07 kwi Orientana – naturalne kosmetyki na wakacje
O kosmetykach naturalnych marki Orientana wspominałam na swoich kanałach i blogu wielokrotnie, bo używam ich od dłuższego czasu, a w marcu miałam okazję przetestować je wraz z kilkoma nowościami podczas podróży do Azji, a więc tam gdzie sięgają ich korzenie.
Kosmetyki naturalne z roślin azjatyckich
Orientana to polska marka kosmetyków naturalnych, a historię jej powstania miałam przyjemność poznać osobiście podczas niezwykle inspirującego spotkania z jej twórczynią, panią Anną Wasilewską, w trakcie warsztatów Allaboutlife.pl. To właśnie wtedy dowiedziałam się, że marka Orientana powstała z wielkiej pasji związanej z podróżowaniem i fascynacji Azją, z której to czystych ekologicznie rejonów pochodzą składniki roślinne produktów.
W kosmetykach Orientana nie znajdziecie szkodliwej chemii – sztucznych konserwantów, parabenów, barwników, silikonów, SLS-ów, SLES-ów czy ALS-ów, lecz bogate i cenne ekstrakty z roślin. My możemy ich nie znać, ponieważ występują wyłącznie w krajach azjatyckich i są to np. tulsi, amla, gotu kola, brahmi, neem, shikakai, ashwagandha. Przyznacie, że brzmią egzotycznie? Ja o nich usłyszałam po raz pierwszy przy okazji wyboru produktów marki.
Kosmetyki Orientana nie są testowane na zwierzętach i nie zawierają substancji pochodzenia zwierzęcego z trzema wyjątkami – woskiem pszczelim, kozim mlekiem i śluzem ślimaka, które pozyskiwane są oczywiście bez szkody dla zwierząt.
Warte uwagi jest też to, że marka czerpie wiedzę na temat dbałości o skórę z azjatyckich rytuałów pielęgnacyjnych, a także koreańskich i japońskich formuł kosmetycznych. Stąd inspiracja ajurwedą – nastarszym na świecie systemem medycznym, w którym stosowane są zioła, liście drzew i krzewów, kwiaty, owoce, nasiona, minerały z ich zbawiennymi dla skóry właściwościami.
Wszystko co nakłada się na ciało, można zjeść
Taka myśl przyświeca marce i to jest chyba najlepsza rekomendacja jej produktów. Wszak wiadomo, że na kondycję i wygląd naszej skóry mamy wpływ dbając o nią tak na zewnątrz (kosmetyki, zabiegi pielęgnacyjne, styl życia), jak i od wewnątrz (sposób odżywiania, jakość spożywanych produktów).
W kosmetykach Orientana znajdziecie rośliny, które wykorzystujemy w kuchni: imbir, zielona herbata, trawa cytrynowa, kurkurma, cynamon, szafran, granat, papaja. Dzięki temu nasza skóra otrzymuje to co dla niej najlepsze, bo zdrowe, naturalne i korzystnie wpływające na jej regenerację, metabolizm i funkcjonowanie.
Są to więc kosmetyki bezpieczne dla skóry, no chyba, że ktoś jest uczulony na konkretny składnik/roślinę, wtedy można go zastąpić innym wybierając odpowiedni dla siebie produkt.
Wybrane składniki w kosmetykach Orientana i ich podstawowe działanie
Składniki kosmetyków Orientana pobudzają i wspomagają skórę w jej naturalnych funkcjach fizjologicznych, dzięki swoim zdrowotnym właściwościom. Oto kilka z nich:
Drzewo sandałowe – dostarcza jednego z najcenniejszych olejków w kosmetyce, który łagodzi zapalenia skóry, jej suchość i reguluje odwodnienie. Ma też działanie antyseptyczne i antybakteryjne.
Śluz ślimaka – bogate źródło naturalnego kolagenu, elastyny, kwasu glikolowego, allantoiny, witamin i naturalnych antybiotyków. Działa regenerująco, ujędrniająco, wygładzająco. Używany często po zabiegach chirurgii plastycznej i zabiegach medycyny estetycznej.
Papaja – zwana inaczej „owocem długiego życia” zawiera witaminy C i E, cynk, potas, magnes, kwas foliowy i naturalne antyoksydanty.
Kurkuma – sprzyja gojeniu ran, leczeniu trądzika czy łuszczycy, a także stanów zapalnych skóry. Jest nie tylko popularną przyprawą, ale też naturalnym środkiem pielęgnacyjnym o działaniu odżywczym, wygładzającym i wyrównującym koloryt skóry.
Imbir – jest silnym środkiem przeciwzapalnym, przeciwbakteryjnym i przeciwutleniającym. Zwalcza cellulit i ujędrnia skórę.
Kokum – to egzotyczne masło jest bogate w witaminę E i nienasycone kwasy tłuszczowe. Odżywia i głęboko nawilża skórę nie zatykając porów i bardzo dobrze się wchłaniając.
Moi letni ulubieńcy
Jak już wyżej wspomniałam naturalnych kosmetyków Orientana używam długo, ale wciąż pojawiają się nowości, a dodatkowo miałam okazję przekonać się jak spisują się w warunkach, które dla skóry są ogromnym wyzwaniem.
W marcu wybrałam się na 2-tygodniową wyprawę po Kambodży. Długa podróż (36h), nagła zmiana klimatu z zimowego na tropikalny, rozregulowany sen, ostre słońce, słona woda, zmiana diety (zdrowa, ale jednak inna), a także zanieczyszone miejscami powietrze, wymagają szczególnej pielęgnacji cery i włosów. Cieszę się, że mogłam wybrać produkty odpowiednie na tego rodzaju wyjazd, więc zerknijcie poniżej co i jak się sprawdziło.
Pewnie nie będzie dla Was zaskoczeniem, że najbardziej polubiłam te kosmetyki, które w składzie mają orzeźwiającą i oczyszczającą trawę cytrynową, bo wspominałam już o tym w tym wpisie. Trawa cytrynowa ujędrnia skórę, poprawia mikrokrążenie i pachnie zupełnie obłędnie. Wszystkie produkty z trawą cytrynową znajdziecie tutaj, a do moich ulubieńców, które sprawdziły się w podróży należą:
- naturalny balsam do ciała w kostce imbir i trawa cytrynowa – to była miłość od pierwszego wrażenia, a właściwie dotyku (klik). Najpierw zapach. Obłędny. Potem pytanie: ale jak to? Balsam w kostce? No więc zamiast zabierać ze sobą butlę balsamu (ciężar, rozmiar i ryzyko wylania), wzięłam niewielką, 60-gramową kostkę, którą bardzo wygodnie się używa. W trakcie smarowania skóry, zawarte w niej oleje lekko się rozpuszczają czyniąc ją gładką, nawilżoną i pachnącą. Nie trzeba rozsmarowywać. Pełen opis, składniki i zakup znajdziecie tutaj.
- naturalny olejek do ciała imbir i trawa cytrynowa – skóra w gorącym klimacie wymaga szczególnego nawilżenia i odżywienia. Olejki są dla mnie łatwiejsze w aplikacji i doskonale wpływają na stan skóry i podobnie jak balsam do ciała w kostce, przyjemnie się je stosuje. Używałam naprzemiennie z powyższym. O właściwościach tego olejku poczytacie tutaj.
- bio krem aktywnie ochronny anti pollution moringa i cytryniec – składniki tego kremu do twarzy efektywnie blokują przenikanie do skóry szkodliwych i agresywnych czynników środowiskowych. Używałam go będąc w dużych miastach, takich jak: Bangkok, Siem Reap, Sihanoukville, Phnom Penh. Poczytajcie tutaj przed czym jeszcze ten krem zabezpiecza naszą skórę.
- bio maska-esencja śluz ślimaka na noc – ta maska o żelowej konsystencji ma silne działanie naprawcze, regenerujące, ujędrniające, wygładzające i nawilżające. Używałam jej pielęgnacyjnie co 4 dni (klik).
- naturalny krem pod oczy ze śluzem ślimaka – kremu pod oczy używam od lat codziennie, a ten lekki krem działa nawilżająco, regenerująco, odmładzająco, dzięki składnikom, o których możecie poczytać tutaj.
- maska z naturalnego jedwabiu pod oczy kaskaryla (klik) i maska z naturalnego jedwabiu pod oczy rozmaryn (klik) – obie stały się moimi sprzymierzeńcami i jednocześnie ulubieńcami podczas długiej podróży samolotem, nocnym autobusem i pociągiem. Pierwsza ma działanie lekko liftingujące, nawilżające, ujędrniające i regenerujące. Druga m.in. likwiduje opuchliznę i podkrążenia, poprawia ukrwienie i ujędrnienie delikatnej skóry, nawilża i regeneruje. Obie bardzo polecam.
- naturalna bio pianka do mycia twarzy gurdlina japońska – nie zawiera mydła, ale doskonale oczyszcza skórę dzięki ekstraktowi z gurdliny japońskiej, która działa nawilżająco, kojąco i wspomagająco mikrocyrkulację skóry. Więcej tutaj.
- naturalny tonik do twarzy jaśmin i zielona herbata – uwielbiam za delikatność, zapach, efekt odświeżający i nawilżający. Ten tonik widzieliście u mnie podczas wyprawy wielokrotnie na Insta Stories i to w różnych sytuacjach. Miałam go przy sobie praktycznie non-stop. Do pielęgnacji skóry twarzy, szyi i dekoltu latem idealny (klik).
Wierzę, że powyższe kosmetyki to dobra dla Was rekomendacja przed zbliżającym się latem, które i u nas bywa upalne i trudne dla skóry, dlatego z czystym sumieniem polecam Wam je do wakacyjnej – i nie tylko – kosmetyczki.
A jeśli Wam mało, to zerknijcie na wyróżniony album „Orientana” na moim Instagramie, Ja zaglądam do niego od czasu do czasu ze względu na to, że przypomina mi też fajne chwile, które spędziłam w Azji.
Nowości od marki Orientana
W tym tygodniu, a konkretnie 1 kwietnia, marka ogłosiła nowości – serię do pielęgancji skóry wrażliwej i naczynkowej, której receptura opiera się na wyciągu z korzenia rośliny KALI MUSLI wykorzystywanej od tysięcy lat oczywiście w medycynie ajurwedyjskiej.
Kosmetyki przeznaczone są dla tych, którzy mają problem z suchością skóry, jej swędzeniem, pieczeniem, podrażnieniem, łuszczeniem się, uczuciem ściągnięcia lub mrowienia, a także kiedy skóra nadmiernie reaguje na czynniki zewnętrzne, ma skłonność do alergii lub kiedy pękają naczynka.
W nowej serii dostępne są:
- krem do twarzy na dzień
- kojąca kuracja do twarzy na noc
- peeling enzymatyczny
- płyn micelarny do demakijażu i oczyszczania
Konkurs dla zwolenników naturalnej pielęgnacji
Mam dla Was konkurs, w którym możecie wygrać zestaw zawierający jedną z maseczek z naturalnego jedwabiu oraz Bio Maskę-Esencję do Twarzy Papaja i Kurkuma. Fundatorem nagrody jest oczywiście marka Orientana.
Jedyne co wystarczy zrobić to odpowiedzieć w komentarzu poniżej na jedno z dwóch pytań. Pierwsze kieruję do tych, którzy nigdy nie używali naturalnych kosmetyków marki Orientana, a drugie jest dla jej zwolenników. Razem z marką nagrodzimy 3 najlepsze odpowiedzi. Konkurs trwa do 11 kwietnia (czwartek do północy), a wyniki ogłoszę w piątek rano 12 kwietnia tutaj pod artykułem. Na fanpage’u na Facebooku (tutaj) opublikuję również przypomnienie.
A teraz już pytania:
- Jeśli nie znacie kosmetyków Orientana, co zainteresowało Was w nich najbardziej i sprawiło, że macie ochotę je wypróbować?
- Jak długo używacie kosmetyków Orientana, które służą Wam najbardziej i dlaczego? Napiszcie po prostu dwa słowa od siebie 🙂
WYNIKI KONKURSU
Zestaw kosmetyków marki Orientana otrzymają:
- Monika P.
- AnnaOW
- Karola
Powyższe osoby bardzo proszę o kontakt mailowy na esencja@esencjablog.pl w celu ustalenia szczegółów wysyłki. Serdeczne gratulacje i do usłyszenia.
To tyle ode mnie. Na koniec jeśli macie jakieś pytania odnośnie kosmetyków Orientana, dajcie znać w komentarzu i koniecznie napiszcie czy słyszeliście już o nowościach kosmetycznych tej marki.
Wpis powstał we współpracy z marką Orientana.
Zdjęcia: archiwum prywatne i Anna Sobór Photography
Miejsce: Kambodża, marzec 2019
Do tej pory ukazało się 5 artykułów zainspirowanych wyjazdem do Kambodży. Możecie je przeczytać poniżej:
- „Moja podróż do Kambodży – dlaczego nazwałam ją wyprawą życia jeszcze przed wyjazdem? Nowy cykl (KLIK)
- „Sen o Kambodży, czyli jak spełnić swoje marzenie?” (KLIK)
- „Ci co mówią, że mają dystans, wcale go nie mają tylko o tym nie wiedzą” (KLIK)
- „Trawa cytrynowa – moja azjatycka inspiracja i przysmak” (KLIK)
- „Jak przygotować się do wyjazdu do Kambodży? Mini przewodnik” (KLIK)
***
To kolejny artykuł, któremu poświęciłam sporo czasu, dlatego jeśli uznacie, że może się komuś przydać, będę ogromie wdzięczna za jego udostępnienie. No bo wiecie, to co dobre i sprawdzone powinno iść w świat 😉
No i wpadajcie do mnie na Facebooka i Instagrama.
piękne widoki
Wietnam <3
[…] do ciała w kostce Jaśmin i Zielona Herbata Orientana (więcej w tym i w tym […]
Uwielbiam kosmetyki tej marki! Jak dla mnie rewelacja! 🙂
Piękne zdjęcia, idealnie odzwierciedlają moją ulubioną markę. To dzięki Orientanie poznałam sekrety azjatyckiej pielęgnacji, już wiem dlaczego Azjatki tak pięknie i młodo wyglądają.
Przyznam szczerze, że trafiłam na Orientanę przypadkiem 2 lata temu. Szukałam kosmetyków, z ciekawym, naturalnym składem i niebanalnym zapachem. Orientana miała wszystko czego potrzebowałam, ale to co przekonało mnie, aby zostać z marką na dłużej-to działanie. Kosmetyki działają nie tylko doraźnie, ale stymulują skórę, bez względu na to jaką linię wybierzesz. Używam tych produktów do dziś, obecnie króluje u mnie linia ze śluzem ślimaka, a z kosmetyków do ciała-balsamy w kostce i olejki do ciała.
Jestem fanką marki Orientana od lat .Każdy z produktów który używam jest niepowtarzalny w działaniu oraz zapachu.Mam wielu ulubieńców z którymi się nie rozstaję ??? Zaraziłam i zakochałam w marce moją rodzinkę ???i przyjaciół ???
Śliczne zdjęcia. Ja nie rozstaję się z żelem z aloesem i drobinkami ryżu, kremem z kurkumą i esencją ze śluzu ślimaka. Uwielbiam też tą nową serię kali musli, pięknie odżywia skórę i łagodzi podrażnienia 🙂
Ekstra wpis 🙂 Ja z Orientany kocham tonik do twarzy z jaśminem i zielona herbata, ten zapach po prostu uzależnia i świetne jest to, ze ma dozownik i nie potrzeba zbędnych wacików 🙂
Ale trafiłaś, bo właśnie tworzę nowy tekst z kosmetykami naturalnymi Orientana. Będzie gotowy na piątek rano i będzie też prawdopodobnie konkurs, w którym będzie można wygrać jakieś kosmetyki tej marki.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Tekst jest naprawdę świetny i bardzo pomocny. Poznałam tą markę niedawno i bardzo sobie ją cenię, zwłaszcza seria Kali Musli podbiła moje serce
[…] „Orientana – naturalne kosmetyki na wakacje” (KLIK) […]
[…] „Orientana – naturalne kosmetyki na wakacje” (KLIK) […]
DlA mnie one są mega fajne ? toniki, kremy itd… może nie należą do tanich ale działają i to jest najważniejsze ?
Ależ one są niedrogie! Jak na jakość i skład to cena doskonała!
Ja ani o firmie, ani o nowościach jak dotąd jeszcze nie słyszałam:) Ale ten tonik z zielonej herbaty zainteresował mnie bardzo! W zeszłym roku podróżowałam po Dolnym Śląsku, a że lato mieliśmy wyjątkowo upalne, to mgiełki i toniki były wskazane:) W tym roku myślę, że przetestuje ten:)
Zaintrygowały mnie zupełnie nieznane składniki, ekstrakty z roślin, o których istnieniu nie miałam pojęcia 🙂 Taka orientalna lekcja botaniki przy okazji 😉
Kosmetyki Orientana poznałam pod koniec zeszłych wakacji. Potrzebowałam wtedy głębokiego nawilżenia przez ogromna ilość słońca. Moim pierwszym wyborem stał się krem na dzień drzewo sandałowe i kurkuma. Odkąd go tylko otworzyłam zachwycił mnie zapach. Uwielbiam korzenne nuty, sama codziennie jem owsiankę z cynamonem, pije wodę z kurkuma i cytryna. Jestem ogromna zwolenniczka naturalnych kosmetyków i zdrowego trybu życia. Podczas używania kremu miałam wrażenie, ze moja twarz się rozjaśnia, jest bardzo nawilżona i to zmusiło mnie wręcz do kupienia następnego ‚must have’, a stał się nim olejek do twarzy z tej samem serii. I znów fanstastyczne zaskoczenie- okazał się idealny nie… Czytaj więcej »
Widzę, że jesteś prawdziwą fanką kosmetyków tej marki, ale masz rację, ich po prostu nie da się nie lubić. Są lekkie, mają piękną nutę zapachową i bardzo przyjemnie się je aplikuje. No i najważniejsze – potrafią sprostać wymaganiom naszej skóry.
Proszę Moniko o kontakt na maila: esencja@esencjablog.pl w sprawie wysyłki wygranej. Gratuluję 🙂 Czas przetestować kolejne produkty 🙂
Bardzo lubię kosmetyki Orientany – za niedługo zaczynam testy różowej serii 🙂
No to jestem ciekawa jak Ci się sprawdzi 🙂
Nie znam jeszcze kosmetyków orientany więc odpowiem na pierwsze pytanie. Już pomijając że są to kosmetyki naturalne, ja chciałabym je wypróbować przez ich zapachy. Jestem ogromną wielbicielką zapachów zielonych, świeżych, trawiastych dlatego imbir i trawa cytrynowa oraz zielona herbata i jaśmin mocno mnie ciekawią. Mam nadzieję że pachną pięknie i że by mnie oczarowały 🙂
Ja też jestem wielbicielką zielonych, świeżych i lekkich zapachów, dlatego wybrałam tę marke po uprzednim oczywiście jej przetestowniu i zapewniam Cię, że nuta zapachowa tych kosmetyków jest cudowna. Jestem pewna, że się nie zawiedziesz.
Trudno mi Olu wybrać pytanie, bo nigdy nie stosowałam kosmetyków Orientana, ale po twoich postach dokonałam pierwszego zakupu: odżywki do włosów oraz kremu do twarzy i właśnie zaczęłam testować. I jestem zachwycona! Wcześniej testowałam różne kosmetyki naturalne ale albo miały ciężka konsystencje, albo zapach albo cena była kosmiczna. Orientana zachwyca mnie delikatnością, wchłanianiem się, zapachem, naprawdę fajnym składem no i cena rewelacyjna! Powiem szczerze ze czekam aż pokończa mi się inne rozpoczęte kosmetyki innych firm, by zakupić maseczkę, krem pod oczy, rekomendowane przez ciebie kosmetyki na lato od Orientany, i zrobię to bez wzg na wynik konkursu;). Zdecydowałam się napisać… Czytaj więcej »
Ania, wspaniale! Bardzo się cieszę, że moja rekomendacja przypadła Ci do gustu, ale wcale nie jestem tym zaskoczona 😀 Tak jak piszesz, to kosmetyki na każdą kieszeń, przy czym ich jakość nie odbiega od tych droższych, a mnie przekonał właśnie ich skład, a potem zapachy i to, że sprawdziły się w naprawdę wymagających dla skóry warunkach. Od razu trochę zdementuję to co w sumie sama wrzuciłam do tego worka, a mianowicie, że kosmetyki Orientana nie są kosmetykami tylko i wyłącznie na lato. Ja używam ich przez cały rok, ale te, które wymieniam we wpisie po prostu pojechały ze mną w… Czytaj więcej »
Aniu, proszę o kontakt na maila: esencja@esencjablog.pl w sprawie wysyłki wygranej. Gratuluję. Myślę, że kolejne nowości do przetestowania Cię nie rozczarują 🙂
Od paru lat nie używam żadnych gotowych kosmetyków pielęgnacyjnych bo wszystko robię dla siebie sama no ale Ola tak fajnie wszystko opisała, że jestem gotowa coś na sobie przetestować 🙂
Aaaa, cieszy mnie to bardzo, ale jestem też ogromnie ciekawa kosmetyków, które sama robisz. Ja też robię proste rzeczy. Pochwalisz się i podzielisz swoimi? 🙂
https://organicvillage.pl/ksiazki-druk/1849-wielka-ksiega-kosmetykow-naturalnych-przedsprzedaz.html
O kosmetykach marki Orientana czytałam już wielokrotnie, ale muszę przyznać, że Twój artykuł sprawił, że chcę ich po prostu wypróbować. Filozofia firmy i naturalne sładniki roślinne są wystarczającym argumentem, żeby zaufać tej marce i wybrać coś dla swojej wymagającej skóry.
Szczególnie zainteresowały mnie produkty z imbirem, który uwielbiam, ale maseczki z naturalnego jedwabiu (przejrzałam je na stronie) też bardzo chętnie bym przetestowała.
Fajnie, że pojawił się na rynku taki duży wybór kosmetyków naturalnych. Oby jak najmniej chemii w naszym życiu.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za ten komentarz Kasia. Mnie również ujęła filozofia marki, a kosmetykami naturalnymi interesuję się już od dłuższego czasu i naprawdę dużo ich przetestowałam zanim zdecydowałam się używać konkretnych produktów konkretnych marek. Wciąż je zresztą testuję, bo wybór jest rzeczywiście duży, ale cieszę się, że do Azji pojechała ze mną Orientana, bo bardzo lubię ich produkty i zawsze cieszą mnie ich nowości. W przeciwieństwie do niektórych marek, ich kosmetyki mnie nie zawiodły, a roślinne składniki bardzo mi przypasowały, szczególnie trawa cytrynowa, zielona herbata i imbir.
Pozdrawiam serdecznie.
Poznałam tą markę dzięki Twojej rekomendacji i pokochałam. Kosmetyk,bez którego nie wyobrażam sobie już dnia to olejek do biustu, mogę go używać karmiąc piersią,bo jest w 100% naturalny i pachnie obłędnie. Do tego skóra jest bardziej nawilżona i jędrna,widać efekty,a w zasadzie jeden efekt…wow! Polecam!
Karola, bardzo się cieszę i przy najbliższej okazji pokazę Ci osobiście swoich ulubieńców. Czas wypróbować nowości 🙂
Karola, fajnie, że jako młoda mama dbasz o siebie nie zasłaniając się wymówkami typu: mam małe dziecko, nie mam dla siebie czasu. Zadbana, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, prawda? 😉 Jako mama trójki dzieci mocno wspieram kobiety, które nie zapominają też o sobie.
Skontaktuj się ze mną proszę pod adresem: esencja@esencjablog.pl w sprawie wysyłki wygranej. Gratuluję 🙂
Oj bardzo mam ochotę już ich spróbować! Czuję,że muszą mieć obłędny zapach, że są lekkie i delikatne a jednocześnie te olejki… robią swoją robotę. Nie znałam tej marki. Na pierwszy rzut oka mają wszystko! Spróbuję! ? Najpierw wszystko co z trawą cytrynową. Uwielbiam.
Tak się zastanawiam i chyba nie używałam jeszcze nigdy ich kosmetyków. Najwyższa pora coś wypróbować.
Nie używałam jeszcze ale inteyguje mnie że kosmetyki do ciała są tak naturalne, że można je zjeść! Chętnie sprobuję 😉
No kosmetyków się nie je, ale składają się ze składników, których używamy np. w kuchni, które sa w pełni naturalne i dobre dla naszego zdrowia i kondycji naszej skóry 🙂