Sensualnosc

Czy jesteś sensualna?

Subscribe
Powiadom o
guest
26 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Goya
3 lat temu

Odnoszę wrażenie, że największym problemem w osiąganiu szczęścia jest praca nad tym, w postaci wychodzenia ze strefy komfortu. Odkąd zrozumiałam, że muszę na chwilę wyjść z owej strefy by było lepiej… faktycznie zrobiło się lepiej. Wiele osób nie docenia znaczenia pracy nad sobą, a szkoda!

LanaDelRey.PL
4 lat temu

Bardzo interesujący wpis… 🙂 Daje do myślenia.

Maaga
Maaga
4 lat temu

„Sensualna”? Serio? Nie ma w języku polskim takiego słowa!

Aleksandra Bohojło / Esencja
Reply to  Maaga

Polecam wujka Googla i słownik języka polskiego PWN.

trackback

[…] „Czy jesteś sensualna?” (KLIK) […]

Leila
Leila
5 lat temu

Ten artykuł przypadł mi do gustu

trackback

[…] „Czy jesteś sensualna?” (KLIK) […]

Ważna pisze
9 lat temu

Takie szkolenie przydałoby się każdej kobiecie. Mnie również. A może mnie przede wszystkim. Podejrzewam, że znalazłoby się kilka Rubikonów do przekroczenia 😉 Bardzo mądre to, co piszesz Olu 🙂

Yoa
Yoa
9 lat temu

Sama nie wiem czy jestem sensualna, raczej nie.
Świetnie się czyta 😉

OkiemMamy
9 lat temu

Pięknie to wszystko napisałaś. Jestem szczęśliwa, że udało nam się poznać i chwilę porozmawiać. Jestem z Ciebie dumna i Twojego Przekroczenia Rubikonu. Każda z nas może być z siebie dumna, bo to tylko pierwszy krok jaki poczyniłyśmy.

Dominika Wrońska || Trickymind

Sądząc po temacie (zdjęcie, pomimo że mi się podoba nie przyciągnęło mnie tutaj 😉 ) spodziewałam się innej treści – takiej bardziej analizy na poziomie zmysłów, które zaniedbujemy w codziennym życiu. Ty rozwinęłaś sensualność z trochę innej – nie mniej ciekawej – strony, co bardzo mi się spodobało 🙂 Pozdrawiam!

Antyterrorystka
9 lat temu

Czytałam kilka relacji uczestniczek szkolenia. Jestem pod wrażeniem. Coś wspaniałego !

by Kamila - Kamila Urbaniak

Ktoś mi ostatnio powiedział: „Wyobraź sobie taką sytuację. Stoisz na peronie, a pociąg do którego miałaś wsiąść, pociąg, który miał dać Ci akceptację innych, podziw, miłość i cokolwiek sobie nie wymyślisz, czegokolwiek byś nie chciała od innych…odjechał. Odjechał i jesteś sama. I tyko sama możesz sobie to dać”. Utkwiło mi to w pamięci mocno. I tak próbuję sobie sama to dawać 🙂

Bookendorfina
9 lat temu

Jak ja się cieszę, że znalazłam u Ciebie swój kącik na spokojne blogowe zaczytanie przy kawce. 🙂
A słowa mają wielką moc, od nas zależy jaki przyporządkujemy im wydźwięk. Czasami, kiedy ktoś nieświadomie mnie nimi rani staram się reagować uśmiechem, bo przecież tak tylko można je odczarować. 🙂

Renia Hanolajnen | Ronja.pl

Olu, świetny tekst – nie tylko bardzo dobrze napisany, ale i poruszający bardzo ważny temat. Wielu ludzi (przede wszystkim kobiet, ale nie chcę generalizować) ma tendencję do brania głęboko do siebie uwag rzuconych w złości albo nawet bez żadnego podtekstu. Trawimy to potem miesiącami, a nawet latami nadwątlając kawałek po kawałeczku swoją samoocenę. Takie samobiczowianie 😉 Budujemy opinię o sobie w oparciu o słowa innych, które często nawet nie mają nic negatywnego na myśli – to my lubimy sobie „dopowiadać” i zazwyczaj interpretujmy je na swoją niekorzyść. Wszystko jest w głowie! 😉 Analogicznie (po nabyciu odpowiedniej wiedzy lub wsparcia z… Czytaj więcej »

Kamila Kołodziejczak

Więcej tak wartościowych wpisów 🙂

Sylwia W.
9 lat temu

Poruszasz bardzo ważny temat. Widzę sama po sobie, że mimo kilku lat pracy nad sobą nadal nie udało mi się całkowicie wyrwać z dawnego sposobu myślenia, w którym uzależniałam swoją wartość i swoje dokonania od tego, co na ten temat sądzili inni. Kiedyś każdą krytykę pod moim adresem odbierałam bardzo osobiście i na jej podstawie budowałam swoją wartość. Dziś mam do tego inne podejście, chociaż nadal zdarza się, że usłyszane słowa potrafią mnie zranić i zasiać w mojej głowie ziarno zwątpienia. Takie warsztaty to wspaniała sprawa i każda z nas powinna sobie coś takiego zafundować:)

Mara
9 lat temu

Pięknie napisane.
Każda kobieta powinna przeczytać Twój tekst i otworzyć się na swoje wnętrze. Na to, co faktycznie czuje.
Doznawać codzień siebie.
I nie pozwalać, by otoczenie zabierało jej siebie.

Przyznam szczerze, że sama z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to takie łatwe, szczególnie mając wokół siebie nieodpowiednie osoby.
Ale jeśli tylko zmieni się otoczenie, można zmienić cały świat – ten w sobie 🙂

Pozdrawiam 🙂

glowlifestyleblog
glowlifestyleblog
9 lat temu

Pięknie to wszystko opisałaś, ja zdaję sobie sprawę jak wiele blokad i barier mam w sobie i pewnie jeszcze więcej o których nie mam pojęcia. Nie jest to niestety takie łatwe szczególnie dla mnie. Mam rację że czasem tak bywa że nie ma tego potrzebnego wsparcia w otoczeniu i jest jeszcze trudniej.

Maya Zann
9 lat temu

Kiedyś w jakiejś książce przeczytałam, że bardziej pociągające jest to, co jest zakryte, niż to, co widać i jest na wierzchu. TO było a propos bielizny i negliżu, ale sądzę, że to coś około tego tematu.

dorota
9 lat temu

Swietny wpis…Dopóki nie pokochasz siebie nie będziesz w stanie pokochać prawdziwie innych..musisz polubić siebie, aby poubili Cię innych 🙂 pewność siebie ( w pozytywnym znaczeniu ) dodaje kobiecie wiele atrakcyjności…. 🙂

Panna Joanna
9 lat temu

Sensualność jest fajna! Brzmi banalnie… ale dokładnie tak myślę – świadomość siebie, swojego ciała, swoich potrzeb, przeżywanych emocji… a także umiejętność wyrażania ich to coś niezmiernie istotnego w naszym życiu!

To musiały być bardzo ciekawe warsztaty 🙂

Pozdrawiam ciepło,

Panna Joanna

Joanna
9 lat temu

Ja bez warsztatów mogę o sobie powiedzieć, że jestem sensualna. Jestem wspaniała, wyjątkowa, zadowolona z siebie, lubiąca swoje ciało i umysł, potrafiąca dążyć do samodoskonalenia, nie uznająca momentu destrukcji własnego ja. Zawsze powtarzam sobie, że jestem wartościowa, choćby pół świata miało uważać inaczej. Najważniejsze, że ja się tak czuję, a dobre samopoczucie to krok do sukcesu.

Nawiedzona Ula la
9 lat temu

Świetnie ujęłaś temat. Z moich obserwacji wynika, że każda kobieta mogłaby sporo wynieść z takich warsztatów. Ja nabrałam większej świadomość, gdy zostałam mamą. Tak wiele się zmieniło, a zarazem umocniło to co dla mnie ważne i istotne, ze sama się sobie czasami dziwię. Nadal się uczę siebie, dbam o to, aby nie uzależniać swojej wizji siebie od innych, ale to bywa trudne…
Dzięki za wpis. Do przemyślenia jeszcze długo po przeczytaniu. Pozdrawiam.

Katarina
9 lat temu

Bardzo ciekawie napisane. Według mnie kluczem do lepszego samopoczucia i zrozumienia siebie jest bycie szczerym z innymi i z samym sobą. Jestem zwolenniczką otwartego mówienia tego, co się czuje, a nie udawania, że nie ma problemu albo liczenie, że jakoś to będzie. Ale jednocześnie wiem, że czasem dla niektórych osób bardzo ciężko jest się otworzyć. Wtedy tak jak piszesz niezbędne jest wsparcie bliskich.