi się idealne, nieskażone zawiścią, chciwością i szczere do bólu. Już jako młoda dziewczyna postanowiłam, że będę miała dzieci, ale trójka nigdy nie przeszła mi nawet przez myśl.
Wiele, zbyt wiele lat później
Diagnoza lekarzy była bezlitosna. Mogę nie mieć dzieci. Moja determinacja przybrała na takiej sile, że dzisiaj mam ich trójkę, a życiowym przeciwnościom lubię pokazywać środkowy palec. W końcu przeszkody są po to, żeby je przeskakiwać, choć zdarza się, że takie ćwiczenie zajmuje zbyt wiele czasu. Czasu, który szczególnie szybko ucieka kobiecie gotowej na macierzyństwo.
Macierzyństwo przeżywam chyba ze zdwojoną siłą, ale nie ma w niej ckliwości i rozpieszczania. Z wiekiem przyszła dojrzałość, konsekwencja i świadomość tego jak chcę wychować swoje dzieci.
Są jednak sytuacje, które wyłamują się z ram wyobraźni i oczekiwań. Z jednej strony mnie bawią, z drugiej złoszczą, ale na koniec dnia potrafię uśmiechnąć się do nich pod nosem, bo zdaję sobie sprawę, że bez nich moje życie byłoby po prostu nudne. O tym poniżej.
Niewątpliwe zalety posiadania trójki dzieci
- Lekcja miłości, empatii, tolerancji, radzenia sobie z zazdrością i zaborczością, czyli mamo ona mnie dotknęła, ona na mnie spojrzała, ona tu weszła
Swoje dzieci wychowuję tak, żeby jako rodzeństwo zawsze się kochały i wspierały i ten plan nawet by się powiódł, gdyby nie moja najmłodsza córka, która niemalże każdego dnia udowadnia swojemu starszemu bratu i siostrze, że to ONA rządzi w naszym domu. Nie może się też powstrzymać od pokazania mi oraz mojemu mężowi drogi, którą dumnie kroczy przez życie i z której nie zamierza zejść nawet wtedy, kiedy biegnie w zupełnie przeciwnym kierunku niż nasza.
Masz dwójkę spokojnych dzieci? Nuda. Spraw sobie trzecie, a wtedy Wasze rodzinne życie nabierze właściwych barw.
- Starsze rodzeństwo da dobry przykład, nauczy tego co właściwe
Wiadomo, że młodsze rodzeństwo znacznie szybciej opanowuje sztukę pisania, czytania i liczenia, ale znacznie szybciej też dojrzewa, śpiewa pieśni o Legii Warszawa, nagrywa filmiki na musical.ly i dyskutuje na temat wartości życiowych.
Uważaj tylko, kiedy zabierasz swoje młodsze dzieci na kolację ze znajomymi, bo może okazać się, że nie tylko nie ogarniasz swojej komórki, ale też nie masz pojęcia o narzędziach, które przydałyby się w Twojej pracy. Zupełnie przypadkiem dowiesz się też, że Twoja 10-letnia córka jest adminką jednej z grup na Facebooku. A Ty myślałaś, że Twoje dziecko żyje spokojnie z dala od wirtualnego świata.
- Sweterek wymienię na szpilki od Manolo Blahnika
Twoje dziecko wyrosło ze sweterka? Potrzebuje nową kurtkę albo plecak do szkoły? Od czego starsze rodzeństwo? To dzięki niemu ma duży wybór rozmiarów i kolorystyki. Może nawet wybrać sobie czy chce być bardziej kolorowe jak dziewczynka czy może jednak pójść w nieco stonowane chłopięce kolory, a Ty za zaoszczędzone pieniądze możesz kupić sobie kolejne szpilki od Manolo Blahnika. Zupełnie tylko nie wiem jak to się stało, że nie mam ani jednej pary.
- Mama ma wychodne
Nie możesz spotkać się z przyjaciółką, nie masz z kim zostawić młodszych dzieci, żeby pojechać na szkolenie, nie masz czasu na wieczorną maseczkę? Od czego Twoje najstarsze dziecko? Nie jest żadną tajemnicą, że w rodzinie wielodzietnej dzieci zajmują się dziećmi. Myślisz, że u mnie jest inaczej?
- Planszówki, kolorowanki i inne unikorny, na które nie masz ochoty
Nie masz ochoty na 25 rundkę w grzybobraniu, 15 kolorowankę kucyka Pony, rysowanie kredą po ulicy? Powiedz starszemu dziecku, że masz bardzo pilną pracę do wykonania albo obiad do ugotowania i zajmij się tym co przynajmniej przyniesie jakąś korzyść rodzinie.
- Tania siła robocza
Żaden rodzic nie ma prawa wykorzystywać swojego dziecka, ale dzieci same z siebie chętnie pomagają w domu. Mało tego, chętnie pomogą Ci też w pracy. Projektujesz wnętrza, szyjesz ubrania, blogujesz, fotografujesz, prowadzisz restaurację? Przy trójce dzieci zawsze któreś ma talent albo zainteresowania zbliżone do Twoich, a Ty masz fajną pomoc w pracy. No chyba, że masz deadline’y, a Twoje dziecko wybierze najmniej odpowiedni moment do asystowania Ci w pracy.
- Wakacje, ferie i inne święta. Kiedy od nadmiaru głowa nie boli
Złościsz się i wytykasz nauczycielom, że mają tyle wolnych od pracy dni w ciągu roku? Od teraz możesz pozłościć się też na matkę trójki dzieci, bo ta ma ciągle jakieś wakacje i zawsze zasłania się tym, że dzieci mają wolne, a ktoś przecież musi się nimi zająć. No przecież, że nie babcia na emeryturze. Ona też potrzebuje odpocząć.
Starsze dziecko wyrosło z wakacji? Nie szkodzi. Masz jeszcze dwójkę. Styka.
- Wspólne wyjazdy to bajka. Dosłownie i w przenośni
Uwielbiam nasze rodzinne wyjazdy, jaram się nimi od momentu zrobienia rezerwacji, nawet jeśli miała miejsce pół roku wcześniej. Żyję wyjazdem, pakuję się wcześniej, żeby poczuć jego atmosferę, chętnie przebywam bez marudzenia setki kilometrów, żeby dotrzeć do upragnionego celu podróży. Tylko za każdym razem zapominam, że pierwszy dzień to dzień docierania się w nowych okolicznościach przyrody, a jedno z dzieci ma zawsze jakieś ALE. A miało być tak pięknie. Na szczęście to tylko jeden dzień, kiedy musisz uzbroić się w cierpliwość.
- Dziecko na straży domu. Utrudnienie dla złodziei
A propos wyjazdów. Wyobraź sobie, że przychodzi taki moment, kiedy Twoje najstarsze dziecko nie chce już z Tobą jeździć na wakacje. Ma swój świat i kiedy Ty wyjeżdżasz z młodszymi na wakacje, Twój pierworodny pilnuje domu. Nie, nie z firmą ochroniarską, lecz z dwudziestką rówieśników zainteresowanych wypełnieniem swoją obecnością pustych ścian Twojego domu. Brak starych w połączeniu z wolną chatą oznacza bowiem epicką imprezę. Przez całe 7 albo 14 dni. Możesz spać spokojnie.
- Twój dom tętni życiem 24h/dobę
Przy trójce dzieci masz wrażenie, że Twój dom nigdy się nie wycisza i towarzyszy mu charakterystyczna dynamika przypominająca mniej więcej model włoskiej rodziny. Każdy mówi głośno, dużo gestykuluje, próbuje przeforsować swoją rację, każdy chce o czymś decydować, a ciągłe zmiany akcji powodują, że czujesz się jakbyś żyła na poligonie wojskowym. Albo na jakiejś przeciwpiechotnej minie. No ale to przecież Ty jesteś dowódcą, który musi czuwać na polu bitwy 24h/dobę, podejmować strategiczne decyzje i brać za nie odpowiedzialność. Czasem pomoże Ci w tym najstarsze dziecko, czasem obierze innych front.
- Sen krótki, ale zdrowy
Kiedy słyszysz matkę jednego czy dwójki dzieci narzekającą na to, że jest zmęczona i niewyspana, wybuchasz śmiechem. Przy trójce dzieci zawsze jest więcej pracy i mniej czasu na sen, dlatego dobrze go wykorzystujesz. Nie pamiętam kiedy miałam problem z zaśnięciem czy wybudzałam się w nocy. Kładę się spać tak zmęczona, że zasypiam natychmiast i śpię jak kamień budząc się na tym samym boku, na którym się położyłam. Mój sen jest mocny i zdrowy, szkoda tylko, że taki krótki.
- Młodsza ja
Wiadomo, że dzieci odmładzają i wszystko jest fajnie, dopóki Twoje najstarsze dziecko nie skończy 18 lat. Wraz z jego pełnoletnością Twoje młodsze dzieci nagle jakoś dorośleją, ale Ty wciąż pocieszasz się, że jesteś młoda, bo masz młode dzieci i możesz wciąż robić rzeczy, na które nie jesteś zbyt stara (KLIK).
Tylko matka matkę zrozumie. Bycie mamą to wyzwanie, ale też szczęście, które w moim przypadku wypełnia trójka fantastycznych dzieciaków. Wprawdzie kiedy wyjeżdżamy, tak jak teraz na zimowe ferie, czuję się jakbym znowu miała dwójkę dzieci, za to po powrocie do domu wraca poczucie, że nasza pięcioosobowa rodzina jest znowu w komplecie. Dlatego z wyjazdów najbardziej lubimy właśnie powroty do domu (KLIK) 😉
***
Jeśli spodobał Wam się ten artykuł lub uważacie, że może kogoś zainteresować, będzie mi bardzo miło jeśli go skomentujecie lub/i udostępnicie dalej. To wyraz uznania dla mojej pracy i zaangażowania, a także sprawienie mi ogromnej radości.
Jeśli chcecie być na bieżąco z kolejnymi wpisami na blogu i tym co udostępniam na kanałach społecznościowych, zapraszam do polubienia Esencji na Facebooku, zajrzenia na Instagram (jestem też codziennie na Instagram Stories) i odwiedzenia Twittera.
Zapewne nie zawsze jest tylko tak pięknie, kolorowo i wesoło! Większa rodzina to też pomnożone problemy, choróbska, konflikty, kłopoty… Tym większy szacun za tak pozytywne nastawienie do życia i przekazywanie tej pałeczki dalej!
Jest tak właśnie jak piszę, choć robię to z przymrużeniem oka, ale wydaje mi się też, że zarówno do chorowania, jak i innych problemów mamy nieco spokojniejsze podejście. Siły rozkładamy na wszystkich, nie skupiamy się na drobiazgach i rzeczach, na które nie zawsze mamy wpływ. Zdrowy rozsądek, spokój, dystans i pozytywne podejście pomagają w ogarnianiu rzeczywistości.
Wspaniałe masz dzieci! Mimo przeciwności losu udało się! i to jest piękne!
Zawsze lubiłam rodziny wielodzietne… są jakieś fajniejsze 😀
Marzyło mi się właśnie takie gwarne towarzystwo. Dziś mam o jedną córkę mniej, bo śpi u koleżanki i jakoś tak cicho jest, że nawet syn, który najczęściej z nią się wykłóca, snuje się smętnie po domu.
U mnie podobnie. Panienki czasem walczą ze sobą, ale jak jednej nie ma, druga nie wie co ze sobą począć.
Mnie się marzy trójka 🙂 zobaczymy czy sie uda spelnic te marzenia 🙂
Życzę Ci Marta, żeby się spełniły.
Mam dwóch chłopaków, malutkie szkraby jeszcze. Niestety dwa razy też poroniłam. Zawsze chciałam mieć większą rodzinę, ale przy moich problemach zdrowotnych zostanę przy dwójce…
Nadzieja umiera ostatnia, ale najważniejsza jest świadoma decyzja 😉
Ja mam dwójkę rodzeństwa i z perspektywy dziecka uważam, że trójka dzieci jest wspaniała 😉
Pięcioosobowa rodzina to coraz częstszy model w naszym kraju. Albo ja po prostu obracam się w środowisku rodzin wielodzietnych 🙂
Najbardziej rozśmieszyła mnie „tania siła robocza”. 😀
Jeszcze nie mam dzieci, ale ten argument wydaje się przekonywujący by mieć ich kilka 😀
Pozdrawiam!
Zawsze marzyłam o trójce dzieci, ale raczej na dwójce już poprzestanę. Może kiedyś zaadoptuję. W dużej rodzinie jest zawsze weselej 🙂
Moja mama po przeczytaniu tego tekstu zdementowała całą teorię z pierwszego akapitu. Otóż podobno już jako młoda dziewczyna głosiłam, że chcę mieć całą gromadkę dzieci. No kurcze, ja tego nie pamiętam, ale wierzę, że tak było 🙂
Świetnie to napisałaś, z wielką przyjemnością przeczytałem, chociaż nie jestem matką 🙂 Sam pochodzę z wielodzietnej rodziny i doceniam jej zalety również, gdy wtedy, gdy staliśmy się dorośli…
Chyba na tym mi właśnie najbardziej zależy, żeby wychować je tak, żeby zawsze były dla siebie oparciem, żeby były blisko siebie, żeby razem spędzały wesoło święta, wspierały się w trudnych chwilach, dzieliły radości…
Często im o tym mówię, ze takie jest moje życzenie, ze takie jest moje marzenie…
Hehe, no nawet byś mnie przekonała ;).
A ile oni mają lat dokładnie? Oraz czy Ty też masz rodzeństwo?
Nas jest 3jka ale między mną a najmłodszym bratem jest aż 15 lat różnicy.
ps.Fajna z Ciebie Mamuśka 🙂
6, 10 i 18 lat.
Ja mam o 7 lat młodszego brachola.
Woww! Toż masz w domu całe pokolenie , znaczy kilka pokoleń 😀
Trzy różne światy: przedszkole, podstawówka i liceum. Mówię Ci, zabawa na 102.
No i jeszcze mąż, rocznik 63′. To dopiero jazda 😀
Hehe, no musi być wesoło 😀
Znam kilka rodzin wielodzietnych i to najfajniejsze rodzinki jakie dane mi było spotkać 🙂 Nauka tolerancji, opiekuńczości i równości – to u nich działa świetnie i bardzo lubię obserwować to, jak wesoło u nich wyglądają święta i spotkania.
U nas wesoło wygląda też codzienność, choć czasami mam ochotę zastosować cudzysłów 😉
Generalnie jak któreś gdzieś wyjedzie, w domu robi się dziwnie. To chyba jakieś uzależnienie od gwaru i chaosu 😀
Pozazdrościć takiej fajnej rodziny. Gratulacje. 🙂
Świetnie to napisałaś. W humorystyczny sposób. Ja na razie mam jedną córkę, ale kto wie? Może kiedyś będę w podobnej sytuacji do Twojej 😉 A widzę, że jesteś przykładem, że wszystko w życiu jest możliwe 🙂
Pozdrawiam.
Bo w życiu wszystko jest możliwe 😉
Zawsze ale to zawsze byłam pewna, że będę miała duży dom. Dużą rodzinę. Natura pokazała mi środkowy palec. Jest jak jest. Dobrze że są wspaniali przyjaciele. Mam duży dom. Dom to ludzie którzy go tworzą…
Pozdrawiam
Mama Aga
Prawda. Dlatego tak bardzo cenię to co mam 🙂
Wszystkiego dobrego. Najważniejsi są ludzie wokół.
Kochana, jakbym czytała o sobie, tyle ze u mnie dwójka naraz się pojawiła 🙂 i też dzięki mojej determinacji 🙂 jest momentami trudno acz cudnie <3
Ło, double version to hardcore na maksa. Zazdroszczę i wspieram 😀
A wiesz, że moje pierwsze USG wykazało 2 zarodki, ale od razu lekarz powiedział mi, że jeden jest bardzo niewyraźny/słaby i ten silniejszy może go wchłonąć? Zdębiałam. Z gabinetu wyszłam w szoku, że będę miała bliźniaki, jednak po kolejnym USG potwierdziła się jego diagnoza. Także ten… mój syn wchłonął swoje rodzeństwo 😀
U nas trzecie ma dopiero cztery miesiące, ale już mogę napisać, że zgadzam się, trójka jest super:)
Och gratulacje! Tak bardzo zazdroszczę malucha ?