28 lis Kosmetyki na wyjazd. Naturalna pielęgnacja poza domem
Pozostając w temacie wyjazdów. Pakując się na zeszłotygodniowy Fitness Camp odkryłam, że moja pielęgnacja skóry i włosów w całości oparta jest już na naturalnych kosmetykach. Może brzmi to dziwnie, że nawet nie zauważyłam, kiedy odeszłam od tradycyjnych kosmetyków, ale już wyjaśniam z czego to wynika.
W swoim życiu, niezależnie od tego jakiej sfery to dotyczy, zmiany wprowadzam zawsze stopniowo. Tak było również w przypadku mojej pielęgnacji. Kupowałam różne kosmetyki o naturalnym składzie, testowałam wiele marek, wciąż sprawdzałam co najlepiej działa w moim przypadku. Biorąc udział w licznych warsztatach, miałam też okazję sprawdzić kosmetyki, które możliwe, że bym pominęła, a dzięki temu dokonałam fajnych dla siebie odkryć i nimi dzisiaj chcę się z Wami podzielić.
Wszystkie kosmetyki, które składają się w tej chwili na moją kosmetyczkę, w tym wpisie wyjazdową, mają kilka wspólnych elementów: są w 100% naturalne, są przyjemne w stosowaniu, pięknie pachną, łatwo się aplikują i doskonale wpływają na kondycję skóry. Dla mnie dodatkowym atutem są też ich piękne opakowania, a wspominam o tym, ponieważ doceniam starania firm i ich holistyczne podejście do klienta.
Jak przeszłam na naturalną pielęgnację?
Mój stosunek do kosmetyków naturalnych ewoluował. Przez lata przyzwyczajona do dobrej jakości kosmetyków znanych światowych marek, byłam zdania, że nie na próżno firmy prowadzą wieloletnie badania i przeznaczają ogromne środki finansowe na rozwój swoich produktów i że naturalne kosmetyki z prostym składem w obliczu takich inwestycji wypadają po prostu słabiej. Owszem korzystnie wpływają na naszą skórę, ale nie mogą zdziałać cudów.
To co jednak przekonało mnie do ich stosowania to świadomość, że nie aplikuję na swoją skórę przez 24h chemii i że w dłuższym czasie będzie ona w lepszej kondycji. Poza tym była to naturalna zmiana, którą wprowadziłam do swojego stylu życia opierającego się na zdrowym podejściu do wszystkiego co robię, niezależnie czy jest to sposób myślenia, aktywność fizyczna, odżywianie czy pielęgnacja skóry.
Przeczytałam też kilka książek na temat holistycznej pielęgnacji ciala i duszy, a osobą, która miała spory wpływ na moje zainteresowanie naturalną pielęgnacją była Olga z Make Happy Day. Na jej blogu zawsze znajdę temat, który akurat mnie zainteresuje, więc mam szansę zagłębić się w niego bez wydawania pieniędzy na kolejne książki.
Jednak chyba największy wpływ na moje podejście do kosmetyków naturalnych, miały różnego rodzaju warsztaty kosmetyczne DIY, podczas których nauczyłam się robić kosmetyki domowej roboty. Odkryłam, że domowe spa i kosmetyki o prostym składzie, które mogę zrobić sama, sprawiają mi ogromną przyjemność i są formą relaksu, a także spędzenia czasu np. z córkami. Poza tym proste, dobre i od pokoleń znane składniki kosmetyków domowych działają zbawiennie na skórę i mają korzystny wpływ na nasz organizm.
W tych wpisach znajdziecie kilka przepisów na naturalne kosmetyki domowej roboty:
Nim się obejrzałam proces naturalnej pielęgnacji i stosowania kosmetyków o naturalnym składzie na dobre zagościł w mojej łazience, a także wyjazdowej kosmetyczce.
Moja kosmetyczka na wyjazd
Niezależnie od tego czy wyjeżdżam na 3 dni czy na 2 tygodnie, zabieram ze sobą pełen zestaw kosmetyków. Na dłuższe wyjazdy jest ich oczywiście nieco więcej, bo dochodzą chociażby kosmetyki typowe na lato i ekspozycję słoneczną albo te na zimę – specjalne kremy ochronne na wiatr i mróz. Do tego maseczki i peelingi, bo założenie jest takie, że podczas wyjazdów mam więcej czasu, który mogę poświęcić sobie i swojej pielęgnacji czyniąc z niej kolejną formę relaksu.
Na ostatni wyjazd zabrałam ze sobą:
- mydło Wanilia Cynamon Yope – delikatne dla skóry, pięknie pachnące, nawilżające waniliowo-cynamonowe mydło w płynie
- balsam do rąk i ciała Wanilia Cynamon Yope – nawilżający balsam z dużą zawartością olejków roślinnych, idealny do przesuszonej jesienią i zimą skóry
- krem do rąk Imbir Drzewo Sandałowe Yope – regenerujący krem z dużą porcją odżywczego olejku z oliwek i masła shea; zawsze ze mną na stoliku nocnym
- płyn micelarny Eo Laboratorie – delikatny płyn do demakijażu twarzy i oczu
- żel do mycia twarzy Sylveco – tymiankowy żel, który nie tylko delikatnie oczyszcza skórę twarzy, ale też ją rozjaśnia i wygładza łagodząc podrażnienia
- krem do twarzy Figa Mokosh – wygładzający krem do twarzy stworzony na bazie naturalnych olejów i ekstraktów o silnych właściwościach nawilżających, regenerujących i odżywczych
- korygujący krem pod oczy Zielona Herbata Mokosh – szybko wchłaniający się krem o świetnej konsystencji, który redukuje cienie pod oczami
- brązujący balsam do ciała i twarzy Pomarańcza i Cynamon Mokosh – odżywczy i nawilżający balsam o pięknym orientalnym zapachu, nadaje skórze delikatny odcień opalenizny
- maść do oczu z witaminą A – maść do zadań specjalnych, czyli pieczenie, swędzenie i wysuszenie oczu, które pojawia się u mnie pod wpływem wiatru, zimna, promieni słonecznych, klimatyzacji, nocnej jazdy samochodem, siedzenia przy komputerze; do stosowania do oka
- sztyft regenerujący Śliwka Ministerstwo Dobrego Mydła – odżywczy, regenerujący, treściwy, zawsze na moim biurku lub w torebce. Idealny do suchych ust, rąk, ciała, a nawet stóp. Jego zapach powoduje, że mam ochotę go zjeść. Zdecydowanie mój ulubieniec.
- bio olejek do biustu Orientana – w składzie 16 olejków, które wzmacniają, ujędrniają i odbudowują tkankę piersiową i bio olejek antycellulitowy Orientana – stworzony z 17 roślin stosowanych w Ajurwedzie, które stymulują krążenie i przyśpieszają metabolizm głębokich warstw skóry przyczyniając się do jej ujędrnienia
- krem do rąk Nacomi – intensywnie odżywiający i nawilżający krem, który w składzie ma silnie stymulujący skórę do odbudowy olejek z awokado, Inca Inchi, Panthenol i witaminę E; wersja do torebki
- krem do stóp Eo Laboratorie – zawsze na stoliku nocnym zmiękczający, nawilżający i odżywiający krem do stóp
- szampon Dr. Sante Macadamia – regenerujacy i odżywczy szampon do włosów zniszczonych
- dezodorant Eo Laboratorie – naturalny dezodorant z wyciągiem z kory dębu
- Hmilk No Stress Oway – odbudowujące mleczko do włosów
- glossy nectar Oway – odbudowujący obłędnie pachnący eliksir do włosów w formie olejku; używam również do okiełznania końcówek włosów
- świeczka Oway – czy świeczka może być kosmetykiem? Odkąd odkryłam ten produkt (KLIK), zabieram go ze sobą wszędzie. Esencjonalne oleje, hydrolat i czyste ekstrakty roślinne. Wosk, który w wersji płynnej nakładam na dłonie czyniąc je gładkimi, nawilżonymi i pachnącymi cytrusami.
Niech Was nie przeraża ilość kosmetyków zabierana na 3-dniowy wyjazd. Owszem nie jest to kosmetyczka w stylu zero waste, ale większość opakowań ma małe pojemności 5-100 ml, jechałam samochodem, więc mogłam pozwolić sobie na zabranie tego co potrzebuję, a poza tym nie wyobrażam sobie bez tego zestawu codziennej pielęgnacji. No i najważniejsze – wyjazd, który jest oderwaniem od codziennych obowiązków jest formą relaksu, na którą może złożyć się rytuał pielęgnacji urody.
Jestem ciekawa co sądzicie na temat naturalnej pielęgnacji i czy macie w swojej kosmetyczce jakieś fajne i godne polecenia kosmetyki o naturalnym składzie. Piszcie w komentarzu poniżej.
* * *
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł albo uważasz, że może kogoś zainteresować, udostępnij go proszę. Będzie mi też miło, jeśli skomentujesz wpis lub zadasz jakieś pytanie.
No i zaglądaj regularnie na Facebook i Instagram. a także na Instagram Stories, bo jestem tam codziennie.
Fot. główne: Unsplash, pozostałe: archiwum prywatne
Całe szczęście, że kosmetyki naturalne stają się coraz bardziej popularne, a przez to łatwo dostępne. Dla mnie odkryciem jest stosowanie hydrolatów zamiast toników. Przeszłam od koreańskiej pielęgnacji do minimalizmu i moja cera świetnie się czuje. Ostatnie odkrycie to marki TransparentLab i Basiclab. Serum z witaminą C rano, niacynamid wieczorem. A i koniecznie krem spf 🙂
Zgadza się. Mnie ten trend zachwyca od lat i bardzo cieszy rosnąca świadomość i dostępność produktów. Wybór jest tak ogromny, że zmiana nawyków przychodzi naturalnie i jest czystą przyjemnością.
Jestem zakochana w tych olejach z Orientany ? Szczególnie ten do biustu jest mi bardzo bliski. Czuję na skórze jeszcze rano nawilżenie. Jest bardzo wydajny. Skład wyjątkowy- wyssany z roślin, wszystko co najlepsze ❣️
Ten olejek antycellulitowy z Orientany jest fantastyczny-stosowałam go przed okresem wakacyjnym w połączeniu z bańką chińską i przyniósł niesamowite rezultaty. Super ujędrnił mi uda,przywrócił ładną fakturę i gęstość skórze.Bardzo zaciekawił mnie ten olejek do biustu,bo jeśli działa tak stymulująco jak ten antycellulitowy-to bezwzględnie muszę go mieć!
bardzo fajny wpis, wróce do niego przy najbliższym wyjeździe. 🙂
Bardzi fajny wpis, wrócę do niego przy najbliższym wyjeździe.:)
Same ważne i potrzebne rzeczy wymieniłaś, super zestawienie 😛
Och, kilka rzeczy można stąd odjąć, ale generalnie to mój stały zestaw, choć oczywiście kosmetyki czasem się zmieniają. Bez niektórych nigdzie się nie ruszam 😉
Świetne zestawienie kosmetyków. O połowie z nich nie miałam pojęcia. Ale już mam na oku jeden preparat, który bardzo by mi się przydał. To bio olejek do biustu Orientana. Gdzie mogę kupić ten olejek? Mam na myśli sprawdzony sklep niż portale aukcyjne..
Znajdziesz go we wszelkich ekodrogeriach. Lista tu -> https://www.orientana.pl/gdzie-kupic/
A wiesz, że ja nie widziałam nigdzie kosmetyków o których wspominasz!
Gdzie znajdę tą makrę YOPE?
No to już wiem, że nie chodzisz po sklepach… drogeryjnych, z kosmetykami eko, itp 🙂 Ja robię zakupy też w drogeriach internetowych albo bezpośrednio na stronach tych marek.
YOPE dostaniesz w bardzo wielu miejscach, np. Hebe, Douglas.
A widzisz,stąd nie miałam pojęcia o istnieniu takiej marki. Ale zaciekawiłaś mnie- przyznaję :).
Ale fajne zestawienie kosmetyków, choć powiem szczerze, że ja staram się zabierać minimum. Yope i Mokosh również u mnie zawsze w kosmetyczce są obecne
No wiem, że nagrabiłam sobie u wielu ilością, ale zapewniam, że objętościowo powyższy zestaw nie zajmuje tak dużo miejsca. Poza tym część mam w torebce, część w samochodzie, resztę trzymam w pokoju hotelowym.
Zwracam uwagę na skład kosmetyków, więc fajnie że o tym piszesz. Chociaż jako skrajna minimalistka przeraża mnie ta ilość kosmetyków 😉 Może też dlatego, że sama codziennie używam dosłownie kilku kosmetyków – głównie nawilżających. Z wymienionych przez Ciebie używałam kremu do rąk Yope, ale nie podziałał na mnie zbyt dobrze.
No wiem, że ta lista wydaje się nie mieć końca, ale kiedy pokazywałam ja na Insta Stories wszyscy widzieli, że to kilka buteleczek, które mieści się w niezbyt dużej kosmetyczce. Poza tym jeden krem wożę w samochodzie (no ale nie przy minusowych temperaturach), drugi zawsze mam w torebce, więc się rozchodzi 😉
Bagaż spory, ale kosmetyki warte tego. Większość z tego znam i z przyjemnością używam.
To tylko duże zdjęcia 😀
na wszystkie produkty mam ochotę 🙂 Bardzo dobre zestawienie
Zabierasz ze sobą bardzo dużo rzeczy. Ja staram się pakować tylko najpotrzebniejsze kosmetyki
To są moje najpotrzebniejsze kosmetyki 😀 Niektóre, jak napisałam we wpisie, mają małe pojemności i wszystkie w sumie mieszczą się w całkiem niedużej kosmetyczce.
Tak wygląda moja codzienna pielęgnacja – wiem, nie jestem w tej kwestii minimalistką, ale wieczorny rytuał to kilka chwil tylko dla mnie i odskocznia od myśli wszelakich 😉
Co za spis świetnych kosmetyków!
kupujesz te kosmetyki w jakiejś drogerii stacjonarnej czy raczej przez internet? 🙂 Ja bardzo polubiłam tę pierwszą kolekcję dzięki Lidlowi, bo kiedyś były tam te produkty i się skusiłam, ale teraz zniknęły..
Kupuję przez internet, w drogeriach internetowych, ale też na stronach samych marek. Poza tym w sklepach eko. Mam koło siebie taki jeden nieźle zaopatrzony. I jak widzisz cały czas testuję różne marki, bo każda z nich ma coś fajnego i dobrego do zaoferowania. Wśród nich jest natomiast jedna, której produkty i filozofia działania bardzo mi odpowiadają i mogłabym używać tylko tej jednej marki, ale póki co nie zdradzam jej nazwy, żeby jej nie faworyzować, no i wciąż odkrywam nowe.