08 paź Zlot kamperów, czyli krótkie wakacje poza sezonem
Karawaning potrafi zaskakiwać. Zupełnie tak samo jak życie. Pewnie dlatego pokochałam tę formę podróżowania od pierwszego wejrzenia i niewiele wskazuje na to, że jest to miłość przejściowa.
Zacznę od tego, że nie do końca wiedziałam czego się spodziewać po minionym weekendzie, kiedy to wybraliśmy się rodzinnie na nasz pierwszy w życiu zlot kamperów z całej Polski. Derby Caravaningowe, bo o nich mowa, to wydarzenie, które odbyło się pod Wrocławiem w dniach 4-6 października, a jego celem była integracja środowiska i oficjalne zakończenie sezonu letniego 2019. Ponad 200 osób, w tym 40 dzieciaków i około 60 drużyn kamperowych. Wyobrażacie to sobie?
Program znany był mi oczywiście wcześniej, ale w głowie pojawiło się wiele pytań. Jak to jest wyjechać kamperem jesienią, czy nie będzie aby za zimno na outdoorowe atrakcje do białego rana (prognozy zapowiadały naprawdę paskudną pogodę), czy uda mi się wejść w nowe dla mnie środowisko, nie wspominając o integracji z osobami, których nigdy wcześniej nie widziałam na oczy? Czy dam radę w konkurencjach sprawdzających wiedzę teoretyczną i praktyczną – w końcu to derby caravaningowe, no i czy uda mi się pokazać córkom piękny Wrocław?
Odpowiedzi nie były jednak dla mnie aż tak bardzo istotne, bo ciekawość i ekscytacja jak zwykle wzięły górę.
Jedziemy znowu kamperem! W dodatku nie możemy dać plamy, bo na zlocie wystąpimy jako załoga Campery-Złotniccy!
Kula dobrej energii
Ten wyjazd to kula dobrej energii od samego początku.
Najpierw kamper. Piękny, wygodny, funkcjonalny Roller Team Kronos 277. Ktoś chce kupić, bo obiecałam, że po weekendzie oddam go w dobre ręce? 😀
Potem podróż i radocha, bo podróżowanie kamperem jest po prostu fajne i wygodne.
Na kemping dotarliśmy w piątek wieczorem i po ciepłym powitaniu, wpadliśmy prosto na koncert bluesowy i integrację przy ognisku.
Zimna noc? Nic z tych rzeczy. Kamper jest ogrzewany, a gorąca atmosfera i grzane wino zrobiły resztę. Tej nocy spało mi się wyjątkowo dobrze.
Sobotni poranek w kamperze to długie przeciąganie się w łóżku i powolne śniadanie. Tak powinno zaczynać się każdy dzień. Potem zbiórka kamperowiczów i wyjazd do Wrocławia. Zostawialiśmy nasze domy na kółkach i transportem, który zapewnili organizatorzy część z nas ruszyła na rejs statkiem, a część na odkrywanie Wrocławia. Tego dnia padało. Nie, właściwie to lało przez cały dzień. To pokrzyżowało plany organizatorom, którzy przygotowali na kempingu sporo atrakcji dla dzieci, ale nie nam, którym deszcz nie straszny, bo jak mawia moja 8-letnia córka: „Nie jesteśmy przecież z cukru”.
Dla zainteresowanych wspomnę tutaj, że kemping Camp4U w Zębicach pod Wrocławiem jest nowy, działa od czerwca, jest otoczony lasem, ma basen, niewielką plażę, plac zabaw, 5 całorocznych domków, pole namiotowe i kilkadziesiąt parceli pod kampery. Jest też foodtruck, shisha bar i zapewniony transport do Wrocławia. Nie mogę nie podkreślić tu gościnności i otwartości na gości, co oczywiście bardzo pozytywnie wpływa na ogólne wrażenia i pobyt na kempingu.
Wroclove – Polska jest piękna
Wrocław jest piękny i bardzo chciałam pokazać go córkom w ramach naszego rodzinnego projektu #polskajestpiekna. Swoje plany musieliśmy jednak dostosować do panującej aury pogodowej i wybraliśmy się do Afrykarium – pierwszego oceanarium w Polsce na terenie słynnego wrocławskiego zoo, a w nim różne ekosystemy związane ze środowiskiem wodnym Czarnego Kontynentu: Morze Czerwone, Afryka Wschodnia, Kanał Mozambicki, Wybrzeże Szkieletów, Dżungla nad rzeką Kongo. Filmik z Afrykarium możecie obejrzeć tutaj, a link do niego tutaj.
Kolejną atrakcją Wrocławia było zupełnie niesamowite Hydropolis, czyli centrum wiedzy o wodzie. Wystawa zachwyciła nie tylko moje córki, ale również mnie i mojego męża, a to za sprawą edukacji w bardzo atrakcyjnej formule. Multimedialne technologie, interaktywne instalacje, projekcje filmowe, replik i modele, które pokazują znaczenie wody w naszym życiu i życiu planety. Dla dzieci to obowiązkowy punkt zwiedzania Wrocławia, również ze względu na poruszany tam problem nadmiernej ilości plastiku we współczesnym świecie. Link do obiektu tutaj. Koniecznie tam zajrzyjcie.
Obie atrakcje zajęły nam sporo czasu, ale nie mogliśmy wrócić na kemping bez zajrzenia na wrocławskie Stare Miasto. Niestety tym razem jedynie pod osłoną nocy, ale wierzę, że wrócimy do Wrocławia na któryś z jesiennych lub zimowych weekendów, żeby zobaczyć jeszcze Panoramę Racławicką, Japoński Ogród czy Ostrów Tumski.
Pomimo zrobionych tego dnia ponad 20 000 kroków, mieliśmy ogromny niedosyt, ale musieliśmy też wrócić na kemping, gdzie czekały na nas kolejne atrakcje.
Karawaning jesienią
Cóż, nie tylko lato rządzi się swoimi prawami. Na jesiennym zlocie kamperów można nie tylko poczuć się jak na wakacjach, cieszyć się kolejną wyprawą kamperem, ale też poznać fajnych ludzi, dostać ofertę pracy czy niespodziewanie spotkać jednego ze swoich czytelników i przegadać z nim kilka godzin. Sobotnia noc to kolejne niespodzianki, integracja, ognisko, zabawa przy muzyce, jedzenie z foodtrucka i rozmowy do białego rana. Miłośnicy karawaningu to bardzo otwarte i życzliwe środowisko. Dobrze jest wymienić się doświadczeniem, popatrzeć na inne kampery, ich rozwiązania i utwierdzić się w przekonaniu, że nasz wybór jest dobry. Poza tym z tego weekendu wróciłam z nowymi pomysłami na dalsze podróże i jeszcze większą ekscytacją.
Niedziela przywitała nas słońcem i dość przejmującym chłodem. Zaczęliśmy ją od sprawdzenia swojej teoretycznej i praktycznej wiedzy w zakresie szeroko pojętego karawaningu, czyli od zawodów, które szybko nas rozgrzały. Świetna zabawa, dużo śmiechu i inspirujących rozmów, które sprawiły, że zamiast czekać do kolejnych wakacji, już teraz myślę co ciekawego mogłabym zorganizować jeszcze przed letnim sezonem.
Dla mnie to nowe doświadczenie, które zupełnie zmieniło moje postrzeganie o wyjeździe kamperem poza sezonem. Karawaning w jesiennych barwach jest równie piękny co latem, a fakt, że na zewnątrz jest nieco chłodniej zupełnie nie przeszkadza w dobrej zabawie, wypoczynku i oderwaniu się od codziennych obowiązków.
Kamper poza sezonem
Mam nadzieję, że spodobał Wam się pomysł wyjazdu kamperem poza sezonem, więc gdybyście chcieli spróbować osobiście jak taki wyjazd smakuje, przypominam, że na hasło ‚ESENCJABLOG” macie do końca tego roku 15% zniżki na wynajem kamperów u Campery-Zlotniccy. Pisałam o tym w artykule z naszego wyjazdu do Włoch -> tutaj, w którym wymieniłam też niewątpliwe zalety takiego wyjazdu, czyli m.in. znacznie niższe ceny wynajmu kampera, dostępność i duży wybór miejsc na kempingach, niższe koszty wyjazdu.
Polecam z czystym sumieniem, bo podróżowanie kamperem to fantastyczna przygoda i duża frajda.
Derby Caravaningowe to była bardzo udana, serdeczna i ciepła, pomimo niskiej temperatury powietrza impreza, ale myślę, że jest to zasługa nie tylko jej uczestników, ale przede wszystkim organizatorów, czyli Polskiego Caravaningu i Camp4U, którzy zadbali o to, żeby miniony weekend na długo został w naszej pamięci.
Gdybyście chcieli zobaczyć relacje z naszego wyjazdu w postaci zdjęć i filmików, zajrzyjcie na mój Instagram do wyróżnionego na profilu albumu „Zlot kamperów” -> KLIK. No i oczywiście dajcie znać czy Wam się spodobał nasz wyjazd i pomysł na jesienny wypad kamperem.
Fot. archiwum prywatne, Polski Caravaning i Camp4U
Wpis powstał we współpracy z Campery-Złotniccy.
Campery-Złotniccy to firma, która zaczęła przygodę z branżą karawaningową w 2010 roku. Swoją działalność rozpoczęła od wypożyczalni kamperów (znanej pod domeną wynajmijcampera.pl), a obecnie prowadzi sprzedaż nowych i używanych kamperów (Roller Team, Caravan International, ETRUSCO, Dethleffs, Rapido, LMC) oraz serwis kamperów i przyczep kempingowych. Ponadto oferuje części zamienne i akcesoria karawaningowe. Samochody przystosowane są też do warunków zimowych, wyposażone w koła zimowe oraz łańcuchy i mają pakiet ubezpieczeń OC, AC ASSISTANCE z wykupioną opcją najmu. Z ofertą firmy możecie zapoznać się tutaj -> KLIK.
Poniżej znajdziecie inne artykuły z cyklu o podróżowaniu kamperem:
- „Właśnie spełniam swoje marzenie, czyli mój drugi cel podróżniczy tego roku” (KLIK)
- „Wakacje kamperem – praktyczny przewodnik i moje pierwsze wrażenia z podróży” (KLIK)
- „Podróż kamperem nad jezioro Garda we Włoszech – nasza trasa i przykładowe kempingi” (KLIK)
- „Najpiękniejsza i najlepsza trasa rowerowa w Europie – Garda by Bike” (KLIK)
- „Ile kosztuje podróż kamperem do Włoch?” (KLIK)
- „Podróż kamperem po Polsce – czy to się opłaca? Odkrywamy Kaszuby” (KLIK)
- „Kempingi na Kaszubach – miejsca przyjazne kamperom i nie tylko” (KLIK)
- „Proste i szybkie dania, które możesz zrobić w kamperze i na kempingu” (KLIK)
* * *
Jeśli spodobał Wam się ten wpis, będzie mi miło, jeśli udostępnicie go dalej. Wierzę, że może zainteresować nie tylko miłośników karawaningu, ale też tych, którzy rozważają podróżowanie kamperem teraz lub w przyszłości.
Świetna inicjatywa, żeby popularyzować podróże camperami.
Jedna z wielu, ale bardzo fajna, bo tak jak napisałam, nie do końca wiedziałam czego się spodziewać po takim zlocie, gdyż brałam w nim udział po raz pierwszy i od razu jako załoga Campery-Złotniccy.
Podglądałam tą imprezę na IG :D. Wiesz,że dzieki Tobie zobaczyłam,i nie tylko ja, że kamperem jest fajnie. Kawał super roboty z tą współpracą -inni mogą się uczyć od Ciebie :).
Dziękuję Aga.
Nawet nie chodzi w tym momencie o współpracę. Podróżowanie kamperem pokochałam od samego początku. Ta forma podróżowania i smakowania świata po prostu bardzo przypadła mi do gustu. I nawet nie podejrzewałam siebie, że taki ze mnie kempingowy zwierz 😀
Ale narodziło się od współpracy i zaskoczyło i jesteś wiarygodnym propagatorem takiego sposobu wypoczywania 🙂
Na pewno jest to coś z czym bardzo się identyfikuję. I bardzo liczę, że będę mogła tę pasję kontynuować na różne sposoby 😉
Zresztą pierwsza współpraca wynikała z obopólnego zainteresowania tematem, więc super, że się po prostu porozumieliśmy w tej kwestii.
Ale super spotkanie 😀 Marzy kiedyś mi się wyprawa na urlop kamperem !
Jeszcze nigdy nie podróżowałam kamperem. Na pewno jest wygodniej niż w zwykłym samochodzie. Może kiedyś uda mi się odbyć taką podróż po Kanadzie czy USA. Oj to było by coś.
Kamper to samochód osobowy, ale z zupełnie innym przeznaczeniem i komfortem podróży. Kamper to dom na kółkach i nie jest to przesadzone określenie. Wspaniała przygoda, niezależność, ale też wygoda i dużo możliwości poznawania świata.
Kanada, USA, Australia, Nowa Zelandia – ta, to byłoby coś 🙂
Kusisz tymi camperami! Czytam już kolejny Twój wpis na ten temat i ma coraz większą ochotę spróbować 🙂 Ten zlot to musiała być fantastyczna przygoda 🙂
Tak właśnie było. Jeśli masz jakiekolwiek pytania, pisz śmiało. Chętnie coś podpowiem, albo rozwieję wątpliwości.
Mnie się marzy taka choćby weekendowa wycieczka camperem ? podgladalam wasza podróż do Włoch i teraz mam w głowie podobny trip 🙂
Może warto zakręcić się koło tematu? Ja, jak wiesz, bardzo polecam, bo jest to atrakcyjna i ciekawa forma podróżowania. Nie tylko dla dzieci, ale też dorosłych. A skoro widziałaś wpisy, to więcej pisać nie muszę 😉
Widać, że spędziliście bardzo fajnie czas 🙂 Mój mąż chciałby nabyć kampera i jechać nim na wakacje, ale ja do takich podróży nie jestem przekonana
Przeczytaj mój cykl na blogu (w sumie już 9 artykułów), obejrzyj zdjęcia i napisz mi czy nadal jesteś nieprzekonana 😀
Kampery to dla mnie jeszcze obca forma podróżowania, ale coraz bardziej kusi.
Mieszkam we Wrocławiu, w mieście jest tyle pięknych miejsc, że nawet jeden weekend to mało, by chociaż połowę zobaczyć. Warto wracać 🙂
Wiem, wiem, dlatego na pewno do niego wrócimy. Być może szybciej niż mi się wydaje 🙂
Gdy byłam nastolatką, kampery kojarzyły mi się tylko i wyłącznie z niemieckimi, emerytowanymi turystami. 😉 Taki urok, gdy się żyje na mazurach. Ale jako dorosła już całkiem babka zaczynam doceniac ten sposób podróżowania. Może to przychodzi z wiekiem? 😀
To rzeczywiście jeszcze do dzisiaj często spotykana opinia, ale zapewniam Cię, że na swoich wyjazdach widziałam też mnóstwo młodych ludzi i rodzin z małymi dziećmi. Za Zachodzie ten styl podróżowania jest już od dawna normą, u nas dopiero się zaczyna rozwijać. I fajnie, bo jest to jedna z ciekawszych form podróżowania.
Marzy mi się podróż camperem! Może kiedyś uda się to marzenie spełnić…:)
Mi się udało, bo wychodzę z założenia, że marzenia są od tego, żeby je spełniać, więc
Tobie też może sie udać.