rzeczy, które mogę robić wolniej

5 rzeczy, które mogę, a nawet muszę robić wolniej

60
Dodaj komentarz

avatar
25 Comment threads
35 Thread replies
3 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
22 Comment authors
Aleksandra BohojłoGrzegorz SztankBlogierkaAgnieszkaAsia/ LemurPodróżnik Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
trackback

[…] „5 rzeczy, które mogę, a nawet muszę robić wolniej” (KLIK) […]

trackback

[…] „5 rzeczy, które mogę, a nawet muszę robić wolniej” (KLIK) […]

trackback

[…] sobie przyjemność #joychallenge” „Im jestem starsza tym mniej potrzebuję” „5 rzeczy, które mogę, a nawet muszę robić wolniej” „O lecie i zwolnieniu tempa. O traktowaniu siebie lepiej, czulej […]

Grzegorz Sztank
Gość

Tak trzymaj! Skupienie na sobie i własnym życiu, to ta właściwa droga do szczęścia 🙂 Spróbuj kiedyś jeszcze wcześniejszego wstawania, zobaczysz jak ta dodatkowa godzina „dla siebie” zmieni Twoje życie 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Cały czas o tym myślę obserwując tych, dla których 5-6:00 rano jest idealną porą do wstawania. Wiem jak te poranki mogą być oczyszczające, bo nie raz wstawałam wcześnie i pamiętam jak smakują np. wschody słońca nad morzem.
Dla mnie moja 7:00 jest wyzwaniem, bo uwielbiam nocną ciszę i nocne czytanie, więc do łóżka kładę się późno. Na razie przestawiam się na wcześniejsze chodzenie spać, a to już mały krok w drodze do wcześniejszego wstawania ?

Grzegorz Sztank
Gość

Ja kiedyś byłem totalnym nocnym markiem.. 🙂 Praca i wszystko inne do późna w nocy, spanie jak najdłużej.. Ale zmieniłem ten tryb życia.
Teraz wstaję wcześnie. Bardzo wcześnie. Bardzo bardzo wcześnie 🙂 Bo o 3:30. Mam dwie i pół godziny dla siebie zanim wstaną moje dziewczyny.. Kocham te poranki 🙂 Każdą jego minutę.. Rano jest tyle do zrobienia 😉

Agnieszka
Gość
Agnieszka

Jak ci się to udało? Ja też chciałabym przestawić się na poranne wstawanie, ale na razie zaliczam porażki 🙁

Aleksandra Bohojło
Gość

Brzmi jak wyzwanie, nie? 😉

Grzegorz Sztank
Gość

Bardzo dobre wyzwanie 🙂 Dasz radę! 🙂

Grzegorz Sztank
Gość

Trzeba próbować 🙂 i wszystko sobie zaplanować. ja też zaliczyłem wiele porażek – kiedyś potrzebowałem kilku budzików aby „odzyskać przytomność” po nocy 🙂 Teraz wstaję po pierwszym, cichym budziku, który do tego nie budzi nikogo więcej w domu 🙂 Pamiętaj, że najtrudniejszy jest pierwszy tydzień! Potem jest już tylko przyjemnie 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Hmmm, niech pomyślę co na to mój organizm 😉 Ale kurcze, dałeś do myślenia. 3:30 to może nie, ale 6 rano to już spoko by była 😀

Grzegorz Sztank
Gość

Moje poranki są tak wypełnione, że czasem sobie myślę, że i ta 3:30 to za późno :))))
Najtrudniejsze są zawsze początki! Po tygodniu się przyzwyczaisz. Najważniejsze jest, aby utrzymać stałą liczbę godzin snu. Dla mnie to 6,5 godziny a w weekendy 7 🙂 Mój organizm odczuwa nawet te 30 minut zmiany w weekend 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Z tego wynika, że naprawdę wcześnie kładziesz się spać. U mnie to niemożliwe, bo moje córki chodzą spać później niż Ty, a ja też potrzebuję 7-8h snu.

Aleksandra Bohojło
Gość

Yyyy, tttttrzecia tttttrzydzieści???!!! Przepraszam, ale to nie jest poranek. To jest środek nocy 😀
Ja już oczywiście przestawiłam się na wcześniejsze chodzenie spać i czułam się z tym świetnie, ale w sierpniu mój syn wyjechał do Toronto i dzieli nas 6 godzin różnicy. Przed położeniem się do łóżka z nim rozmawiamy, tyle, że u niego jest wtedy dopiero 18:00.

Grzegorz Sztank
Gość

Haha 🙂 Trochę masz rację z tym środkiem nocy :)) Ale i tak to kocham 😉

Aleksandra Bohojło
Gość

Szanuję to 😀

Paulina z simplistic.pl
Gość

Trzymam kciuki, żeby udało Ci się zrealizować cele! Ja muszę popracować nad umiejętnością zarządzania swoim czasem, bo mam wrażenie, ze coraz gorzej u mnie z tym. 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Ależ to nie są moje cele, tylko rzeczy, które z powodzeniem realizuję już od dłuższego czasu.

Paulina z simplistic.pl
Gość

W poniedziałkowy poranek człowiek nie potrafi się wysłowić. 😀 Chodziło mi bardziej o to, żeby cały czas udawało Ci się podtrzymywać te dobre nawyki, bo z autopsji wiem, że wystarczy chwila nieuwagi i wszystko szlag trafia. 😀

Aleksandra Bohojło
Gość

Myślę, że jestem zbyt dobrze do tego zmotywowana i przygotowana. Poza tym sama w sobie wypracowałam te nawyki, bez traktowania ich jako wyzwanie czy cel, który muszę osiągnąć. Po prostu odczułam taką potrzebę i się potoczyło, a teraz odzwierciedla mój styl życia.
I jeszcze jedno. Myślałam o tym w trakcie pisania artykułu, że nawet jeśli czasem coś nam nie wyjdzie, nie powinniśmy się tym przejmować. Życie bywa wystarczająco skomplikowane, żeby je jeszcze sobie utrudniać. Co nie wyszło dzisiaj, wyjdzie jutro. Byle do przodu i z uniesioną głową 😉

Paula Dowlasz
Gość
Paula Dowlasz

Świetny wpis :-). Bardzo ważne jest takie podejście 😛

Danuta Brzezińska
Gość
Danuta Brzezińska

Ja od kilku lat moge pozwolic sobie na spokojne życie i jak czytam te 5 rzeczy robi e wolno:-)

Angelika | Mamagerka.pl
Gość

<3

Aleksandra Bohojło
Gość

Znaczy, że się podoba 🙂 No bo jak nie, jak tak? 😀

fryzurymarzeny
Gość

Ja też planuję ,ale czasem dzieci mi te plany troszkę korygują 😉 Jednak rano ,każdy z nas ma swoje obowiązki ,aby wszystko przed wyjsciem do szkoly /przedszkola grało i nikt się nie spoźnił 🙂 Jesień nadchodzi wiecej czasu bedzie ,bo dzieci mniej na dworze 😉

Aleksandra Bohojło
Gość

Dzieci są mistrzami zmieniania naszych planów. Wiem coś o tym, bo mam ich trójkę. Zabawa bez końca 😉
Niemniej jednak uczę je od początku, że ja też mam swoje obowiązki i potrzeby i staramy się wszyscy do siebie dopasować. Moje dzieci wiedzą również jak ważne jest dla mnie to, że muszę mieć czas na swoje sprawy i czas dla siebie.

Kura Domowa
Gość
Kura Domowa

Ja sobie też ciągle obiecuję że będę żyła „wolniej” ale się nie da, brakuje mi dnia na wszystko. Śpię po 5 godzin bo jak dzieci idą spać to ja biorę się za moją pracę. Zamierzam u mnie zmienić to że będę chodzić szybciej spać ale będę szybciej wstawać bo zauważyłam że wtedy mogę więcej…

Aleksandra Bohojło
Gość

„Czasu wszyscy mamy tyle samo”, choć nie raz mam pokusę, żeby powiedzieć, że mi go brakuje (i czasem mówię). Ale cały czas podejmuję też decyzje, które wiążą się z tym, że czasami z czegoś rezygnuję. Jest mnóstwo rzeczy, które niepotrzebnie absorbują nasz czas i ja nauczyłam się je selekcjonować. Czasem mi żal, że z czegoś musze zrezgnować, ale potem okazuje się, że mogłam bez tej rzeczy przeżyć zyskując coś innego i bardziej dla mnie wartościowego. Jeszcze niedawno spałam po 4-5 godzin na dobę, a potem powiedziałam dość. Podobnie jak Ty pracowałam po nocach, bo cisza i spokój, a potem się… Czytaj więcej »

Aleksandra Załęska
Gość
Aleksandra Załęska

Niestety żyjemy w świecie, w którym ciągle ggdzieś się spieszymy, gonimy za czymś i to robienie wszystkiego wolniej nijak nie wpisuje się w ten plan. Ale masz rację warto sobie planować i rozpisywać rzeczy, które można zrobić wolniej

Aleksandra Bohojło
Gość

Wpisuje się, wpisuje. Wystarczy być na tyle zmotywowanym, żeby chcieć to wdrożyć. Oczywiście, że wiąże się to z wprowadzeniem zmian w życiu nie tylko prywatnym, ale też zawodowym. Ja to zrobiłam i od lat konsekwentnie podążam tą drogą. Czasem jest prosta, czasem wyboista, ale wiem, że się staram i że zawsze mogę coś usprawnić dostosowując się jednocześnie do okoliczności.

Agnieszka
Gość
Agnieszka

Bardzo ciekawy post. 5 rzeczy o tym nie jak przetrwać życie tylko jak PRZEŻYĆ życie. Rozjaśniłaś mój umysł. Przekazałaś mi moc której zabrakło mi w ten poniedziałkowy poranek. Dziękuję.

Aleksandra Bohojło
Gość

Do usług Agnieszko 😉
Bo życie trzeba przeżywać!

Kundelek Na Biegunie
Gość

Podpisuje się bardzo, zwłaszcza pod pierwszym i 3 punktem! Dla mnie to nowe wyzwanie, aby zacząć planować dłuższe okresy niż… JEDEN dzień. Ale małymi krokami – najpierw perfekcja w krótkim terminie, potem stopniowo coraz dłuższe okresy.

Aleksandra Bohojło
Gość

Przy czym słowo perfekcja wzięłabym na tapetę, bo jako była (?) perfekcjonistka wiem jak może przeszkadzać w realizacji planów i celów, nawet tych najprostszych. Polecam pod rozwagę 😉

Jacek Kłosiński
Gość

Dziękuję za wzmiankę! 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Cała przyjemność po mojej stronie 🙂 Pozdrawiam Jacku.

Ula Mamonik.pl
Gość

ja lubię wolny reset zaliczyć po pracy – zanim rusze do kolejnych obowiązków. domowych i nie tylko. Taka godzina, dwie dla siebie by potem znowu przez kilka godzin działać. Rano – już jest lepiej dzieciaki starsze 🙂 A śniadanie to ok 11 zjadam 🙂 Więc z tym akurat zdążę zawsze. Rada co do rozmów z dziećmi – bezcenna. Bez względu na wiek – rozmowa zawsze w cenie

Aleksandra Bohojło
Gość

No i pięknie. Kiedyś te siły zebrać trzeba. Jesteśmy przecież notorycznie przemęczeni, niedospani, zestresowani.

Rozmowy z dziećmi – lovciam 😀

Ewa Sobania
Gość

Też rano potrzebuję ciszy i spokoju 🙂 staram się robić co rano 5 min medytacji

Marta
Gość
Marta

U mnie wyglądo to tak, jak już kiedyś zresztą pisałam, że najgorzej zwolnić mi w pracy, zwłaszcza na przerwie obiadowej.. nie mogę zwolnić choć tak się staram. Ale nie poddaje się! Tobie życzę jeszcze więcej uważności, spokoju i cierpliwości. Ściskam w ten jesienny wieczór!

Aleksandra Bohojło
Gość

Kiedy pracowałam w korpo, nie zawsze miałam czas wyjść na lunch, choć większość z nas tego przestrzegała. Jak już wyszliśmy razem nie było bata, żeby nie zjeść smacznie i spokojnie. W końcu to ważna przerwa w pracy, która pozytywnie wpływa na jej jakość i wydajność w dalszej części dnia, a więc…

Pozdrawiam z wzajemnością życząc powolniejszych lunchy 😉

Sunny_Girl
Gość
Sunny_Girl

Swietny pomysl na spokoj wewnetrzny. Też zauwazylam, ze jesli wstane wczesniej i mam troche czasu na spokojne zdjedzenie sniadania, odetchniecie rano, to mam lepszy humor pozniej 🙂

Asia/ LemurPodróżnik
Gość
Asia/ LemurPodróżnik

Trzymam kciuki za realizację postanowień! Poza tym ja też powinnam zacząć realizować co najmniej 3 z powyższych!

Aleksandra Bohojło
Gość

Ależ to nie są moje postanowienia tylko rzeczy, które realizuję od dłuższego czasu i zamierzam je kontynuować, bo po prostu dobrze się sprawdzają.

Asia/ LemurPodróżnik
Gość
Asia/ LemurPodróżnik

W takim razie niech to będą moje postanowienia do realizacji:)!

Pokularna
Gość

Podpisuję się pod wszystkim. wyjątkiem jest ostatni punkt, bo nie jeżdżę samochodem 😉
Powolne poranki sa genialne. To zmienia bardzo jakość życia <3

Aleksandra Bohojło
Gość

Otóż to. Na jakość życia mamy wpływ właśnie my, nikt inny.

Michał Pieprzak
Gość

Bardzo fajny wpis! Sam pracuję nad zwolnieniem tempa, choć zarządzanie czasem jest moją mocną stroną, natomiast trudno wygrać z moją naturą, która mnie wszędzie pogania do przodu 😉

Aleksandra Bohojło
Gość

Zarządzanie czasem to również i moja specjalność, ale po latach zrozumiałam, że przeszkodą jest u mnie przede wszystkim perfekcjonizm i branie zbyt wieku rzeczy na głowę. Od jakiegos czasu uczę się je eliminować i mądrzej wybierać co dla mnie ważne, a co mniej. W tej akurat kwestii zrobiłam ostatnio duży progress ?

Stella / Wysoka Jakość Życia
Gość

Trafiłaś z tymi punktami, od siebie dodałabym jedno: odgracanie. Zauważyłam, że męczy nie tylko nadmiar obowiązków, ale również rzeczy. Przy czym pozbycie się nadmiaru uwalnia czas, środki na robienie tego, co istotne. Kwestia czytania… zauważyłam, że rzeczywiście tu potrzebna jest koncentracja. W czasach szybkich internetowych newsów zaczęłam przeskakiwać również opisy w książkach. To dziwne, bo skończyłam polonistykę. Dziś odnajduję powolny, właściwy, uważny rytm czytania i … to wcale nie jest proste. Organizacja też ma znaczenie, bo bo jak inaczej znaleźć czas na rzeczy ważne 🙂 Świetne podsumowanie tego, na czym też sie ostatnio skupiam 🙂

Aleksandra Bohojło
Gość

Dziekuje Ci za komentarz.
Od kilku miejscy pozbywam się stopniowo rzeczy, które juz rzadko używam i jestem w szoku z jaką ulgą przyjmuję fakt, że nie muszę się nimi już zajmować i że bez nich czuję się wolna. Do minimalizmu jeszcze mi daleko, ale zupełnie mi to nie przeszkadza, bo moim celem jest przede wszystkim dobre samopoczucie.

Blogierka
Gość

Ja totalnie jestem przeciwieństwem takiego stylu życia i jakoś mnie nie kręci. ALe to pewnie kwestia charakteru albo etpau w życiu i tez mnie kiedyś najdzie :).

Aleksandra Bohojło
Gość

Aga, przecież znasz mniej więcej mój styl życia i wiesz jak wyglądało ono chociażby w zeszłym roku, kiedy podejmowałam się wielu nietypowych wyzwań. Potrzebowałam tego zwolnienia tempa, a raczej odpuszczenia pewnych rzeczy, bo od początku to robiłam (lub przynajmniej się starałam), ale nigdy nie czułam się z tym tak dobrze jak teraz. Teraz mogę skupić sie nareszcie na tym co dla mnie ważne. Dystans też rozwiązuje wiele problemów 😉

Blogierka
Gość

No fakt,trochę żyłaś nawariackich papierach, czy jak to tam się mówi ;).
Cieszę się, że taki nowy lifestyle pomógł Ci się wyciszyć,nawet jeśli tylko na chwilę;).

Aleksandra Bohojło
Gość

Od czasu do czasu jest to potrzebne, bo nadal żyję aktywnie, ale już bez frustracji, że z czymś nie zdążam, że inni robią więcej. lepiej. Wypracowałam w sobie (co zajęło mi trochę czasu) dystans do pewnych rzeczy i naprawdę lepiej mi się z tym żyje. Spokojniej. Reszta bz. Krótko mówiąc: olać to co nie powinno nas interesować, skupić się na tym co jest dla nas ważne, nie przejmować się innymi, nie porównywać się do innych, być dla siebie najważniejszym.

Blogierka
Gość

Pięknie to podsumowałaś! <3

Beata Redzimska
Gość

Olu, piekny wpis. Te slowa – od Agi – Zajmij się tym, dzięki czemu rośniesz, Zajmuj się tylko tym, na co masz wpływ.
Reszta nie ma znaczenia. Musze wziac je sobie do serca. Dziekuje Ci za nie. Pozdrawiam serdecznie Beata

Aleksandra Bohojło
Gość

Podziękowania należą się Agnes. Warto czasem zapamiętywać słowa, które czynią dobro 🙂

Monika Dudzik
Gość

U mnie najgorzej jest z planowaniem ,ale pracuję nad tym i w porównaniu z tym, co było ze 2 lata temu, zrobiłam duży postęp.

Aleksandra Bohojło
Gość

I do przodu.
Planowanie jest ważne, ale nie mniej ważna jest nasza elastyczność, kiedy niezależne od nas czynniki je zakłócają. Ważne, żeby realizować swój plan/cel, ale nie kosztem własnego zdrowia.