
11 paź Sezonowe inspiracje, czyli letnie odkrycia 2018. Część 2.
Wiem, przesadziłam z długością wczorajszego wpisu, 1 części sezonowych inspiracji (KLIK), dlatego część 2 bez gry wstępnej, ale nadal rozrywkowo 😉
Kanały YouTube, które bawią
Nie jest tajemnicą, że słabo orientuję się w YouTubie, ponieważ kompletnie nie mam czasu na jego eksplorowanie. Poza tym ilekroć wpadnę na coś z polecenia lub przypadkiem, zostaję co najwyżej na 2 odcinki, a potem już nie wracam. Za mało się tym interesuję i pewnie jest to spowodowane tym, że od oglądania mimo wszystko wolę czytanie. Zdarzają się jednak wyjątki i do nich, w ramach rozrywki, należą dwa kanały:
- Nishka Movie to rozrywkowy kanał z ciekawostkami z psychologii społecznej prowadzony przez Natalię z bloga Nishka. Bardzo miło dla ucha i oka. Jak zobaczycie chociażby ten pierwszy odcinek zrozumiecie co mam na myśli -> klik
- Mama Lama – te dziewczyny dobrały się idealnie. Oglądając je trudno zachować powagę. Obejrzyjcie przykładowy odcinek: „Dlaczego mogłabym rodzić codziennie?” -> klik
Instagram Stories, które inspirują, edukują, bawią i/lub zachwycają
Na Instagram Stories jestem codziennie (w sensie nagrywam) i codziennie też wpadam do innych. Krótkie filmiki łatwo się ogląda i słucha w podróży, stojąc w korku, gotując obiad czy odpoczywając. Chciałabym mieć czas na więcej, ale regularnie wpadam ostatnio jedynie do znajomych i na poniższe profile:
- elajza, czyli Fashionelka to mnóstwo tematów lifestylowych, zdrowa kuchnia, podróże, moda, aktywność sportowa, ciekawe rekomendacje i inspiracje każdego dnia. To właśnie na Insta Stories Elizy można podejrzeć jak powstaje jej e-book krok po kroku (polecałam ją w poprzednim wpisie).
- jeśli chcecie zobaczyć w tej chwili polską Jessicę Albę i złapać dystans do życia wbijajcie do Natalii, czyli nishka_movie
- bardzo lubię też zaglądać do lifemanagerka i łapać ciekawostki z życia wzięte, a także inspiracje dotyczące zdrowego stylu życia i porządną dawkę zdrowego rozsądku. Aga ma fajną lekkość jeśli chodzi o mówienie do kamery, ale ma wprawę, ponieważ ma też swój kanał na YT.
- po klimatyczne kadry i filmiki w paryskim stylu wpadam do cam_myy, nota bene cudowny profil IG
- a po piękne podróżnicze kadry do lichipan
- przez olga_makehappyday marzę o zobaczeniu Norwegii
- do doktorania zaglądam, żeby pocieszyć się, że nie tylko mnie wkurza śmieciowe jedzenie i tona cukru dodawana do wielu produktów spożywczych
- a do mamagerka wpadam na poranki uważności, choć oglądam je nieco później niż Angelika nagrywa
Muzyka, która wypełnia mój dom
Jestem dość stała, jeśli chodzi o gatunek muzyczny i od lat mój dom wypełnia muzyka typu chillout.
Co sezon wpadnie jednak jakaś nowa perełka i tym razem jest nią Mihail z Rosji, który pojawił się i z miejsca podbił serca na tegorocznym festiwalu w Sopocie. Posłuchajcie i obejrzyjcie jego:
No i nie będę oryginalna, jeśli napiszę, że po raz kolejny zachwyciło mnie Męskie Granie, trio idealne – Krzysztof Zalewski, Dawid Podsiadło, Kortez i ich „Początek” (klik), który odsłuchałam rekordową ilość razy. Korteza podsyła mi często moja czytelniczka i muszę przyznać, że to ona właśnie zwróciła na niego moją uwagę. Agnieszko C., dziękuję za „Stare drzewa” (klik).
Kosmetyki, z którymi się nie rozstaję
Te cudeńka, które widzicie na zdjęciu to moi niekwestionowani ulubieńcy minionego sezonu. Te kosmetyki darzę szczególną sympatią nie tylko ze względu na ich właściwości, ale też filozofię działania marek, dbałość o klienta, piękny design opakowań, lekkie konsystencje kremów, cudowne aromaty i ich w 100% naturalne surowce.
Zacznę od marki Mokosh i jej naturalnych produktów, do których zdążyłam się już przywiązać:
- wygładzający kremu do twarzy Figa – bardzo delikatny, lekko chłodzący krem o regenerujących i odżywczych właściwościach i najlepszym zapachu świata
- korygujący krem pod oczy Zielona herbata – delikatna konsystencja i chłodzący efekt
- brązujący balsam do ciała i twarzy Pomarańcza z cynamonem – ten kosmetyk uratował moją skórę przed smażeniem się na słońcu nadając jej naturalną, delikatną opaleniznę. Do tego cudowny orientalny zapach, jakże odmienny od typowego samoopalacza.
Ministerstwo Dobrego Mydła (spójrzcie na ich stronę internetową i opisy produktów!) to marka, która poznałam bliżej podczas warsztatów z robienia domowych kosmetyków (pisałam o nich tutaj). Od tamtej pory nie rozstaję się z kilkoma produktami, a konkretnie:
- sztyftem regenerującym Śliwka – odżywczym i regenerującym balsamem w sztyfcie, który trzymam zawsze pod ręką (w torebce, samochodzie, na biurku). Od suchości ratuje usta, ręce, pękające łokcie czy stopy. Chroni przed wiatrem i zimnem, a więc idealnie sprawdzi się również w chłodnych miesiącach roku. Obłędnie pachnie masłem kakaowym, woskiem pszczelim, olejem z pestek śliwy i aromatem śliwkowym.
- olejem z pestek śliwki – lekkim i szybko wchłaniającym się olejem, który nakładam na wieczorny krem i delektuję się jego zapachem. Olej stosuję także na końcówki włosów, paznokcie i do pielęgnacji ust. Ci co byli ze mną wczoraj na Insta Stories wiedzą dlaczego nie ma go na zdjęciu – podczas przygotowań do zdjęć wypadł mi z ręki i się potłukł.
- odżywczym peelingiem cukrowym Śliwka – kolejnym aromatycznym scrubem na bazie cukru trzcinowego. Jego zapach wypełnia całą łazienkę. To cudo zwalnia mnie z balsamowania ciała ze względu na zawartość olejów, a peeling + olej to połączenie idealne i wygodne dla każdej kobiety, tzw. all in one. Również brak na zdjęciu, ponieważ skończył mi się kilka dni temu.
I ostatni kosmetyk, który okazał się być bardzo uniwersalny i wygodny w użyciu to naturalny multikrem do twarzy, rąk i ciała Wakacje na Bali marki Hagi. Lekki, delikatny, świetnie nawilżający i odżywczy za sprawą olejów, ekstraktów i substancji czynnych krem. Idealny do podręcznego bagażu. Zapach trawy cytrynowej, grapefruita, wanilii, szałwii i cedru przywołuje najlepsze wspomnienia z wakacji.
Drobiazgi, które umilają życie
Na koniec trzy rzeczy, o które niektórzy zdążyli już zapytać po tym jak przewinęły się na blogu czy Insta Stories.
- czekolada na bazie mleka kokosowego Super krówka – produkt wegański, bez glutenu i sztucznych emulgatorów. Od czasu do czasu można się skusić 😉
- kula do zdjęć – wiele osób pytało mnie o nią, kiedy pokazałam na Insta Stories jaki daje efekt podczas robienia zdjęć, czyli odwrócony obraz i magię (przykład tu, tu i tu). Kupicie ją przez internet po wpisaniu hasła: kula do wróżb, szklana kula do zdjęć lub kryształowa kula. Średnica 8 cm. Koszt 50 zł.
- świeczka, której wosk służy jako balsam do rąk marki Oway – że co? Otóż jest to świeczka z esencjonalnymi olejami, hydrolatem i czystymi ekstraktami roślinnymi, której stopiony wosk możemy nałożyć na wierzchnią część dłoni „ubierając” ją w ten sposób w ochronny płaszczyk. Dłoń staje się aksamitna i nawilżona. W piątek po południu pokażę na Insta Stories jak to działa, także wpadnijcie na moment. Obłędny cytrusowy zapach.
No to już wszystko ode mnie. Tzn. parę rzeczy jeszcze by się znalazło, ale że niby kiedy mielibyście z tym wszystkim sie zapoznać? 😉
Koniecznie dajcie znać w komentarzu co z moich poleceń szczególnie Was zainteresowało albo przypadło Wam do gustu.
Buźka!
Fot. Unsplash i archiwum prywatne
* * *
Jeśli spodobał Wam się ten artykuł lub uważacie, że może kogoś zainteresować, będzie mi bardzo miło jeśli go skomentujecie lub/i udostępnicie dalej.
Jeśli chcecie być na bieżąco z kolejnymi wpisami na blogu i tym co udostępniam na kanałach społecznościowych, zapraszam do polubienia Esencji na Facebooku, zajrzenia na Instagram (jestem też codziennie na Instagram Stories) i odwiedzenia Twittera.
Ta świeczka to wymarzony prezent dla mojej siostry:) A jak to „działa”? Wchłania się czy zostaje skorupka? I jak tak się „mazia” ten wosk to potem świeczka będzie się palić?
I najważniejsze- gdzie kupić to cudo? Znalazłam tylko na ekodemi, ale świeczka ma ciut inne opakowanie. Czy to ta sama i ma takie same działanie?
Będę wdzięczna za odpowiedź:)
Świeczka działa w ten sposób, że stopiony wosk nakładasz na dłonie i wcierasz jak krem. Zawarte w nim oleje wchłaniają się nie pozostawiając śladu jak tradycyjna świeczka, czyli skorupki z wosku. Ponownie używasz świeczki, kiedy tylko masz ochotę na piękny zapach, nastrój palącej się świeczki lub/i zabieg pielęgnacyjny na dłonie 🙂
Świeczki poszukaj na stronie https://owaysklep.com/. Ja ją dostałam od Oway podczas jednych z warsztatów, na których byłam.
Bardzo dziękuję za odpowiedź 🙂 Zajrzała na stronę, ale nic nie ma :/ jutro zadzwonię i może czegoś się dowiem.
PS Na Twojego bloga trafiłam przypadkiem, całkiem niedawno. Jak to mówią – Lepiej pózno niż wcale- ;). Jest pięknie, mądrze, ciekawie. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Fajne inspiracje. 🙂
Od dłuższego czasu przebywam za granicą i nie miałam pojęcia, że wiele z tych rzeczy istnieje. A już szczególnie świeczka i balsam w jednym!
Jeśli chcesz zobaczyć jak działa leć na Insta Stories, bo właśnie tam pokazuję jej działanie ? https://instagram.com/p/Bo5_Cp0FV5Y/
Znam niektóre z kanałów, które proponujesz 🙂
Ale, że co wkładasz palucha do wosku i smarujesz dłoń?
Tak, zdmuchujesz ogień i wykorzystujesz wosk z olejkami eterycznymi do smarowania dłoni. Nie parzy! Pokazywałam w sobotę wieczorem na Insta Stories na swojej i swoich córek dłoniach. Ręce są cudownie nawilżone i pięknie pachną. Mogę zrobić te prezentację jeszcze raz, bo spotkała się z dużym zainteresowaniem 🙂
Te kosmetyki mokosh bardzo mnie kuszą 🙂 Potrzebuje zmian w codziennej pielęgnacji i może w końcu im ulegnę 🙂
Bardzo Ci je polecam. Są absolutnie cudowne i jeśli lubisz delikatne konsystencje o równie subtelnym zapachu to Fige i Pomarańczę bardzo Ci polecam. Ten brązujący balsam również Ci polecam. I produkty Ministerstwa Dobrego Mydła. Jej, no nie potrafię tych dwóch marek, choć jednak różniących się między sobą, faworyzować 😀
Widze produkty mokosh – bardzo je lubię 🙂
Różne rzeczy już w życiu widziałam,ale świeczki, która byłaby zarazem balsamem do rąk jeszcze nie widziałam! Muszę to sprawdzić 🙂
Świeczka do rąk urzekła mnie najbardziej <3 Uwielbiam się bawić roztopionym woskiem! 😉
Ha! Tyle, że to wosk jakby inny. Pełen olejków eterycznych w związku z tym nie parzy i nawilża skórę dłoni, a do tego cudownie pachnie cytrusami. No nie jesteś jedyną, której tej produkt przypadł do gustu. Kiedy zaprezentowałam go na Insta Stories dostałam sporo o niego zapytań.
O to kosmetyki mnie najbardziej zainteresowały 🙂 Mokosh uwielbiam 🙂 miałam od nich pasło pomarańczowo cynamonowe i to był hit :). Większość kanałów i instastory znam i również lubię 🙂
A może masz ochotę Kasiu polecić swoich faworytów? Lubię odkrywać nowe, inspirujące miejsca 😉