25 sie Kempingi na Kaszubach – miejsca przyjazne kamperom i nie tylko
Jeśli należycie do osób, które uważają, że w Polsce nie ma kempingów wartych polecenia, a co gorsza nie sprawdziliście tego osobiście, idziemy na wojnę 😉
W dzisiejszym artykule pokażę Wam bowiem i opowiem o miejscach, w których zatrzymaliśmy się kamperem podróżując po Kaszubach w ramach projektu #polskajestpiekna.
Zacznę od tego, że odkrywając Kaszuby nieśpiesznie kamperem i zatrzymując się w miejscach, które po prostu nam się spodobały, mogliśmy przyjrzeć im się dokładniej, poznać ich nowe dla nas oblicze i skorzystać z atrakcji turystycznych, które oferuje.
To co jednak najbardziej nas ujęło to niewiarygodne bogactwo naturalne, ciekawe ukształtowanie terenu, przepiękne krajobrazy, w których dominowały lasy, pola, mniejsze i większe jeziora, stawy i rzeki. Aby pokazać ich piękno w pełnej krasie, musiałabym mieć drona, ale już obiecałam sobie, że przy kolejnej tego typu wyprawie bez niego nigdzie się nie wybieram.
Kaszuby to także ciekawa historia, bogata tradycja, własny język i pyszna, tradycyjna, polska kuchnia. No i gościnność. Tematem artykułu są jednak wybrane przez nas kempingi wraz z ich opisami i rekomendacją, więc poniżej przedstawiam Wam naszą mapę miejsc przyjaznych kamperom.
Wspomniałam już o tym w poprzednim artykule z cyklu o podróżowaniu kamperem „Podróż kamperem po Polsce – czy to się opłaca? Odkrywamy Kaszuby” (KLIK), że kempingi, o których dzisiaj mowa, idealnie wpasowały się w charakter naszej podróży i styl życia – zwolnienie tempa, wyciszenie, uważność, bliskość natury, mieszkanie w lesie. Spełniły także nasze oczekiwania, choć szczerze mówiąc, wybierając się po raz pierwszy w Polskę kamperem nie do końca wiedzieliśmy czego się spodziewać. Owszem korzystaliśmy z rekomendacji, sprawdzaliśmy miejsca zanim do nich dotarliśmy, ale nie sugerowaliśmy się powielaną ogólnie opinią, że w Polsce nie ma dobrych kempingów albo że ich infrastruktura jest na tyle słaba, że lepiej obrać inny kierunek wakacyjnych wojaży.
To jak to jest z tą infrastrukturą?
Wszystkie kempingi, na których się zatrzymaliśmy bardzo miło nas zaskoczyły. Owszem, byliśmy pozytywnie nastawieni, ale nasze oczekiwania oscylowały gdzieś po środku pomiędzy totalnym komfortem, a dostępnością podstawowych mediów (woda, prąd), camper service oraz schludnych sanitariatów. Tu nie było prawie żadnej wtopy.
Kempingi zlokalizowane były w atrakcyjnych miejscach, bo zwykle tuż nad wodą, przy plaży lub w pięknym lesie. Nie było też ograniczeń czasowych, jeśli chodzi o godzinę przyjazdu (w przeciwieństwie to tych europejskich) i na każdym z kempingów, pomimo braku wcześniejszej rezerwacji, znalazła się dla nas miejscówka, z której byliśmy bardzo zadowoleni. Warto podkreślić, że mówimy o szczycie sezonu, czyli przełomie lipca i sierpnia!
Większość z kempingów posiadała również swoją restaurację (w wielu przypadkach doskonała kuchnia!), plac zabaw dla dzieci i możliwość skorzystania ze sportów wodnych i rowerów.
Sanitariaty były czyste, wyposażone w podstawowe środki higieniczne jak papier toaletowy i mydło. W każdym była też ciepła woda.
Na większości był camper service, choć nie wszędzie go sprawdziliśmy, bo nie mieliśmy takiej potrzeby.
Na każdym kempingu były akceptowane psy.
Muszę to też podkreślić, że na kempingach była bardzo miła i profesjonalna obsługa.
Ceny wahały się od 60-100 zł za dobę – kamper, 4 osoby (2+2), pies, prąd.
Niewątpliwie dużym plusem była też odległość pomiędzy poszczególnymi kempingami, dzięki czemu nie traciliśmy czasu na dojazdy.
Czy potrzeba czegoś więcej biorąc pod uwagę, że do dyspozycji mieliśmy własny nocleg i związaną z tym kompletną niezależność? Podróżowaliśmy wygodnym kamperem Globe-Traveller od Grupa Elcamp, który nie sprawił żadnej trudności, jeśli chodzi o parkowanie i ustawienie go tam gdzie chcieliśmy, czyli blisko wody albo plaży czy w środku lasu pomiędzy drzewami.
Gdzie szukaliśmy kempingów?
Już w pierwszych dniach nasza 12-letnia córka została okrzyknięta jedynym przewodnikiem godnym zaufania, bo każda miejscówka, którą wynajdywała w sieci, m.in. na stronach CampRest i Polski Caravaning była strzałem w dziesiątkę. To było nawet zabawne, bo każdemu miejscu, do którego dojeżdżaliśmy towarzyszyła specyficzna ekscytacja czy i tym razem będzie tak dobrze jak poprzednio. Czasem warto całkowicie zaufać dziecku 🙂
Najciekawsze miejsca na Kaszubach – co warto zobaczyć i gdzie się zatrzymać kamperem
Kempingi, o których piszę dostosowane są nie tylko do kamperów. Można na nich rozbić namiot lub wynająć domek czy przyczepę, dlatego wierzę, że mój prywatny ranking kempingów przyda się nie tylko miłośnikom karawaningu.
Pamiętajcie też, że to były nasze wakacje i choć dość aktywne, to jednak ich celem był odpoczynek. Nigdzie nie pędziliśmy, nie zaliczaliśmy każdej możliwej atrakcji, rytm dnia dostosowywaliśmy wyłącznie do naszych chęci i samopoczucia, bo pogodę na szczęście mieliśmy cały czas dobrą, więc nie musieliśmy akurat od niej uzależniać swoich planów.
Dodam jeszcze, że w wynajdywaniu wszelkich atrakcji turystycznych pomogła nam rysowana mapa „Kaszuby dla dzieci i nie tylko”, o której wspomniałam w poprzednim wpisie, a także wskazówki Ewy z bloga Szybka Przemiana, która podzieliła się ze mną na Stories gotowym planem „Kaszuby z dziećmi”. Dziękuję Ewa!
Wszystkie miejsca, o których napisałam możecie podejrzeć „na żywo” na moim Instagramie w wyróżnionych albumach „Kaszuby 1-5” (KLIK). Jest tam ponad 500 relacji – zdjęć i filmików, więc po ich obejrzeniu będziecie mieli pełen obraz.
Dzień 1 – Bory Tucholskie, Tleń, Ośrodek Rekreacyjno-Wypoczynkowy „Promyk”
Tleń poleciło mi kilka osób na fanpage’u, ale dzień naszego wyjazdu był taką porażką, że kompletnie o tym zapomniałam. W ciągu 1,5 godziny od momentu wyjazdu z domu, naszą trasę zmienialiśmy 3 razy tracąc czas na krążenie po obrzeżach Warszawy. Nie pytajcie dlaczego tak wyszło, tylko zachowajcie dyplomatyczne milczenie. Bywa.
Do Tlenia zajechaliśmy w nocy (uwaga, zawsze sprawdzajcie godziny zamknięcia kempingów), więc za zgodą zarządcy kempingu zaparkowaliśmy „tam gdzie jest miejsce i gdzie nie będziemy blokować porannego wyjazdu na spływy kajakowe”. Poranek przywitał nas sielankowym widokiem. Stanęliśmy blisko wody i drewnianego pomostu, a we mnie wstąpił spokój. Już w pierwszych minutach poczułam wakacje.
Opis i okoliczne atrakcje:
- położenie: centrum otoczonego lasami Tlenia, bezpośrednio nad rzeką na zbiegu jeziora Żur i rozlewiska rzeki Wdy
- podłoże: trawnik
- totalna odskocznia od miasta
- piękny i kojący krajobraz
- fajny pomost do wypoczynku i przystań
- miejsce na grill i ognisko
- własna restauracja (kawa, przekąski, kuchnia grillowa na zewnątrz)
- czyściutki, ale koedukacyjny sanitariat, za to z dużym pokojem z kabiną prysznicową
- atrakcje turystyczne: spływy kajakowe, piesze i rowerowe wycieczki, rowery wodne, Wdecki i Tucholski Park Krajobrazowy, obszar Natura 2000 (KLIK), Rezerwat Cisów w Wierzchlesie (KLIK), akwedukt w Fojutowie (KLIK), Kamienne Kręgi w Odrach (KLIK)
- link do kempingu tutaj -> KLIK, a na IG album „Kaszuby 1”
Dzień 2-3 – Bory Tucholskie, Tleń, Stanica Wodna PTTK
Jeszcze tego samego dnia przenieśliśmy się 2 km dalej na duży kemping, który znajdował się w samym środku lasu. Moje szczęście osiągnęło poziom zen. W pierwszej dobie kompletnie się wyciszyłam i wyłączyłam z zewnętrznego świata. Naszego kampera zaparkowaliśmy w samym środku lasu – to było moje marzenie. Duża przestrzeń i tak naprawdę pełna dowolność, jeśli chodzi o wybór miejsca. Zapach lasu obłędny. Cisza i spokój. Tylko śpiew ptaków i szum drzew. Niewiele ludzi i to ulokowanych w dużych od siebie odległościach. Zostaliśmy tutaj na 2 noce, bo poczułam, że oto jestem we właściwym miejscu i czasie. Hamak między drzewami, kajaki, rowery wodne i przepiękny leśny raj.
Opis i okoliczne atrakcje:
- położenie: środek lasu i serce Borów Tucholskich, przy wodzie (rzeka Wda) z prywatną plażą, ogromna przestrzeń, dojazd przez piękny las
- podłoże: leśne
- boisko do siatkówki, fajny, drewniany i rozbudowany plac zabaw dla dzieci, zewnętrzna świetlica z grami
- bar i restauracja z najlepszą porowo-serową zupą na świecie
- sanitariat jako jedyny w tym miejscu budził zastrzeżenia; przydałby mu się remont, choć same natryski były ok
- atrakcje: spływy kajakowe, rowery wodne, wycieczki rowerowe, gokarty, paintball, raj dla wędkarzy i grzybiarzy, a przede wszystkim dla osób ceniących sobie spokój i kochających las
- link do kempingu tutaj -> KLIK, a na IG album „Kaszuby 1”
Dzień 4-5 – Przywidz, Mała Szwajcaria. Camping 20
Kolejne, fantastyczne zaskoczenie. Bardzo zadbany kemping położony w przepięknym miejscu. Od razu podjęliśmy decyzję, że zostajemy tu na 2 dni. Dbałość o szczegóły było widać już przy samym wjeździe. Teren ogrodzony, pełen kwiatów i przyjemnych zakątków sprzyjających relaksowi. Piękny krajobraz.
Opis i okoliczne atrakcje:
- położenie: bezpośrednio nad wodą (jezioro Przywidzkie Małe)
- podłoże: trawnik
- teren bardzo zadbany i urozmaicony wzniesieniami
- boiska, place zabaw
- własna restauracja (pyszne jedzenie), pizzeria i bar z tarasami i widokiem na wodę oraz okolicę, budka z lodami i goframi
- sanitariat w porządku, widać, że ktoś dba o niego na bieżąco
- oddzielne stanowiska do zmywania naczyń
- na tym kempingu organizowane są też kolonie i obozy dla dzieci i młodzieży, więc trzeba wziąć pod uwagę wesoły gwar, który tu panuje
- w pobliżu Biedronka, w której mogliśmy sobie zrobić do kampera zapasy jedzenia
- atrakcje: Pływający Domek (KLIK), przystań supowa (!), prywatna plaża, wypożyczalnia sprzętu wodnego (kajaki, łodzie wiosłowe, rowerki wodne, supy, rowery górskie), stadnina koni, loty balonem, Świat Labiryntów w Blizinach (KLIK – na niego zarezerwujcie sobie pół dnia, a zapewniam, że warto zgubić się w kilkuhektarowym labiryncie kukurydzy i przejść przez liczne labirynty drewniane, małe i duże rozwiązując zagadki matematyczne), Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku (KLIK – pięknie zagospodarowany obszar z wieloma atrakcjami dla dzieci i dorosłych, w tym słynny Dom do Góry Nogami, Dom Sybiraka, Kaszubski Świat Bajek, Kino XD, Park Linowy, zwierzaki, na terenie są restauracje i kawiarnie, więc można spokojnie poświęcić kilka godzin na zwiedzanie, zabawę i poznanie historii i tradycji Kaszub), Ogród Botaniczny w Gołubiu (KLIK)
- link do kempingu tutaj -> KLIK, a na IG album „Kaszuby 1, 2 , 3 i 4”
Dzień 6 – Zawory, Centrum Wypoczynkowe Tamowa
Przepiękny dojazd na kemping prowadzący przez las. Kemping inny i atrakcyjny o tyle, że położony jest na kilku poziomach, co umożliwia spędzenie wakacji albo blisko wody i okolicznych przystani albo nieco wyżej, za to z niesamowitym widokiem na jezioro i zjawiskowe zachody słońca. Duży wybór parceli na różnym stopniu wzniesienia. Na tym kempingu byliśmy jednak krótko, bo tylko noc, a to dlatego, że bardzo ciągnęło nas w następne miejsce.
Opis i okoliczne atrakcje:
- położenie: malownicze, przy lesie, nad jeziorem Rekowo słynące z czystej wody, na terenie Kaszubskiego Parku Krajobrazowego
- podłoże: trawnik
- bardzo duży, zadbany teren i sporo atrakcji dla dzieci
- miejsce na ogniska, wiata grillowa, punkty widokowe
- sanitariaty i stanowiska do zmywania naczyń – wysoki standard
- kawiarnie i restauracje przy kąpieliskach
- atrakcje: plaża z kąpieliskiem i zjeżdżalnią wodną, pomosty, wypożyczalnia sprzętu wodnego (żaglówki, deski surfingowe, kajaki, łodzie), wypożyczalnia rowerów, jazda konna, kort tenisowy, Muzeum Ceramiki Kaszubskiej Neclów (KLIK), Kartuzy (Muzeum Kaszubskie KLIK), Chmielno, Kościerzyna (Muzeum Kolejnictwa KLIK)
- link do kempingu tutaj -> KLIK, a na IG album „Kaszuby 2”
Dzień 7-10 – Białogóra, Nadleśnictwo Choczewo, Miejsce Postoju Kamperów
Tego punktu na naszych wakacjach kamperem nie mogło zabraknąć, choć zupełnie go nie planowałam. Moja ukochana Białogóra i jej nowo otwarte Miejsce Postoju Kamperów. Miejsc dla kamperów jest 34, a nas było od 2-7 sztuk. Takiej ciszy w lesie nie mogłam sobie wymarzyć, w dodatku w miejscu, które pokochałam wiele lat temu i w którym do tej pory bywałam jedynie na spacerach. Jeśli ktoś tego jeszcze nie wie, to Białogóra słynie z najpiękniejszej plaży i lasów w Polsce. O walorach tego miejsca pisałam w artykule: „Wyjazd nad morze przed sezonem i kilka faktów o miejscu, do którego jeżdżę od 16 lat” (KLIK).
Opis i okoliczne atrakcje:
- położenie: w samym środku lasu i sercu Nadmorskiego Parku Krajobrazowego w pobliżu białogórskiej promenady, najbliższy punkt do plaży, w bliskości centrum Białogóry z licznymi barami, restauracjami i sklepikami
- podłoże: leśne
- 3 nowoczesne stacje zlewne z przyłączami wody i prądu (prąd i woda do kampera na monety – samoobsługa na godziny)
- wiaty i miejsca do odpoczynku
- wygodne i nowoczesne stanowiska do zmywania naczyń
- sanitariaty: zamykane na klucz (!), nowe, czyste (z racji tego, że na 34 kamperów jest przeznaczonych 10 łazienek, a kamperów było w porywach 7 sztuk, każdy z nas miał swoją prywatną łazienkę)
- atrakcje: najpiękniejsza plaża i lasy w Polsce, stadnina koni, trasy piesze i rowerowe na terenie Rezerwatu Przyrody, spływy kajakowe, park linowy, niewielkie wydmy Biała Góra przypominające ruchome wydmy w Słowińskim Parku Narodowym, jezioro Żarnowieckie i popularne miejscowości jak Dębki, Łeba, Karwia, Jastrzębia Góra. Zwiedziliśmy też Nadole (mały skansen, przystań, jezioro Żarnowieckie) oraz Kaszubskie Oko w Gniewinie (wieża widokowa 44 m wysokości – niesamowity widok, makiety dinozaurów i stolemów kaszubskich, 18-dołkowe pole do minigolfa, duży, atrakcyjny stolemowy plac zabaw).
- link do kempingu tutaj -> KLIK, a na IG album „Kaszuby 2 i 3”
Dzień 11-12 – Wdzydze Tucholskie. Kompleks Wypoczynkowy Półwysep Lipa
To miejsce również polecił nam znajomy (dzięki Zbyszek) uprzedzając, że jest na tyle atrakcyjne, że rezerwacje trzeba robić w styczniu. Niezrażona zadzwoniłam i po 2 dniach byliśmy już na miejscu, bo udało nam się wskoczyć na jedyne dostępne 2 doby, z których ktoś tego dnia zrezygnował. O Półwyspie Lipa można napisać oddzielny artykuł, bo jest tu ogrom atrakcji, a jego położenie jest tak wyjątkowe, że musicie sami to zobaczyć. No i zamieszkaliśmy znowu w centrum pięknego, sosnowego lasu. Wjazd na kemping prowadzi przez leśną ścieżkę, która już na tym etapie zapowiada, że będzie to wyjątkowy wypoczynek.
Opis i okoliczne atrakcje:
- położenie: otoczone z trzech stron wodami (jak to półwysep) jeziora Wdzydze, na obszarze Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego (koniecznie obejrzyjcie w sieci jego położenie)
- podłoże: trawiaste i leśne, ale dość brudzące
- sanitariaty rozmieszczone są w różnych miejscach i warto je sprawdzić, bo są zarówno starsze, jak i nowoczesne, o wysokim standardzie
- stanowiska do mycia naczyń
- obowiązują opaski
- duża restauracja z rozbudowanym menu i absolutnie fantastycznym jedzeniem (na Półwyspie w ogóle nie mieliśmy ochoty gotować, bo taki był tu wybór pyszności)
- atrakcje: szczerze mówiąc atrakcji wodnych i sportowych jest tu tyle, że chyba odeślę Was po prostu do linka poniżej, czyli ich strony internetowej. Wspomnę tylko, że przez 7 dni w tygodniu jest tu program animacyjny dla dzieci i dorosłych, począwszy od zabaw, poprzez wycieczki rowerowe i zajęcia fitness. Poza tym jest piękne jezioro, przystań jachtowa z pomostami, kąpielisko, prywatna plaża, wypożyczalnia sprzętu wodnego (łodzie, żaglówki, rowery wodne, kajaki), boiska (siatkówka, piłka nożna, streetball), place zabaw, zajęcia z animatorkami dla dzieci, klub dla dzieci, świetlica, sauna, paintball, strzelnica z łuku sportowego, wiatrówki, jazda konna na lonży, spływy kajakowe, wędkowanie. Inne: Muzeum – Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach Kiszewskich (KLIK, piękne zdjęcia zobaczycie też tutaj)
- link do kempingu tutaj -> KLIK, a na IG album „Kaszuby 3”
W drodze do następnej miejscówki, trafiliśmy na obiekt wart zatrzymania się, choć my spędziliśmy tam tylko kilka godzin. Kompleks Wypoczynkowy Szarlota nad jeziorem Osuszyno (Szarlota) to pięknie położony kompleks nad jeziorem z mnóstwem atrakcji sportowych i dla dzieci (m.in. nowoczesny i bogato wyposażony klub dla dzieci, place zabaw), licznymi pomostami, drewnianą promenadą, prywatną plażą, mini zoo, boiskami, wiatami. Rozległy teren i piękny krajobraz. Możecie go zobaczyć w albumie na IG „Kaszuby 4” i w tym linku -> KLIK.
Dzień 13-15 – Przywidz, Mała Szwajcaria
No tak nam się tutaj spodobało, że wróciliśmy, a potem w domu odkryliśmy jaką wtopę zaliczyliśmy na tym etapie naszej podróży. Otóż sąsiad polecał nam przed wyjazdem luksusowy kompleks wypoczynkowy, malowniczo położony w sercu kaszubskich lasów na terenie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego, nad brzegiem Jeziora Wdzydze. To miejsce miało być pięknym uwieńczeniem naszej podróży, ale… zapomnieliśmy o nim (facepalm). Wy jednak sprawdźcie koniecznie, bo z opisu na stronie i rekomendacji Michała wynika, że jest to fantastyczne miejsce. Nazywa się Largo Lake Resort, a link do niego znajdziecie tutaj -> KLIK. Ja zajrzałam tam raz i więcej tego nie zrobię, żeby się na siebie nie denerwować 🙁
- patrz wyżej: Dzień 4-5 oraz album na IG „Kaszuby 4”
Dzień 16 – Malbork, Kemping Nad Stawem
Wyjątkowe położenie kempingu z panoramą Zamku Krzyżackiego w Malborku. To jedyny kemping, na którym stały praktycznie same kampery i to w 90% z Holandii i Niemiec. Piękny pokaz kamperów o zjawiskowym zachodzie słońca. To tutaj poczułam jakbym była częścią wielkiej, kamperowej rodziny, choć od razu zaznaczę, że to kemping do przenocowania, a atrakcje są poza nim.
Opis i okoliczne atrakcje:
- położenie: bardzo atrakcyjne nad stawem w samym Malborku
- podłoże: trawnik
- sanitariaty i stanowiska do zmywania naczyń w porządku
- duże parcele zlokalizowane wokół stawu, wiaty do odpoczynku
- w pobliżu przebiegają tory, więc od czasu do czasu słychać przejeżdżający pociąg
- tuż obok, ale nad kempingiem, na dużym wzniesieniu, mieści się restauracja „Bistro na fali” z ogromnym ogrodem, placem zabaw dla dzieci i obłędną panoramą na okolicę, która przeszła kuchenne rewolucje Magdy Gessler; jedzenie smaczne
- atrakcje: Muzeum Zamkowe w Malborku (obowiązkowa atrakcja turystyczna, ciekawa lekcja historii, oryginalne eksponaty, najlepszy, najzabawniejszy i najfajniejszy przewodnik ever – Bogusław Krauze, 3 minuty drogi (KLIK), Dinopark (KLIK – 16 atrakcji w cenie 1 biletu, m.in., Ścieżka Edukacyjna, Ruchomy Park Smoków i Dinozaurów, Muzeum Skamieniałości, Park Linowy z różnymi stopniami trudności tras, Laserowy Tor Przeszkód, Kino 5D Extreme, Mini Zoo, Wioska Jaskiniowców, liczne place i kraina zabaw – czas zabawy dla dużych i małych ok. 6 godzin, nie pamiętam kiedy tak się wybawiłam) i Jumpy Park (KLIK)
- link do kempingu tutaj -> KLIK, a na IG album „Kaszuby 4 i 5”
I ostatnie polecenie. W drodze do domu zatrzymaliśmy się jeszcze na obiad obok Rodzinnego Parku Rozrywki Nowa Holandia (KLIK), a w nim na ogromnym terenie: ścieżka edukacyjna, mini zoo, ptaszarnia, osada Wikingów, park linowy, małpi gaj, trampoliny, obłędny tunel, zjeżdżalnia gigant, kopalnia złota, wypożyczalnia sprzętu wodnego i wiele, wiele innych. Totalne szaleństwo.
Kemping zamiast hotelu? Ależ tak!
Pewnie macie już dość czytania, więc króciutko na koniec zaryzykuję tezę, że kempingi bywają czasami znacznie ciekawszą formą spędzania wakacji niż hotele. Wszystko oczywiście zależy od naszych potrzeb w danym momencie życia, ale te kempingi, które Wam pokazałam są naprawdę fajne, a ich położenie i atrakcje pozwoliły nam zarówno odpocząć, wyciszyć się, jak i wakacyjnie poszaleć.
Ponad wszystko jednak doceniam to, że mogłam być tak blisko natury w każdym z tych miejsc i że dzięki tej podróży z jeszcze większym przekonaniem będę propagować hasło: Polska jest piękna.
Za tę wspaniałą wyprawę po Kaszubach i Polsce, dziękuję Grupie Elcamp z Krakowa.
Dajcie znać w komentarzu jak podoba Wam się nasza mapa miejsc przyjaznych kamperom i czy spędzacie wakacje na kempingach.
Są tu fani karawaningu? Wklejajcie śmiało swoje foty i rekomendacje!
Zdjęcia: archiwum prywatne
* * *
Grupa Elcamp jest autoryzowanym dealerem wiodących, europejskich producentów pojazdów turystycznych: Adria, Hymer, Westfalia. To również twórcy pierwszej, polskiej marki kamperów z międzynarodową siecią dealerską – Globe-Traveller.
Grupa Elcamp prowadzi też sklep internetowy z akcesoriami do karawaningu. Rzeczy, które mieliśmy na wyposażeniu kampera pochodziły właśnie z tego sklepu. Link do niego tutaj -> KLIK.
Artykuły z cyklu o podróżowaniu kamperem, które ukazały się do tej pory to:
- „Właśnie spełniam swoje marzenie, czyli mój drugi cel podróżniczy tego roku” (KLIK)
- „Wakacje kamperem – praktyczny przewodnik i moje pierwsze wrażenia z podróży” (KLIK)
- „Podróż kamperem nad jezioro Garda we Włoszech – nasza trasa i przykładowe kempingi” (KLIK)
- „Najpiękniejsza i najlepsza trasa rowerowa w Europie – Garda by Bike” (KLIK)
- „Ile kosztuje podróż kamperem do Włoch?” (KLIK)
- „Podróż kamperem po Polsce – czy to się opłaca? Odkrywamy Kaszuby” (KLIK)
Jeśli spodobał Wam się ten artykuł i uważacie, że może komuś się przydać, będę wdzięczna za podzielenie się nim z innymi.
[…] „Kempingi na Kaszubach – miejsca przyjazne kamperom i nie tylko” (KLIK) […]
Ale piękna trasa. Część miejsc znam, część do odkrycia dopiero przede mną. Ja dopiero niedawno namówiłam rodzinę na pierwszy weekend pod namiotem, ale tak się wkręcili że już planujemy kolejne biwaki, więc każdy namiar na dobry kemping jest na wagę złota 🙂
O tak, ja też zbieram kolejne, bo coś czuję, że mi się przydadzą 🙂
Bardzo fajny, praktyczny wpis! Od dawna noszę się z zamiarem odwiedzenia Kaszub, więc na pewno skorzystam z Twoich wskazówek 😉
Polecam się i polecam Kaszuby, bo każdy Polak powinien je poznać ze wzlędu na swoje naturalne bogactwo i tradycje.
Kaszuby to region mi najbliższy z racji miejsca zamieszkania – to tu jeździmy nad jezioro, na grzyby i ryby, tu robimy jednodniowe wycieczki i faktycznie dużo jest rzeczy do zwiedzania, sporo atrakcji dla dzieci, a o przyrodzie już nawet nie wspomnę 🙂 Obserwowanie tego na zdjęciach osoby, która zwiedza ten teren pierwszy raz jest ciekawym doświadczeniem 🙂 Sama bym się chętnie wybrała w podróż po Kaszubach kamperem – nigdy nie miałam okazji, a taka forma przemieszczania się bez konieczności ciągłego pakowania i rozpakowywania walizek bardzo by mi pasowała 🙂
Jak zaczęłam czytać ten komentarz, to już się wystraszyłam, że coś będzie nie tak, ale uff 🙂 Masz rację z tym kamperem, przy czym największą zaletą takiego podróżowania jest niezależność i swoboda, możesz pojechać i zatrzymać sie tam gdzie chcesz. A co do zdjęć, to jestem zła, bo mam ich taki ogrom, że ich selekcja przyprawia o ból głowy i boję się, że wiele istotnych, obrazujących naszą podróż pominęłam. I tak wyszło ich bardzo dużo. W poprzednim artykule, którego link również załączyłam, piszę o tym jako to jest podróżować kamperem po Kaszubach. Jeśli jeszcze nie zerknęłaś, to zachęcam dla pełnego… Czytaj więcej »
Zajrzałam też do innych wpisów i wszystko wygląda absolutnie fantastyczne i naprawdę mogłabym tak spędzać wakacje 🙂 Ale gdy już się tak napaliłam, to zajrzałam ile kosztuje taki wynajem kampera i … nie spodziewałam się, że aż tak dużo 🙁 Jestem świeżo po 3-tygodniowym wyjeździe na Bałkany własnym samochodem, gdzie wynajmowałam prywatne kwatery. I wszystkie koszty tej podróży na 3 osoby (kwatery, paliwo, autostrady, jedzenie, wejściówki), wyniosły mnie prawie tyle, co samo wynajęcie kampera na 2 tygodnie 🙁 Więc na razie rachunek ekonomiczny mnie powstrzyma przed kamperem, choć jestem absolutnie zauroczona takim sposobem spędzania czasu i już w marzeniach widziałam… Czytaj więcej »
O tak, ja też siebie widzę w tych rejonach 🙂 Aniu, co do kosztów, to tak jak napisałam w poprzednim artykule – podróż kamperem nie jest może na każdą kieszeń, ale niedawno zrobiłam wyliczenie znajomej i wyszło, że źle kalkulowała. Ludzie wydają bezsensownie pieniądze na biura podróży, a potem są rozczarowani ubogim programem, hotelem czy posiłkami. Osobiście wolę przeznaczyć je na coś co nie tylko zapewni mi relaks i atrakcje, ale też spokojną głowę, jeśli chodzi o jakość całej podróży. Ważny jest też dla mnie aspekt edukacyjno-poznawczy, a tego podróży kamperem odmówić nie sposób. Koszt naszego wypoczynku zależy od naszych… Czytaj więcej »
Nigdy nie mówię nigdy, tym bardziej, jeśli czegoś bardzo chcę 🙂 Ale na razie to pragnienie odłożę na później. Na razie poza sezonem ze względu na szkolną córkę właściwie nie mam szans wyjechać, ale jakby trafiła się jakaś okazja, to chętnie bym skorzystała. Z biurami podróży nie jeżdżę, więc na szczęście nie miałam szans się rozczarować 😉 Najczęściej jeździmy po Polsce i po Europie własnym samochodem organizując wszystko sami i to nam daje sporą elastyczność, choć kamper jest w tym wypadku absolutnie bezkonkurencyjny 🙂
Fanastycznie! Nie to, żebym bojkotowała biura podróży, bo sama kiedyś z nich korzystałam, ale w ostatnich latach zdecydowanie wolę jeździć tam gdzie chcę na własną rękę lub z niewielką grupką zorganizowanych osób.
A co do kwestii poza sezonem, to ja mam dzieci (trójkę) w wieku szkolnym od 12 lat i wcale mi to nie przeszkadza 😉 Czasem więcej nauczą się życia podróżując, bo to też traktuję jako formę edukacji, niż w szkole.
Ogólnie też uważam, że z podróży więcej się nauczy niż w ławce w szkole, ale ponieważ moja ma trudności w nauce, to nie chcę dawać nauczycielom pretekstów do jej gorszego traktowania. Mam nadzieję, że za jakiś czas to się poprawi 🙂
Jasne. Do tematu trzeba podejść indywidualnie i z rozsądkiem. Moja Paulinka idzie teraz do 7 klasy, więc robi się poważnie, bo dochodzi kilka merytorycznych przedmiotów i drugi język obcy -francuski, przy którym jej nie pomogę, bo nie znam. Ale ja zawsze znajdę jakieś rozwiązanie – będę wyjeżdżać sama ?
Dziękuję za wzmiankę o mnie i również bardzo polecam Kaszuby, rok temu oczarowały nas mnogością atrakcji (w tym dla dzieci), przyrodą i swoją unikalnością (własny język, tradycje).
Ewa, ja mam wrażenie, że nie zaliczyliśmy nawet połowy. Jestem tym totalnie zaskoczona, ale cieszy mnie to o tyle, że mam do czego wracać. Kaszuby <3
A kolejne regiony czekają 🙂
Ale mi narobiłaś smaku tymi Kaszubami! Już chyba wiem, gdzie wyruszymy w przyszłym roku ? Choć pewnie nie kamperem, ale Kaszuby poznałabym bardzo chętnie, zwłaszcza, że też lubię bliskość natury, spokój, ciszę i jeziora! Pozdrawiam serdecznie!
To wszystko znajdziesz właśnie na Kaszubach. I wiele więcej. Ja dostałam tyle, że wystarczy mi zasobów do końca jesieni. A potem… mam już nowy pomysł 😉