
03 wrz Esencja miesiąca – sierpień 2016.
Bilans sierpnia to kolejne tego roku wakacje z rodziną (uroki posiadania dzieci w wieku szkolnym), tym razem z pracą w tle (uroki pracy na swoim). Jednak nie narzekam ani na jedno ani na drugie. Tym bardziej, że na solidnych wakacjach byłam już wcześniej, a teraz, zgodnie z 14-letnią tradycją, udaliśmy się do naszej ukochanej Białogóry. Niektórzy tę urokliwą miejscowość nazywają dziurą, niektórzy kultową miejscówką, jeszcze inni magicznym miejscem. Dla nas Białogóra to masa dobrych wspomnień i miejsce, do którego zawsze chętnie wracamy. Zresztą to co łączy turystów udających się na wakacje do Białogóry to to, że przyjeżdżają do niej każdego roku, niektórzy nawet od 25 lat. My jeździmy do niej co 2 lata (żeby mocniej zastęsknić), ale za każdym razem zastajemy jakieś zmiany, bo Białogóra się zmienia. Kiedyś to było niezwykle dziewicze miejsce, znała je zaledwie garstka osób, potem zaczęła się rozwijać dostosowując się do potrzeb turystów, jednak wciąż zachowując swój urok.
Białogóra słynie z najpiękniejszej plaży w Polsce z czystym i drobniutkim, białym piaskiem. Panuje tam mikroklimat, a plaża oddzielona jest od miasteczka pasmem przepięknego sosnowego lasu pełnego grzybów, jagód i wrzosów. Idealne miejsce na długie spacery, wycieczki rowerowe, bieganie i zdrowy wypoczynek. To co wyróżnia Białogórę od innych nadmorskich miejscowości, to mniej wszędobylskich straganów i jarmarcznych zabawek, a przede wszystkim tłumów. Ma za to ciche i spokojne zakątki, a do większych znanych miejscowości typu Łeba, Dębki, Karwia czy półwyspu helskiego jest jednocześnie niezbyt daleko. Rozpisałam się, choć chciałabym zachować Białogórę tylko dla siebie, ale nie jest to możliwe. Każdego roku widzę na fejsie jak wielu znajomych odkrywa to miejsce i pozostaje pod jej urokiem, podobnie jak my.
Poza wakacjami, miałam też trochę nowej pracy i utrudnione przy tym zadanie. Zapomniałam bowiem wspomnieć, że pomimo rozwoju Białogóra w jednym się nie zmienia – brak tu porządnego zasięgu, co ma też swoje duże plusy – wypoczynek jest wypoczynkiem, a detoks od cyfrowego świata spowodował, że swoją uwagę skierowałam na książki (kilka swoich poleceń przedstawię w jednym z kolejnych wpisów) i miałam czas na powrót do swojej dawnej pasji, czyli fotografii. Rozwinęłam nieco w związku z tym swój Instagram, gorąco więc Was zachęcam do zajrzenia na mój profil i przyjęcia w swoje progi. O tu, zobaczie jak kolorowo -> www.instagram.com/esencjablog.pl
Co więcej, nie podejrzewając siebie o to, w mig łyknęłam nową funkcję Instagrama, czyli Instagram Stories, która bardzo przypomina Snapchata (którego z kolei nie „kupiłam” w ogóle), ale różnice między tymi dwoma narzędziami są, a ja wyjaśniam je w jednym z artykułów na blogu (poniżej).
À propos Instagrama, mam dla Was fragment zabawnej kampanii odsłaniającej tajemnice zdjęć instagramowych. Zaleca się przymrużenie oka 😉 -> „Clever Ad Campain Revealing The Secrets of Instagram Food Pictures”.
Poza tym w sierpniu miałam swój debiut, jeśli chodzi o wystąpienie telewizyjne. Dwa wejścia na żywo w TVP2 w „Pytaniu na śniadanie” (KLIK i KLIK). Nie jestem do końca zadowolona z tych wystąpień (prawdziwym szokiem było przekonanie się, jak bardzo nie lubi mnie kamera), ale wspominam o nich, ponieważ każde nowe doświadczenie jest cenną lekcją życia. W tym przypadku, przy obezwładniającej Cię tremie, musisz skupić się nie tylko na odpowiedzi na powstające na żywo pytania, ale też panować nad body language i mimiką, a ponad wszystko nauczyć się wypowiadać w sposób skondensowany, bo czas antenowy jest na wagę złota. Pomimo wstępnych przygotowań, udało mi się powiedzieć zaledwie połowę tego co przygotowałam sobie w głowie, ale bardzo cenię sobie to doświadczenie i myślę, że dobrze wykorzystam je w swojej pracy.
Na blogu
- Sierpień na blogu zaczęłam podsumowaniem dwóch miesięcy pełnych wyjazdów. To był naprawdę świetny czas. Myślę, że w tym artykule znajdziecie całkiem sporo przydatnych dla siebie linków w części: „Podpatrzone w sieci” -> „Esencja miesiąca – czerwiec i lipiec 2016”.
- „Gazpacho – szybkie danie na upalny dzień” to propozycja dla wielbicieli prostych rozwiązań, szczególnie w upalne dni.
- Kolejny artykuł to dość kontrowersyjny temat, bo kto pozytywnie patrzy na pracę w czasie wakacji? No więc ja należę do takich wyjątków, a w artykule „Jak zmotywować się do pracy podczas wakacji?” uzasadniam z czego to wynika.
- Ten artykuł cieszył się sporym powodzeniem, a Wy chętnie podzieliliście się w komentarzach swoimi „grzeszkami”. „Moje małe uzależnienia. 11 rzeczy, na które chętnie wydaję pieniądze” potwierdził, że podobnie jak ja, pieniądze chętniej wydajecie na rozwój osobisty, książki i podróże niż np. na ciuchy.
- Lato w pełni, więc bez lodów ani rusz. Przepisy na lody własnej roboty znajdziecie w artykule „Lody domowe. Zrób to sam„.
- Snapchat zupełnie mnie nie „kupił”, natomiast jako fanka Instagrama natychmiast łyknęłam Instagram Stories. Dlaczego tak się stało dowiecie się z artykułu „Dlaczego Instagram Stories, a nie Snapchat?”.
- A w ostatnim dniu wakacji pojawił się lekki i przyjemny wpis: „Letnie wspomnienie zapisane w kadrze”, a w nim namiastka zdjęć, które wykonałam tego lata i do których na pewno będę wielokrotnie wracać w ciągu roku. Ten wpis warto przejrzeć na komputerze, a nie w telefonie komórkowym ze względu na format zdjęć.
Podpatrzone w sieci
W tym miesiącu polecam Wam kilka artykułów prosto z życia wziętych, które zwróciły moją uwagę w ostatnim czasie:
- Pierwszy to tekst Joanny z Wyrwane z kontekstu: „Nie jestem swoim zdjęciem z Instagrama”. Wbrew tytułowi autorka pisze o czymś znacznie, znacznie ważniejszym niż Instagram. Nie scrolluj tego artykułu. Usiądź wygodnie i dokładnie przeczytaj, bo jeśli myślisz tak jak jedna z czytelniczek Joanny, że: „Herezją jest wmawianie dziewczętom, że wszystko da się zmienić i wszystko można osiągnąć. Zdobyć wymarzoną pracę, rozwijać zainteresowania i stworzyć rodzinę, ewentualnie znaleźć fajnego partnera i dbać o związek. Owszem, to doskonały i godny obrania sposób życia, ale moje doświadczenia pokazują, że czasami trzeba jednak zaakceptować fakt, że mimo iż robimy wiele, a nawet dajemy z siebie wszystko, nasze plany się nie realizują.”, to czytając artykuł przekonasz się gdzie leży prawda. Warto.
- Kolejne artykuły autorstwa Konrada z Halo Ziemia to społeczne tematy warte poddaniu refleksji. Halo Tato to projekt reporterski Konrada poświęcony ojcom i ojcostwu, a w nim poruszające: „Jesteśmy głusi” i „Dobrzy ojcowie trzymają się razem”. Mi zakręciła się łezka w oku.
- Z tematów życiowych polecam Wam również (choć nieco po czasie) cykl u Agumamy: „Mama taka jak Ty”, a w nim bardzo ciekawe wywiady z matkami na różnych etapach życiowych.
- Kiedy ufasz ludziom, kochasz swoją pasję i pracę, Twoje serce widać na dłoni, pojawia się kanalia, które odbiera Ci pewność siebie. Co robisz? W pierwszej chwili wątpisz, a potem? Ja nie pozwalam pojedynczym przypadkom psuć efektów swojej pracy. Wolę kopnąć je w dupę i patrzeć jak lecą w kosmos. W ostatnim czasie (nie wiem czy to kryzys wakacyjny/letni/blogowy) natrafiłam jednocześnie na kilka tekstów o wydźwięku takim jak ten, który pojawił się u Honoraty z Webska: „Są chwile, kiedy blogowanie zupełnie traci sens. Ty też na pewno znasz to uczucie!” Rzecz w tym, że zwątpienie przychodzi nie tylko do blogerów, ale ludzi pracujących w każdej branży. To życie, a życiu trzeba stawiać czoła, a znajomości selekcjonować i trzymać się tych, które nas wspierają i motywują do pracy, a nie podcinają skrzydła.
- W nawiązaniu do powyższego u Beaty z Vademecum Blogera: „Mów „nie” wszystkiemu, co nie jest warte Twojego czasu” i „Porcja motywacji i linki z sieci”. Zabawne, bo dokładnie te same linki, które podaje Beata wrzuciłam sobie do swoich zakładek do przeczytania 🙂
To wszystko na dziś. Zostawiam Was z porcją lektury i czekam na komentarze, które bardzo lubię od Was dostawać.
♥ ♥ ♥
Cieszę się, że jesteś i będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz swój komentarz pod artykułem. Po prostu napisz jak minął Ci sierpień 🙂
Jeśli chcesz być też na bieżąco z kolejnymi artykułami na blogu i tym co udostępniam na kanałach społecznościowych, zapraszam do polubienia Esencji na Facebooku, zajrzenia na Instagram (i Instagram Stories) i odwiedzenia Twittera.
Sierpień minął nam niezwykle sympatycznie i szybko. Byłyśmy na 5-dniowym biwaku z harcerzami, część czasu poświęciłyśmy też na przygotowanie przyjęcia, które już w następną sobotę, więc na nudę nie narzekałyśmy.
Co do występów, oba oglądałyśmy i wcale nie było tak źle 🙂 Wiadomo, nowa sytuacja, trema, jednak odebrałyśmy całe Twoje wystąpienie bardzo pozytywnie.
Udanego września!
Nasz sierpień wyjazdowy. Pp raz,pierwszy tez nasz 3letni synek pojechal sam na kilka dni najpierw do jednych potem do drugich dziadków. Intensywny miesiąc, rodzinny. Białogóra faktycznie piękna jest:) zdjęcia na insta świetne, śledzę na bieżąco. Pozdrawiam
Trochę Ci zazdroszczę zagranicznego wyjazdu, chociaż ja przynajmniej w tym roku zwiedziłem stolicę. Byłem tam tydzień a i tak zabrakło mi czasu na wszystko 😀 Gratuluję Ci również udziału w PNŚ! Może też mi się kiedyś uda. Czytałem również u Konrada „Jesteśmy głusi” i polecam ten tekst każemu kto słyszy 🙂
Wakacji szczerze zazdroszczę 🙂 wysąpienia w TV również, choć wiem, że ja zupełnie bym się do tego nie nadawała 🙂
Dziękuję za polecenie :*
Tak zachwalasz tą Białogórę, że kto wie czy nie pokażę jej Fasolakom w przyszłym roku 🙂 I nawet internetowy detoks mi nie straszny. Miałam go w tym roku na urlopie i wcale mnie to nie uwierało. Gorzej pewnie jak nad głową wisi praca 😉
Ja doskonale widzę, że poświęciłaś fotografii sporo czasu. Zdjęcia są coraz lepsze 🙂
W Białogórze masz mnóstwo opcji do wyboru. Od kwater prywatnych, po ośrodki, apartamenty i domki. Na przyszły rok zczaiłam super domki w samym centrum, ale cichym miejscu z wybiegiem dla dzieci i nawet wifi :-p Super komfortowe, a cena taka sama jak nasze dotychczasowe nieco podstarzałe już miejsce, choć idealne dla dzieci. Rezerwację i zaliczkę trzeba zrobić już w styczniu, bo nie ma ich dużo, a cieszą się popularnością. Prześlę Ci na priv.
P.S. W plaży się zakochasz. Okolicach również. A jedzenie…
Oj dużo się działo. Fajne i rzeczowe podsumowanie. I aż żal mi, że sama nie mogę się pochwalić podobnymi wynikami.
A może dzięki Tobie zainspirujemy się spędzeniem urlopu w Białogórze, jak najbardziej realny pomysł dla naszej rodzinki. 🙂
Widać, że dużo się u Ciebie działo 🙂 U mnie sierpień był dość pracowity pod względami zawodowymi, natomiast czas po pracy spędzałam wyjątkowo (jak na mnie) spokojnie i leniwie 🙂
Jako małe dziecko rodzice wozili mnie do Dębek. Wtedy, to była po prostu dziura, kilka domów na krzyż i tyle. Przy Dębkach Białogóra była kurortem – dużo miejsc kolonijnych, wypoczynkowych. Potem nagle role się odwróciły. Dębki zabudowano bez ładu i składu, a Białogóra pozostała taka, jak kiedyś. Jest to jedno z niewielu miejsc, do którego mogę bez wielkiego bólu pojechać. Nigdy tam nic nie wynajmowałem, zawsze jeździłem na pole namiotowe.
Olu, dziekuje za polecenie mojego wpisu. Widze, ze czytamy podobne blogi. Choc ja u Ciebie znalazlam kilka perelek, na ktore sama nie wpadlam. Oj u mnie kulisy fotek kulinarnych na Insta sa dokladnie takie same jak w tym linku, hi hi hi. Mysle, ze podobnie jest u kazdego. Instagram to taka bajka, czy raczej esencja tego co dobre, wycisnieta z zycia. Pozdrawiam serdecznie Beata
Bardzo fajne podpatrzone artykuły. Zaraz zabieram się do przeczytania ich 🙂
Ach jaki piękny ten Twój instagram! :))
Sporo ci się działo w tym sierpniu. Aż mi się głupio zrobiło xD
Cudne wakacje ? Zdjęcia jedzenia z Instagram wyglądają dziwnie znajomo. Artykuły fajne, będę miała ciekawą lekturę?
Bardzo ciekawy czas masz za sobą 😉
Podglądałam i stwierdzam że bardzo aktywny sierpień miałaś.
WOW to są wakacje? Bardzo aktywne, faktycznie wyciskasz z życia wszystko. A garść inspiracji sprawdzę tym razem wieczorkiem 🙂