28 lut Wsparcie, którego czasem nie widzisz, ale zawsze je czujesz
To jeden z takich osobistych wpisów, które niełatwo mi się pisze. Zawsze prościej jest wspomnieć, nawiązać, odnieść się, ale nie pisać cały artykuł, bo na blogu tematy zbyt osobiste i intymne poruszam niezmiernie rzadko. Raz na rok przypada jednak taka okazja i wprawdzie z jednej strony nie muszę pisać o dzieciach i mężu, choć to wdzięczne i zawsze chodliwe tematy, z drugiej trudno ich ciągle pomijać skoro wypełniają całe moje życie i dzięki nim jestem tu gdzie jestem.
Kilka dni temu obchodziliśmy z mężem 24. rocznicę poznania się (KLIK), a w przyszłym roku będziemy świętować 20. rocznicę ślubu. Wiem, mnie też to szokuje, sama nie mogę w te liczby uwierzyć i nie mam pojęcia kiedy ten czas zleciał, ale daję słowo każdy dzień naszego wspólnego życia pamiętam jakby dopiero się zdarzył.
W czasach, kiedy statystycznie co drugie małżeństwo się rozwodzi można by powiedzieć, że to cud, że przetrwaliśmy i mamy się całkiem dobrze. Wprawdzie czasami chętnie wystrzeliłabym go w kosmos, a on zapłaciłby worek złota za święty spokój, ale to właśnie emocje powodują, że wciąż stoimy za sobą murem i wciąż puszczamy do siebie oko 😉
Jeśli czytacie mnie od dłuższego czasu, to pewnie zauważyliście, że należę do osób, które jak sobie coś postanowią to to realizują. Mój upór, determinacja, mocny charakter i chęć podejmowania wyzwań znajdują swoje ujście również w życiu prywatnym. Czasami trudno to wytrzymać, bo poza tym, że wszędzie mnie pełno, w moim życiu ciągle musi się coś dziać, a mój mąż to spokojny, opanowany i niezwykle cierpliwy człowiek, co też czasem doprowadza mnie do szału.
Przez wiele lat starałam się zrozumieć różnice między nami, to jak bardzo nasze różne światy w jakimś stopniu się przyciągają, jednak z czasem przestałam się nad tym zastanawiać, a z różnic zaczęłam czerpać radość. Zrozumiałam, że wzajemne uzupełnianie się czyni NASZ związek jeszcze ciekawszym i każde z nas wnosi do niego coś innego.
W swoim małżeństwie doceniam wiele rzeczy, na końcu tekstu znajdziecie mój alfabet z cechami, które moim zdaniem są niezbędne w związku. To co jednak cenię w tej chwili w moim mężu najbardziej to to, że pomimo różnych charakterów, różnych zainteresowań i zupełnie odmiennego sposobu wyrażania swoich uczuć i emocji, zawsze udziela mi wsparcia, choć nie zawsze robi to werbalnie.
Nie czas w tej chwili na bilans, bo zbyt długo się znamy i zbyt wiele trudnych chwil przeszliśmy razem. Nie dam Wam też żadnych wskazówek jak rozpalić w związku ogień, jak pokonać ewentualne kryzysy, jak się sobą nie znudzić czy jak wspólnie iść przez życie, bo to są zbyt osobiste rzeczy i wcale nieuniwersalne. Natomiast jeśli miałabym wybrać co jest ważne dla mnie teraz, to jest to właśnie wsparcie, za którym stoi wdzięczność. Nie zawsze potrafię ją wyrazić, nie zawsze wypowiedzieć, ale każdego dnia doceniam to, że mogę być sobą, mogę się realizować, mogę spełniać swoje marzenia, a rzeczy, które chciałabym poprawić wypływają tylko i wyłącznie ode mnie na skutek własnej refleksji.
Wsparcie nie zawsze jest namacalne. Czasami mijamy się z mężem w prozie życia. Nieobecność jednego z nas w domu nie czyni go dysfunkcjonalnym, bo wtedy drugie przejmuje odpowiedzialność za normalny rytm życia całej rodziny. Czasami nie mam siły wstać wcześnie rano z łóżka, czasami nie chce mi się odwozić dzieci do przedszkola czy szkoły, czasem mam dość zakupów, czasem brakuje mi weny do gotowania, czasami potrzebuję wyjść z domu i pobyć sama. Daleko mi do księżniczki i wygodnictwa, ale wiem, że mogę pozwolić sobie na takie chwile słabości. Zamiast wyrzutów i wytykania otrzymuję wyrozumiałość i wsparcie. Bez narzekania i zbędnego gadania. To samo daję w zamian.
Pracując nad sobą, robię to też dla męża, bo nie ma nic przyjemniejszego niż zobaczyć zachwyt w jego oczach i po 24 latach usłyszeć, że mam ciało lepsze niż niejedna nastolatka, że jestem fajną babką, wspaniałą mamą i że to co robię wciąż fascynuje. Zresztą nawet jeśli nie zawsze to słyszę, to zawsze to czuję lub widzę i staram się, żeby mój mąż o tym wiedział. Nie sztuką jest bowiem mówić, lecz okazywać swoje wsparcie poprzez działanie. Poczuć, że druga osoba jest zawsze obok nas, dostrzega i reaguje na nasze potrzeby, czasem pójdzie na kompromis, a czasem nas po prostu ochroni. Dbać to kochać, kochać to dbać, a ja dbam, kocham i czuję, że jestem kochana.
MAŁŻEŃSKI ALFABET
A jak adoracja, B jak bezpieczeństwo, C jak cierpliwość, D jak dobroć, dbałość i docenienie, E jak empatia i emocje, F jak fascynacja, G jak gotowość, H jak humor, I jak intymność i intrygowanie, J jak jedność, K jak kryzys i kompromis, L jak lojalność, Ł jak łagodność, M jak miłość, N jak namiętność, O jak otwartość, P jak pomoc i przytulenie, R jak rozmowa, S jak szczerość i szacunek, T jak tolerancja, U jak uczucia, W jak wyrozumiałość, wsparcie i wdzięczność, Z jak zrozumienie, zachwyt i zazdrość.
Zdjęcia: Unsplash i archiwum prywatne.
Wpis powstał w ramach kampanii społecznej #DBAMboKOCHAM prowadzonej przez Dagmarę z Socjopatka.pl oraz Magdę z Save The Magic Moments. której celem jest pokazanie różnego oblicza miłości i partnerstwa. Bo każdy z nas jest inny.
***
Jeśli spodobał Wam się ten artykuł lub uważacie, że może kogoś zainteresować, będzie mi bardzo miło jeśli go skomentujecie lub/i udostępnicie dalej. To wyraz uznania dla mojej pracy i zaangażowania, a także sprawienie mi ogromnej radości.
Jeśli chcecie być na bieżąco z kolejnymi wpisami na blogu i tym co udostępniam na kanałach społecznościowych, zapraszam do polubienia Esencji na Facebooku, zajrzenia na Instagram (jestem też codziennie na Instagram Stories) i odwiedzenia Twittera.
[…] jednak pisać o oczywistych oczywistościach, takich jak wzajemne uczucie, bliskość, troska, wsparcie, dzielenie się odpowiedzialnością, szacunek, zaufanie czy zaskakiwanie partnera. Chciałam […]
[…] Przeczytaj także: „Wsparcie, którego czasem nie widzisz, ale zawsze je czujesz” (KLIK) […]
Piękny wpis i piękne małżeństwo! Życzę Wam kolejnych, cudownych lat razem! 🙂
Hola, hola, tak sielankowo to nie jest. Iskrzy czasem, że hej, ale i do tego się przyzwyczailiśmy 😉 Niemniej jednak jak opadną już emocje lubimy się z siebie pośmiać 😀
Za życzenia bardzo dziękuję 🙂
To wspaniałe! Bo po tylu latach to już z reguły ludziom nawet na sobie nie zależy a co dopiero mówić o staraniu się dla kogoś.
Coraz więcej mam dobrych refleksji, bo choć czasem jest dynamicznie (lub burzowo jak to woli 😉 ), to jednak wciąż czuję, że oboje się staramy, obojgu nam się chce i żadne z nas nie założyło, że to co zostało nam już raz dane, zostanie z nami na zawsze.
Cudownie że o tym piszesz i jeszcze cudowniej, że tak fajnie się dobraliście, pracujecie nad swoim związkiem i pomimo upływu lat nadal ta miłość jest taka pełna 🙂 U mnie staż 12-letni i jeszcze dużo pracy przed nami 😉
No właśnie przez długi czas uważałam, że z tym dobraniem się to jest tak, że bardziej różnić od siebie się już nie możemy, a potem zaczęłam dostrzegać w tych różnicach zalety. Jestem pewna, że nasz związek przetrwał właśnie dlatego, że się różnimy, bo mój mąż to spokojny i wyważony człowiek, a drugi tak żywiołowy charakter jak mój mógłby niejednego zabić 😉
A propos stażu. Wiesz, że im dalej w las, tym mniej pracy? 😉
Piękny wpis, jestem nim zachwycona! Chciałabym, żeby mój związek przerodził się w tak piękne małżeństwo. 🙂 Czasem tak jest, że ludzie się różnią ale to jest chyba w związku najpiękniejsze: możemy się wtedy uzupełniać. Pozdrawiam. 🙂
Jej, bardzo Ci dziękuję za Twój komentarz. Koncepcję tego wpisu zmieniałam wielokrotnie, bo nie potrafię swobodnie pisać na tematy zbyt osobiste i dopiero dzisiaj wieczorem będę go jeszcze raz i już z dystansem czytać.
Nie chciałam też wykreować zbyt wyidealizowanego obrazu swojego małżeństwa, bo do ideału to raczej mu daleko, zresztą nie jestem pewna co to tak naprawdę znaczy, czego oczekiwać po tylu latach związku, wielu burzach i słońcach. Myślę, że właśnie to poczucie bezpieczeństwa, spokój wewnętrzny, dobroć, wsparcie i wzajemny szacunek sa bardzo ważne, bo za nimi stoi cała reszta z powyższego alfabetu. A może to wszystko upraszczam?
pogratulować 🙂
Przepiękny alfabet miłości! <3 Jestem oczarowana.
20 lat razem to kawał czasu i cudownie patrzeć, że w czasach rozwodów są takie małżeństwa jak Wasze. Dużo miłości! 🙂
Piiip, poprawka, 24 lata, bo praktycznie zamieszkaliśmy ze sobą po pierwszym tygodniu znajomości 😀
Dzięki Daga. Buziaki.
Cudowności w kolejnych latach <3
Dziękuję. Dla Was również dużo <3 <3 <3 Karolina.
Wow, tyle lat razem!! My jesteśmy 7,5 roku po ślubie i… w sumie też nie wiem kiedy to zleciało 😉 Ale wiesz, mimo że mój mąż czasem tak mnie wnerwia, że aż nie do opisania – to w życiu bym go nie zamieniła na żadnego innego!! Wszystkiego najlepszego! 😀
I to jest najważniejsze. Sielanka potrafi zabić, mnie w każdym razie by zabiła i znudziła, więc od czasu do czasu emocje są wskazane 😉 Wszystkiego dobrego dla Was!
Pięknie <3 Gratulacje!
Dzięki Olu. Ściskam.
Piękna rocznika, życzę Was kolejnych lat razem w szczęściu 🙂
życzę kolejnych lat w zgodzie
Prowadzę warsztaty na temat wychodzenia z kryzysu, radzenia sobie z porażką. I wiem, że wsparcie to jest coś co wzmacnia najbardziej, pozwala przetrwać naprawdę trudne chwile. Istotne jest poczucie, że ktoś wspiera, ale równie ważna jest umiejętność przyjmowania wsparcia. Gdybym miał wybrać jedną, jedyną cechę, która zapewnia trwałość w związku, to właśnie wybrałbym wsparcie.
Teraz to mnie zastrzeliłeś, a nawet bardzo wzruszyłeś, bo trudno pisało mi się ten tekst ze względu na to, że miałam wiele jego koncepcji i w sumie nie czułam się komfortowo pisząc publicznie o swoich odczuciach w małżeńskiej relacji. Nie byłam też pewna czy właściwie ujmę wątek kampanii, więc postanowiłam napisać po prostu to co czuję i jak jest. Tym bardziej cieszy mnie więc Twój komentarz, bo nigdy nie otarłam się o żadnego psychologa czy coacha, a bazuję jedynie na swoim doświadczeniu i odczuciach. Pozdrawiam Dawid 🙂
Trafiłaś w moją specjalizację 🙂
Wsparcie w związku jest bardzo ważne, tak samo jak zrozumienie. Związki często rozpadają właśnie przez brak tych dwóch cech, a jeśli dorzucić do tego zaufanie, to mamy święte trio relacji międzyludzkich 🙂
Żeby tylko o to trio chodziło 🙂 Związek kobiety i mężczyzny po tylu wspólnych latach to dla mnie zagadka, nad którą często się zastanawiam. Szczególnie, że w naszym związku czesto iskrzy 😉
Cudownie patrzeć na takie udane małżeństwa 🙂
To określenie dla każdego może oznaczać coś innego, więc nie wiem czy mogę odnieść je do swojego małżeństwa, ale na pewno to o czym napisałam w artykule jest jego częścią. Praca nad związkiem to długodystansowy sport, ale całkiem przyjemny 😉
Gratuluję rocznicy. Bardzo, ale to bardzo życzę sobie po takim długim stażu w związku móc tak opisać miłość!
Czyli że tak wygląda miłość po 24 latach? 😉
dużo ostatnio myślę o związku i myślę że świetnie podsumowałaś to podanymi cechami. w 100% się z Tobą zgadzam że najważniejsza jest wdzięczność a z mojej strony również docenienie. Bez tego dla mnie osobiście związek nie ma sensu.
Tak, dla mnie to też jest bardzo ważne i o tym właśnie pisałam. Ściskam.
Mądrość i ciepło jakie płynie z Twoich słów aż się udziela <3.
Zyczę Wam wszystkiego najlepszego i oby nic się nigdy nie zmieniło między Wami.
ps. I chwała Ci za to, że nie piszesz małżeńskich porad/złotych środków- bo tak jak mówisz, one
nie są uniwersalne.
Oj Aga, żebyś Ty widziała jak tu czasem iskrzy. Ja tam wolę zmiany, bo stagnacja mnie zabija. Nawet w związku 😉 Pozytywnie. Bez dwuznacznych skojarzeń 😉
A tak w ogóle to dziękuję. Buzia <3
Jak iskrzy to znaczy że nadal ogień jest i to jest najważniejsze 🙂
Pleasure :*
No ale to też taki ogień co parzy. Wiesz, z moim charakterem… 😉
Ale wiedziały gały co brały 😀
Haha, dokładnie. Chociaż szczerze powiem, że tego określenia użył akurat kilka razy mój mąż kiedy wytykałam mu jego introwertyzm 😀 No ale bardziej pasuje do mnie :-p
Behehe ;)).
O Dziżas jakie liczby WOW! a ja tu się cieszę, że jutro 9 lat mija, jak jesteśmy razem! 🙂
ps. dziękuję Ci za Twoją cegiełkę, za przełamanie i za przekroczenie swoich granic 🙂
Te liczby szokują nawet i mnie, ale zobaczysz jak czas szybko mija i jak pozostawia po sobie wiele fajnych wspomnień.
Wszystkiego najlepszego Madzia dla Was i cieszcie się sobą każdego dnia!