Efekt Motyla

Efekt Motyla i 5 rzeczy, których nauczyły mnie ostatnie tygodnie

Subscribe
Powiadom o
guest
21 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] „Efekt Motyla i 5 rzeczy, których nauczyły mnie ostatnie tygodnie” (KLIK) […]

trackback

[…] „Efekt Motyla i 5 rzeczy, których nauczyły mnie ostatnie tygodnie” (KLIK)&#8… […]

trackback

[…] „Efekt Motyla i 5 rzeczy, których nauczyły mnie ostatnie tygodnie” (KLIK) […]

trackback

[…] „Efekt Motyla i 5 rzeczy, których nauczyły mnie ostatnie tygodnie” (KLIK) […]

Daga
Daga
4 lat temu

Ja straciłam pracę więc moja psychika trochę na tym cierpi niestety.Od kilku tygodni każdy dzień to walka żeby podołać.Mam artystyczną duszę więc wykorzystuję ten czas na tworzenie między innym.Nadrabiam zaległości wszelakie aczkolwiek z tyłu głowy myślenie jest.Oczywiście jak u każdego z nas są dni lepsze i gorsze.Jednak pomimo wszystkich upadków wstaję…Pozdrawiam serdecznie

DomologiaStosowana
4 lat temu

Na początku było mi naprawdę ciężko. Nie mogłam się skupić na codziennych obowiązkach, byłam bezproduktywna. Teraz jest już lepiej. Mobilizacja pełną parą. Po prostu, potrzebowałam czasu aby się wdrożyć… Oczywiście nie obyło się bez pretensji. Wszyscy dookoła krzyczą, jak wykorzystać kwarantannę…

hegemon
4 lat temu

Wiesz, jaka jest moja opinia, o tym co się dzieje. Ciężko mi dostrzec dobre strony, bo być może sam wkrótce stanę się ofiarą pandemii, nie wirusa, a związanej z nim paniki. Jedyne, co mnie zaskoczyło, to fakt, jak łatwo ludzie są w stanie oddać wolność. Czytałem o tym w „ucieczce od wolności”, ale nie spodziewałem się, że zobaczę to na własne oczy…

blogierka
4 lat temu

Nauczyłam się żyć bez sali fitness co kiedyś wydawało mi się niemożliwe.
Ale też doceniłam to co straciłam, mimo, że ciało jest mi wdzięczne.
JA nadal szukam pomysłu na siebie i pracy, bo fitness raczej się nie odrodzi
w takim wymiarze jaki to miało miejsce przed pandemią.

Gdyby nie ten i poprzedni wpis nie wiedziałabym, że tak Cię ta izolacja poruszył.
Wrażliwiec <3

blogierka
4 lat temu

Nie odrodzi bo nie będzie klubów stać na takie samo prowadzenie działalności i stawki polecą w dół oraz grafiki będą uboższe. Odrodzenie zajmie minimum kilka miesięcy niestety a z czegoś muszę żyć,dlatego szukam pracy.

Ale fakt,odkąd można wychodzić jest lepiej :).

blogierka
4 lat temu

<3

Viva la Zycie
4 lat temu

Fajny wpis! Ten czas faktycznie weryfikuje wiele spraw, naszych dotychczasowych nawyków, relacji i zachowań. Ja na przykład „dowiedziałam się”, że wcale nie muszę robić codziennie małych domowych zakupów, bo ostatecznie i tak wyrzucam z lodówki wiele produktów, których nie zdążyłam zużyć. A więc po tej całej pandemii zmienię nawyki – zacznę zużywać to, co mam, będę bardziej uważnie podchodziła do konsumenckich wyborów. No i zdecydowanie mocniej docenię możliwość swobodnego podróżowania 🙂 Zresztą już mam listę niedalekich miejsc, które odwiedzę, jak to wszystko tylko się skończy…

Ania
4 lat temu

No zaskoczyło mnie to, że niestety straciłam pracę z powodu koronawirusa. Ale nie poddaję się. Wykorzystam trochę czasu na regenerację psychiczną, bo jednak ostatni czas daje nam wszystkim nieźle popalić w tym względzie oraz regenerację fizyczną (w końcu mam trochę czasu na wprowadzenie zdrowych nawyków żywienia i ćwiczeń). A potem zaczynamy działać dalej. Wirus nauczył mnie, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i się załamywać czymś, na co nie mamy wpływu. Trzeba patrzeć w przyszłość, bo te „około wirusowe” problemy się kiedyś skończą, a może czas przyniesie nam coś lepszego. 🙂

Marta
4 lat temu

W mojej głowie też jest chaos, zwłaszcza w ostatnich dniach, gdy luzowanie się widać na każdym kroku. Nie wiem już co jest prawdą, a co nie. Zostaję w domu, dbam o rodzinę, przeorganizowałyśmy swój dzień i jest ok.