11 kwi Moje trendy żywieniowe na wiosnę i lato 2018
Mój prywatny dekalog żywieniowy, który publikuję pod nazwą trendy żywieniowe na wiosnę i lato 2018 to dla mnie przede wszystkim motywacja do wprowadzenia zmian w sposobie odżywiania się, ale też utrwalenie dobrych nawyków.
No i stało się. Przyszła wiosna, zwiewne sukienki, krótkie spodenki, spódniczki, topy, a wraz z nimi nierówności skóry i coś co nazywamy zbędną warstwą grzewczą 😉 Może tragedii nie ma, ale jest coś co nie do końca mi się podoba i zdecydowanie chcę zrobić z tym porządek. Przez całą zimę dzielnie się trzymałam, rozsądnie, czyli tak jak lubię odżywiałam, uprawiałam sport, dbałam o kondycję skóry, ale długie oczekiwanie na wiosnę, zbyt dużo pracy i mniej uwagi dla siebie w ostatnim czasie spowodowały, że zaniedbałam regularność posiłków i przyznaję, że czasem wrzucałam w siebie coś na szybko, żeby nie chodzić głodną. Dodatkowo pojawił się stan zapalny w stopie, który spowodował, że musiałam zaprzestać przygotowania do upragnionego biegu z przeszkodami (Reebok Powerun by Runmageddon) i to wystarczyło, żeby spadła nieco moja forma. Porządek z nogą już robię, teraz czas na resztę.
O sposobie swojego odżywiania na blogu pisałam wielokrotnie i zdecydowaną większość ze swoich postanowień z powodzeniem realizuję. Na dziwne trendy i modę jestem odporna, jestem zdrowa, nie zmagam się z jakąkolwiek nietolerancją pokarmową, nie jestem na nic uczulona, więc to co dobrze sprawdziło się do tej pory z przyjemnością kontynuuję. Jedyne co wymaga naprawy na chwilę obecną to regularność pełnowartościowych posiłków w połączeniu z intensywną aktywnością sportową, ale to dopiero po mojej rehabilitacji.
- Urozmaicona i zrównoważona dieta
- Zdrowe, kolorowe i lekkie posiłki
- Pieczone i duszone zamiast smażonego
- Kuchnia zero waste
- Slow food
- Fleksitarianizm
- Superfoods
- Pełnoziarniste produkty
- Świeże zioła
- Odpowiednia ilość wody
- Wody smakowe, soki, koktajle i smoothies domowej roboty
- Zdrowe słodkości
- Minimalna suplementacja
- Czytanie etykiet, świadome zakupy
- Eksperymentowanie i wykorzystanie nowych smaków w kuchni
To wszystko było już w poprzednich edycjach trendów (nie chcę ich powielać) i mojej diecie. Cóż więc mogę jeszcze w niej zmienić? Może i niewiele, ale na pewno na wiosnę wprowadzę kilka zmian związanych z sezonem – lżejsza dieta oparta w dużej mierze na warzywach, talerz pełen kolorów, świeżych ziół i ulubionych ziaren. Poza tym chętnie wrócę do tego co już było (wpisy i punkty powyżej), ale jak zawsze pojawi się coś nowego.
Nie jestem dietetykiem, ale korzystam z rad dietetyków, czytam publikacje, artykuły i blogi poświęcone tematyce zdrowego stylu życia. Dużo testuję i wprowadzam nowe rozwiązania dostosowując swoją dietę do potrzeb organizmu i zmieniającego się z wiekiem metabolizmu.
Poniżej znajdziecie kilka starszych artykułów, które mogą Was zainteresować, a które nic a nic się nie zestarzały:
„Moje trendy żywieniowe na wiosnę i lato 2016”
„Moje trendy żywieniowe na wiosnę i lato 2017”
„Podkręcamy metabolizm”
„Trenujesz, dietę modyfikujesz. Część 1”
„Trenujesz, dietę modyfikujesz. Część 2”
„#bodylove #everybodyisready – akceptacja własnego ciała i zdrowe nawyki czy obsesja szczupłej talii na lato?”
’Żyję tak jak jem, jem tak jak żyję”
Zatem w sezonie wiosna-lato 2018 swoją uwagę kieruję na:
WYZWANIE FIT
Lubię wyzwania, ale preferuje ich prostą formułę. „Przedmajówkowe wyzwanie 21 dni – fit last minute”, które znalazłam u Dr Lifestyle ma mnie zmotywować przede wszystkim do picia wody (1,5 l dziennie to moje marzenie), zaprzestania sięgania po słodycze (w ostatnich tygodniach niepotrzebnie znowu przyzwyczaiłam do nich swój organizm) i zwiększenia ilości snu. A poza tym lubię siebie nagradzać i tą nagrodą będzie wyjazd na Fitness Camp nad morze. Obiecująco brzmią też jadłospisy „Leniwa Prostota” i „Smakowitości dla wygodnickich”, a ja przecież lubię proste przepisy na szybkie dania.
BUDDHA BOWLS – MISY PEŁNE ROZMAITOŚCI I ZDROWIA
Wszystko zaczęło się od zimowych smoothies. Spragniona odrobiny lata zaczęłam przygotowywać tzw. smoothie bowls. Zmiksowane warzywa i owoce (w tym egzotyczne), odrobina jogurtu czy mleka migdałowego, orzechy, przyprawy i ziarna to przekąski nie tylko obłędne w smaku, zdrowe i wzmacniające naszą odporność, ale też bardzo sycące.
Do tego stając się nałogową podglądaczką Insta Stories Elajzy zapałałam gorącym uczuciem do dań w misach, czyli pięknie podanych buddha bowls z ziarnami pełnymi błonnika i witamin, świeżymi warzywami i ziołami, dobrymi tłuszczami (oliwy, oleje, orzechy), warzywnymi pastami i lekkimi sosami. Swoje wersje buddha bowls pokażę oczywiście już wkrótce na blogu, a póki co nie mogę doczekać się e-booka Elizy z jej propozycjami na zdrowe wege posiłki.
WARZYWA I OWOCE – 3:1
Z racji sezonowości tego punktu rozwijać chyba nie trzeba, a ja już nie mogę doczekać się chwili, kiedy mój kuchenny kosz wyklinowy wypełnią aromaty i kolory świeżych warzyw i owoców. Ich proporcje na talerzu względem mięsa czy ryb również ulegają po zimie zmianie i w okresie letnim zdecydowanie na nim przeważają. Wspomniane wyżej buddha bowls są doskonałym przykładem wykorzystania warzyw w dużej ilości bez obawy o nienasycenie się, a owoce i ich ogromny wybór latem stanowią wdzięczny dodatek do wielu dań i przekąsek.
OLEJE, ORZECHY, NASIONA, SUPERFOODS
O nich też pisałam w poprzednich wpisach z trendami, ale chcę tu podkreślić, że używając tłuszczy roślinnych eliminujemy te zwierzęce, Awokado to mój numer jeden – często używam go do smarowania kanapek, ale również jako dodatek do dań głównych, sałatek, przekąsek i jako bazę do past. Za awokado przepadają też moje dzieci, tylko muszę pilnować, żeby nie przedawkowały tego dobra 😉 Moim uzależnieniem są też nasiona i ziarna w wersji prażonej lub surowej.
Poza tym do moich ulubionych ostatnio superfoods będących źródłem pełnowartościowego białka zaliczam wszelkie odmiany fasoli, ciecierzycę i soczewicę. W tym sezonie chciałabym nauczyć się robić z nich pasztety i więcej past.
PEŁNOTŁUSTY NABIAŁ
Wiele osób z mojego otoczenia rezygnuje z nabiału, ja nie potrafię. Mój organizm tak bardzo się go domaga, że nie zamierzam z tym walczyć. Nie wyobrażam sobie wielu przekąsek, smoothies, sosów bez jogurtu naturalnego jako bazy, uwielbiam białe sery, sery pleśniowe i żółte jako dodatki do posiłków. Lubię też niestety śmietanę – wspominałam kiedyś o tym, że mam „śmietanowy problem”, ale o ile zdecydowanie unikam jej w zupach czy sosach, o tyle od czasu do czasu potrzebuję zjeść ją samą. Zdarza się to jednak głównie zimą, więc począwszy od wiosny zamierzam popracować nad tym niezbyt chlubnym nawykiem. Owszem używam też mleka roślinnego (sojowego, koksowego czy migdałowego), ale tylko wtedy, kiedy znajduje się w przepisie, który akurat testuję.
Cieszy mnie więc, że w nowej piramidzie żywieniowej nabiał znalazł swoje miejsce, bo wychodzę z założenia, że mój organizm wie najlepiej czego potrzebuje.
LUNCHBOXY W DOMU I DO SZKOŁY
Jeśli oglądacie moje Insta Stories to pewnie zauważyliście, że od czasu do czasu lubię zrobić niespodziankę synowi i pod osłoną nocy przygotowuję mu do szkoły lunchboxa. Porcję robię jednak zwykle nieco większą, żeby mieć też gotowe danie lunchowe dla siebie na następny dzień. To duża oszczędność czasu i dobrym rozwiązaniem jest tu przygotowanie wspólnej bazy np. grillowanego mięsa czy ryżu, a kolejnego dnia pozostaje nam jedynie dodanie nowych składników.
Cudowne pomysły na drugie śniadania, które mogą też być propozycjami na smaczny lunchbox znalazłam na Okiem dietetyka -> KLIK. Moją uwagę przykuła ich niska kaloryczność i sposób przygotowania w 5 krokach, który pokazuje jak wiele mamy możliwości przygotowania zdrowego i pełnowartościowego posiłku bez większego wysiłku.
KURACJA SOKOWA, TĘCZOWY DETOKS
Tak jak pisałam we wstępie jestem odporna i oporna na różne mody, ale muszę przyznać, że patrząc na wyzwania organizowane przez Darię z Bezgrzesznej rozpusty, jej energię, wewnętrzną radość, filozofię życia i kolory na talerzu, mam ochotę spróbować i kuracji sokowej i detoksu. Teorii na temat zasadności kuracji oczyszczających jest tak dużo i czasem są sprzeczne, że można się pogubić, niemniej jednak z racji tego, że nigdy nie stosowałam żadnego detoksu, chciałabym osobiście sprawdzić jak wpłynie na moje samopoczucie. Na początek zapisałam się na Mini VegeCamp Online u Darii, którą znam wirtualnie i uwielbiam już od dłuższego czasu, dlatego mam nadzieję, że to co u niej zobaczę zachęci mnie do spróbowania czegoś nowego.
RUCH PONAD WSZYSTKO
Skąd aktywność fizyczna w trendach żywieniowych? Ruch to podstawa naszego zdrowia, dobrej kondycji fizycznej i formy psychicznej. Bez niego żadna dieta nie przyniesie oczekiwanego rezultatu, szczególnie, że sport to endorfiny, które w znacznym stopniu poprawiają nasze samopoczucie tak bardzo potrzebne w momencie, kiedy nasz sposób odżywiania się wymaga dyscypliny.
Z racji tego, że aktywność sportowa jest jednym z moich mocnych nawyków, jestem pewna, że po rehabilitacji stęskniona za intensywnym wysiłkiem podejmę jakieś nowe sportowe wyzwania. Będę szczęśliwa i spokojna, jeśli uda mi się w moim grafiku uwzględnić codzienną dawkę ruchu.
Jestem ciekawa czy któryś z powyższych punktów Was zainspirował, a może się z czymś nie zgadzacie? Macie jakieś swoje stałe nawyki, dobre praktyki i rozwiązania, które służą Waszej sylwetce i zdrowiu? Jeśli jest coś co dobrze się sprawdza, a nie znaleźliście tego w moich artykułach, będę wdzięczna za podzielenie się swoim doświadczeniem. Wszak zawsze jest coś do poprawienia w swoim sposobie odżywiania się, czyż nie 😉
Zdjęcia: Alexander Mils, Carly Jayne, Brooke Lark/Unsplash
***
Jeśli spodobał Wam się ten artykuł lub uważacie, że może kogoś zainteresować, będzie mi bardzo miło jeśli go skomentujecie lub/i udostępnicie dalej. To wyraz uznania dla mojej pracy i zaangażowania, a także sprawienie mi ogromnej radości.
Jeśli chcecie być na bieżąco z kolejnymi wpisami na blogu i tym co udostępniam na kanałach społecznościowych, zapraszam do polubienia Esencji na Facebooku, zajrzenia na Instagram (jestem też codziennie na Instagram Stories) i odwiedzenia Twittera.
Wygląda na skuteczną dietę. Święta za pasem, ale tuż po warto ją zastosować. Może do wakacji da się co nieco zlecieć z wagi. 🙂
Muszę zacząć jeść więcej warzyw i zacząć się ruszać.
Przyznam się, że mnie Elajza też zmotywowała do różnych zmian 🙂
No właśnie odkrywam jak wiele osób, niektóre nawet bym o to nie podejrzewała, ogląda Insta Stories Elizy, ale muszę przyznać, że są bardzo inspirujące i przyjemnie się je ogląda. Czekam na jej e-book. Czuję, że to będzie hit 😉
U nas ze względu na dzieci zachodzi zmiana żywieniowa, ale to też drobnymi krokami bo jednak kazdy z nas musi się z tymi zmianami pogodzić
Tak chyba najlepiej. Ja zmiany u siebie zawsze wprowadzam stopniowo, a nie na hurra, bo i efekt lepszy i motywacja do dalszej pracy. Kiedy mamy już ukształtowane prawidłowe nawyki, ich modyfikacja nie sprawia żadnego problemu.
Takich rad warto słuchać i często sobie je czytać, bo ich częste czytanie wzmaga motywację do zmian oraz apetyt na zdrowe życie 🙂
Dlatego je spisuję, bo układam sobie wszystkie postanowienia i cele w głowie, a potem je wdrażam w życie 😀
Trzymam kciuki! Też po obronię planuje wrócić do aktywności fizycznej i odstawić słodycze 🙂
To w takim razie jak również trzymam kciuki za dobre postanowienie 😉
Dziękuje! 🙂
Olu, jak tu u Ciebie radosnie i kolorowo, az tetni u Ciebie ta wiosna. Ja tez zakochalam sie w smoothie, nie takich wyrafinowanych, ale jak najprostszych w obsludze, ale np dzieki temu zauwazylam, ze juz nie ciagnie mnie do kupnych slodyczy. No i podobnie uwielbiam rozsmarowywac avokado, albo rozmiazdzam je i dodaje jako sos czy dip do ryzu (pychotka). Pozdrawiam serdecznie Beata
Smoothie mogą być naprawdę proste i za to je lubię. Wystarczą 3 składniki i jest super smaczna i zdrowa przekąska.
A co do awokado, to robię podobnie jak Ty.
Wszyskiego wiosennego Beata! 🙂
Tyle wyzwań, więc trzymam kciuki by się udało. Choć myślę, że nie trzeba, biorąc pod uwagę Twoje wspaniałe podejście ? ja mam niezdrowa dietę, jeśli mam być szczera. Choć nie brak w niej dobrych posiłków. I z lenistwa, przyzwyczajenia, niechęci bliskich nie umiem tego zmienić. Ale dajesz i mi nadzieję. ?
Dla mnie to nie jest dużo wyzwań, bo i do poprawy niewiele. Wyzwania traktuję raczej jako utrwalenie swoich nawyków, ale też ich modyfikację kiedy trzeba. Smutno mi, kiedy widzę, że ktoś pragnie zmiany, ale brakuje mu wsparcia lub motywacji. Może zacznij od małych kroczków, od jednej rzeczy, jednej zmiany, a jak ją wdrożysz i opanujesz to dopiero rozpocznij następną. Bardzo wierzę właśnie w taką strategię małych kroków, bo z doświadczenia wiem, że jedna udana zmiana pociąga za sobą drugą, a potem to już leci. Ja edukuję swoje dzieci nie tylko dla ich dobra, ale też dlatego, żeby miały prawidłowe nawyki,… Czytaj więcej »
Dziękuję kochana. Spróbuję ? dajesz świetny przykład ?
Ja musze zwiększyc ilość wypijanej wody i wrócić do jazdy na rolkach 🙂
Ważne ,że człowiek próbuje coś zmienić w swoim sposobie odżywiania i ma świadomość.
Ciekawe co by było gdybyś zrobiła test na nietolerancję pokarmową, może byś się zdziwiła tak jak ja…:-)
Może. Nie wiem, nigdy nie robiłam, nie odczuwam potrzeby, czuję się doskonale, wyniki krwi mam książkowe, ale jak uznam, że muszę zrobić, to zrobię.
Powodzeni w zdrowym odżywianiu, tak trzymać 😉
Chyba będę się wzorować bo do wakacji już mało czasu, haha 🙂
Większość z tych punktów pasuje do każdego sezonu 🙂 Ja musiałabym tylko nabiał wykluczyć, bo nie najlepiej go toleruję 🙂
Zgadza się, tylko u mnie już prawie wszystko było, więc dzielę się rzeczami, nad którymi muszę obecnie popracować.
Jak dla mnie to Ty zawsze byłaś wzorem i fitowym i dietetycznym godnym naśladowania Ola.a tu widzę, jeszcze ambitniejsze plany! Niemożliwa jesteś! 😀
ps. Co się stało dokładnie w stopę?