22 cze Bliżej siebie, bo bliżej marzeń. Mistyczny weekend w bajkowej scenerii #mójpierwszyraz (5 z 12)
W zeszłym tygodniu napisałam na Facebooku: „Lubię te dni, kiedy mogę intensywnie pracować, bo wiem, że zobaczę tego efekt, że inni to docenią i że zasługuję na wypoczynek. Już jutro położę się na trawie i będę uczyć się medytować i wyciszać myśli. Będę ćwiczyć jogę, wdychać las i jeść pyszne rzeczy oddając się pogaduchom z fajnymi babkami.”
Wszystko się zgadza, tylko pisząc to nie miałam świadomości ilu nowych rzeczy doświadczę podczas pozornie niewinnie zapowiadającego się weekendu. No bo przecież na warsztatach dla kobiet byłam już wiele razy, w pięknych miejscach również, a na jogę chodzę od października zeszłego roku. Co mogło więc mnie zaskoczyć? Otóż całkiem sporo rzeczy.
W piątek wybrałam się z koleżankami na 3 dni do Bajkowej Zagrody w Radzyminie pod Warszawą na warsztaty pt. „BLIŻEJ SIEBIE. BLIŻEJ MARZEŃ”. W sumie mogłabym je podsumować kilkoma pytaniami, które zadałam na wczorajszym fanpage’u bloga (tu i poniżej) i że życie nieustannie oferuje wiele rzeczy do odkrycia, RÓWNIEŻ TYCH W SOBIE.
- Na ile lubisz doświadczać nowych rzeczy?
- Dowiadywać się tego co w Tobie uśpione?
- Czy wiesz ile masz w sobie emocji i uczuć do przepracowania?
- Czy myślisz, że jesteś na tyle otwarta/y, żeby poddać się temu co Cię spotyka?
Ten weekend po raz kolejny pokazał mi, że mogę odpowiedzieć twierdząco na każde z powyższych pytań. Ale po kolei.
Joga kundalini, wyciszenie i oczyszczanie głowy
To miał być główny cel tego wyjazdu, szczególnie, że w jogę wciągam się coraz bardziej, a od jakiegoś czasu marzył mi się kameralny jogowy wyjazd, więc pomyślałam sobie, że na początek taki krótki, weekendowy wypad będzie w sam raz. Również idealny na #mójpierwszyraz. Poza tym przypomniał mi się wpis z listopada zeszłego roku, w którym wspomniałam o takim marzeniu. Możecie przeczytać go tutaj, a że lubię i potrafię spełniać swoje marzenia, niniejszym mogę odhaczyć ze swojej listy kolejne.
Ten wyjazd był mi potrzebny z kilku powodów. Przede mną nowe zawodowe i życiowe wyzwania, chciałam ułożyć sobie kilka myśli w głowie, jest we mnie mnóstwo różnych emocji i potrzebowałam się nieco wyciszyć zanim wyjdę do świata z nowymi projektami, nad którymi pracowaliśmy we trójkę przez ostatnie tygodnie.
Już pierwszego wieczoru zaliczyłam nową lekcję życia. Joga kundalini – najbardziej mistyczna odmiana jogi, która łączy w sobie wszystkie techniki oddziaływania na umysł i ciało w postaci nie tylko dość wyczerpujących ćwiczeń fizycznych, ale też oddechowych, medytacji, mantry, mudry (ruchy rąk). To było coś zupełnie dla mnie nowego i zaskakującego. Ten trening duszy poruszył we mnie mnóstwo emocji. Ćwicząc, oddychając, tańcząc, śpiewając w takt muzyki dostosowanej do poszczególnych ćwiczeń, wydobyłam z siebie całe spektrum odczuć. Łzy płynęły mi strumieniem. Jak to przy oczyszczających, uwalniajacych stres, prowadzących do odzyskania równowagi fizycznej, psychicznej i emocjonalnej i wznoszących na nieco inny poziom świadomości praktykach. Trudno to opisać ze względu na osobiste doświadczenie takich chwil. To trzeba po prostu przeżyć.
Jogę kundalini ćwiczyliśmy przez kolejne 2 dni.
Zdjęć z zajęć niestety nie mam, ponieważ wszyscy braliśmy w nich udział i nie mogliśmy pozwolić sobie na rozpraszanie.
Zdrowe wegetariańskie jedzenie
To co wyróżniło te warsztaty to również kuchnia raw food, której uczyliśmy się (dla mnie to również nowość i #mójpierwszyraz) pod okiem Ullenki Kash, propagatorki surowej kuchni, autorki książek, warsztatów żywieniowych i trenera zdrowej kuchni, a także autorki strony www.ullenka.com. W polskiej wersji znajdziecie Ullenkę na Facebooku tu i na Instagramie tu.
Od piątku do niedzieli po raz pierwszy w życiu byłam na diecie składającej się wyłącznie z owoców i warzyw. Na podstawie książki z przepisami, którą otrzymaliśmy, podzielelni na 2-osobowe grupy sami przygotowywaliśmy sobie wszystkie posiłki, ale do bajecznie kolorowych potraw usiedliśmy już wspólnie po to, żeby celebrować je w rytmie slow.
Dania przygotowywane były też w zgodzie z ideą less waste. Cokolwiek zostało z jednego posiłku stanowiło bazę dla kolejnego. Tu nic nie mogło się zmarnować.
Mapa marzeń
Kolejnym fajnym i potrzebnym punktem warsztatów było stworzenie swojej mapy marzeń na podstawie siatki Bagua i jej 9 obszarów: 1. bogactwo, pieniądze, prosperita, 2. sława, mądrość, reputacja, 3. miłość, partnerstwo, związki, 4. rodzice, przełożeni, autorytety, 5. jedność, samopoczucie, zdrowie, 6. dzieci, twórczość, hobby, 7. wiedza, nauka, rozwój, 8. droga, kariera, praca, 9. inspiracja, pomocni ludzie, przyjaciele.
Chętnie dzielę się z Wami swoimi marzeniami, tą mapą marzeń, pomimo, że zawiera elementy rozwoju osobistego i tego co planuję robić również dla innych, nie mogę się jednak się podzielić, bo jest zbyt osobista. Niemniej jednak polecam Wam stworzenie takiej mapy dla siebie, bo bardzo pomaga w sprecyzowaniu swoich celów, misji, planów, pragnień i motywuje do ich realizacji. Jej tworzenie zajęło nam kilka godzin, zobaczymy ile zajmie jej realizacja. Kto wie, jeśli uda mi się spełnić wszystkie marzenia z tej mapy, może kiedyś Wam ją pokażę.
Bajkowa Zagroda
Bajkowa Zagroda (KLIK) to miejsce szczególnie sprzyjające relaksowi, oderwaniu się od codziennych trosk i pracy.
Bliskość natury, piękny las, kolorowy ogród, wygodne chatki, obszerna kuchnia, swoboda, wyciszająca i daleka od miastowej atmosfera, idealnie dopełniły program warsztatów, a my wypoczęliśmy, wyciszyliśmy się i spędziliśmy mnóstwo czasu na świeżym powietrzu pomimo pojawiającej się od czasu do czasu, jakby nie patrzeć, oczyszczającej burzy.
Gdybyście chcieli zobaczyć jak wygląda to miejsce, zapraszam Was do wyróżnionego na moim Instagramie albumu „Bajkowa Zagroda”, a w nim relacji z weekendu -> KLIK.
Polecam Wam Bajkową, bo jest cudowna, znam ją od lat i z całą pewnością wrócę tam przy najbliższej okazji. Kto wie, może sama coś tam zorganizuję?
Nowy projekt i spójne działanie
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że to co robię w ostatnim czasie jest spójne nie tylko z moją ścieżką rozwoju, ale też zainteresowaniami, życiowymi wartościami i tym co chciałabym robić dla innych.
Miniony weekend, nieco mistyczny i zaskakujacy, idealnie wpisał się w kilka aspektów mojego życia. Nieprzypadkowo przytrafił się akurat teraz, kiedy podczas zaledwie 3-dniowego wyjazdu mogłam połączyć wszystko to co mnie interesuje i czego na chwilę obecną bardzo potrzebuję. Czasami myślę, a właściwie to jestem pewna, że pewne rzeczy dzieją się po coś. I z takim też założeniem wyjdę do Was z naszym nowym projektem wierząc, że i dla Was będzie to odpowiedni moment na INWESTYCJĘ W SIEBIE. Wypatrujcie informacji już wkrótce 🙂
Jeszcze tylko zapytam czy znacie lub/i ćwiczycie jogę kundalini i czy medytujecie? Chętnie skorzystałabym z Waszych rekomendacji miejsc w sieci i poza nią, które pomogłyby mi zagłębić się w temat. Podpowiecie coś?
[…] w widocznym dla mnie miejscu w domu, czyli obok mojego biurka, pisałam w tym artykule i choć jej realizację mocno zakłóciła pandemia, nie zdejmuję jej […]
[…] temu podczas jednych z weekendowych wyjazdów i warsztatów (przeczytacie o nich tutaj). Niestety samą mapą marzeń nie jestem gotowa się z Wami podzielić, ponieważ […]
[…] brakować w diecie, to był mój trzeci (po mikrowyprawie tropienie wilków i jogowym weekendzie) wyjazd w krótkim czasie oparty na diecie bezmięsnej lub ze znacznym jego […]
[…] Bliżej siebie, bo bliżej marzeń. Mistyczny weekend w bajkowej scenerii #mójpierwszyraz (5 z 12) pochodzi z […]
[…] tropienie wilków w Puszczy Białowieskiej (KLIK), jogowy weekend w Bajkowej Zagrodzie (KLIK), babski wypad do agroturystyki (KLIK), samotny wyjazd w Góry Świętokrzyskie (KLIK). […]
[…] tropienie wilków w Puszczy Białowieskiej (KLIK), jogowy weekend w Bajkowej Zagrodzie (KLIK), babski wypad do agroturystyki (KLIK), samotny wyjazd w Góry Świętokrzyskie (KLIK). […]
Widać, że bardzo Ci posłużył wyjazd – taka wypoczęta i uśmiechnięta <3.
ps. Foty sztos, ale nadal czuję niedosyt video u Ciebie i mam nadzieję, że
kanał kiedyś jednak powstanie 🙂