09 gru Plan na grudzień i co udało mi się zrealizować w listopadzie (rozliczenie Bucket List)
Niektórzy mówią, że najlepszy plan to brak planu i coś w tym musi być, bo tak bym chciała widzieć grudzień. Za kilka dni, bo już w najbliższą niedzielę, z Kanady przyjeżdża mój syn, z którym nie widziałam się od 28 sierpnia i najchętniej wszystko podporządkowałabym temu właśnie wydarzeniu.
Jednak nie mogę rzucić wszystkiego, w kalendarzu i głowie wciąż mam mnóstwo fajnych rzeczy do zrobienia, a za pasem Święta, które po raz pierwszy w życiu spędzimy w najbliższym gronie w naszym domu. Dla mnie jest to spora zmiana, która będzie wymagała ode mnie trochę wysiłku, ponieważ nie dość, że nie jadę na Święta na „gotowe”, to jeszcze będę musiała sprostać sporemu wyzwaniu, jakim jest przygotowanie świątecznych potraw o walorach smakowych co najmniej nieodbiegających od tych, które robi moja mama.
Przede mną piękny czas, ale też dużo pracy, nowe wyzwania, niezrealizowane w listopadzie zadania, kilka oficjalnych spotkań i kalendarz nie mniej napięty niż w listopadzie. Obiecałam sobie jednak, że grudzień będzie spokojniejszy niż jego poprzednik i że większość rzeczy zrobię w pierwszej połowie miesiąca. Potem już tylko czas z rodziną.
Celem tego wpisu nie jest jednak tym razem podzielenie się z Wami listą zadań, które mam do wykonania w najbliższym czasie (szczerze mówiąc samo ich zebranie zajmuje już sporo czasu), ale pokazanie na ile sprawdziło się przygotowanie Bucket List w listopadzie (KLIK).
Plan był ambitny, nie wszystko udało mi się zrealizować, bo niektóre punkty musiały ustąpić miejsca pracy i innym obowiązkom, ale w ostatecznym rozrachunku jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego (ok. 80% zrealizowanego planu).
Wiem, że wielu osobom zupełnie nie odpowiada tworzenie takich list, bo bardziej je one stresują niż motywują, a niezrealizowane punkty mocno dołują, dlatego należy znaleźć swój sposób, który porządkuje nasz świat i sprawia, że po prostu działamy.
Jeśli chodzi o mnie, powiem szczerze, że gdyby nie Bucket List, jestem pewna, że zrobiłabym znacznie mniej niż zaplanowałam. Spisanie tych rzeczy bardzo zmotywowało mnie do takiego ich zorganizowania, żebym ze wszystkim zdążyła, nie migała się, nie odkładała na później bez jakiegoś szczególnego powodu i w końcu, żeby w natłoku codziennych obowiązków udało mi się mimo wszystko znaleźć też czas na drobne codzienne przyjemności i odpoczynek.
Ta lista pokazała mi również to, że moja doba nie jest z gumy, a ja nie mam magicznego sposobu na spowolnienie czasu, ale kiedy mi na czymś zależy, jestem bardzo zmobilizowana, nie użalam się nad sobą i zamiast narzekania na brak czasu, staram się wykorzystać go najlepiej jak potrafię. Owszem składają się na to obowiązki, które chętnie wrzuciłabym do szufladki z napisem „Prokrastynacja”, ale są też rzeczy, których robienie sprawia mi ogromną przyjemność, więc w tym względzie udało mi się zachować pewną równowagę.
Zatem spójrzcie jak wywiązałam się z listy, którą ujawniłam Wam na początku listopada (dla uwiarygodnienia relacje wrzucałam na Insta Stories) i sami odpowiedzcie sobie na pytanie czy da się zrobić tyle rzeczy w jednym miesiącu i czy jest to i na ile możliwe przy pracy (nieregularnej, ale jednak), prowadzeniu domu i opiece nad dziećmi.
Moja Bucket List, czyli lista rzeczy, które zaplanowałam w listopadzie.
Zwróćcie uwagę na argumentację niezrealizowanych puntków.
- ✅ wziąć udział w nagraniu programu dla telewizji Polsat „Wystarczy Chcieć” – ZREALIZOWANE (KLIK), a odcinek możecie obejrzeć TUTAJ (nagranie od 15:39 sek.); w tym temacie jeszcze w grudniu pojawi się na blogu bardzo przydatny artykuł
- ✅ wziąć udział w kolejnej edycji „Warsztatów z Gwiazdą” organizowanych przez portal Allaboutlife.pl – ZREALIZOWANE, a efektem był m.in. jeden z wpisów na blogu (KLIK)
- ❎ wysłać do Was swój pierwszy Newsletter – NIEZREALIZOWANE – z tym i kolejnym punktem mam problem, ponieważ po pierwsze nie udało mi się ich zrealizować, a po drugie z powodu mijającej jesieni zmieniła się koncepcja e-booka i postanowiłam przełożyć całość na styczeń aktualizując temat, za co serdecznie przepraszam osoby, które zapisały się na Newsletter właśnie z powodu e-booka. Ponieważ nie zdążyłam z tym projektem w listopadzie, w grudniu stracił on już sens i wolę przygotować go na nowo tak, żeby był i aktualny i przydatny w styczniu. Poza tym zdałam sobie sprawę z tego, że teraz i tak większość z nas jest już skoncentrowana na przygotowaniach do Świąt.
- ❎ dokończyć pisanie swojego pierwszego jesiennego, esencjonalnego, motywującego e-booka – NIEZREALIZOWANE; patrz punkt wyżej
- ✅ zrobić nowe logo – ZREALIZOWANE i możecie podziwiać je na stronie bloga
- ❎ zrobić profesjonalną prezentację dla klienta – NIEZREALIZOWANE, co akurat założyłam przy tworzeniu tej listy biorąc pod uwagę swoje możliwości czasowe
- ✅ napisać 8 artykułów na blogu – ZREALIZOWANE; wszystkie artykuły możecie przejrzeć TUTAJ
- ❎ zrobić live’a, czyli relację na żywo na Instagramie – NIEZREALIZOWANE, ale tylko dlatego, że zmieniłam tematy artykułów na blogu i ten, którego live miał być uzupełnieniem ukaże się już w nowym roku
- ✅ zrobić sesję Zalesia do artykułów na blogu – ZREALIZOWANE i będzie wykorzystane w jednym z artykułów
- ❎ udzielić gościnnego wywiadu na jednym z popularnych blogów – NIEZREALIZOWANE; z racji tego, że ten punkt zależał od możliwości czasowych autorki bloga, został rzeczywiście przesunięty w czasie i będzie miał miejsce w tym tygodniu
- ❎ wziąć udział w audycji radiowej – NIEZREALIZOWANE; wspomniałam, że termin zaproszenia do audycji nie zależy ode mnie i zupełnie nie wiem dlaczego założyłam, że będzie ono miało miejsce akurat w listopadzie, ale zaproszenie jest aktualne i z pewnością odbędzie się w swoim czasie
- ✅ wysłuchać chociaż 1-2 podcasty – ZREALIZOWANE; wróciłam do podcastów Oli Budzyńskiej (KLIK) i Michała Szafrańskiego (KLIK), bo zrobiły mi się w tej kwestii niemałe zaległości
- ✅ obejrzeć webinary, na które się zapisałam – ZREALIZOWANE
- ✅ przepracować szkolenia, które wykupiłam – ZREALIZOWANE, ale tylko częściowo; reszta w grudniu i styczniu – to długi proces
- ✅ przeprowadzić wywiad z kosmetolog dotyczący zabiegów depilacji laserowej – ZREALIZOWANE, choć też częściowo, ponieważ wywiad jest gotowy, ale wysłany zostanie dopiero dzisiaj
- ✅ zrobić kolejny zabieg depilacji laserowej – ZREALIZOWANE
- ✅ udać się do kosmetyczki – ZREALIZOWANE; peeling ciała z masażem i olejowaniem, którego tak bardzo potrzebowałam zafundowałam sobie na koniec Fitness Campu, na którym byłam w listopadzie
- ✅ pójść z przyjaciółmi na koncert Smolika – ZREALIZOWANE i był to wspaniały wieczór ze znajomymi
- ✅ pójść z młodszą córką na Disney on Ice – ZREALIZOWANE, a show bardzo się podobał mojej córce
- ✅ zaplanować wyjazd na narty – ZREALIZOWANE, ale tylko w kontekście planów, bo ich realizacja wciąż przed nami
- ✅ rozgryźć NFZ i przećwiczyć placówki, w których mogę zrealizować poszczególne wizyty lekarskie – ZREALIZOWANE, choć pochłonęło sporo mojego czasu i cierpliwości
- ✅ zrobić badania okresowe, cytologię, USG piersi – ZREALIZOWANE, nie w 100%, bo USG piersi wciąż przede mną
- ✅ oblokować kartę w banku – ZREALIZOWANE
- ❎ wziąć udział w pewnym ekstremalnym przeżyciu – NIEZREALIZOWANE, ale to akurat przewidziałam i tydzień wcześniej odwołałam swój udział ze względu na inne zobowiązania w tym czasie
- ✅ wyjechać na Fitness Camp – ZREALIZOWANE; pisałam o tym TU, TU i TU, a na blogu pojawił się też dedykowany artykuł (KLIK)
- ✅ zrobić 2-3 domowe kosmetyki i zorganizować wieczorne spa z córkami – ZREALIZOWANE i pewnie kiedyś zbiorę się na podzielenie się z Wami naszymi przepisami
- ✅ zacząć treningi w nowym klubie – ZREALIZOWANE i z dumą mogę powiedzieć, że dzielnie trzymam się nowego wyzwania – na razie 2 razy w tygodniu siłownia
- ✅ pójść do teatru – ZREALIZOWANE i bardzo, ale to bardzo polecam Wam musical „Piloci” w Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie (KLIK)
- ❎ spotkać się z moją blogową koleżanką na comiesięczny brain storming – NIEZREALIZOWANE, ale nic straconego, bo widzimy się w tym tygodniu
- ✅ kupić prezenty gwiazdkowe – ZREALIZOWANA zgodnie z założeniem pierwsza część prezentów; wszystkie zakupione przez internet
- ✅ odwiedzić teściową – ZREALIZOWANE, choć bez mojego udziału, bo do Białegostoku pojechał mój mąż ze starszą córką, a ja musiałam zostać z młodszą w domu z powodu jej niedyspozycji
- ✅ przetestować kilka przepisów z e-booków kulinarnych, które ostatnio kupiłam – ZREALIZOWANE; dwa to może nie kilka, ale na więcej eksperymentów nie znalazłam czasu
- ✅ nauczyć się robić kolejne pyszne bezmięsne dania – ZREALIZOWANE; m.in. risotto z grzybami, które ukazały się na blogu (KLIK)
- ❎ przeczytać e-booki, które ostatnio nabyłam – NIEZREALIZOWANE i przechodzi na okres między świętami, a sylwestrem
- ✅ przeczytać/dokończyć 2 książki, które leżą na nocnym stoliku – ZREALIZOWANE
- ✅ kupić polecaną przez moją wierną czytelniczkę „Dziewczynę z gór” – ZREALIZOWANE
- ✅
wydłużyć, zadbać o odpowiednią ilość snu – ZREALIZOWANE; o sen dbam w znacznie większym stopniu niż wcześniej i kiedyś Wam o tym napiszę na blogu - ✅ przekopać strych i ściągnąć zimowe rzeczy – ZREALIZOWANE
- ✅ przygotować pokój na przyjazd syna – ZREALIZOWANE
- ❎ zrobić porządek w dokumentach – NIEZREALIZOWANE i nawet przed sobą nie deklaruję już kolejnego terminu; pewnie zrobię to spontanicznie
- ✅ zacząć zbierać świąteczne gadżety do domu – ZREALIZOWANE, ale zachowałam tu zdrowy umiar
- ❎ odrestaurować/odgruzować/odświeżyć (niepotrzebne skreślić) po lecie pralnię – NIEZREALIZOWANE, a lampka wina wypitego na pralce musi poczekać co najmniej do stycznia
- ✅ wziąć udział w grupie mastemind – ZREALIZOWANE i to jest kolejne fajne nowe doświadczenie minionego miesiąca. 5 różnych osób, które spotyka się online w tym samym celu. Jesteśmy dopiero po pierwszym takim spotkaniu i jeśli projekt przetrwa, w co bardzo chcę wierzyć, z całą pewnością będę miała o czym pisać. Jednak efekt tych spotkań będzie widoczny dopiero w marcu. Oby, bo będzie to przełom w mojej pozablogowej działalności, a także rozwoju osobistym 😉
To jak oceniacie realizację mojej Bucket List? Przekonałam Was do jej stworzenia dla siebie czy niekoniecznie? Chętnie z Wami podyskutuję 🙂
* * *
Spodobał się artykuł? Niech leci w świat i inspiruje albo motywuje do działania innych. Takie jest moje marzenie, a Wy je możecie spełnić 🙂
Tak przy okazji, jesteście już ze mną na Facebooku i Instagramie? Zaglądacie na Insta Stories? Jestem tam codziennie i zdaję relację z wybranych zdarzeń.
Zdjęcie: Pexels
Fajnie że prowadzisz taką listę ja coś nie mogę się za to zabrać a ułatwiło by mi to bez wątpienia śledzenie moich celów.
W grudniu pozostaję przy tradcyjnym kalendarzu i planerze, ale ta listopadowa Bucket List wydrukowana i powieszona przy biurku naprawdę bardzo pomogła mi w realizacji zadań.
Wow! Ile rzeczy, Twój listopad był na prawdę owocny i chyba bardzo satysfakcjonujący 🙂
Nawet tak 🙂
Ależ ta lista długa:) Również jestem zwolenniczką planowania, pozdrawiam.
Całkiem pokaźna ta lista 🙂 Gratuluję zrealizowanych punktów!
Czekałam na ten wpis, bo po przeczytaniu Twojej listopadowej Bucket List nie wierzyłam, że mozna narzucić sobie tyle zadań w jednym miesiącu. Obserwuję Cię jednak od dłuższego czasu i podjerzewałam, że zrobisz to co sobie zaplanowałaś. Efekt jest wspaniały i wierzę, że niezrealizowane punkty (nie te, które nie były od Ciebie niezależne) zrobisz w najbliższym albo stosownym czasie. Masz motywację i działasz, a to jest najważniejsze, a nie to, że doba jest za krótka 😉
Trzymam kciuki za Ciebie i… uczę się od Ciebie 🙂 Pozdrawiam.
*zależne 🙂
Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz <3 Większość mogła założyć, że plan jest przerysowany i pewnie niewiele da się z niego zrobić, ale skoro mnie obserwujesz to wiesz, że minimalistką bywam w innych obszarach, niekoniecznie tych związanych z działaniem i musiałam dopiąc swego 😉
Ściskam mocno.
Ja też muszę zrobić takie podsumowanie, Tobie udało się zrobić o wiele więcej rzeczy niż mnie, ale nowy rok przed nami i w końcu trzeba się wziąć za odhaczanie 🙂
Nie porównujmy, bo to niedobra praktyka, która zwykle działa na naszą niekorzyść 😉
Czasami można zrobić jedną lub dwie rzeczy, ale tak bardzo przełomowe, że drobnica zupełnie traci znaczenie 😉
Wow! Widzę, że miałaś pracowity listopad! Super, tak trzymaj 🙂
Taki się zapowiadał i taki był 🙂
Wow! sporo tego….. wymaga mega rozplanowania i zorganizowania…
Właśnie dla mnie to było ciekawe doświadczenie, z którego mam wiele wniosków, a wśród nich m.in. taki, że najważniejsza jest tu determinacja i chęć zrobienia rzeczy, na których mi zależy. Planowanie jest zaledwie ich początkiem, potem wszystko zależy już od twojego nastawienia i woli działania. Chętnie robiłabym takie listy co miesiąc, bo działają na mnie niezwykle mobilizująco, ale ich przygotowanie też zajmuje sporo czasu, więc pozostanę przy kalendarzu i tygodniowym planerze. Też dobrze działają, ale do Bucket List pewnie jeszcze kiedyś wrócę.