
14 wrz Wypełnij życie przeżyciami
Mogłabym uznać tę myśl za swoje życiowe motto, mam jednak kilka innych, a to w ostatnich latach jest „jedynie” ich dopełnieniem.
Chyba gdzieś to już napisałam, ale chętnie powtórzę jeszcze raz, a nawet wiele razy – zostało mi mniej życia niż więcej. Dla kogoś zabrzmi to absurdalnie, ktoś inny pewnie się oburzy, a ktoś uśmiechnie pod nosem, ale ja SWOJE ŻYCIE CHCĘ PRZEŻYĆ, a nie przejść, przespać, przegapić, a potem żałować, że czegoś nie zrobiłam lub nie przeżyłam.
Zapewne stąd tak silna we mnie potrzeba rozwoju, eksperymentowania, doświadczania, brania i dawania, otaczania się właściwymi ludźmi i czerpania z życia tego wszystkiego co mi podsuwa. Do tego potrzebna jest jednak świadomość, otwartość i znajomość swoich potrzeb. Ale też: wdzięczność, empatia, umiejętność dostrzegania drugiego człowieka, emocjonalność, wrażliwość, tak dobre, jak i trudne doświadczenia, umiejętność odcięcia się od czasu do czasu od świata zewnętrznego i spojrzenie na swoje życie z innej perspektywy. Uczę się tego wszystkiego każdego dnia i wydaje mi się, że wychodzi mi to coraz lepiej, bo wciąż doświadczam nowych rzeczy, wciąż poznaję nowych ludzi i wciąż czuję, że mogę więcej.
Krąg życia
Jesień puka do drzwi. Rok zatoczył koło, a ja jestem w zupełnie innym miejscu. Czy nie o to w życiu chodzi?
Żeby powtarzalność z jednej strony dawała nam poczucie bezpieczeństwa, z drugiej nas nie ograniczała?
Żebyśmy nauczyli się kochać mocniej, doświadczać więcej, przeżywać bardziej, żałować mniej?
Żebyśmy uśmiechali się częściej i dzielili sobą ze światem?
Żebyśmy nie zamykali się w domu, nie taplali we własnym sosie pozbawiając się doświadczania i uczenia nowych rzeczy?
Żebyśmy więcej czasu poświęcali na sen, lepiej się odżywiali, zdrowiej prowadzili, spędzali więcej czasu z tymi, na których naprawdę nam zależy?
W końcu, żebyśmy nauczyli się doceniać proste rzeczy, dobrych ludzi i możliwości, które mamy.
Najczęściej co słyszałam w minionym roku, to: Jesteś inna. I będziesz inna.
Tak, jestem już inną osobą. Nie chodzi o to, że o rok starszą i bardziej doświadczoną, bo to nie wyróżnia mnie od reszty, ale o to, że bardziej odważną i otwartą, bogatszą o nowe przeżycia i mądrzejszą o błędy, które popełniłam. Przez to jeszcze bardziej świadomą, zdeterminowaną i łapczywą na życie.
Ktoś umarł, ktoś przeżył.
Ktoś odszedł, ktoś wrócił.
Ktoś zachorował i się poddał, ktoś walczył.
Ktoś stracił, ktoś zyskał.
Ktoś płakał, ktoś się śmiał.
Ktoś zrozumiał co w życiu jest najważniejsze, ktoś inny nie zrozumie tego nigdy.
Nasz krąg życia trwa, ale nie warto biegać w nim jak chomik w kołowrotku.
Warto się uczyć, doświadczać, wychodzić poza ramy, nie zamykać oczu, nie bać się, nie cofać, czasem tylko się zatrzymać, a potem znowu iść do przodu.
Wszystko jest energią. Wypełnij życie przeżyciami
„Nic nie trwa wiecznie na tym świecie, nawet nasze problemy.”
„Uwielbiam chodzić w deszczu, ponieważ nikt nie widzi moich łez.”
„Najbardziej zmarnowanym dniem w życiu jest dzień, w którym się nie śmiejemy.”
Charlie Chaplin
Życie jest zbiorem nieprzewidywalnych zdarzeń, ale też energią, którą sami wytwarzamy i przeżyciami, których doświadczamy. Co posiejemy, to zbieramy.
Dziś chcę kolekcjonować przeżycia, nie rzeczy.
Czerpać z życia i działać z pasją.
Zarzucić wielozadaniowość, utemperować perfekcjonizm, okiełznać tempo tego świata.
Żyć uważniej, wymagać od siebie mniej, nie ganić się za niezrealizowane zadania w kalendarzu.
Oddzielać to co zabiera energię od tego co ją generuje.
Mierzyć wysoko, ale pozwalać sobie też na upadki.
Nie bać się życia, nie mazać nad codziennością, nie narzekać, nie odrzucać.
Nie przywiązywać do tego co nie jest trwałe, zamykać to co zakończone.
Nie ograniczać się.
Życie to „tylko” podróż.
Pięknie jest móc podróżować.
[…] Wypełnij życie przeżyciami […]
[…] Wypełnij życie przeżyciami pochodzi z […]
[…] Nie wiem na ile spowodował to koronawirus i kwarantanna, a na ile moja świadomość, że mamy tylko jedno życie (no dobra, dwa życia: „Wszyscy mamy dwa życia. To drugie zaczyna się w chwili, gdy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno” Konfucjusz), ale w ostatnim roku doszłam do wniosku, że cokolwiek sobie wymyślę, uznaję, że jestem w stanie, prędzej czy później, zrealizować nie bacząc na przeszkody. A raczej je pokonując. Pisałam o tym, choć nieco innymi słowami, w poprzednim artykule: „Wypełnij życie przeżyciami” (KLIK). […]
Ola nie wiem czy to pandemia czy podróże, ale widzę w Tobie przeminę – tak,jakbyś znalazła swoje miejsce,albo cel, nie wiem sama, ale coś jest na rzeczy 🙂
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że to napisałaś, a właściwie zauważyłaś, bo inspiracją i bazą wszystkich treści w mediach społecznościowych i artykułach na blogach, które pojawiły się w ostatnim czasie czerpię właśnie z własnego doświaczenia i obserwacji otoczenia. Tak, przeszłam wewnętrzną metamorfozę. Ostatnie miesiące (w zasadzie to od początku tego roku) to trudny dla mnie czas, wiele się wydarzyło i były to nie tylko podróże, zastój związany z pandemią, ale też osobiste przeżycia i… dojrzałość. Dużo dobrych, fajnych, pięknych, ale też trudnych rzeczy, bardzo jednak potrzebnych do mojego rozwoju, bo pozwoliły mi lepiej siebie poznać w zupełnie nowych dla… Czytaj więcej »
Bardzo podoba mi się to postawienie na przeżywanie, w ogólne na skupieniu na tym by odczuwać, doświadczać, a nie posiadać:)
Przeżycia są dużo ciekawsze, piękniejsze i inspirujące niż przedmioty.
Ściskam Cię serdecznie.
I takie podejście do życia powinniśmy mieć! Dbajmy o siebie, róbmy to co kochamy i bądźmy przy tych, którzy są dla nas ważni. Chyba tylko w taki sposób możemy być szczęśliwi. 🙂
Zdecydowanie tak 🙂
I popatrz jakie to proste, a dla niektórych takie trudne.
Pozdrawiam Cię serdecznie.