21 lis Jak wypracowałam swój wewnętrzny spokój pomimo niesprzyjających warunków?
„Najlepszym uczuciem na tej planecie jest czuć spokój duszy; żadnego stresu,
strachu, nieustannego rozmyślania – po prostu spokój.”
K. Begańska
Łatwo powiedzieć, trudniej osiągnąć.
Szczególnie w dzisiejszych czasach.
Szczególnie, kiedy masz dzieci, plany, marzenia i oczekiwania względem siebie i życia.
Nie dajcie się zwieść hasłom wydmuszkom typu: Możesz wszystko!
Możesz tyle ile możesz dzisiaj. Jutro może będziesz mógł więcej.
Bądźmy szczerzy. Dziś nic nie jest konstant. Dziś brakuje nam stałości i przewidywalności. Brakuje też pewności, że nad wieloma rzeczami jesteśmy w stanie zapanować. Ostatnie 2 lata pokazały, że jest tego znacznie mniej niż wcześniej. To rodzi niepokój, poczucie niezgody, czasem zagrożenia.
Nie będę udawać, że wszystko jest ok. Wszyscy widzimy co dzieje się w kraju i na świecie, na granicach, podczas pandemii, jak zmienia się nasze społeczeństwo. Mnie to dotyka, więc nie będę Wam wmawiać, że pozytywne nastawienie jest rozwiązaniem wszelkich trosk i smutku. Jest bardzo pomocne, ale nie zawsze wystarczające. Jestem realistką i choć często odrywam się od ziemi, na co dzień dość mocno po niej stąpam. Nie chcę jednak pogrążać myśli w negatywnych obrazach rodzących jedynie mój niepokój. Chronię siebie i mam wrażenie, że robię to w stopniu już niemal doskonałym. Dużo rozmawiam, ale otaczam się też ciszą. Czasem odgradzam się od świata, zamykam w wąskim gronie ludzi, celowo tracę z oczu to co mnie pogrąża.
Przeszłam wypalenie emocjonalne i zmęczenie współczuciem. Wiem jak to smakuje i wiem jakie może wyrządzić spustoszenie. Na szczęście w porę się zorientowałam i zgłosiłam po pomoc. W porę też zareagowali moi bliscy. Jednak przychodzi taki moment, że poza wsparciem innych, szukamy kolejnych sposobów jak pomóc sobie w nowych dla siebie sytuacjach. Ja szukam nieustannie.
O self-care, osiędbaniu, samopomocy pisałam na blogu i na swoich profilach już wielokrotnie. Wróćcie sobie do poniższych wpisów, bo niniejszy artykuł jest ich kontynuacją i rozwinięciem.
- „Samoopieka – na ratunek osłabionej duszy” (KLIK)
- „Jak radzić sobie ze stresem i czy zawsze jest on dla nas niekorzystny?” (KLIK)
- „Emocjonalny lifting, czyli jak budować swoją siłę i spokój w trudnych czasach” (KLIK)
- „Jak zadbać o swoje psychiczne i fizyczne zdrowie w czasach pandemii?” (KLIK)
Dziś dokładam kolejne małe cegiełki i jedną ważną rzecz, o której wspominałam już kilka razy w relacjach na Instagramie i o którą wielokrotnie prosiliście.
Jak wypracować i pokochać swój wewnętrzny spokój?
Najwłaściwszą odpowiedzią jest STOPNIOWO i KONSEKWENTNIE.
To proces, a ja pracowałam nad nim dość długo (moje doświadczenie i liczne wskazówki znajdziecie m.in. w powyższych artykułach). Za to ostatnio często słyszę: Ola jesteś inna, zmieniłaś się, jesteś taka wyciszona, spokojniejsza.
Czasem bardziej, czasem mniej. Nie wszystko co w środku widać na zewnątrz, ale z całą pewnością lepiej przyjmuję to co przynosi życie, a często są to niespodzianki i wyzwania. Nauczyłam się puszczać pewne rzeczy wolno, odpuszczać to na co nie mam wpływu, akceptować własne słabości, przeczekiwać burze, te w sobie i na zewnątrz. Stale uczę się siebie, swoich emocji i tego jak reaguje moje ciało i głowa na otaczającą mnie rzeczywistość. W ostatnich miesiącach daję sobie przyzwolenie na przeżywanie rzeczy po swojemu, bo najważniejszy jest dla mnie mój wewnętrzny spokój. W obecnym czasie to fundament wszystkiego – mojej siły, radości życia, otwartości, elastyczności i motywacji. Spokój daje mi poczucie bezpieczeństwa i naprawdę go polubiłam. Poniżej kolejne rzeczy, które miały na niego znaczący wpływ w ostatnim czasie.
Mówienie NIE nadmiarowi
Kiedy jesteśmy przebodźcowani, czujemy się zmęczeni, mamy chaos w głowie i rodzi się niepokój.
Nadmiar przytłacza, dlatego trzeba odróżnić go od OBFITOŚCI. Obfitość daje szczęście, spełnienie, wdzięczność i zachwyt życiem. Nadmiar je odbiera, dlatego w ostatnim czasie w znacznym stopniu ograniczyłam swoje aktywności, w tym działalność w internecie. I choć wciąż miewam intensywne tygodnie i napięty grafik dnia, to chwilę później planuję swój spokój. I bardzo tego pilnuję.
Zaplanowanie spokoju
Jak się planuje spokój? Wpisuje się go w kalendarz. Nazywamy go też czasem dla siebie, czasem z bliskimi, nicnierobieniem lub przyzwoleniem na mniejszą aktywność, kiedy mamy słabszy dzień. To bardzo pomaga w wypracowaniu wewnętrznej harmonii, wyciszeniu lub przepracowaniu tego co nas aktualnie uwiera.
Wiem, że pierwsze co może przyjść Wam do głowy to myśl: Nie mogę pozwolić sobie na coś takiego.
A możecie pozwolić sobie na rujnowanie swojego zdrowia? Macie środki i czas na to, żeby ponosić skutki stresu, przebodźcowania, przepracowania i wypalenia? Bo to nie wolny czas, tylko właśnie one mocno wpływają na nasz portfel, relacje rodzinne, wydajność i jakość pracy.
Odkąd pamiętam jestem w kulturze „always-on”. Zawsze miałam dużo energii, jestem zadaniowcem, uparcie dążę do celu, a w moim życiu musi dużo się dziać. Lubię swoje życie, obowiązki, aktywności, zaangażowanie w to co robię, ale teraz mam potrzebę stawiania wyraźnej granicy między tym co muszę lub powinnam, a chcę, lubię i potrzebuję. Wierzcie mi, nie było to dla mnie łatwe, ale dla swojego dobra, musiałam zrezygnować z wielu rzeczy. Uznałam, że to ważne i na pewno wrócę do nich, ale w lepszym niż teraz czasie.
Oczyszczenie przestrzeni
„Nie pozwól, aby zachowanie innych zniszczyło Twój wewnętrzny spokój.”
Dalajlama
Wspomniany wyżej nadmiar dotyczy też naszego otoczenia. Bałagan w relacjach i przestrzeni, w której żyjemy, odbiera przepływ dobrej energii, burzy nasz wewnętrzny spokój, blokuje inwencję, nie pozwala na swobodny przepływ myśli i niepotrzebnie spala. Warto zrobić z tym porządek, szczególnie, że jest to najprostsza rzecz do wykonania od ręki.
Regulowanie emocji dzięki technikom samouspokajania
Jestem bardzo uczuciową i emocjonalną osobą, wiele rzeczy przeżywam zbyt mocno, bywam niecierpliwa i nadaktywną, bardzo długo wychodzę ze swoich „małych traum”, źle znoszę obecną sytuację w kraju i skutki pandemii. Dlatego tak dużo piszę o zdrowiu mentalnym i co chwila wymyślam nowe sposoby na poprawienie swojego dobrostanu. W ten sposób pomagam sobie, ale mam też nadzieję, że i innym, w zarządzaniu swoimi emocjami i radzeniu sobie z codziennością.
Zarządzanie swoimi emocjami jest ważne i można robić to samemu (techniki samouspokajania, o których pisałam w poprzednich artykułach – m.in. uważność, medytacja, ćwiczenia oddechowe, świadomy posiłek, relaksacja, joga, pasje), z bliskimi (rozmowy, wspólne zajęcia, bliskość, intymność), z otoczeniem/znajomymi (kręgi kobiet, wioska, warsztaty, wspólne wyjścia) lub z pomocą specjalisty (sesje psychoterapeutyczne indywidualne lub grupowe, coaching).
Wsparcie z zewnątrz
Wspominałam ostatnio, że zdecydowałam się na swoją pierwszą w życiu psychoterapię, bo szukałam nowych rozwiązań i nowej ścieżki rozwoju. Nie jestem w żadnym konkretnym nurcie psychoterapii, moje spotkania (zresztą wyłącznie online) to raczej luźne rozmowy, ale bardzo uświadamiające, potrzebne, oczyszczające i zmieniające moje spojrzenie na wiele spraw. Każde spotkanie wnosi coś nowego, jest dość zaskakujące i skłania mnie do wprowadzania drobnych zmian w swoim życiu. Bardzo polecam, choć od razu uczulam, że wybór psychoterapeuty musi być bardzo świadomy, podobnie jak otwartość na cały proces.
Tak naprawę ten artykuł miał być o tym jak poprawiłam jakość swojego snu, ale okazało się, że zyskałam coś więcej, dlatego teraz to o co prosiliście mnie już od dawna – olejki CBD, ich właściwości i zastosowanie oraz to jak wpłynęły na moje życie.
Olejki CBD
Olejki CBD i konopie stały się ostatnio bardzo popularne i ja już wiem dlaczego.
Zainteresowałam się nimi dawno temu, ale najwyraźniej potrzebowałam silnego bodźca, żeby w końcu je wypróbować.
Wpis ten powstaje we współpracy z polską marką Alba Hemp, która zgłosiła się do mnie kilka miesięcy temu w chwili, kiedy szukałam odpowiednich dla siebie i wysokiej jakości produktów i która dała mi całkowitą swobodę, jeśli chodzi o termin i treść przekazu. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna, bo chcąc Wam coś polecić, musiałam sprawdzić czy i jak działa to w moim przypadku, a to wymagało czasu.
Wiecie już, że jestem zwolenniczką holistycznego podejścia do życia i że wybieram naturalne metody dbania o swoje zdrowie. Olejki CBD to naturalne i bezpieczne olejki pozyskiwane z kwiatów konopi siewnej Cannabis Sativa L.. W przeciwieństwie do konopi indyjskich, odmiana ta nie posiada efektu psychoaktywnego, a różnica wynika głównie z poziomu THC, który w przypadku konopi siewnej nie przekracza 0,2 %.
Główny składnik olejków CBD stanowi kannabidiol. Jest to organiczny związek naturalnie występujący w konopi. Należy on do grupy kannabinoidów, które wchodzą w interakcję z układem endokannabinoidowym człowieka. Olejki CBD zawierają wiele wartościowych składników, takich jak flawonoidy, terpeny czy zdrowe kwasy tłuszczowe. Sprawia to, że oprócz pomocy w przeciwdziałaniu dolegliwościom zdrowotnym, mogą stanowić też zdrowy składnik codziennej diety. Ich dobroczynne działanie jest znane i stosowane od wieków.
Cieszę sie, że olejki CBD są coraz bardziej doceniane i przestały być łączone lub mylone z właściwościami i działaniem olejków z marihuany, bowiem CBD zawarte w olejkach jest bezpieczne, nie uzależnia i nie odurza. Ma działanie terapeutyczne, uspokajające i lecznicze – pomaga się wyciszyć, zrelaksować, pozbyć różnych dolegliwości i poprawić koncentrację, a także jakość snu.
Olejki CBD pomagają w wielu schorzeniach. Tu możecie zerknąć na długą listę dolegliwości układu nerwowego, pokarmowego, sercowo-naczyniowego, trawiennego, rozrodczego i mięśniowo-szkieletowego i zastosowanie olejków CBD -> klik.
Produktów marki Alba Hemp zaczęłam używać w wakacje, zaczynając od herbatek konopnych i prażonych nasion konopi. Potem dołączył olejek CBD o smaku malinowym i olejek CBD o smaku pomarańczowym, których używam codziennie po 2 krople pod język rano i wieczorem i trzymam je przez kilkanaście sekund zanim połknę. Dzięki walorom smakowym są przyjemne w użyciu.
Kilka słów o wybranych produktach, których używam wraz z linkami do sklepu.
Herbata konopna z zieloną (klik)
- mieszanka wysokiej jakości suszu kwiatów i liści konopi włóknistych Cannabis Sativa L. oraz zbieranej ręcznie herbaty zielonej z plantacji w Chinach,
- 100% naturalnych składników, nie zawiera sztucznych dodatków ani konserwantów,
- można podawać z cukrem, stewią, cytryną lub limonką. Ja najczęściej używam samą, a w okresie jesiennym dodaję goździki,
- przepis jak prawidłowo parzyć herbatę z konopi tu.
Herbata kwiat konopi Hemp Tea Exclusive (klik)
- starannie wyselekcjonowana, ręcznie zbierana i pakowana mieszanka najlepszych młodych kwiatów Cannabis Sativa L. w formie herbaty,
- zawiera optymalną gamę kannabinoidów, terpenów i flawonoidów (CBD, CBDA, CBC, CBG, CBDV, BCP), pełnię witamin, składników odżywczych oraz przeciwutleniaczy,
- charakteryzuje się delikatnym, ziołowym smakiem,
- w gorące dni doskonale orzeźwia jako Hemp Ice Tea – zmrożona z dodatkiem cytryny lub limonki,
- nie zawiera sztucznych dodatków czy konserwantów,
- opakowanie w puszce.
Prażone nasiona konopi (klik)
- nasiona prażone konopi to tzw. superfood – jedne z najbardziej odżywczych i naturalnych produktów,
- nie zawierają chemii i ulepszaczy,
- mają wysoką zawartość błonnika, kwasów tłuszczowych Omega3, Omega6, białka,
- zawierają żelazo, fosfor, magnez, cynk, potas,
- są fajnym dodatkiem do sałatek, wypieków, dań, jogurtów, koktajli, smoothie, musli,
- są też dobrą przekąską na surowo,
- korzyści z ich stosowania: podnoszą odporność organizmu, regulują pracę układu pokarmowego, dbają o florę bakteryjną jelit, działają przeciwzapalnie, poprawiają krążenie, regulują ciśnienie krwi, poziom cukru i cholesterolu we krwi, a także gospodarkę hormonalną, pozytywnie wpływają na wygląd i kondycję skóry, włosów i paznokci, łagodzą objawy napięcia przedmiesiączkowego i menopauzy,
- przykładowy przepis na sałatkę z nasionami znajdziecie tutaj, a placuszki owsiane z bananem i nasionami tutaj.
Olejek konopny 5% CBD o smaku malinowym (klik) i pomarańczowym (klik)
- olej CBD o nucie smakowej maliny lub pomarańczy i stężeniu 750 mg czystego CBD (5 %) uzyskiwany nowoczesną i ekologiczną metodą ekstrakcji nadkrytycznego dwutlenku węgla,
- zawiera kwasy tłuszczowe omega-3, omega-6 oraz pełne spektrum fitokannabinoidów, flawonoidów i terpenoidów,
- olej Full Spectrum, który zawiera pełne spektrum naturalnych kannabinoidów w tym CBD, CBDV, CBG, CBC, CBN, CBDA, CBGA, THC, THCV, THCA,
- produkt wolny od efektów psychoaktywnych THC <0,2%,
- 1 kropla oleju zawiera około 2,5 mg CBD,
- w 100% wegański i bezglutenowy,
- pochodzi z certyfikowanych upraw Alba Hemp,
- olejków używam też do codziennej pielęgnacji skóry (do kremu dodaję 3-4 krople olejku i wcieram w czystą skórę),
- olejek wygodnie się aplikuje dzięki pipetce. Po zużyciu olejku, szklaną buteleczkę z pipetką wykorzystuję do kosmetyków naturalnych, które robię w domowym zaciszu (tu znajdziecie przepisy -> klik, klik, klik, klik).
Co się zmieniło po kilku tygodniach stosowania olejków CBD i produktów konopnych?
Przede wszystkim bardzo się wyciszyłam, uregulowałam swój tryb życia, po wysiłku fizycznym szybciej się regeneruję, z łatwością się relaksuję, a mój sen to złoto.
Śmieję się, że wschody słońca chwilowo nie są dla mnie, ponieważ nad ranem mam najmocniejszy sen i budzę się dopiero wtedy, kiedy mój organizm jest w pełni zregenerowany.
Śpię po 9-12 godzin i wstaję jak nowo narodzona, ale zwracam też uwagę na to, żeby nie zrywać się z łóżka tylko wstawać powoli. Wiecie, że w zeszłym roku zmagałam się z 6-tygodniową bezsennością (KLIK) i to doświadczenie, o czym mówiłam i pisałam już wiele razy, pozostawiło we mnie traumę. Od tamtej pory do jakości snu przywiązuję bardzo dużą uwagę. Poza rytuałami przygotowującymi mnie na spoczynek (wieczorne spacery, wietrzenie i niska temperatura pomieszczenia, wyciszające wieczorne aktywności, ograniczenie ekranów, wyłączony telefon poza sypialnią, dyfuzor z olejkami – tutaj poczytacie więcej), olejki CBD sprawiły, że:
– zasypiam bardzo szybko (1-5 minut),
– śpię snem spokojnym i ciągłym (bez wybudzania się),
– rano czuję się wypoczęta,
– nie mam popołudniowych spadków energetycznych (wcześniej miałam je praktycznie codziennie!),
– nie mam potrzeby drzemki w ciągu dnia,
– na noc czekam z radością, a nie lękiem jak podczas bezsenności,
– kawę piję tylko i wyłącznie dla przyjemności, smaku i rytuału, a nie, żeby utrzymać głowę w pionie 🙂
Oczywiście, że są dni, kiedy mam więcej zajęć albo jakieś wieczorne wyjścia i wtedy śpię krócej, ale to jest mój wybór. Zwykle kolejnego dnia mam dużą potrzebę uzupełnienia deficytu snu.
Co ciekawe olejki nie działają nasennie w ciągu dnia!
Tyle o śnie, a co z tym wyciszeniem i trybem życia?
Jak wiecie od prawie roku prowadzę dzienniczek obserwacji organizmu. Nie jest to pamiętnik, ale codziennie zapisuję w nim swoje samopoczucie, emocje, moje reakcje na różne zdarzenia i dzięki tym zapisom widzę co się zmieniło, jak zmieniłam się ja i moje podejście do wielu spraw.
Jestem dużo spokojniejsza, mniej wybuchowa i emocjonalna w stopniu, który mocno odczuwali moi bliscy.
Olejki wspierają nie tylko moje ciało, ale i umysł. Łatwiej koncentruję się na zadaniach w ciągu dnia, a kiedy dopadnie mnie stres lub jestem zmęczona po intensywnym dniu, potrafię bardzo szybko się uspokoić i zrelaksować.
Olejki CBD sprawdzają się też przy problemach ze stawami, a ja od pół roku zmagam się z uszkodzonym stawem barkowym, poddaję rehabilitacji, stosuję maści konopne i olejki czekając na dzień, w którym będę mogła wrócić do swoich sportowych aktywności.
Dziś z całą pewnością i odpowiedzialnością stwierdzam, że olejki CBD mają duży wpływ na mój wewnętrzny spokój i codzienne funkcjonowanie. Podniosły jakość mojego życia sprawiając, że lepiej znoszę trudny czas, który wszyscy przeżywamy, traktując go jak coś przejściowego, nie nakręcam się i nie denerwuję tak często jak wcześniej. Nadal żyję w zgodzie ze sobą i filozofią zen, której jestem zwolenniczką – zachowuję dystans do wielu rzeczy, akceptuję codzienność taką jaka jest, choć staram się ją też ulepszać, przyjmuję zmiany ze spokojem i ufam swojej intuicji. Na obecną chwilę musi to wystarczyć.
Po jakim czasie zaczynają działać olejki?
Najczęściej słyszę, że olejki zaczynają działać już po tygodniu stosowania, ale ze względu na moją nieposkromioną energię, niepokorność i emocjonalność, a także sceptycyzm, postanowiłam dać sobie dużo więcej czasu na obserwację swojego organizmu. W moim przypadku zmianę w samopoczuciu zauważyłam po jakichś 2 tygodniach, a po miesiącu byłam już pewna, że olejki działają na mnie terapeutycznie, wyciszająco i relaksująco.
W międzyczasie rozmawiałam z wieloma osobami, które stosują olejki CBD od dawna i wymienialiśmy się swoimi spostrzeżeniami. Wiele osób „zaraziłam” też olejkami i wiem, że dobrze im służą. Dlatego Was również namawiam do zrobienia wywiadu w swoim otoczeniu, ale przede wszystkim otworzenia się na nowe i wypróbowania olejków na sobie.
Zachęcam Was do zajrzenia na mój Instagram do wyróżnionego na profilu albumu „Konopie, CBD”, w którym zobaczycie początek mojej przygody z olejkami CBD kilka miesięcy temu i gdzie wyjaśniam ich działanie w praktyce. Link tutaj.
Z kolei na blogu Alba Hemp znajdziecie mnóstwo przydatnych artykułów jak stosować produkty konopne i olejki CBD. Link tutaj.
Dla kogo przeznaczone są produkty CBD Alba Hemp?
Dla wszystkich, którzy poszukują naturalnych sposobów na poprawę samopoczucia, uprawiają sport, żyją bardzo aktywnie i intensywnie, bywają zmęczeni, zestresowani, na granicy wypalenia, potrzebują wyciszenia i równowagi.
Pamiętajmy jednak, że produkty pozyskiwane z konopi nie są lekiem, lecz suplementem diety wspierającym inne działania w kierunku poprawy naszego dobrostanu. Zalecałabym też zacząć od mniejszego stężenia CBD i w zależności od potrzeb, stopniowo je zwiększać. Dla mnie na chwilę obecną stężenie 5% jest wystarczające.
Spokój zmienia
Trudno jest być spokojnym cały czas, niemożliwym jest żyć w dzisiejszych czasach bezstresowo, ale można wykonać kawał dobrej roboty i nauczyć się pokonywać swoje lęki i niepokoje, emocje traktować jako wiedzę o sobie, nie zamykać się na to co nas spotyka, ale starać się ulepszać swoje życie każdego dnia.
Czasem brać los w swoje ręce, czasem uzbroić się w cierpliwość. Ta bywa gorzka, ale jej owoce mogą być bardzo słodkie.
Jeśli macie jakiekolwiek pytania dotyczące olejków CBD i metod wyciszania się czy dbania o siebie w sposób holistyczny, piszcie śmiało, bo to moje ulubione tematy 🙂
Życzę Wam dużo spokoju i radości z życia.
Trzymajcie się.
Fot. archiwum własne, Kathrin Ledwoń, Pexels
O marce
Alba Hemp prowadzi własne uprawy konopi Cannabis Saiva L. na glebach zachodniej Polski. Wszystkie produkty powstają pod pełną kontrolą, poczynając od przygotowania gleby, przez zasiew certyfikowanych nasion i nadzór nad przebiegiem upraw, aż do finalnego przygotowania produktu i jego certyfikacji w niezależnych laboratoriach. Na plantacjach konopi Alba Hemp nie używa się sztucznych nawozów ani chemicznych środków ochrony roślin. To gwarancja tego, że w produktach marki nie ma nawet śladowych ilości pestycydów, ani innych szkodliwych dla zdrowia substancji chemicznych.
Do pozyskania olejów Alba Hemp używana jest nowoczesna metoda ekstrakcji nadkrytycznej przy wykorzystaniu dwutlenku węgla. Jest ona dziś znana jako najbardziej efektywny sposób pozyskiwania olejów wielonasyconych. Metoda ta gwarantuje obecność pełnego spectrum CBD oraz innych dobroczynnych składników, obecnych w wyrobach z konopi.
Kupiłam olejek CBD pomarańczowy, dam znać czy przyjdzie dobry, spokojny sen:)
Koniecznie Maju. Jestem naprawdę ciekawa jak na Was zadziała i trzymam kciuki, żeby co najmniej tak jak na mnie.
Rada „stopniowo i konsekwentnie” jest skuteczna w wielu dziedzinach życia. Fajnie o niej pamiętać, a nie robić wszystko w pośpiechu. 🙂
Pośpiech niczemu nie służy, a jednak wypełnia nasze życie. Warto nauczyć się świadomie go kontrolować.
Tego mi trzeba! Czy te olejki dozuje się w kroplach? I tylko dwie krople.Te które mam(I nie widzę działania)dozuje się 0.5 ml i to gęsty olej ,dlatego niektórzy twierdzą że to zwykły olej konopny o znikomej zawartości CBD.Czekalam na rekomendacje produktu sprawdzonego przez kogos wiarygodnego dlatego bardzo dziękuję.
Olejki Alba Hemp tak właśnie się dozuje. Szklana buteleczka ma wygodną pipetkę, która umożliwia dokładne odmierzenie kropel. Nie wyobrażam sobie inaczej, bo przekroczenie dawki też nie jest wskazane. Zawartość CBD w olejkach Alba Hemp jest precyzyjnie podana, bo może być różna – na chwilę obecną 3, 5, 10 i 15%. Ja zaczęłam od 5% i jest to dla mnie wystarczające stężenie, natomiast nie wykluczam spróbowania w najbliższej przyszłości 10%. Właśnie myślę o zakupie kolejnych i sprawienia mężowi prezentu na Gwiazdkę 🙂 Długo je testowałam, początkowo podchodziłam do nich z rezerwą, ale też i nadzieją, że pomogą, bo zanim się na… Czytaj więcej »
Alu, daj znać jak się na nie zdecydujesz i napisz po jakimś czasie jak Twoje samopoczucie, sen, itd.
Zdecydowałam się teraz tylko zakupić i testować.dam znać oczywiście.cbd działa to wiem tylko chodziło o produkt sprawdzony dlatego bardzo dziękuję.
Mam nadzieję, że sprawdzi się i w Twoim przypadku. W razie czego pisz, służę pomocą.